Jump to content

Pytanie o nieupierdliwość dla otoczenia...


Mariucha
 Share

Recommended Posts

Cześć. To mój pierwszy post, wypada więc się przywitać

Słowem wstępu - nie będę oryginalny, że będąc małym itd... A teraz pewien mały wypadek sprawił, że będę miał duuużo czasu, a że tęsknię, to chętnie wrócę do tematu Bardzo dużo się zmieniło, nowe techniki, o materiałach i sprzęcie nie wspominając, więc... do roboty

Ale nie jest gładko, jeden problem może zniweczyć cały misterny plan. Nie dysponuję niestety warunkami, umożliwiającymi całkowitą izolację od współplemieńców. I tu pierwsze moje na forum pytanie... (niewykluczone, że też ostatnie )

- Czy istnieją takie farby, lakiery, rozpuszczalniki, podkłady i cała reszta potrzebnych i przydatnych środków, które nie są śmierdzące?... Czy jest szansa, żeby udało się zebrać wszystkie potrzebne środki w takich, "ekologicznych" wersjach? Nawet kosztem w postaci jakiś innych problemów, większego nakładu pracy itd?

Być może z jednym jakimś upierdliwym środkiem bym sobie poradził, ale dłuższa praca np. aerografem ze środkami będącymi dość odczuwalnymi dla otoczenia, nie wchodzi w grę

Link to comment
Share on other sites

Hej,

 

Witaj na forum. Pamiętaj, że "upierdliwość dla otoczenia" mogą generować też inne czynniki, takie jak koszt hobby, duża ilosć zmagazynowanych i upchniętych wszędzie modeli, głośna praca kompresora, czas jaki poświecisz na hobby i jeszcze wiele innych. Jeśli więc uda Ci się znaleźć bezwonne farby (według mnie takimi są akryle Vallejo, które świetnie nadają się do malowania pędzlem figurek, ale też z powodzeniem można nimi malować aero) - to Twoja rodzina i tak będzie musiała wykazać się pewną miarą wyrozumiałości.

 

Pozdro,

Marudek

Link to comment
Share on other sites

Warto podkreślić jedną rzecz: jeśli chcesz malować aerografem, to najlepsze do niego są lakiery (szeroko rozumiane), czyli farby modelarskie stosunkowo mocno pachnące: Tamiya, Gunze, Mr. Paint, Alclad.

Malowanie nimi to sama przyjemność.

Z drugiej strony są farby akrylowe, jak wspomniane Vallejo, które są stosunkowo neutralne zapachowo, ale problemów z nimi jest sporo: zapychają aerograf, trudniej nimi wyczarowywać co bardziej subtelne efekty (nie mówię że się nie da, bo da).

Tak więc wybór: albo trochę zapachu i sama radość z malowania, albo brak zapachu i malowanie nie takie już fajne.

Jeśli zaś chcesz malować tylko pędzelkiem, to tutaj nie ma problemu: tylko Vallejo.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie czegoś takiego się generalnie spodziewałem - że będzie coś możliwe, ale zawsze będzie jakieś ale. O "problemach" z Vallejo w aerografach już się tu naczytałem, ale może powinienem się sam przekonać

To farby, a jakieś inne rzeczy, jak szpachlówki, lakiery, podkłady etc?

Co do innych "przeszkód", mam nadzieję, że z nimi sobie poradzę

 

Dodam może, że jakiś zapach one oczywiście mogą mieć Jeśli farby jakiejś firmy pachną np jabłkami z cynamonem, nie ma problemu

Link to comment
Share on other sites

No niestety, w modelarstwie prawie wszystko pachnie, że się tak wyrażę.

Kleje, szpachlówki, cała chemia. Z reguły znacznie słabiej niż wspomniane lakiery i rozpuszczalniki do nich, ale są to jednak chemiczne zapachy, które mogą przeszkadzać osobom postronnym.

Z modelarstwem tak niestety jest: chcesz się w to bawić na serio, to czekają Cię niestety koszty oraz pewnego rodzaju dyskomfort w pracy związany właśnie z zapachem.

Inna sprawa, to jak kto reaguje na te zapachy: ja na przykład w ogóle przestałem na nie zwracać uwagę, ale są tez osoby które bardzo takich zapachów nie lubią.

Link to comment
Share on other sites

Doczytałem się, że ponoć Lifecolor są farbami dość mało śmierdzącymi i że da się nawet aero... Kto wie, może jednak coś z tego będzie i uda mi się niebawem coś wystrugać

Te wszystkie nowe rzeczy o których czytam - już nie mogę się doczekać, kiedy tego spróbuję

Link to comment
Share on other sites

Zdaje się że są inne, nieśmierdzące akryle znacznie lepsze do aero, ale to musiałby ktoś praktykujący doradzić.

Ja słyszałem że stosunkowo dobre są akryle MRP (te w plastikowych buteleczkach, nie szklanych) i Ammo of Mig.

O Lifecolor niczego dobrego nie słyszałem.

Link to comment
Share on other sites

Dać to się da wszystkim, w końcu są i tacy co twierdzą że Pactra to niezła farba.

Chodzi o to, żeby malowanie było przyjemnością, a nie walką z oporną materią.

Innymi słowy: możesz wybrać cokolwiek i jakoś tym pomalujesz, ale możesz też wybrać coś zapachowo mniej komfortowego i cieszyć się modelarstwem i doskonałymi farbami.

Link to comment
Share on other sites

Solo, mówisz o rzeczach oczywistych. W moim przypadku jednak, jak pisałem, nie mam takiego komfortu wyboru. U mnie jest - albo będzie jakkolwiek, lepiej lub gorzej, albo nie będzie wcale... I zjadam tę żabę, liczę się z tym, że nie będzie gładko, ale też nie musi być

Bo inna filozoficzna prawda jest taka, że dopóki nie poznam, że można lepiej, będzie dobrze

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Gdyby ktoś tu jeszcze zaglądał kiedyś, pozwolę sobie, na zakończenie wątku, po wielu tygodniach, podzielić się pewną swoją konkluzją.

Temat jest z gruntu z czapy. Zakładałem problemy występujące oczywiście podczas malowania modelu. A to problem minimalny, ponieważ największym w tej kwestii problemem, jest zazwyczaj malowanie PODKŁADEM. To podkładem malujemy najczęściej. Malujemy, szpachlujemy, szlifujemy, malujemy, szlifujemy, malujemy itd itd. Farbka z kolorem idzie już na sam koniec i często raz, może dwa. A dobry podkład ŚMIERDZI i nic na to się nie poradzi. Podkład który nie śmierdzi, to zły podkład, który na 90% będzie schodził pod palcem.

Reasumując - walić nieśmierdzące farbki, bo i tak najwięcej nasmrodzimy podkładem. Tak więc, zdecydowanie lepszym i chyba jedynym działającym rozwiązaniem problemu, jest skuteczny wyciąg.

I tyle.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli używasz komory lakierniczej i wyciągu podczas malowania, a zapach utrzymuje się po wszystkim, jak piszesz, bardzo długo, to może po prostu wyciąg jest za mało wydajny. A odprowadzenie masz za okno, czy przez węglowe filtry? Ja musiałem zastosować bezkompromisowe i może przesadzone rozwiązania, z wydajną komorą i wyciągiem za okno, ale teraz w mieszkaniu trudno zgadnąć, że chwilę temu coś malowałem.

Link to comment
Share on other sites

Polecam inne hobby niż sklejanie i malowanie modeli plastykowych !I nie mówię tu o szydełkowaniu ,czy haftowaniu obrusów !

Myślę że jedynym wyjściem jest klejenie modeli z papieru !

Tanio ,bez zapachów , głośnej sprężarki i szafy pełnej różnych przydatnych wynalazków.

Link to comment
Share on other sites

Zapomniałeś dodać o korzyściach wynikających ze stosowania materiałów ekologicznych, powtórnie przetworzonych i biodegradowalnych, w przeciwieństwie do plastikowych, zalegających później hałdami modeli Bo o chemii stosowanej i pustych po niej pojemnikach już nie wspomnę...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.