Jump to content

Supermarine Spitfire Mk V; Revell; 1/72


Kacperek315
 Share

Recommended Posts

Witam,

przedreptałem do państwa od pancerniaków. Tak będąc ostatnio w Martoli, zakupiłem sobie model wg mnie, najpiękniejszego samolotu świata, który kiedykolwiek istniał, chodzi tu o Supermarine Spitfire Mk V. Jest to pierwszy samolot od paru dobrych lat, nawet nie pamiętam ile, może 5, może 6, moja pamięć była zawsze słaba.

Zamierzam go wykonać prostu z pudła, może coś tam nawiercę itp. itd.

Mam nadzieję, że dostanę pomoc od miłośników i specjalistów jeśli chodzi o skrzydlaki (chodzi tu o was).

Jak ten mi dobrze pójdzie i mi się spodoba lepienie fruwających maszyn, to będą i kolejne, więc to od tego modelu zależy czy zasmakuję w samolocikach na dłuższy czas.

Fotka z neta pudełeczka:

REV04164B.jpg

 

Co do malowania, jeszcze nie wybrałem, ale raczej padnie na któreś z tych, które podaje producent. Model będzie z tym oblatywanych, czyli jakieś obicia, zadrapanie i co tam na samolotach się znajduje co pokazuje, że był używany. Myślałem nad jakąś scenką, ten samolocik na jakimś lotnisku polowym, obok beczki z paliwem.

Co do brudzenia samolotu, tu od razy się pytam, co z nim z robić by wyglądał jako używany. Oczywiście będzie wash, ale co jeszcze?

 

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Może ciutkę kurzu na oponach, slady oleju hydraulicznego (znikome) na goleniach... jakies delikatne okopcenia z rur wydechowych, mógłbyś się postarać o ślady avgasu przy wlewach poza tym naprawdę nic, ponieważ samoloty były pieszczone przez mechaników aby nie były mocno usyfione czy poobijane.

Link to comment
Share on other sites

Pieszczone to przez mechaników były ich dziewczyny. Samolot niezależnie czy Spitfire, czy jakiś ładny brudził się już.

 

Jak waidać, czasem nawet w błocie:

9N-Y-Grimbergen-1-776567.jpg

 

Nie chce mi się szukać, ale kiedyś było takie ładne zdjęcie Spita umorusanego po pachy w błocie i ze zdjętymi osłonami działek. Kto był w tym roku choćby na Góraszce miał okazję zobaczyć jak wyjątkowy, wspaniały, pieszczony przez mechaników, nie latający na wojnie, zadbany itd. Spitfire był uwalony na czarno od spodu.

Link to comment
Share on other sites

[...]poza tym naprawdę nic, ponieważ samoloty były pieszczone przez mechaników aby nie były mocno usyfione czy poobijane.

 

Tu pozwolę się nie do końca zgodzić. Silniki Rolls-Royce Merlin miały to do siebie, że olej się z nich dosłownie lał - usyfiając wszystko dokumentnie.

 

Tutaj przykład współcześnie latającego Spitfire'a - wypieszczonego i wypolerowanego na pokazy. Już przy jednym locie widać zacieki oleju:

2.jpg

 

Tutaj w warunkach wojennych, gdzie był czysty i zadbany, ale niekoniecznie polerowany przed każdym lotem:

1.jpg

 

A nierzadko wyglądało to w ten sposób:

spitfiremkvb_underside.jpg

 

Pozdrawiam

Eryk

Link to comment
Share on other sites

To nie musi byc kwestia dbania lub nie przez mechanikow. Slady eksploatacji powstaja sukcesywnie i inne beda na egzemplarzu swiezo dostarczonym do dywizjonu z fabryki, a inne na maszynie o bogatym stazu bojowym. Zrodla historyczne zazwyczaj pozwalaja przesledzic historie konkretnego egzemplarza.

 

Najlepiej jest, jesli mozna znalezc zdjecia na tyle dokladne, aby potwierdzic okreslone slady zuzycia eksploatacyjnego konkretnie wykonywanego egzemplarza. Przy braku takowych niektorzy modelarze ekstrapoluja slady widoczne na innych maszynach do odtwarzanego samolotu. Inni przy braku odpowiedniej dokumentacji rezygnuja w ogole z wykonania sladow eksploatacji. Obydwa podejscia maja swoje uzasadnienie i trudno rozstrzygnac, ktore jest lepsze, wlasciwsze, wierniejsze...

Link to comment
Share on other sites

Oczywiście będzie wash, ale co jeszcze?

 

Wash nie jest techniką śladów eksploatacji.

 

Pieszczone to przez mechaników były ich dziewczyny. Samolot niezależnie czy Spitfire, czy jakiś ładny brudził się już.

 

Piloci mieli raczej większe powodzenie u płci pięknej, ale myślę, że mechanicy też nie narzekali

 

Jak waidać, czasem nawet w błocie:

 

Należy zwrócić uwagę, że jest to późny Spitfire Mk.IX/XVI , które stacjonowały w znacznej ilości na lotniskach polowych europy zachodniej (Francja, Belgia itd...),na których panowały warunki dość trudne, zwłaszcza jesienią i wczesną zimą 1944 roku. Tam samoloty miały możliwość i prawo być dość mocno ubłocone. Na lotniskach w Wielkiej Brytanii raczej dbano o stan podwozia.

Ślady oleju i niekiedy paliwa na powierzchni Spitfire'a tak jak wspomniał kolega Erolek, były dość powszechnie spotykane.

Poza nimi dość specyficzne są:

1. Okopcenia od wydechów (wraz z przepaleniami blach znajdującymi się pod nimi) i uzbrojenia.

2. Odbicia lakieru w okolicy pokryw komór uzbrojenia, miejsca wchodzenia pilota do kokpitu, krawędzi drzwiczek,ramy woatrochronu, prowadnic owiewki, wkrętów okapotowania silnika i krawędzi natarcia skrzydeł.

3. Wypłowienia barw kamuflażu głównie na górnych powierzchniach skrzydeł i bokach kadłuba.

 

Spitfire Mk.Vb jest na tyle dobrze obfotografowanym samolotem, że nie jest trudno znaleźć dobre zdjęcia obrazujące ślady eksploatacji na tej maszynie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.