Skocz do zawartości

P 51D Mustang "Ridge Runner III" ICM 1:48


przemekgksw3

Rekomendowane odpowiedzi

Przedstawiam galerię najpiękniejszego samolotu świata w moim nienajpiękniejszym wykonaniu Wykonany z zestawu ICM-u w barwach majora Pierca McKenonna z 335 FS z 1945r. W zasadzie to mój drugi na poważnie zrobiony samolot więc cudów nie ma, trochę źle zaplanowałem sobie etapy budowy stąd sporo błędów, no i metalizer przyznam ze dużo łatwiej jest przygotować karoserie samochodu do malowania niż samolot pod metalizer, zwłaszcza kiedy nie da się podkładu tak jak ja zrobiłem właściwie to wiedziałem ze trzeba, ale z niewiadomych przyczyn nie zrobiłem go, efektem było notoryczne zrywanie się farby, no ale model zyskał za to zróżnicowanie blach . Z innych błędów można wymienić podwozie, jeden wielki błąd, krawędzie natarcia i karabiny , kalki, właściwie myślałem ze będzie gorzej ogólnie dobrze się kładły poza gwiazdami które jak widać okropnie się pomarszczyły. Antena tymczasowa, zestawową gdzieś położyłem, tylko właśnie nie wiem gdzie na razie to cudo, wiem tez że brakuje lusterka ale ten egzemplarz posiadał podwójne , więc jak zdobędę drugie to dołożę.

Ogólnie zadowolony jestem z wascha, pilota, wnętrza no i z ogólnej bryły modelu która z daleka wygląda całkiem przystępnie. No cóż na pewno następnym razem będzie lepiej, wiem już co muszę poprawić no i kolejny model będzie powstawał pod waszym okiem, najprawdopodobniej Mirage III z HB, no i może coś jeszcze

Się rozpisałem a i tak nikt nie przeczyta to co najważniejsze - zdjęcia:

dscf0055q.jpg

heh tu chyba przegiąłem kontrastem :/

dscf0057rv.jpg

dscf0064f.jpg

dscf0058l.jpg

dscf0075s.jpg

dscf0072m.jpg

dscf0075s.jpg

Parę zbliżeń:

dscf0068s.jpg

dscf0069e.jpg

dscf0047l.jpg

właściwie to tylko trzy :p

Zdjęcia powstały w takich warunkach, jeżeli będzie ładniejsza pogoda (w co wątpię) to postaram się o jakieś w dziennym świetle.

dscf0077d.jpg

To chyba tyle, byłbym wdzięczny za komenty, może trochę łaskawsze zważywszy na trzecie zdanie

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie, fajnie. Ogólnie to mi się podobają Mustangi a Twój to szczególnie. Może coś jeszcze na łopatach śmigieł go przybrudzisz? Takie jest moje zdanie. Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję fajnego modelu, wash na czerwonym nosie nadaje mu plastyczności, gdybyś zróżnicował wydech, to nos by był super. Smugi za wylotami luf, przypadkowe, jak piszesz zróżnicowanie koloru blach itp. drobiazgi nadają Mustangowi naturalności.

Pozdrawiam Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie doczekałem się Twojego P-51 Przemku

 

Niestety muszę Cię skarcić za zdjęcia, gdyż uniemożliwiają one obiektywną i wnikliwą ocenę Twojego całkiem nieźle wykonanego Mustanga. Do tego brak jest zdjęć przedstawiających spód, który jest tak newralgicznym elementem każdego P-51 (szczególnie tych w metalicznych malowaniach), gdyż poprawne wykończenie wnęk podwozia i łączenia połówek kadłuba w okolicach chłodnicy już nie jednego modelarza przyprawiło o szczękościsk. Przydałyby się również zdjęcia samego pilota.

 

Przechodząc do samego modelu, to na tyle na ile można z tych zdjęć ocenić Twojego Mustanga, muszę powiedzieć, że prezentuje się całkiem do rzeczy, nawet jeśli chodzi o aspekty merytoryczne:

 

1. Bardzo ładnie wygląda malowanie, pomimo iż nie położyłeś podkładu pod metalizer, a na pasie antyodblaskowym widać lekką skórkę pomarańczową;

2. Niedoskonałe i błędne kolorystycznie Kalkomanie ICM-u, położyłeś bardzo dobrze. Nie ma śladu srebrzenia nawet na zbliżeniu nosa;

3. Uzyskałeś bardzo dobry, "dymny" efekt okopceń;

4. Kombinowałeś ze zróżnicowaniem barwy blach, co się bardzo chwali;

5. Korki wlewów paliwa pomalowałeś na czerwono

6. Wykonałeś delikatne i dość realistyczne obicia lakieru na pasie antyodblaskowym;

 

To wszystko jest świetnym zaczynem dalszej przygody z samolotami. Poza zdjęciami nie ustrzegłeś się jednak kilku błędów:

 

1. Wymienione już wyżej wydechy nie powinny być tak jednolite i zabawkowe. Powinny mieć metaliczno-stalową barwę i być jedynie przeciągnięte rdzawym nalotem;

2. Plamy odchodzące od wlewów paliwa, powinny być bardziej oleiste. Idealnie do tego efektu nadaje się olej wytwarzający się w starych, dawno nie mieszanych farbach Humbrol lub Revell. Pigment osiada w nich na spodzie puszki, a olej wychodzi na wierzch. Jeśli masz jakąś zieloną, bądź niebieskawą farbę tego typu, to możesz delikatnie nabrać odrobinę tego oleju na pędzel i po prostu namalować taki ślad;

3. Oszklenie owiewki nie jest spasowane z jej ramą, a ogół części przezroczystych mógłby być bardziej nabłyszczony. Czy robiłeś tym elementom kąpiel Sidoluxową ?

4. "Deska rozdzielcza" nad panelem instrumentów powinna być w kolorze czarnym;

5. Jeśli już decydowałeś się na otwarcie klap to, mogłeś ich wewnętrzne powierzchnie nieco dopracować tak by nie były kolorystycznie takie same jak ich zewnętrzne powierzchnie. Wygląda to nieco zbyt jednolicie.

 

6.

Jedynie nad czym się zastanawiam ,to co to za punkty widoczne na zbliżeniu lewego skrzydła

 

Jest to błędnie wykonana przez producentów (nie tylko ICM) imitacja wzmocnienia skrzydła w okolicach podwozia, które to wzmocnienie nie występowało we wszystkich maszynach. Kolega zapewne próbował je usunąć, ale jak widać nie dało ono za wygraną, co dość skutecznie uwydatnił wash.

 

Póki co jest 6 do 6, ale tak jak już wcześniej wspomniałem chciałbym również zobaczyć spód Twojego P-51 oraz pilota.

Czy mógłbyś powiedzieć jakim aparatem wykonujesz zdjęcia? Przydałoby się jakieś drugie źródło światła po drugiej stronie stanowiska fotograficznego, a boki prowizorycznego namiotu też mogłyby być białe.

 

Twój Mustang jest naprawdę nieźle wykonanym modelem, pomimo tego, że to dopiero twój drugi model samolotu. To, że zainteresowałeś się konstrukcją P-51 cieszy mnie niezmiernie i mam nadzieję, że pojawią się kolejne, które będę miał okazję podziwiać nie tylko w galerii, ale i w warsztacie. Błędy, które popełniłeś są w miarę łatwe do uniknięcia lub poprawienia i jestem pewien, że w następnych samolotach będzie to wszystko już znacznie lepiej wyglądało.

 

Pozdrawiam i niecierpliwie wyczekuję kolejnego P-51

 

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozdrawiam i niecierpliwie wyczekuję kolejnego P-51 Smile

O i to prawdopodobnie nie jednego, najpierw postaram się o wszystkie wersje rozwojowe a później pewnie kilka kolejnych D w moich ulubionych malowaniach

Co do zdjęć to tez uważam że nie są najlepsze, jak już pisałem zrobię nowe, tylko pogoda musi się poprawić. A to zdjęcie spodu mam, w ogóle pomieszałem trochę z tymi zdjęciami i nie wiem czy wszystkie dałem

Więc z lekka obawą ;) dorzucam zdjęcie spodu:

dscf0070t.jpg

O zdjęcia pilota też się postaram, chociaż na zdjęciach wygląda o wiele gorzej niż w rzeczywistości, widocznie wychodzą wszystkie jego niedoskonałości. A korzystam z aparatu Fujifilm FinePix S 5800.

Teraz postaram się odpowiedzieć na zarzuty

1. Wydechy tez mnie nie zadowalają, po lakierze straciły przebarwienia, i teraz są jednolicie brązowe do poprawki.

2. Zastanawiałem się czy nie przesadziłem nawet

3. Spasowanie kabiny to chyba jeden z największych braków, przynajmniej mojego modelu, o ile wiatrochron jakoś udało mi się wcisnąć, to z owiewką było gorzej pozostaje chyba jedynie zwężenie jej ruchomej części. A kabinka była oczywiście kąpana w sido, tylko zdjęcia słabo to pokazują, ale normalnie całkiem nieźle się błyszczy.

4. Mój błąd nie zauważyłem.

5. Mógłbyś mi to jaśniej opisać, bo szczerze mówiąc coś nie bardzo wiem o które powierzchnie Ci chodzi

6. Musze się bez bicia przyznać że wcale ich nie szlifowałem, nawet specjalnie waschem podkreśliłem :/

Z tymi kalkomaniami to tak kolorowo nie jest, fakt nie błyszczą się, ale gwiazdy są pomarszczone, widać to trochę na zdjęciu 4.

Obawiam się że jak zrobię lepsze zdjęcia to błędów wyjdzie jeszcze kilka, te starannie wszystkie maskują. Ogólnie ciesze się z twojego komentarza, zwłaszcza że większość błędów jest raczej merytorycznych a nie związanych z jakością modelu. Następny na pewno zbuduje już na forum, prawdopodobnie wspomniany już Mirage, oraz prawdopodobnie "ten" ;) Spitfire Mk.V z Revella plus dodatki.

pozdrawiam

 

Ps. jeszcze jedno zagubione zdjęcie

dscf0063p.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zdjęć to tez uważam że nie są najlepsze, jak już pisałem zrobię nowe, tylko pogoda musi się poprawić. A to zdjęcie spodu mam, w ogóle pomieszałem trochę z tymi zdjęciami i nie wiem czy wszystkie dałem

Więc z lekka obawą ;)

 

Nie ma się czego obawiać, choć niestety jest tak jak myślałem. Mustangowy spód nie wyszedł do końca dobrze. Widać przerwę między klapką wylotu, a obudową, a powierzchnia w tym rejonie nosi ślady szapachlowania i zatarte linie podziału

Zdjęcie spodu choć dalekie od ideału, pokazuje to dość dobrze

 

th_54827_dscf0070t_122_86lo.jpg

 

Widzę, że dokonałeś dość sprytnego zabiegu zamknięcia klapek osłon kół. To dość dobra metoda, którą warto stosować jeśli nie waloryzujemy wnęk, choć ja jednak szczerze zachęcam do ich waloryzacji i pokazywania światu

 

2. Zastanawiałem się czy nie przesadziłem nawet

 

Nie przesadziłeś, choć takie plamy byłyby bardziej widoczne zaraz po napełnieniu zbiorników paliwem, natomiast zamknięte klapki osłon kół reprezentują raczej samolot, który dopiero co wrócił z lotu.

 

3. Spasowanie kabiny to chyba jeden z największych braków, przynajmniej mojego modelu, o ile wiatrochron jakoś udało mi się wcisnąć, to z owiewką było gorzej

 

To jest właśnie jeden z powodów dla, których nie lubię Mustangów ICM.

 

Mógłbyś mi to jaśniej opisać, bo szczerze mówiąc coś nie bardzo wiem o które powierzchnie Ci chodzi

 

Chodzi mi o tę szparę, która mogłaby zostać nieco pocieniowana np. innym odcieniem metalizera

 

th_55314_dscf0068s_122_374lo.jpg

 

6. Musze się bez bicia przyznać że wcale ich nie szlifowałem, nawet specjalnie waschem podkreśliłem :/

Z tymi kalkomaniami to tak kolorowo nie jest, fakt nie błyszczą się, ale gwiazdy są pomarszczone, widać to trochę na zdjęciu 4

 

No niestety po kalkomaniach tej firmy nie należy spodziewać się cudu. Da się je nakleić, ale nie są to zestawy zbyt przyjazne modelarzowi. Wymagają pracy i cierpliwości.

 

Następny na pewno zbuduje już na forum, prawdopodobnie wspomniany już Mirage, oraz prawdopodobnie "ten" ;) Spitfire Mk.V z Revella plus dodatki.

 

O którym Spicie mówisz ? Czy nie pomyliło Ci się czasem z IX ? Bo jeśli o V to może to być przepak starego Monogramu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać przerwę między klapką wylotu, a obudową,

Heh nawet nie wiedziałem że trzeba je szpachlować, na pewno zrobiłbym to, mogłem nie trzymać go w takiej tajemnicy. A z liniami to moje lenistwo, dałem sobie spokój z nimi po niezbyt przyjemnych wspomnieniach z tyłu kadłuba

 

Widzę, że dokonałeś dość sprytnego zabiegu zamknięcia klapek osłon kół. To dość dobra metoda, którą warto stosować jeśli nie waloryzujemy wnęk,

A wcale nieprawda klapy zamknąłem ponieważ

a) bardziej mi się podoba w takim ustawieniu, nie zakłócają jego pięknej linii.

b) bałem się o uszkodzenia tego elementu. no ale rzeczywiście są niezwaloryzowane.

 

Chodzi mi o tę szparę, która mogłaby zostać nieco pocieniowana np. innym odcieniem metalizera

W zasadzie to jest pomalowana na interior green :/ dobrze?

 

 

O którym Spicie mówisz ? Czy nie pomyliło Ci się czasem z IX ? Bo jeśli o V to może to być przepak starego Monogramu Confused

Chodzi mi o Spita Mk.Vb Dokładnie to ten:

http://www.mojehobby.pl/revell-4164-spitfire-mk-v-b-p-1-142604.html

A mówiąc "ten" miałem na myśli tego sprzedawanego na allegro bez pudełka ;) , za 6zł to się już skusiłem, zwłaszcza że model bardzo ładny, do tego dokupiłem już małą blaszkę edka, kabinkę pavli, maski też edka i naklejki techmodu z malowaniami Zumbacha. teraz czekam tylko aż mi to wszystko z martoli przyślą.

Wiem że na temat spitfirów tez wiesz całkiem sporo, więc liczę na wsparcie, tym razem chcę pójść trochę dalej i oprócz kabiny otworzyć też luki uzbrojenia, ale to za jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh nawet nie wiedziałem że trzeba je szpachlować, na pewno zrobiłbym to, mogłem nie trzymać go w takiej tajemnicy. A z liniami to moje lenistwo, dałem sobie spokój z nimi po niezbyt przyjemnych wspomnieniach z tyłu kadłuba

 

Nie tyle szpachlować co obrobić i wpasować tak aby była minimalna. U Ciebie niestety jest tam lekka przepaść.

 

W zasadzie to jest pomalowana na interior green :/ dobrze?

 

W zasadzie tak, ale pod koniec wojny, w ostatnich partiach Mustangów, które przybyły na front, oszczędzano na farbie, zarówno we wnękach podwozia i ich osłonach, osłonach komór uzbrojenia oraz w takich miejscach jak ta przestrzeń przy klapach. Niestety nie wiem jak to było z Twoim konkretnym Mustangiem.

 

Chodzi mi o Spita Mk.Vb Dokładnie to ten:

http://www.mojehobby.pl/revell-4164-spitfire-mk-v-b-p-1-142604.html

A mówiąc "ten" miałem na myśli tego sprzedawanego na allegro bez pudełka ;)

 

No tak, wybacz pomyliłem skale

 

Wiem że na temat spitfirów tez wiesz całkiem sporo, więc liczę na wsparcie, tym razem chcę pójść trochę dalej i oprócz kabiny otworzyć też luki uzbrojenia, ale to za jakiś czas.

 

Zebrałeś ładny zestaw, a i plany rozwojowe są bardzo ciekawe. W razie czego pisz na PW lub GG. Pomogę na tyle, na ile będę mógł.

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie wiem jak to było z Twoim konkretnym Mustangiem.

Też właśnie miałem z tym problem, na dwóch kolorowych zdjęciach jakie posiadam, jest z zamkniętymi osłonami kół i ciężko określić czy były malowane, ja dla urozmaicenia postanowiłem zrobić zielone.

 

 

Zebrałeś ładny zestaw, a i plany rozwojowe są bardzo ciekawe. W razie czego pisz na PW lub GG. Pomogę na tyle, na ile będę mógł.

Temat będzie raczej "ogólnodostępny" więc będzie można śledzić na bieżąco

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

pod koniec wojny, w ostatnich partiach Mustangów, które przybyły na front, oszczędzano na farbie, zarówno we wnękach podwozia i ich osłonach, osłonach komór uzbrojenia oraz w takich miejscach jak ta przestrzeń przy klapach.

 

W szczegółach wyglądało to trochę inaczej. W 1942 roku kilku producentów otrzymało zgodę od AAF na odejście od zabezpieczania powierzchni wewnętrznych samolotów. Wśród nich (był w tym towarzystwie też np. Boeing ze swoimi B-17) znalazł się i NA. Odstąpiono wtedy od zasad malowania, jakie dotyczyły Mustangów do tej pory. Można dość bezpiecznie przyjąć, że samoloty z Alisonami wszystkie produkowano wg starego schematu. Od B w górę wdrożono ową 'oszczędność', przy czym jej przyczyną była możliwość przyspieszenia produkcji w obliczu narastającego wysiłku wojennego. Dodatkowo występowały problemy z niektórymi materiałami niezbędnymi do produkcji farb zabezpieczających. Niektóre elementy konstrukcji zabezpieczano jednak chromianem cynku (ZCY).

W 1944 roku zaczęły napływać z frontu informacje o problemach z pojawiającą się korozją płatowców, szczególnie w miejscach, gdzie stykały się różne materiały, co w zasadzie sprowadzało się do łączenia konstrukcji i pokrycia. Firmy radziły sobie z tym zabezpieczając elementy konstrukcji, lub spodnią stronę poszycia. Nie do końca wiadomo, jak poradził sobie z tym fantem North American, ale znane jest zdjęcie z linii produkcyjnej P-51D lub K z wnękami podwozia i wnętrzem pokryw całkowicie pomalowanymi ZCY. Nie wiadomo dokładnie kiedy to nastąpiło. Znane są zdjęcia frontowych Bubbletopów z niemalowanymi pokrywami. Można więc spokojnie przyjąć, że właśnie pod koniec wojny przestano 'oszczędzać' na farbie i ostatnie partie Mustangów przybyłe na front miały ponownie malowane wnęki, choć inaczej niż kiedyś.

Trudno na tej podstawie jednoznacznie określić wygląd dowolnego egzemplarza, ale jest to niezła podstawa do tzw 'educated guess'. Nie ma tu za wiele miejsca na możliwość występowania koloru IG na dowolnym Mustangu z Merlinem, poza kabiną pilota. Chyba, że zaprzęgniemy do pracy wyobraźnię i zrzucimy wszystko na mechaników w Grupie, którzy mogli pomalować wszystko i wszystkim... .

 

Przemek, życzę Ci coraz lepszych modeli. Uważaj jednak na pułapkę jaka zawiera się w stwierdzeniu 'użyłem tego koloru dla urozmaicenia modelu'. To co wygrubiłem, to nie jest raczej najlepsze kryterium.

 

A skoro już o uważaniu - uwazaj na tego Spita. Zumbachowych piątek było kilka i wszystkie zupełnie dobrze znane. Wyjątkowo bogate źródła, ale i łatwiej się wyłożyć na szczegółach ;).

 

Pozdrawiam

 

Edycja:

Aha, większość z powyższych informacji 'wykopał' Dana Bell.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca wiadomo, jak poradził sobie z tym fantem North American, ale znane jest zdjęcie z linii produkcyjnej P-51D lub K z wnękami podwozia i wnętrzem pokryw całkowicie pomalowanymi ZCY. Nie wiadomo dokładnie kiedy to nastąpiło. Znane są zdjęcia frontowych Bubbletopów z niemalowanymi pokrywami. Można więc spokojnie przyjąć, że właśnie pod koniec wojny przestano 'oszczędzać' na farbie i ostatnie partie Mustangów przybyłe na front miały ponownie malowane wnęki, choć inaczej niż kiedyś.

 

Będąc w Normandii (dokładnie w Muzeum Omaha Beach w Vierville sur Mer) przyglądałem się oryginalnym częściom P-47 oraz P-51, które zaliczyły kraksę już w trakcie walk o połączenie przyczółków Omaha i Utah. Była tam klapka osłony koła P-51, która zarówno z jednej jak i drugiej strony miała ten sam srebrny kolor Duraluminium. Podobnie było z klapką osłony kółka ogonowego.Od pracownika muzeum dowiedziałem się, że nie były one odrestaurowywane. Z badań, które potem przeprowadziłem wynika, że Mustang przybył z fabryki na początku 1944 roku.

O korozji czytałem i wiadomo mi z publikacji francuskich dotyczących Mustanga, że ad hoc w bazach impregnowano części wewnętrzne przy pomocy ZCY lub malowano na Interior Green. Z tego co tam wyczytałem elementy wewnętrzne, w tym i wnęki podwozia,wnętrza komór amunicyjnych i klap były malowane na Zinc Chromate, Interior Green lub i tu cytuję "en couleur naturelle" czyli w kolor naturalny. Nie jestem pewien czy chodziło o to, że pozostawały w gołym metalu, czy też może były malowane jakąś srebrzanką.

Ciężko o jakąś regułę i trzeba analizować konkretną maszynę na podstawie zdjęć, a jeśli nie mamy zdjęcia naszej konkretnej maszyny, to na podstawie zdjęć maszyn o zbliżonym numerze lub maszyn z tej samej jednostki.Zaprzeczyć się jednak nie da, że wiele zdjęć P-51D/K przedstawia wnęki i osłony podwozia w kolorze zielonym lub srebrnym.

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Srebrna farba (z dodatkiem aluminium) to ostatnia warstwa we wnękach P-51 z Alisonem, sprzed zmiany 'oszczędnościowej'.

 

Dostrzegam zgodność w dwóch ostatnich postach. Tylko ten zielony mnie zainteresował. Powiesz, gdzie można znaleźć fotografie z okresu pokazujące te pokrywy w IG?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam trochę takich zdjęć w swoich papierach np. we francuskim Le Fana de l'Aviation dotyczącym Mustangów. Są tam bardzo ładne kolorowe zdjęcia z epoki prezentujące Mustangi zarówno z osłonami z ZCY, zieleni i barwie metalu.Ogólnie muszę przyznać, że francuskie publikacje pomimo tego, że przedstawiają dość zróżnicowany poziom merytoryczny, to mają dość dobre i ciekawe zdjęcia.

Miałem też coś bodajże w Aerodata International o P-51D, ale musiałbym poszukać i przejrzeć to wszystko jeszcze raz.

Instrukcja fabryczna P-51D podaje tylko zalecenie malowania elementów intensywnej eksploatacji lakierem zabezpieczającym. Nie widziałem w niej podanej barwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a jeśli nie mamy zdjęcia naszej konkretnej maszyny, to na podstawie zdjęć maszyn o zbliżonym numerze lub maszyn z tej samej jednostki

Mam takie coś, niby ten sam kod, ale numer inny. Jak widać w tym egzemplarzu, wnęki klap nie są malowane, można teoretycznie założyć że nie były też w moim.

mustangfdfus.jpg

Chociaż mój jest późniejszy i zwyczaje w jednostce (bo chyba na tym poziomie dokonywano zmian?) się zmieniły. Ogólnie to ciężka sprawa z tym malowaniem, wcześniej nie zdawałem sobie z niej sprawy i pomalowałem beztrosko na zielono

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba analizować konkretną maszynę na podstawie zdjęć, a jeśli nie mamy zdjęcia naszej konkretnej maszyny, to na podstawie zdjęć maszyn o zbliżonym numerze lub maszyn z tej samej jednostki

 

Pod tym zdaniem trudno nie podpisać się obiema rękami!

Wśród setek zdjęć mustangów z II WŚ, gdzie jakość zdjęcia pozwalała na jakieś wnioski nie widziałem ani jednego z wnękami i pokrywami innymi niż srebrne lub metaliczne. Dotyczy to wszystkich wersji ( Oczywiście pomijając kwestię głównego dźwigara w ZCY i innych drobnych elementów). Nie twierdzę, że nie mogło być inaczej, bo problem korozji był rozpoznany i jakoś musiano sobie z nim radzić, no i przecież Kornik 'wytropił' potwierdzające fotki. Proporcja sugeruje jednak, że IG to wyjątek, a nie reguła. Znów, wszystkie znane mi zdjęcia Mustangów 4th FG z wiosny 1945 potwierdzają dyskutowane elementy w naturalnym metalu, w tym D-20 z tej samej serii produkcyjnej co 'Ridge Runner'.

 

I dla wyjaśnienia:

Dana Bell twierdzi, że ostatnie partie P-51 D i/lub K miały wnęki zabezpieczane ZCY, na podstawie jednego, niedatowanego zdjęcia z linii produkcyjnej. Trudno to więc przełożyć na dostawy samolotów do Europy. Nie wyklucza też różnych form zwalczania korozji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby uciąć wszelkie spekulacje, pomalowałem właśnie klapy, osłony i wnęki kół na srebrno, zdjęcia postaram się wrzucić jutro, teraz jest większa pewność że są pomalowane prawidłowo Teraz jeszcze spróbuje poprawić deskę w kokpicie i rury i będzie w porządku.

Dziękuje wszystkim za pozytywne komentarze i porady

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy już uda Ci się uciąć te spekulacje to pewnie dostaniesz Nobla. Wtedy już będzie z tej dziedziny. ;)

 

Nie o to chodzi byś koniecznie grzebał w skończonym modelu. Przemalowanie może wiązać się z utratą jakości. Rzecz jest w wymianie informacji.

A wnęki i pokrywy były w naturalnym aluminium, co wygląda nieco inaczej niż pomalowane na srebrno ( tak było w Mustangach z Alisonem). Najprawdopodobniej dźwigar główny, podobnie jak w B/C malowano ZCY. Chodziło o zapobieżenie korozji (inne rodzaje stopów stykające się ze sobą), a to w końcu był główny element konstrukcyjny, w dodatku malowany przed montażem. Malowanie miało też na celu ograniczenie tworzenia się napięcia elektrostatycznego, szczególnie na tylnej powierzchni dźwigara, co mogło mieć znaczenie wobec bezpośredniego sąsiedztwa ze zbiornikami paliwa.

Znane też jest zdjęcie z linii produkcyjnej D, z blachami na pokrywach kół podwozia głównego malowanych ZCY przy samych pokrywach pozostawionych bez farby.

 

Nie wiem jak te poprawki są wykonalne w gotowym modelu. Czasem trzeba żyć z błędem. Mój Mustang z gablotki śmieje się ze mnie i zapewniam Cię, że nie tylko z pomalowania wnęk musiałbym się mocno tłumaczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że wyszło całkiem nieźle, teraz czuję się dużo lepiej jak patrzę na niego Niestety nie mam dzisiaj aparatu więc zdjęcia może jutro, w każdym razie dobrze że nam się dyskusja wywiązała inni już będą wiedzieli

A jeszcze jedno pytanie, czy ten dźwigar główny jest widoczny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.