Marcel Bloch MB 220, Francja 1940, konwersja od podstaw modelu MB 210 z Hellera, 1/72

[JWM]

Witam,

W latach trzydziestych była silna pokusa, by opracowując bombowiec oprzeć na nim też maszyne pasażerską i vice versa. Np. cała linia Northropów Gamma i Delta kończąca się Dauntlessem (!). Douglas DC 2 i B 18 Bolo, Potez 540 i 63/651, Boeing 307 i B17  itd. Należy do nich też pasażerski Marcel Bloch MB 220 oparty na bombowcu MB 210.

Na fotkach moja konwersja oparta na modelu MB 210 firmy Heller. Reportaż z budowy do odnalezienia na Britmodellerze...

Serdecznie pozdrawiam

JWM

 

 

[mig]

Ciekawa i dobrze wykonana konwersja.

[Xmen]

Ciekawy temat, dużo włożonej pracy w konwersję ale malarsko tak sobie.Ta poszarpana linia na przejściu kolorów góra/dół to efekt zamierzony?Na paru innych modelach też widać coś takiego.

[wuwumaster]

14 minut temu, Xmen napisał:

Ciekawy temat, dużo włożonej pracy w konwersję ale malarsko tak sobie.Ta poszarpana linia na przejściu kolorów góra/dół to efekt zamierzony?Na paru innych modelach też widać coś takiego.

Myślę że to próba wykonania miękkiego przejścia pędzlem, kolega pisał w którymś wątku że nie psika.

Kolejna ciekawa konwersja, lubię takie merytoryczne tematy, może malowanie nie wg dzisiejszych trendów ale masz swój styl, miło się ogląda Twoje modele

[Kolekcjoner WP]

Rozbiłeś bank tą konwersją! 

 

 

[JWM]

W dniu 25.05.2023 o 17:40, mig napisał:

Ciekawa i dobrze wykonana konwersja.

Dzięki! 

9 godzin temu, Xmen napisał:

Ciekawy temat, dużo włożonej pracy w konwersję ale malarsko tak sobie.Ta poszarpana linia na przejściu kolorów góra/dół to efekt zamierzony?Na paru innych modelach też widać coś takiego.

Dzięki! Ta poszarpana linia to oczywiście próba pędzelkowego imitowania tego co przy psikaniu jest oczywiste, czyli płynne przejście... Pewnie niezbyt udane, skoro razi.  Stosuje czasem psikanie ale tylko z puszki, na ogół srebrnej lub białej.  

 

8 godzin temu, wuwumaster napisał:

Myślę że to próba wykonania miękkiego przejścia pędzlem, kolega pisał w którymś wątku że nie psika.

Kolejna ciekawa konwersja, lubię takie merytoryczne tematy, może malowanie nie wg dzisiejszych trendów ale masz swój styl, miło się ogląda Twoje modele

Dzięki! Jak wyżej napisałem -tak,  to próba zrobienia  płynnego przejścia, co w przypadku pędzlowania nie jest łatwe (ostatnio w afrykańskim Ju 88 bardziej siępostarałem, ale tez nie wiem czy do końca dobrze). Nawiasem mówiąc to dzisiejsze trendy w malowaniu nie zawsze wydają mi sie najbrdziej właściwe. Wyczernianie bardzo staranne "washem" wszystkich linii podziału blach przypomina mi czarne linie w kartonówkach i na pewno nie znajduje uzasadnienia w zdjęciach oryginałów, Jeszcze bardziej razi mnie robienie czarnego szerokiego na kilka milimetrów podkladu wokół wszystkich lini podziału, co powoduje, ze malowanie staje sie bardzo umowne, całkowicie nierealistyczne, bo czarny przebieja modulując kolor powierzchi co powoduje wrażenie wielu kolorów. Powierzchnia pomalowana jedną farbą i nie jest ekploatowany przez wiele lat pozostaje jednobarwna. Barwa powoli degraduje sie, brud powoli gromadzi sie (chyba że był wyciek oleju...) . Na drugowojennych maszynach, z racji ich krótkiego życia, linie podziału nie są aż tak widoczne, jak na współczenych odrzutowcach eksploatowanych przez lata w pastelowych szarościach low-visibility, gdzie pył kumuluje się przez lata w szparach ocienionych aerodynamicznie.

Dzięki za zauważenie stylu. Oczywiście, robiąc kilkadziesiąt lat modele dorobiłem sie czegoś jak własny styl, czy też maniera, właściwie nie konfrontując się na forach (ok, na BM jestem aktywny od 9 lat ale modele robie od ponad 50 lat) jestem w tym troszkę autonomiczny -  oporny na wpływy i mody.... Moda jest jaka jest, a model robimy przede wszystkim dla siebie.

8 godzin temu, Kolekcjoner WP napisał:

Rozbiłeś bank tą konwersją! 

Bardzo dziękuję! Przemyśliwałem  o niej kilka lat, rozważając różne warianty realizacji, podobnie zresztą jak o Shorcie Empiere i o Petezie 651 .  Trudno mi ocenić, które z nich było bardziej wymagające.  

[Xmen]

20 godzin temu, JWM napisał:

Pewnie niezbyt udane, skoro razi. 

Nie tyle razi co zwróciło moją uwagę.Myślę że zrobienie prostych i nie poszarpanych linii przejścia kolorów nie jest jakoś bardzo skomplikowane a poprawia odbiór modelu.Granice kolorów jakoś maskujesz czy wszystko z "ręki"?

Na temat stosowania nowych trendów się nie wypowiadam bo sam nie stosuje wszystkich.

 

[JWM]

 

38 minut temu, Xmen napisał:

Myślę że zrobienie prostych i nie poszarpanych linii przejścia kolorów nie jest jakoś bardzo skomplikowane a poprawia odbiór modelu

One pierwotnie były gładkie, a potem je "randomizowałem" albo zaszumiałem używając techniki suchego pędzla...

[Xmen]

Według mnie,powtarzam według mnie lepiej by wyglądało z równo odciętymi kolorami niż te maziaje.Jednak to Twoje modele i robisz jak uważasz za słuszne.

[JWM]

Jest jak mówisz, tak zrobiłem i biore to na klatę, ze się może nie podobac  .

Francuzi mieli bardziej rozmyte linie podziału, zwłaszcza widac to na rozgraniczeniu ciemnej góry i jasnego dołu, jak tu (inne granice też są tu porozmywane, to fakt)