chudyhunter Napisano 6 Lipca 2015 Share Napisano 6 Lipca 2015 (edytowane) Długo mnie w tym dziale nie było (będzie chyba kilka lat), ale w między czasie w 2011 r. wykonałem taką dioramę Edytowane 27 Grudnia 2019 przez chudyhunter Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Desaxe Napisano 6 Lipca 2015 Share Napisano 6 Lipca 2015 ładnie zrobione niemieckie camo na kurtce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bazylms Napisano 6 Lipca 2015 Share Napisano 6 Lipca 2015 Ładnie się całość komponuje. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Marcin1970 Napisano 6 Lipca 2015 Share Napisano 6 Lipca 2015 Ciekawa koncepcja i fajne wykonanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipa Napisano 7 Października 2015 Share Napisano 7 Października 2015 Do cichej likwidacji wroga to raczej bagnet... Wykonanie bardzo ladne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
7urgen Napisano 7 Października 2015 Share Napisano 7 Października 2015 Nie zgodzilbym sie. Zwlaszcza w kontekscie bagnetu do mausa, predzej noz okopowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipa Napisano 7 Października 2015 Share Napisano 7 Października 2015 Bawiłem się kiedyś u kumpla bagnetem mauserowskim. Chleba raczej nie ukroisz, ale do serca od tylu lub w nerke może być. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
7urgen Napisano 7 Października 2015 Share Napisano 7 Października 2015 Tylko ze zeby tak zrobic to trzeba to zrobic za pierwszym razem a w przypadku serca to najlepiej lewa reka... Ja sie nie bawilem, ja "mam na stanie". Co prawda czeskiego levaka ale byly uzywane przez niemcow na mase. A noz okopowy to prosta sprawa: lewa reka od dylu za pysk, kolanem w plecy i prawa reka gardziolko. Nawet jezeli pozyje jeszcze chwile to dzwieku nie wyda. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipa Napisano 7 Października 2015 Share Napisano 7 Października 2015 Ja na stanie mam inne zabawki. To może inaczej, bo chyba powoli się rozmijamy a zaraz będziemy się niepotrzebnie kłócić i klepać offtopic. Poderżniecie gardła jest JEDNYM ze skutecznych sposobów. Można wymieniać do woli a i tak łopatką piechoty nikt tego nie robił (trochę czytałem, no bo gardeł nie podrzynałem ;], i jakoś nie trafiłem) Dobra rzecz do walki wręcz ale nie do cichej likwidacji. Poza tym nie jestem pewien czy każdy żołnierz nosił ze sobą dwa rodzaje broni białej by do woli sobie wybierać możliwość cichego skasowania wroga. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
7urgen Napisano 7 Października 2015 Share Napisano 7 Października 2015 (edytowane) A zgadzam sie... Saperka na nic w tej mierze. Noze okopowe byly dosc popularne, zwlaszcza wsrod zolnierzy etatowo pozbawinych bagnetow choc nie tylko, nie jedynie i nie rzadko. Dosc popularne byly wsrod mlodszych wiekiem zolnierzy noze HJ w tej roli. Edytowane 7 Października 2015 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Corporal_PL Napisano 7 Października 2015 Share Napisano 7 Października 2015 Palenie zabija Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
7urgen Napisano 7 Października 2015 Share Napisano 7 Października 2015 I to tak jak trzeba- po cichu... Nie liczac kaszlu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Lipa Napisano 19 Października 2015 Share Napisano 19 Października 2015 Tak apropos: — Dzisiaj pokażemy wam osiem sposobów bezgłośnego zabijania ludzi. Mówiący to mężczyzna był sierżantem, nie wyglądającym nawet na starszego o pięć lat ode mnie. Tak więc jeśli kiedykolwiek zabił człowieka w walce, bezgłośnie czy nie, musiał to zrobić w kołysce. Znałem już osiemdziesiąt sposobów zabijania ludzi, ale większość z nich była dość hałaśliwa. Wyprostowałem się na krześle, przywołałem na twarz wyraz uprzejmego zainteresowania i zasnąłem z otwartymi oczami. Pozostali zrobili to samo. Nauczyliśmy się, że na tych wieczornych wykładach nigdy nie mówią niczego ważnego. Obudził mnie szmer projektora. Pokazali krótki film demonstrujący osiem cichych sposobów zabijania. Niektórzy z aktorów musieli być po praniu mózgu, ponieważ naprawdę ich zabito. Po filmie dziewczyna siedząca w rzędzie przede mną podniosła rękę. Sierżant skinął na nią, więc wstała i wystąpiła naprzód. Całkiem niezła, tylko o zbyt masywnej szyi i barkach. Każdy tak wygląda po kilku miesiącach noszenia ciężkiego plecaka. — Sir. — Aż do promocji musieliśmy zwracać się do sierżantów „sir". — Większość tych sposobów wyglądała, no... dość głupio. — Na przykład. — Weźmy zabijanie kogoś ciosem saperki w nerki. Chcę powiedzieć, że chyba nigdy nie jest tak, żeby ktoś był uzbrojony tylko w saperkę, a nie miał pistoletu czy noża. I czy nie lepiej po prostu walnąć go w łeb? — Może mieć na głowie hełm — odparł rezolutnie. — Ponadto Taurańczycy pewnie nawet nie mają nerek! Wzruszył ramionami. — Zapewne nie mają. A z innej beczki - pomysł i wykonanie całkiem sympatyczne z jednym "ale" - fontanna w środku lasu? Na podstawie wspomnień sierżanta z piaskownicy nakręcili jedną ze scen w pewnym filmie. Udało mu się w wieku 7 lat sabotować piaskowy zamek za linią desek oraz odzyskać strategicznie ważne foremki i grabki. Został odznaczony Żelaznym Nuplem za tą akcję. Oto scena nawiązująca do jego bezgłośnych umiejętności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.