Banny Napisano 5 Czerwca 2011 Share Napisano 5 Czerwca 2011 Samoloty Ju-88 A-17 oraz A4 Torp. (oba typy były często używane równocześnie, nawet w ramach tego samego Staffel) z Kampfgeschwader 26 kołują na start do feralnej misji 10 lutego 1945, lotnisko Bardufoss, Norwegia. Wśród nich gdzieś znajduje się zapewne Junkers Ju-88 A-17 1H+AK Werk Nr 884626 z 2. Staffel KG 26 pilotowany przez Uffz. Karla Eigendorfa. Samolot ten zaginął z całą załogą w akcji, zestrzelony najpewniej przez Martlety z 813. lub 835. Squadronu. Brytyscy myśliwcy zgłosili 4 pewne i 5 prawdopodobnych zwycięstw w tym starciu. Samolot A-17 to specjalizowana wersja Ju-88 przeznaczona do roli samolotu torpedowego. Była pozbawiona gondoli podkadłubowej i hamulców aerodynamicznych, zastosowano pylony PVC dla 2 torped F5B lub F5W. Niektóre A-17 były wyposażone w radar FuG 200. Nie znalazłem zdjęcia tego konkretnego Ju-88 A-17. Uważam, że malowanie zaprezentowane przez Italeri jest prawdopodobnie częsciowo fikcyjne. W końcowym okresie wojny w KG 26 zazwyczaj oznaczenie "1H" było zmniejszonej wielkości i nie stosowano już godła "Löwengeschwader". Tym niemniej, poszczególne egzemplarze wykazywały spore różnice jeśli idzie o malowanie i oznaczenie, także trudno definitywnie tę kwestię rozstrzygnąć. Chyba że komuś uda się natrafić na zdjęcie 1H+AK ??? W walce Od października 1944 kilka sporych "murmańskich" konwojów przepłynęło Morze Norweskie i Arktyczne bez przeciwdziałania ze strony Luftwaffe. Dowództwo było zdeterminowane, aby ten stan rzeczy zmienić. W styczniu 1945 wszystkie Gruppen KG 26 zostały skoncentowane w Norwegii w celu zadania jak największych strat konwojom alianckim. 6 lutego 1945 rozpoznanie wykryło konwój JW64, który zmierzał do Murmańska. W jego skład wchodziło 26 jednostek, w solidnej osłonie lotniskowców eskortowych "Campania" i "Nairana" oraz 17 innych okrętów eskortowych. KG 26 miał uderzyć następnego dnia w sile dwóch Gruppe: I. z lotniska Trondheim i II. z lotniska Bardufoss. Całą noc trwało przygotowywanie maszyn i podwieszanie torped. Miedzy 5:20 a 5:50 w powietrze wzniosło się 48 Ju-88 A-4 Torp i A-17. To silne uderzenie trafiło w próżnię - kiepskie warunki atmosferyczne nie pozwoliły na odnalezienie konwoju. Samoloty wróciły po ponad 5-godzinnych poszukiwaniach i przebyciu trasy 2000 km. W akcji zaginęły 4 maszyny z II./KG26. Konwoju nadal usilnie poszukiwały samoloty rozpoznawcze. JW64 udało się dokładnie zlokalizować po południu 9 lutego i to w odłeglości zaledwie 400 km od lotniska Bardufoss. Świtem 10 lutego wystartowało około 30 torpedowych Junkersów. O 10:27 samoloty zlokalizowały cel i przystąpiły do ataku mimo bardzo silnego ognia plot, który już na wstępie trafił Ju-88 A-17 1H+BH pilotowanego przez Oblt. Gunthera Breu. Co gorsza w powietrzu pojawiły się Martlety z lotniskowców eskortowych i Junkersy z myśliwego same stały się zwierzyną. Formacja rozpadła się i piloci bardziej myśleli o ratowaniu własnej skóry niż o zatopieniu okrętów. Nie przeszkodziło to pilotom zgłosić zatopienie frachtowca oraz niszczyciela, raportowali także trafienia krążownika, 2 niszczycieli i transportowca. Okazało się to jednak fikcją, bo żadna jednostka aliancka nie została ugodzona przez Junkersy. Biorąc pod uwagę straty w postaci 6 maszyn (w tym także 1H+AK) wraz z załogami i uszkodzenia kilku innych, akcja okazała się totalną katastrofą!!! Do tego należy dodać 4 Ju-88 zaginione 3 dni wczesniej... Takie straty poważnie nadwyrężyły zdolność bojową KG 26. Co prawda 23 lutego Junkersom Ju-188 z III./KG 26 udało się zatopić frachtowiec "Henry Bacon" (o wyporności 7177 ton) z konwoju JW/RA 64, ale to był łabędzi spiew samolotów torpedowych na północy. Nie udało się im odnieść więcej sukcesów, natomiast w dniu 21 kwietnia 1945 zupełnie przypadkowe spotkanie formacji KG 26 z 37 Mosqitami RAFu zakończyło się hekatombą tych pierwszych i przetrąciło ostatecznie kręgosłup tej skądinąd zasłużonej jednostce Luftwaffe. Do zakończenia wojny KG 26 już nie podejmowała praktycznie akcji zaczepnych. Więcej o akcji z lutego 1945, w tym relacja uczestnika ataku, można przeczytać tutaj: http://asisbiz.com/il2/Ju-88/Ju-88A-KG26.3-(1H+NL).html (całośc tego tekstu i zdjęcia pochodzą z kolei z "Luftwaffe Im Focus" No 11, o czym jakoś internetowi autorzy "zapomnieli" wspomnieć...). O modelu To mój kolejny model zrobiony w celu przeczyszczenia starych zapasów... Zestaw Ju-88 Italeri dość długo czekał na sklejenie, bo kupiłem go gdzieś na początku lat 90-ych. Włoska firma wypuściła model Ju-88 w kilku wariantach, z zestawem Mistel włącznie. Mnie w oko wpadła wersja torpedowa, głownie ze względu na oryginalne malowanie. Oprócz wersji A-17 zestaw zawiera wannę podkadłubową i umożliwia wykonanie także A-4 Torp. Mimo że produkt ma swoje lata, a poszycie ma wypukłe linie podziałowe (także nity), to jest całkiem nieźle zdetalowany i do tego przyjemnie sie składa. Części są spasowane i szpachlówki nie używałem wiele. Sylwetka Ju-88 oddana jest prawidłowo, choć zdarzaja się drobne błędy. Najbardziej rzuca się w oczy zbyt wysokie podwozie (łatwe do poprawienia). Reasumując - to całkiem miły modelik, choć w czasach kiedy jest dostępna Hasegawa lub też tańsza Zvezda trudno go raczej polecać, mimo że niedawno Italeri ponownie wypuściło wersję A-4 pod szyldem "Historic Upgrade" (z książeczką i sporym arkuszem kalkomanii). Tak przy okazji to jestem ciekawy nowego Ju-88 Revella w 1/72, zapowiedzianego na rok bieżący. Model wykonałem ortodoksyjnie vintagowo, czyli żadnych poprawek, dodatków, przeróbek czy śladów użytkowania. I bez tego był dość pracochłonny ze względu na malowanie typu "Wellenmuster". Najpierw trzeba było wykonać tradycyjny kamuflaż segmentowy (który zrobiłem aerografem), a później nanieść esy-floresy (naprawdę marudne pędzelkowanie). Do tego rozbudowane oszklenie, które też malowałem pędzlem... Użyłem farb Humbrola, finalny werniks to satyna Model Mastera. Kalki pudełkowe, oprócz swastyk oczywiście. Czekam waszych opinii! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Banny Napisano 5 Czerwca 2011 Autor Share Napisano 5 Czerwca 2011 nie kusiło cię żeby "esy-floresy"spróbować wykonać aero:)? Hehe, być może mój aerograf by temu podołał, ale ja na pewno nie! Może kiedyś, jak będę umiał malować natryskiem z zawiązanymi oczami, w ciemnym pomieszczeniu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Adamo722 Napisano 5 Czerwca 2011 Share Napisano 5 Czerwca 2011 Model fajny . Przydałoby się troszkę śladów eksploatacji ale każdy robi tak jak uważa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hanadam Napisano 5 Czerwca 2011 Share Napisano 5 Czerwca 2011 Kurcze... a ja zawsze myslałem, że tam są wersje A-17 i A-4 Trop (nie Torp). Jedna zamiana literek a tak wiele w konstrukcji ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
krosto Napisano 5 Czerwca 2011 Share Napisano 5 Czerwca 2011 zawsze będę podziwiał modelarzy, którzy wykonują i upubliczniają tak zwane "esy floresy". Ja odwagi nie mam, nawet nie wiem, czy cierpliwość by się znalazła. Gratuluje rzetelności:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Zdravko Napisano 5 Czerwca 2011 Share Napisano 5 Czerwca 2011 zawsze będę podziwiał modelarzy, którzy wykonują i upubliczniają tak zwane "esy floresy". Ja odwagi nie mam, nawet nie wiem, czy cierpliwość by się znalazła. Gratuluje rzetelności:) Dokładnie wiem co czujesz ja z lenistwa bym się nie podjął, jest kilka fajnych maszyn w tym malowaniu i jak na razie unikam tych schematów, podobnie zresztą jak włoskiego malowania. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kwiatektatek Napisano 5 Czerwca 2011 Share Napisano 5 Czerwca 2011 Wellenmuster zajefajny! Robiłem próby takiego kamuflażu aerografem, ale wychodził tylko na papierze. Na plastiku niestety nie. Gratuluję samozaparcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Banny Napisano 5 Czerwca 2011 Autor Share Napisano 5 Czerwca 2011 Zrobienie tego w skali 1/72 to i tak betka! Wyobraźcie sobie jaka to była robota przy prawdziwej maszynie... Przy okazji parę przykładów, na których dobrze widać ten typ kamo: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kornik_69 Napisano 7 Czerwca 2011 Share Napisano 7 Czerwca 2011 Witam Nie znam się kompletnie ani na tych maszynach, ani na tych wężykowatych malowaniach powodujących oczopląs, ale pomimo tego, że uraczyłeś nas kolejną maszyną vintage'ową (czy to już będzie Twoja stała praktyka, czy doczekamy się czegoś rozdłubywanego i eksploatowanego ? ) to wykonana została bardzo żmudnie i efektownie. Jest na co popatrzeć Coraz lepiej wyglądają na Twoich modelach kalkomanie. Nie widać już świecenia, daje się za to zauważyć efekt wtopienia w powierzchnie, a to się bardzo chwali. Pozdrawiam Kornik Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
hanadam Napisano 13 Czerwca 2011 Share Napisano 13 Czerwca 2011 Jakieś 17 lat temu zaryzykowałem i zabawiłem się za pomocą "ruskiego" aerografu ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kwiatektatek Napisano 13 Czerwca 2011 Share Napisano 13 Czerwca 2011 1:72 ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.