Constructor Posted August 27, 2010 Share Posted August 27, 2010 Dostałem ostatnio w prezencie model Bishop Mk.I S.P. Gun z Italeri. Skleiłem juz wieżę, ale zanim dotrę do nadwozia i gąsienic chciałbym sie upewnić w jakiej kolejności sklejać te elementy. Gąsienice składają się z osobnych ogniwek. Teraz pytanie: jak skleić te gąsienice? Naklejać se od razu na koła i potem malować czy złożyć w całość zostawiając przerwę i potem je nałożyć (już pomalowane) na koła? Wcześniej nie sklejałem takich gąsienić więc mam niemały problem a nie chcę zepsuć modelu Pozdrawiam Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krzychu-onisk Posted August 27, 2010 Share Posted August 27, 2010 Ja w swoim M60A1 miałem takie gąsienice, uważam że tu jak kto woli, ja akurat pomalowałem w ramkach potem przykleiłem, no i oczywiście następnie poprawiłem malowanie tam gdzie trzeba było. Tu już wybór naprawdę należy do Ciebie, ja wolę metoda najpierw pomalować potem skleić w przypadku takich gąsek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Constructor Posted August 27, 2010 Author Share Posted August 27, 2010 krzychu-onisk do tej pory miałem gumowe gąski, z nimi też mam problem bo nie umiem ich pomalować, nie wiem czym i jak, żeby się farba trzymała. Zastanawiałem się nad sklejeniem, pomalowaniem i dopiero montaż. Dostałem w prezencie kilka zestawów Italeri (oprócz Bishopa) z takimi gąskami do złożenia i utknąłem w martwym punkcie. :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted August 27, 2010 Share Posted August 27, 2010 Zamiast zastanawiać się bez końca, po prostu spróbuj któregokolwiek ze sposobów, wymienionych w swoim pierwszym poście. Jeśli będzie nie tak, jak sobie wyobrażałeś, drugą stronę spróbuj innym sposobem itd. Ja w swoich modelach próbowałem najrozmaitszych sposobów: i sklejania gąsienic z dwu kawałków: górnego biegu i dolnego, z jednej sklejonej wstęgi ze szczeliną, jak i zakładałem całkowicie sklejoną gąsienicę. To wszystko zależy po pierwsze od typu podwozia i możliwości założenia gąsienicy, jak i od przyjętego przez Ciebie rozwiązania. Co do malowania - zawsze malowałem po sklejeniu a przed założeniem. Późniejsze miejsca montażu już nie problem albo ukryć, albo zretuszować. pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Constructor Posted August 27, 2010 Author Share Posted August 27, 2010 grzesioj nie zastanawiam się bez końca tylko szukam dobrego rozwiązania. Nie mam w tym doświadczenia i nie chcę spaprać modelu :( Jak będę dziś w domu zacznę skaldac podwozie i przymierzac się do tego patentu ze złożeniem gąsienic, malowaniem i montażem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted August 27, 2010 Share Posted August 27, 2010 Szukanie dobrego rozwiązania polega na zastosowaniu w praktyce iluś tam rozwiązań, z których na samym końcu będzie wybrane to jedno, resztę zaś uznamy za niedobre. Gdybyśmy to wiedzieli na początku, ale niestety... Powodzenia . pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Constructor Posted August 27, 2010 Author Share Posted August 27, 2010 grzesioj wiem, ale żal mi eksperymentować na tym modelu a nic innego nie mam pod ręką :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panzer4 Posted September 2, 2010 Share Posted September 2, 2010 Gumopodobne gąski Italeri są z reguły nieklejne i niemalne i dlatego najlepiej szukać ich zastępników. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panzer4 Posted September 22, 2010 Share Posted September 22, 2010 Gąski klejone na założone koła. W sumie to zajęło mi to 15 minut (bez wycinania i szlifowania ogniwek). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted September 22, 2010 Share Posted September 22, 2010 A jak Ty u licha malujesz potem koła, szczególnie bandaże, albo kadłub za kołami, jak masz założone gąsienice ? Może i ja bym tak spróbował... pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ArmiA Posted September 22, 2010 Share Posted September 22, 2010 A ja tak nie do końca w temacie, ale z dobrą radą - trzy razy przymierz wannę do góry kadłuba. U mnie w trzech różnych modelach z Italerki (Valentine, Matilda i właśnie Bishop) powstały paskudne szpary, chociaż na sucho wszystko niemal pasowało. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
yar75 Posted September 22, 2010 Share Posted September 22, 2010 No właśnie jak malujecie bandaże.Widzę że sporo osób skleja układ jezdny a potem go maluje.Rozumiem że można potem wszystko dokładnie zasyfić brudem.Ale co z modelami w miarę czystymi.Ja takie preferuję i gęsi maluję na ramkach a potem tylko korekta.Chętnie zobaczę takie koła malowane po zmontowaniu gąsek w dużym zbliżeniu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panzer4 Posted September 23, 2010 Share Posted September 23, 2010 A jak się maluje bandaże w ramkach? Dokładnie tak samo. Pędzelek 0 lub 00 i jazda. Zależnie od szerokości bandaży. yar75, a po co u licha chcesz w powiększeniu? Zdjęcie które widzisz to model powiększony ponad dwukrotnie. Z lupą modeli się nie ogląda chyba. Jak na takim powiększeniu wygląda OK to nie ma co wydziwiać i patrzyć na nie przez mikroskop. Co do układu jezdnego za kołami to już tylko aero i trochę kombinowania pędzlem. Tego tutaj nie widać, ale pędzlem były malowane sprężyny amortyzatorów za kołami. Wszystko się da A ja tak nie do końca w temacie, ale z dobrą radą - trzy razy przymierz wannę do góry kadłuba. U mnie w trzech różnych modelach z Italerki (Valentine, Matilda i właśnie Bishop) powstały paskudne szpary, chociaż na sucho wszystko niemal pasowało. U mnie pasowało idealnie i to tak, że na sucho montowało się na "klik" i góra się z dołem trzymała. Po sklejeniu ani pół grama szpachli nie użyłem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted September 23, 2010 Share Posted September 23, 2010 Wracając jeszcze do gąsienic - ja robię tak: - wycinam i sklejam, używając tymczasowo zmontowanego układu jezdnego - maluję oddzielnie sklejone gąsienice i koła no i całą resztę (wannę) Sposób składania do kupy tego wszystkiego zależy już od konstrukcji samego modelu. Na tle waszych sposobów mój wydaje mi się bardzo uciążliwy i pracochłonny, a efekty bywają takie: pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panzer4 Posted September 23, 2010 Share Posted September 23, 2010 Ten sposób jest dobry, ale nie przy każdym podwoziu się sprawdzi niestety. Przy Elefancie jak najbardziej, ale przy Panzer IV to już raczej nie przejdzie ze względu na wózki jezdne. Ja na 100% Twoją metodę będę wykorzystywał w BT-42. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted September 23, 2010 Share Posted September 23, 2010 Z tego co pamiętam, swojego Panzera IV, którego przez szacunek dla Twojego pseudonimu nie zaprezentuję , robiłem dokładnie w ten sam sposób. To właśnie Elefant, bądź tak, jak na zdjęciach, Sd.Kfz 181 Panzerkampfwagen VI (P) był dużo trudniejszym przeciwnikiem ze względu na konstrukcję nadbudówki. Zawsze też można pasek gąsienic wykonać w dwu kawałkach - górę i dół, i docelowo zamontować na sklejonym już układzie jezdnym. Ten sposób też przerabiałem. pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panzer4 Posted September 23, 2010 Share Posted September 23, 2010 Aaaa... wyraziłem się nieprecyzyjnie trochę. Chodziło mi o Panzer IV (i jego warianty) w wykonaniu Dragona z osobnymi wózkami. Ryzyko klejenia gąsek (czy to DS, czy ogniwkowych z Revella) w celu uformowania na kołach jest bardzo duże, a wszystko przez osobne wózki jezdne, które można po prostu urwać... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
grzesioj Posted September 23, 2010 Share Posted September 23, 2010 Tu też nie do końca bym się z Tobą zgodził jeśli chodzi o łatwość urwania wózków. Sklejałem onegdaj Jagdpanzer'a IV Dragona i zapragnąłem naciągnąć DS-owe, sklejone i pomalowane gąski na zmontowany układ jezdny. Skończyło się zerwaniem DS'a. No, ale Ty możesz mieć inne doświadczenia, które również warto znać. pozdrawiam Grzesiek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Panzer4 Posted September 23, 2010 Share Posted September 23, 2010 Może dlatego, że Dragon zrobił w kilku zestawach "czwórkopodobnych" bubla i dał za krótkie gąski. U mnie w dwóch przypadkach na dwa siadły idealnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.