Skocz do zawartości

Aichi D3-A1 "Val" ZTS Plastyk 1:72


Archangelraphael

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie

 

Chciałbym wam przedstawić mój ostatni model: Aichi D3A1 Val z lotniskowca Akagi, 7 grudnia 1941. Założenia wykonania tego modelu były dwa:

  1. Poćwiczyć podstawowe techniki modelarskie takie jak szpachlowanie, maskowanie owiewki, malowanie aerografem na tanim modelu
  2. Utworzenie małej kolekcji modeli pod tytułem: "Niektóre Samoloty Biorące Udział w Walce o Pearl Harbor"

Teraz zdaję sobie sprawę że założenie pierwsze nie było słuszne w odniesieniu do tego modelu ponieważ jest to model słaby i przez to trudny a więc nie nadający się do nauki. Jednak przeważył argument drugi. Czyli chęć posiadania modelu Aichi D3A1 w skali 1:72 jako części kolekcji o podanym temacie. Jedynym innym modelem na rynku jest Airfix ale on też jest stary chociaż nie wiem jak z jego sklejalnością

Tak więc z kwestii które mi się w modelu nie udały:

  1. Podczas malowania mieszanką farb Gunze Mr Color C60 i C336 za pomocą aerografu na powierzchni modelu tworzyła się chropowata, kaszowata powierzchnia. Nie wiem dlaczego próbowałem szlifować powierzchnię i malować ponownie ale za każdym razem efekt był ten sam. Dziwne bo teraz wykonuję model Corsaira F4U-4 i taż malowałem go farbami Gunze i nic takiego nie miało miejsca. W ostateczności poddałem się i po prostu wygładziłem chropowatość na ile mogłem papierem ściernym 2000.
  2. Niestety lakier błyszczący bezbarwny ze względu na kiepską gładkość powierzchni bazowej nie siadł dobrze i kalkomanie dość mocno się świecą. Używałem do nich płynów Mr Mark Setter Neo oraz Mr Mark Softer ale nie wiele to pomogło.
  3. Kompletnie zapomniałem zrobić Washa.
  4. Zapomniałem namalować czarny pas do chodzenia po skrzydle
  5. Nie zauważyłem jamek skurczowych na goleniach podwozia.
  6. Kiepsko wyszło mi odtwarzanie linii podziałowych blach.
  7. Wpadłem na "genialny " pomysł aby silnik gwiazdowy do dalszego malowania zamaskować maskolem. Wydłubywałem go z silnika chyba  przez godzinę a i tak nie udało się go wydłubać w 100%. Teraz ja sklejam Corsaira to poszedłem po rozum do głowy i wyciąłem z gąbki krążek pasujący do silnika i włożyłem go na wcisk. O wiele lepsze rozwiązanie.
  8. Rury wydechowe zastąpiłem koszulkami termokurczliwymi. Niestety nie mogłem znaleźć wystarczająco małych więc użyłem najmniejszych jakie miałem a i tak są jednak za duże ale zostawiłem już tak ponieważ zestawowe rury wydechowe były kiepskie.

Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło bo kilka rzeczy udało mi się zrobić w miarę dobrze (a przynajmniej tak mi się wydaje):

  1. Jestem zadowolony z maskowania owiewki kabiny. Stosowałem metodę naklejania Taśmy malarskiej i wycinanie kawałków wzdłuż linii ramki kabiny ostrym nożem. Na pewno mogło by wyjść lepiej ale jak na pierwszy raz jest nieźle.
  2. Szpachlowanie łączeń skrzydła-kadłub-silnik wyszło mi dość dobrze a szczeliny i szpary były ogromne.
  3. Ładnie udało mi się namalować czerwony pasek z tyłu kadłuba.
  4. Dość ładnie udało mi się naciąć rowki w hamulcach aerodynamicznych aby osadzić je na stelażach. Chociaż zrezygnowałem z odtwarzania na nich linii podziałowych.
  5. Udało mi się akceptowalnie zmodyfikować bomby. Wziąłem je z zestawu Airfix-a Nakajima B5N2 Kate. Te od ZTS były bardzo kiepskie. Do bomb musiałem doadć stateczniki skrzynkowe.

Chciałbym podziękować użytkownikowi Baas ArK za pomoc i porady odnośnie budowy modelu. Wiem że model jest słaby ale mimo to chciałem się nim z wami podzielić. Mam też nadzieję że tym razem zrobiłem wystarczająco dobre zdjęcia bo jak ostatnio zrobiłem galerię Jaka 1 M to były kiepskie. Na razie robię Vought F4U Corsair-a dla szwagra na prezent urodzinowy i robię starego F-14 Tomcat ze złomu modelarskiego. Ale następnym razem postanowiłem pójść za waszymi radami aby budować modele lepszej jakości a te wszystkie ZTS czy Mistercrafty zostawić w spokoju i następnym modelem będzie Mitsubishi A6M2B Zero od Airfix-a. Spróbuję założyć warsztat aby uzyskać od was pomoc ale nie wiem czy będę w stanie utrzymać jakość zdjęć w wątku warsztatowym więc jeszcze się trochę waham.

1 jpg.jpg

2 .jpg

3.jpg

4.jpg

5.jpg

6.jpg

7.jpg

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czując się wywołanym dziękuję za zaufanie jakim mnie Kolega obdarzył, choć pomoc moja była raczej symboliczna. Ponownie namawiam do założenia warsztatu, aby na bieżąco móc pomoc otrzymywać. Uwagi swoje na temat powyższego modelu  wymieniłem z Autorem na PW i po za tym osobiście uważam, że zarówno model jak i zdjęcia są na akceptowalnym poziomie.

Powodzenia przy dalszych pracach i zakładaj warsztaty.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę dodać kilka uwag od siebie.

Problem z chropowatą farbą często wynika ze zbyt słabego jej rozcieńczenia. Proponuję 1:3- 1:4 (1 część farby, odpowiednia ilość części rozcieńczalnika) i malować cienkimi, od razu wysychającymi warstwami. Operację kilka razy powtórzyć w ten sam sposób aż do uzyskania oczekiwanego pokrycia i odcienia.

Świecące kalkomanie mogą być efektem nierównej powierzchni najpewniej dlatego, że zostało pod nią powietrze. Albo moczyłeś kalki zbyt długo, przez co pozbawiłeś je kleju albo nie wycisnąłeś dostatecznie dokładnie wody i powietrza spod położonej już kalki. Albo jedno i drugie. Obejrzyj może 1-2 instruktaże jak kłaść kalkomanie. Na KFS-Miniatures znajdziesz pożyteczną instrukcję z patentem w postaci mokrej palety. Jestem pewien, że następnym razem pójdzie już lepiej. Swoją drogą tak proste znaki jak pulpety lepiej jest malować. Wówczas nie rozcieńczaj zbyt mocno farby (1:2 wystarczy), aby nie pozaciekała pod maski. Strumień farby kieruj od brzegu maski do środka hinomaru, maluj odcinkami obracając model. Unikniesz zacieków (po raz drugi).

Jeśli zamierzasz coś zrobić - nie zapominaj o tym. Kiedy jeszcze nie wszystkie kroki miałem zakodowane w głowie, robiłem listę. Żeby się nie pogubić.

Robienie linii to niełatwe zadanie. Można poważnie zbłądzić ryzykując małym udarem lub zawałem - w zależności od tego, gdzie miażdżyca szybciej się rozwinęła. Dlatego budując modele lepszych firm zwykle unikasz igrania ze swoim stanem zdrowia.

Nie wahaj się, zakładaj warsztat i zaczynaj zerówkę. Powodzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz już kończę Corsaira i częściowo kalki położyły się na niego dobrze a częściowo źle. Jedna mi się zdeformowała bo po nałożeniu zmiękczacza do kalek niefortunnie dociskałem ją patyczkiem kosmetycznym się skrzywiła. Przez to kilku następnych nie posmarowałem zmiękczaczem i nie wycisnąłem dobrze powietrza przez co tak jak mówisz posrebrzyły się. Ostatnie znów posmarowałem zmiękczaczem i ostrożnie docisnąłem i było ok. Kiedy będę budował Zero na pewno skorzystam z twoich porad Zaruk i przestudiuje wspomniane poradniki. Może nawet pomaluję hinomaru chociaż bardziej skłaniam się do użycia kalkomanii. W sumie mam nóż cyrklowy więc powinno udać się dobrze wyciąć maski. A w Corsairze uzyskałem o wiele lepszą powierzchnię malarską niż w Aichi. Rozcieńczałem w stosunku 1:1 ale następnym razem spróbuje tak jak mówisz 1:2. Znalazłem fajny patent na to aby nie marnować raz urobionej farby. Zawsze jak rozrobiłem to próbowałem przelewać do pojemniczków medycznych na próbki kału ale nie były wystarczająco szczelne i farba wysychała. Wystarczyło posmarować krawędzie wieczka maskolem i farba już nie zasychała. Taki patent jeśli ktoś  nie wie to może wykorzystać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Archangelraphael napisał:

Może nawet pomaluję hinomaru chociaż bardziej skłaniam się do użycia kalkomanii.

 

Niewiele rzeczy daje mi taką radość przy modelach, jak porządnie wykonane oznaczenie i moment zdejmowania masek. Nie zamieniłbym tego na żadną kalkomanię. No, ale może mam troszeczkę nie po kolei.

 

42 minuty temu, Archangelraphael napisał:

Rozcieńczałem w stosunku 1:1 ale następnym razem spróbuje tak jak mówisz 1:2.

 

1:2 to dla mnie stężona farba. Zacznij od 1:3 i nie denerwuj się. Często maluję rozcieńczając 1:5, zdarzyło się też 1:10. No, ale może mam troszeczkę nie po kolei.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym rozcieńczaniem to śmieszna sprawa u mnie. Na początku rozcieńczałem na oko do tzw konsystencji mleka. Raz było dobrze raz źle. Poszedłem po rozum do głowy i zacząłem szukać słoiczków z podziałką mililitrową. Kupiłem 2 ze szkła boro-kszemowego ale jak przyszły to okazało się że maja podziałkę za dużą bo od 20 do 100 ml a to za dużo na ilości farby która mieści się w moim aerografie. Szukałem dalej w necie mniejszych ale nie mogłem znaleźć albo były chwilowo niedostępne. I pomyślałem pójdę do mojej ulubionej apteki w mojej miejscowości. I okazało się że mają 2 banderole po 50 sztuk kubeczków o pojemności 20 ml z podziałką co 1 ml od 0 do 20 ml. Wręcz idealne do rozrabiania farby. Co ciekawe trzymali to w magazynie od 2 lat bo ktoś to zamówił ale po to nie przyszedł i się walało po magazynie. A poszedłem do drugiej apteki to nie mieli nic takiego. Trafiło się ślepej kurze ziarno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 koty za płoty,  kto pyta nie błądzi. Proponuję do każdego robionego modelu zakładać warsztat na forum .  Rozcieńczanie farby najlepiej robić w strzykawkach , a to co zostało z malowania wlewasz  do słoika z farbą , w taki sposob nic się nie marnuje. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.12.2023 o 16:51, Archangelraphael napisał:

 

  1. Rury wydechowe zastąpiłem koszulkami termokurczliwymi. Niestety nie mogłem znaleźć wystarczająco małych więc użyłem najmniejszych jakie miałem a i tak są jednak za duże ale zostawiłem już tak ponieważ zestawowe rury wydechowe były kiepskie.

 

 

w tym miejscu proponuję folię aluminiową nawijaną na drucie (lub igle lekarskiej) i poklejanie końcówki cyjano akrylem. M ożesz formować dowolnie cienkie rurki i kontrolować grubość ich ścianek. Dobrze wchodzi grubsza folia stosowana na butelkach wina lub szampana  (zawsze zbieram jak chomik) :)

 

I może jeszcze jedna uwaga - z kolejnymi urodzinami doszedłem do wniosku, że szkoda życia na trenowanie na słabych modelach. Nie wiesz wtdedy, czy słaby wynik jest konsekwencją słabego modelu czy może słabej techniki. Zwłaszcza, że jak potem porównamy cenę modelu z kosztami chemii, narzędzi własnego czasu, to wychodzi to różnie... :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.