Skocz do zawartości

Mustangi Mk.IV z Dywizjonu 303


Majek

Rekomendowane odpowiedzi

Googlam i googlam i wygooglac nie moge... Chyba mi te google zaparowaly... Pytanie mam wiec, a wlasciwie prosbe do specow - mustangofilow. Chodzi mi o pewne informacje o Mustangach MkIV z 303 dywizjonu z 45 roku, czyli jeszcze z oznaczeniami kodowymi RF.

Czy wiadomo jest ktorymi maszynami latali poszczegolni piloci dywizjonu (numery seryjne przypisane do oznaczen kodowych mam)? Czy wtedy na samolotach byly umieszczane jeszcze godla osobiste? Na zdjeciach, ktore udalo mi sie znalesc, nie widze tez szachownic. Wiecie moze cos na ten temat?

 

 

EDIT:

Acha, jeszcze jedno... Szukam tez informacji o skladzie 303-go w latach 45-46 i jakos tak tez nie za bardzo moge sie do czegokolwoek dokopac...

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ty mnie tu sobie jaja robisz...

 

A wracajac do tematu. Ma ktos moze numer 32 (4/2003) Mini Repliki? Tam jest barwna sylwetka Mustanga Mk. IV z 303. Dywizjonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://modelwork.pl/viewtopic.php?t=978

 

Tutaj niedawno był temat o Mustangach

 

Mustangi Mk. IVa (P-51 K) o literach kodowych RF:

KM186 (RFoA)

KH825 (RFoC)

KM220 (RFoG)

KM297 (RFoK)

KH865 (RFoP)

KM237 (RFoR)

KH770 (RFoY)

KM191 (RFoZ)

 

Przezbrojenie w Mustangi Mk.IV i IVa rozpoczęło się 3 IV 1945 roku.Odbyły one tylko 3 akcje bojowe w kwietniu 1945 roku.

 

"(...)Pierwsza operacja Ramrod - 23 IV 1945 roku

Ostatnią wielką operacją, w której uczestniczyły polskie mustangi Mk. III i Mk.IV był Ramrod 1554 - osłona wielkiej formacji Lancasterów (również z polskiego dyonu 300), która dokonała 25 IV 1945 r., w ciągu dnia, rajdu nad obszarem III Rzeszy. Celem nalotu był Berghof - rezydencja Hitlera i Berchtesgaden, stanowiącą nieoficjalną, zimową stolicę III Rzeszy. Udział w tej operacji był zaszczytnym wyróżnieniem i sprawił niemałą satysfakcję polskim myśliwcom. Do eskorty zostały włączone: polskie 133 skrzydło posiadającew składzie dywizjony 306, 309 i 315 i dowodzone przez płk. pil. Tadeusza H. Rolskiego oraz 3 skrzydło myśłiwskie składające się z dywizjonów 303,316 i angielskiego 128 - dowodzone przez mjr. pil. Wacława Króla. Samoloty przeleciały wówczas 1050 mil bez lądowania w czasei 5 h 57 przy silnym ogniu artylerii przeciwlotniczej. Strat własnych nie poniesiono. To był ostatni, a zarazem najdłuższy lot operacyjny podjęty na tak szeroką skalę przez myśliwców Polskich Sił Powietrznych."

zaczerpnięte z: A.Morgała, Polskie samoloty wojskowe 1939-1945

 

Mustangi Mk.IV .W "Sprawie Honoru" jest zdjęcie ostatniego dowódcy dywizjonu Witolda "Tola" Łokuciewskiego zdejmującego godło ze swojego Mustanga w listopadzie 1946 roku, ale on miał już wtedy litery kodowe PD. Niestety nie posiadam informacji o ewentualnym przyporzadkowaniu maszyn innym pilotom. Co go godeł i szachownic to tutaj należy odnosić się do poszczególnych maszyn.

 

Poniżej zamieszczam fotkę Mustanga Mk.IVa PDoD KM-112

ad9d39e166510845m.jpg

 

W modelmanii Aj-Press Nr.3 Dariusza Karnasa jest plansza barwna RFoP (KH 865) i chyba w nowym wydaniu nawet jego kalkomania. Nie posiada on ani godła, ani szachownicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powinienem mieć, postaram się w weekend zabrać z modelarni i zeskanuje to CI podeśle
Timi, dzieki wielkie, juz sobie poradzilem. Okazalo sie, ze kumpel mial ten numer, wiec nie musisz szukac. Ale dzieki za checi.

 

 

Kornik, Tobie tez dziekuje za informacje. Oznaczenia kodowe "Rafalkow" tez sie moga przydac. Przyznam sie, ze im wiecej szukam, tym bardziej jestem kolowaty. Zdjecie Witolda Lokuciewskiego zdejmujacego godlo ze swojego samolotu mam. Niestety nie moge sie dogrebac do informacji, jaka byla litera kodowa tej maszyny. PD-D (KM112), to byl z kolei samolot przedostatniego dowodcy dywizjonu, kpt. Boleslawa Drobinskiego. Tego jestem niemal pewien, na taka informacje natknalem sie w kilku zrodlach. Natomiast ten samolot na zdjeciu to prawdopodobnie nie jest PD-D. PD-D mial prwdopodobnie naniesione numery seryjne na dolnych powierzchniach skrzydel, miedzy kokardami i komorami podwozia. I tez jest teoria, ze jeden z tych numerow zostal naniesiony jako lustrzane odbicie, bo ktos odwrotnie przylozyl szablon. Ta informacje mam z dwoch srednio-pewnych zrodel.

 

 

Jak wzialem do reki wspomniany wyzej numer Mini Repliki, pierwsza rzecza jaka mi sie rzucila w oczy, byla sylwetka mustanga na okladce. Jest tam przedstawiony samolot o kodzie RF-A i numerze KH855, co z kolei nie koreluje z lista przedstawiona przez Ciebie. Zeby bylo ciekawiej, ta ilustracja przedstawia maszyne z szachownica! Jakby to powiedziec, jest to ewenement, gdyz jak do tej pory nie natknalem sie na zaden egzemplarz RF-ki z szachowniaca (co oczywiscie nie oznacza, ze takowego nie bylo). Tak jak mowie... Im glebiej w las, tym wiecej drzew...

 

Na chwile obecna posiadam najwiecej w miare pewnych informacji (potwierdzonych w kilku zrodlach) o samolocie Drobinskiego. Jak nic wiecej nie uda mi sie zdobyc/dowiedziec, powstanie model samolotu PD-D (KM112). Ale tak, czy owak, jak cos Wam wpadnie w lapki na ten temat, dajcie znac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak wzialem do reki wspomniany wyzej numer Mini Repliki, pierwsza rzecza jaka mi sie rzucila w oczy, byla sylwetka mustanga na okladce. Jest tam przedstawiony samolot o kodzie RF-A i numerze KH855, co z kolei nie koreluje z lista przedstawiona przez Ciebie

 

Klasyczny przykład historyczno-modelarskiego piekiełka: Ile źródeł, tyle wersji...

Może i Mini Replika podaje prawidłowe informacje,a ja się mylę. Nie będę się w tej materii sprzeczał, gdyż pewności nie mam.

Jak już kiedyś pisałem, budując swego czasu Mustanga z 303 Dywizjonu, który już poszedł w świat, korzystałem z wątpliwej jakości kalkomanii z Krecikiem. Zawierała ona trzy malowania:

 

1. Kamuflażowy KH663 PDoL z szachownicą, godłem i numerem seryjnym wymalowanym na dolnej powierzchni skrzydeł;

2. Srebrny KH865 RFoP bez szachownicy,bez godła i bez numeru seryjnego na dolnej powierzchni skrzydeł;

3. Wymieniony już przez Ciebie samolot Kpt. Drobinskiego - srebrny KM112 PDoD z szachownicą, godłem i numerem seryjnym na dolnej powierzchni skrzydeł (z tym, że właśnie w schemacie kalek pojawia się znak zapytania odnośnie tego jak nakleić jeden z numerów seryjnych. Ja osobiście naklejałem go jako odbicie).

 

Nie wiem na ile informacjom zawartym w tym zestawie można ufać, ale same kalki można od razu wyrzucić do kosza.

Gdybyś dotarł do jakichś rzadziej spotykanych zdjęć Mustangów IV z 303 Dyonu, to byłbym Ci bardzo wdzięczny za informację. Jak będziesz potrzebował jakichś szczególowych informacji dotyczących budowy samego P-51 to daj znać.

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak będziesz potrzebował jakichś szczególowych informacji dotyczących budowy samego P-51 to daj znać.

Juz mam pytanie... Moze nie tyle zwiazane z budowa modelu, co raczej z samym Mustangiem. Chodzi mi o silnik. Jak wiadomo, w brytyjskich Mustangach warczaly Merliny Rolce'a, a nie Packarda. Ze zdjec samych silnikow wywnioskowalem, ze na pierwszy rzut oka obie wersje (angielska i amerykanska) roznily sie praktycznie tylko rurami wydechowymi - Rolce'y mialy zaplaszczone koncowki wydechow. Czy dobrze sobie wydedukowalem? Czy moze nie bylo to regula? Bo np. na zdjeciach innych czworek jakos tak niespecjalnie widac te plaskie wydechy.

Druga rzecz to roznica miedzy wersja Mk.IV i Mk.IVA. Cz te roznice byly na tyle zauwazalne, ze nalezaloby je uwzgledniac w modelu? Juz nawet chyba nie bede probowal dochodzic, czy ten PD-D Drobiskiego to byl A, czy nie, bo chyba i tak nie dojde... No chyba, ze by ktos na zdjeciach rozpoznal...

 

Jezeli chodzi o ten lustrzany numer seryjny KM112, to wpspomnialem o dwoch srednio-pewnych zrodlach. Ten zestaw kalkomani, o ktorym piszesz mam zeskanowany (dzieki Okonek ). To jest jedno z tych zrodel. Natomiast juz po tym jak zobaczylem ten skan, to sobie przypomnialem, ze gdzies sie kiedys natknalem na informacje (za cholere nie moge sobie przypomniec gdzie i kiedy to bylo), ze wlasnie zdarzaly sie obsludze naziemnej wpadki z odwrotnym przykladaniem szablonow i cos mi swita, ze wtedy byl przywolany wlasnie numer KM112. No chyba, ze sobie to zasugerowalem. Ale wiem, ze jakas wzmianka o takich wpadkach byla gdzies na pewno.

 

Jezeli chodzi o zdjecia maszyn z 303-go, to googlam juz prawie tydzien (w wolnych chwilach) i pomalutku dochodze do wniosku, ze juz nic wiecej nie wylowie. Mam kilka tych fotek, jak chcesz, to podaj mi swojego maila, to Ci je spakuje i wysle. Sam zobaczysz, czy jest tam cos, czego Ty nie masz.

 

A tak gwoli informacji. Model bedzie w skali 1:48 z zestawu Tamii. Dlugo dojrzewalem do tej decyzji, az w koncu klamka zapadla. Kopniaka na rozped dal mi tez zakup metalizerow ALCLAD na gieldzie w Bytomiu. Kalki bede sobie sam drukowal wlasnie na podstawie skanow od Okonka. A moze zrobie sobie maski? Jeszcze nie wiem... Godlo "kosciuszkowskie" i szachownice pewnie sobie pozycze z jakiegos zestawu techmodowskiego do Spitfire'a. Jak zbiore wszystko do kupy, to pewnie odpale relacje (kolejna ), wiec o problemy techniczne, a pewnie takowe sie pojawia, bede pytal na biezaco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze zdjec samych silnikow wywnioskowalem, ze na pierwszy rzut oka obie wersje (angielska i amerykanska) roznily sie praktycznie tylko rurami wydechowymi

 

I tu mnie zagiąłęś. Z tego co widzę przyglądając się tym silnikom,to oba wyglądają tak samo. Larry Davis w Walkaroundzie P-51D pisze, że cała instalacja silnika od wersji P-51B do P-51K była taka sama, ale czy tyczy się to również Merlinów Rols'a tego niestety nie wiem.

Co do wydechów to zakładano na nie nakładki zwiększające aerodynamikę i zmniejszające nagrzewanie się, ale nie było to regułą. Tutaj w zależności od maszyny wstawia się wydechy z lub bez nakładki.Samolot Drobinskiego je miał.

 

Druga rzecz to roznica miedzy wersja Mk.IV i Mk.IVA. Czy te roznice byly na tyle zauwazalne, ze nalezaloby je uwzgledniac w modelu? Juz nawet chyba nie bede probowal dochodzic, czy ten PD-D Drobinskiego to byl A, czy nie, bo chyba i tak nie dojde... No chyba, ze by ktos na zdjeciach rozpoznal...

 

Jest kilka zauważalnych różnic między Mustangiem Mk. IV (P-51D) i Mk. IVa (P-51K)

 

1.Po pierwsze i chyba najbardziej znaczące: śmigło:

 

-W Mk. IV był to propeller firmy Hamilton Standard

-W późniejszych Mk. IV i bardzo wczesnych Mk. IVa montowany był Hamilton Standard w nieco innej wersji "non-cuffed with blunt tips"

(takie śmigło miał m.in. Old Crow, który odwiedził Góraszkę w 2005 roku)

-W większości Mk. IVa zastosowano już wirnik firmy Aeroproducts

I takie też znajdują się w większości Mustangów z 303 Dyonu.

 

2. Drugą sprawą była owiewka

Owiewki z zakładów w Dallas i Inglewood różniły się od siebie. Mustangi RAF i PSP miały owiewki Dallas.

 

3. Panel wentylacyjny vel wziernik filtra powietrza (pod rurami wydechowymi).

Amerykańskie P-51 D i K miały je dziurkowane, a część późnych Mk.III, Mk.III B oraz Mk. IV i IV A (jak na przykład samolot Drobinskiego) posiadały panele "a la żaluzje".

 

4.Ostatnią kwestią jest radio, które we wcześniejszych wersjach P-51D było rozmieszczone inaczej, a w póżniejszych P-51D i P-51K inaczej.

 

Samolot Drobinskiego był z pewnością Mustangiem Mk. IVa (P-51K)

 

A tak gwoli informacji. Model bedzie w skali 1:48 z zestawu Tamii

 

Model Tamiya jest super. Uwielbiam go i zawsze będzie jednym z moich ulubionych,ale jeśli chcesz robić póżną Mk.IV lub Mk. IVa to raczej polecałbym Ci model Hasegawy.

 

Gdybyś miał jeszcze jakieś pytania lub potrzebowałbyś dokumentacji, to pisz do mnie na gg. Postaram się pomóc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tu mnie zagiąłęś. Z tego co widzę przyglądając się tym silnikom,to oba wyglądają tak samo.

Hmm... Tak wyglada wydech oryginalnego Merlina, w sensie, ze produkowanego przez Rollce-Royce'a:

moteur_Rolls_Royce_Merlin.jpg

Na moj gust, to te rury nie wygladaja jak by mialy nakladki. Jak na zlosc nie moge teraz znales jakiegos zdjecia Packarda V-1650 z zalozonymi rurami, tak dla porownania.

 

 

1.Po pierwsze i chyba najbardziej znaczące: śmigło:
Masz moze jakies rysunki lub zdjecia, tak dla orientacji, czym te smigla sie roznily?

 

2. Drugą sprawą była owiewka
Tak, teraz zauwazam roznice. Te z Dallas mialy nieco inny obrys. Krzywizna splywu byla jakby dwustopniowa, natomiast w tych z Inglewood, kropelka splywala jednostajnie ku belce ogonowej.

 

3. Panel wentylacyjny vel wziernik filtra powietrza
To tez zauwazylem na zdjeciach i na tych rysunkach w "Mini Replice". Tyle tylko, ze wg autora rysunkow, Samolot PD-D mial wlocik z podluznymi "zaluzjami", ale juz PD-S ten sam wlot mial dziurkowany (a oba podpisane sa jako Mk.IVA ).

 

4.Ostatnią kwestią jest radio, które we wcześniejszych wersjach P-51D było rozmieszczone inaczej, a w póżniejszych P-51D i P-51K inaczej.
Jakies dokladniejsze informacje na ten temat masz moze?

 

Model Tamiya jest super. Uwielbiam go i zawsze będzie jednym z moich ulubionych,ale jeśli chcesz robić póżną Mk.IV lub Mk. IVa to raczej polecałbym Ci model Hasegawy.
Hmm... Obawiam sie, ze jest juz "po japkach"... Mam model Tamiyi... I tak cos czuje, ze bedzie to replika samolotu Drobinskiego na zasadzie "umowmy sie". Plan jest taki, zeby sklejenie tego modelu dostarczylo mi frajdy, a nie stresu zwiazanego z tym, ze jakis tam szczegol nie bedzie zgodny z oryginalem. Oczywiscie na ile bede mogl i na ile bede potrafil, chcialbym jak najwierniej odtworzyc konkretny samolot, ale nic na sile i za wszelka cene. No i przy okazji ile sie dowiedzialem, co w traw... Hmm... Co w Mustangach piszczy. I tez chyba o to chodzi, nie?

 

Acha, dzieki za informacje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hello Again

 

Te rury i cały silnik bardzo przypominają mi Merlina z Lancastera, którego szczątki widziałem będąc latem w Normandii:

 

d37a47457b215b0bm.jpg9a3514a59d9d4b2bm.jpg

 

Z tego co widzę, swoimi czarnymi oczyma, to Mustang Drobinskiego miał chyba standardowe Packard'owskie rury okrągłe z nakładką, które w można znaleźć w modelu.

 

Hmm... Obawiam sie, ze jest juz "po japkach"... Mam model Tamiyi... I tak cos czuje, ze bedzie to replika samolotu Drobinskiego na zasadzie "umowmy sie". Plan jest taki, zeby sklejenie tego modelu dostarczylo mi frajdy, a nie stresu zwiazanego z tym, ze jakis tam szczegol nie bedzie zgodny z oryginalem. Oczywiscie na ile bede mogl i na ile bede potrafil, chcialbym jak najwierniej odtworzyc konkretny samolot, ale nic na sile i za wszelka cene

 

Nie ma się co przejmować i stresować, bo da się przerobić elementy, o których mówiliśmy i zrobić dobrego, w miarę zgodnego z oryginałem Mustanga. Owiewka Dallas jest w zestawie, panel wentylacyjny można zrobić z kawałka blaszki, a całkiem niezłe śmigła Aeroproducts i Hamilton Standard cuffless produkuje kanadyjski Ultracast:

http://www.ultracast.ca/products/48/138/default.htm

 

Co do radia, to wysłałem Ci coś na maila. Przejrzyj sobie w wolnej chwili.

 

No i przy okazji ile sie dowiedzialem, co w traw... Hmm... Co w Mustangach piszczy. I tez chyba o to chodzi, nie?

 

Zawsze jak chcesz się czegoś konkretnego dowiedzieć na dany temat, to pytaj pasjonata vel maniaka. Korzyść obopólna. Ty dowiesz się tego, co Cię interesuje, a przy okazji docenisz wiedzę maniaka i sprawisz mu przyjemność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te rury i cały silnik bardzo przypominają mi Merlina z Lancastera, którego szczątki widziałem będąc latem w Normandii
No wlasnie. A czy w brytyjskich Mustangach nie byly montowane wlasnie TAKIE silniki? Ja tam na przyklad nigdzie nie moglem sie dolukac jak dokladnie wygladaly wydechy w Mustanu Mk.IV. Swoja teorie o plaskich wydechach oparlem wylacznie na zdjeciach Rollce-Royce Merlinow. A jezeli masz taka fotke 4-ki, gdzie widac, ze wydechy sa standardowe, Packardowskie, to na nia tez reflektuje.

 

Nie ma się co przejmować i stresować, bo da się przerobić elementy, o których mówiliśmy i zrobić dobrego, w miarę zgodnego z oryginałem Mustanga.
Zgadza sie, ale nie za wszelka cene. Jak sie okaze, ze cos mnie bedzie kosztowalo za duzo nerwow, to zostawie w spokoju.

 

całkiem niezłe śmigła Aeroproducts i Hamilton Standard cuffless produkuje kanadyjski Ultracast:
Tia... Tylko gdzie je dostac... A jakos nie chce mi sie czekac z pol roku, az mi przysla je z Kanady...

 

Dzieki za maila.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza sie, ale nie za wszelka cene. Jak sie okaze, ze cos mnie bedzie kosztowalo za duzo nerwow, to zostawie w spokoju

 

Jak już pisałem wcześniej robota jaką trzeba wykonać naprawdę nie jest duża, a efekt jest tego wart.

 

Tia... Tylko gdzie je dostac... A jakos nie chce mi sie czekac z pol roku, az mi przysla je z Kanady...

 

Zamówić na stronce. Ultracast ma klasa zestawy i wcale nie trzeba czekać pół roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamówić na stronce. Ultracast ma klasa zestawy i wcale nie trzeba czekać pół roku.

Zamowilem.

Dostalem maila, ze dzisiaj towar zostal wyslany poczta lotnicza. Faktycznie, wszystko wskazuje na to, ze to fajna i solidna firma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jaja... W piatek 09.03 zamowilem smiglo w Ultracast w Kanadzie i jakies duperelki w polskim sklepie. Dzisiaj dostalem paczke z Kanady, a ze strony sklepu glucho i cicho.. Khehe.. Dzieki Kornik, za wskazanie mi tej firmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.