Skocz do zawartości

IJN Mikasa 1:350 by Hasegawa


Marcin Rogoza

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 406
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • Super Moderator

Malowanie dna kadłuba skończone - w sumie położonych jest 4 warstwy. Do tego celu powstała prowizoryczna podstawka, poniżej przygotowania do malowania:

th_mikasa_111.jpg th_mikasa_112.jpg th_mikasa_113.jpg

 

A tak efekt przedstawia się na chwilę obecną - nieco się błyszczy bo to półMatt :-)

th_mikasa_121.jpg th_mikasa_120.jpg th_mikasa_119.jpg th_mikasa_118.jpg

th_mikasa_117.jpg th_mikasa_116.jpg th_mikasa_115.jpg th_mikasa_114.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie Ci to wychodzi widzę, że wrzuciłeś też farbkę i rozpuszczalnik na foto - żeby mnie przekonać do akryli ?

...

tak czy inaczej nieco się błyszczy, rozumiem, że na koniec pójdzie mat ?

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Dzięki, Jędrek. To zapewne efekt 3 warstw kładzionych w odstępach kilku, kilkunasto godzinnych i dobrej farby. Liczyłem po cichu, ze wyjdzie to prawidłowo (choć pierwsza warstwa była zbyt rzadka, słabo pokryła i chwyciła małe farfocle - papier 2000 i po chwili nie było tematu )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Jędrek. To zapewne efekt 3 warstw kładzionych w odstępach kilku, kilkunasto godzinnych i dobrej farby. Liczyłem po cichu, ze wyjdzie to prawidłowo (choć pierwsza warstwa była zbyt rzadka, słabo pokryła i chwyciła małe farfocle - papier 2000 i po chwili nie było tematu )
Marcin, skąd taka różnica czasowa w kładzeniu warstw ? wynika to z techniki czy Twoich zawirowań czaso-przestrzennych ? Pytam, bo pisałeś wcześniej, że akryle wysychają po 15 min i po tym upływie można malować kolejną warstwę

...

a efekt - miodzio. Powiedz mi specjalnie wybrałeś farbę, która się błyszczy, bo nie było odpowiednika w macie, czy masz może w tym jakiś ukryty cel ?

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
Marcin, skąd taka różnica czasowa w kładzeniu warstw ? wynika to z techniki czy Twoich zawirowań czaso-przestrzennych ? Pytam, bo pisałeś wcześniej, że akryle wysychają po 15 min i po tym upływie można malować kolejną warstwę
Powierzchnia, jaką jest dno kadłuba jest bardzo obszerna, więc malując w takich odstępach raczej "dmuchałem na zimne" i nie chciałem czegoś spartolić i pozalewać. Pierwszej (ciut za rzadkiej) warstwie dałem odetchnąć 20 godzin - wynikało to poniekąd z tego, że malowałem po południu więc do kolejnych podszedłem w następnym dniu. Drugiego dnia położyłem w sumie jeszcze 3 warstwy w odstępach 2-, 3-godzinnych. Na pierwszej warstwie mi bardzo zależało też z tego powodu, że po wyschnięciu chciałem przeszlifować ją z ewentualnych paprochów - dlatego też potrzebowałem by była dobrze utwardzona. malując drobne elementy, na których praktycznie nie zdąży osiąść kurz można malować kolejnymi warstwami zdecydowanie szybciej.

 

Generalnie, pierwsze warstwy mi kryją całkowicie więc też nie miałem konieczności malowania kolejnych warstw. Ale pomimo tego, praktycznie wszystkie elementy (nadbudówki, kominy etc) są kryte kilka razy a to dlatego, że czasami reling pojawiał się po malowaniu bryły, więc przy malowaniu relingu częściowo była malowana i nadbudówka. Ogólnie rzecz ujmując, prace przebiegają bardzo elastycznie i nie trzymam się jakiś utartych schematów. Prace przy tym okręcie wyraźnie mi pokazały, że mogłem uniknąć powtarzania czynności np. z kilkukrotnym malowaniem tych samych elementów...

 

Więc nabrałem już pewnego doświadczenia, a przy kolejnym projekcie będzie mi łatwiej nie dublować pewnych posunięć i zoptymalizować proces powstawania detali (bo generalnie o nie właśnie chodzi).

 

Powiedz mi specjalnie wybrałeś farbę, która się błyszczy, bo nie było odpowiednika w macie, czy masz może w tym jakiś ukryty cel ?...
Farby Gunze typu H schną na półmatowo / półpołysk (jak kto uważa). Zauważyłem też pewną zasadę (która nieco mnie zaskoczyła, bo myślałem, że będzie odwrotnie) - mianowicie - im więcej rozpuszczalnika do farby tym bardziej błyszczy się powierzchnia...

No i do tego dochodzi jeszcze strumień podawanej farby. Mniejsza ilość rozpuszczalnika i słaby strumień powoduje, że powierzchnia jest bardziej matowa - ale calkowicie matowa nie będzie.

 

Cały model, po washowaniu i nałożeniu efektów użytkowania, pokryty zostanie bezbarwnym matem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pierwszej warstwie mi bardzo zależało też z tego powodu, że po wyschnięciu chciałem przeszlifować ją z ewentualnych paprochów - dlatego też potrzebowałem by była dobrze utwardzona. malując drobne elementy, na których praktycznie nie zdąży osiąść kurz można malować kolejnymi warstwami zdecydowanie szybciej.
Ok, dzięki za wyjaśnienia i wskazówkę na przyszłość.
Więc nabrałem już pewnego doświadczenia, a przy kolejnym projekcie będzie mi łatwiej nie dublować pewnych posunięć i zoptymalizować proces powstawania detali (bo generalnie o nie właśnie chodzi).
sam się na tym łapię, pewnie jak każdy, że co model to jesteśmy mądrzejsi. I o to chodzi.
im więcej rozpuszczalnika do farby tym bardziej błyszczy się powierzchnia...
Czyli lepiej jak przy emaliach, kilka kropel rozpuszczalnika na kilkanaście farby...
Mniejsza ilość rozpuszczalnika i słaby strumień powoduje, że powierzchnia jest bardziej matowa - ale calkowicie matowa nie będzie.
Czyli nawet jeśli będą pryskał mgiełki, to matowienie na koniec mnie nie ominie ?
Cały model, po washowaniu i nałożeniu efektów użytkowania, pokryty zostanie bezbarwnym matem.
I wszytko jasne. Nie lubię matowienia, bo zawsze mam wrażenie, że matt jest "lepki" (używam Humbrol Matt Cote) i przyciąga kurz... Mam nadzieję, że i tym razem Twój model pokaże jakieś wskazówki, jak tego unikać...

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
Czyli lepiej jak przy emaliach, kilka kropel rozpuszczalnika na kilkanaście farby...
Nie wiem jak to wszystko zachowuje siew przypadku emalii - jeszcze nie praktykowałem.

 

Mam nadzieję, że i tym razem Twój model pokaże jakieś wskazówki, jak tego unikać......
Mam taką nadzieję :-) Trzeba jednak pamiętać, że Mikasa to mój pierwszy poligon doświadczalny - poprzednia zabawa w "lepienie" miała miejsce jakieś kilkanaście lat wcześniej heheehee
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale naważniejsze Marcin , że przez te kilkanaście lat nie zardzewiałeś. Śledzę relację na bieżąco i widać , że miałeś dobrą bazę z młodości by tak z marszu podejść do tematu - mówiąc krótko-profesjonalnie. Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
Śledzę relację na bieżąco i widać , że miałeś dobrą bazę z młodości by tak z marszu podejść do tematu - mówiąc krótko-profesjonalnie. Pozdro.
Modelarstwo, od kąd pamiętam, bylo moim hobby. Przyznam jednak, że zanim wystartowałem na nowo, to byłem w lekkim szoku zmienionych technik, pojawienia się blaszek, żywic itd. Zacząłem dużo czytać na ten temat, a fora takie jak to, okazały sie niesamowitą bazą wiedzy i doświadczenia innych modelarzy (z których to korzystam, budując swoje umiejętności). Do tego dochodzi też mój charakter, który w zakresie modelarstwa, jest wręcz drobiazgowy. Przy pierwszym modelu, jakim jest Mikasa, starałem się nie popaść w skrajność i nie narzucać sobie na początek zbyt wielu wymagań i wysokiej poprzeczki. Obawy mam natomiast, jeśli chodzi o mój kolejny projekt USS San Francisco, z którym wystartuję 1 lipca (mam nadzieję, że do tego czasu Mikasa będzie już skończona - przynajmniej wszystko na to wskazuje) - będę musiał mieć dużo samozaparcia, by nie zacząć odwzorowywać kamizelek ratunkowych i knag, do których mocowane są różnego rodzaju liny, linki, wanty etc

 

Zobaczymy, jak to wyjdzie w praktyce, ale materiały i dokumentacja do CA-38 są już spore

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Modelarstwo, odkąd pamiętam, bylo moim hobby. Przyznam jednak, że zanim wystartowałem na nowo, to byłem w lekkim szoku zmienionych technik, pojawienia się blaszek, żywic itd.
Mam podobnie i też miałem przerwę kilkunastoletnią. Pamiętam jak na przełomie lat 80-tych i 90-tych był tylko PZL-Łoś i klej w tubce, a jej zabezpieczeniem był wylany wosk
Przy pierwszym modelu, jakim jest Mikasa, starałem się nie popaść w skrajność i nie narzucać sobie na początek zbyt wielu wymagań i wysokiej poprzeczki. Obawy mam natomiast, jeśli chodzi o mój kolejny projekt USS San Francisco, z którym wystartuję 1 lipca (mam nadzieję, że do tego czasu Mikasa będzie już skończona - przynajmniej wszystko na to wskazuje) - będę musiał mieć dużo samozaparcia, by nie zacząć odwzorowywać kamizelek ratunkowych i knag, do których mocowane są różnego rodzaju liny, linki, wanty etc
Mikasa wychodzi Ci rewelacyjnie, ale faktycznie teraz jest cały warsztat chemii, z którym można nad modelem pracować. Co do podejścia to podziwiam samozaparcie i chęć bycia jak najdokładniejszym w odzwierciedlaniu oryginału. Sam staram się bawić i raczej nie próbuję za wszelką cenę kopiować każdy detal - zmęczyło by mnie to, a nie przynosiło frajdę. Tak czy inaczej, piękne hobby mamy, trzeba to przyznać

ps - szkoda, że moja dziewczyna tego nie rozumie i stara mi się wszystkie OP potopić

...

On-topic: jak tam Mikasa ?

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
Co do podejścia to podziwiam samozaparcie i chęć bycia jak najdokładniejszym w odzwierciedlaniu oryginału.
No już takie moje zboczenie, ale powiem otwarcie, że to drążenie zakamarków w poprawianiu i dopasowywaniu do rgynału, jest dla mnie sporą frajdą. Na Mikasie tego jeszcze nie widać, ale na CA-38... hmmmm zobaczymy hahaha ;-)

 

jak tam Mikasa ?
Teraz cztery dni wolnego - na pewno pojawią się kolejne aktualizacje wątku :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

A oto odsłona pomalowanej dolnej części kadłuba - uzbrojonego w ster i śruby - wersja ostateczna - potem już tylko wash.

 

Tylko jedna fotka - całość za jakiś czas w galerii , a za chwil parę maskowanie całej podwodnej części i montaż na prowizorycznej podstawce tak, by na nowo był dostęp do pokładów

th_mikasa_122.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No już takie moje zboczenie, ale powiem otwarcie, że to drążenie zakamarków w poprawianiu i dopasowywaniu do rgynału, jest dla mnie sporą frajdą. Na Mikasie tego jeszcze nie widać, ale na CA-38... hmmmm zobaczymy hahaha ;-)
jeśli Ci to sprawia frajdę - to jest najważniejsze po Mikasie nie widać, byś ją robił "po łebkach" . Ale skoro twierdzisz, że przy SF pójdziesz na całość... z niecierpliwością czekam zatem na warsztat
Teraz cztery dni wolnego - na pewno pojawią się kolejne aktualizacje wątku :-)
hehe, no tak. Tym bardziej, że za oknem nieciekawie - idealny czas na większe "dłubanie".

...

A oto odsłona pomalowanej dolnej części kadłuba - uzbrojonego w ster i śruby - wersja ostateczna - potem już tylko wash.
miodzio ... teraz czas na pokład

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

No i i uporałem się z maskowaniem - wzdłuż odbojników na linii wodnej jest sporo uskoków, gdzie jedynym ratunkiem maskowania były 1mm paseczki. Ale jakoś poszło... Teraz Mikasa stoi we właściwej pozycji, ciągle na tymczasowej podkładce - a wygląda tak:

th_mikasa_123.jpg

 

Niestety, nie obyło się bez strat Trzymając kadłub w rękach, zrobiły się odciski palców na brązowej farbie poszycia. Zaskoczyło mnie to, bo sądziłem, że farba jest dostatecznie twarda i nic się nie poodciska (czy wam też tak się dzieje?). Ale to nie koniec historii...

 

Próbowałem delikatnie zmyć odciski zwilżoną szmatką - nic nie pomagało. Wpadłem więc na inny pomysł (i tu, Wallace, uważaj, bo może ci to rzuci pewne światło na chemię przed twoimi zakupami) - mianowicie wziąłem szpatułkę do uszu, końcówkę delikatnie zmoczyłem i posmarowałem mydłem - myślę sobie, ze skoro odciski są tłuste to powinny pod wpływem wody zejść bez problemu. Tak zrobiłem...

 

I owszem, odciski zeszły, nie ma po nich już śladu... Ale... razem z odciskami zaczęła zmywać się farba No szok!!! Przecież nic agresywnego nie ma - sama woda i mydło - niestety - efekt taki, że fragmenty poszycia po obu burtach trzeba będzie pokryć jeszcze jedną warstwą (ale to już na sam koniec).

 

Nie wiem, czy ktoś z was spotkał się z takim zachowaniem akryli Gunze... Może to też wina tego, że te akryle to wersja H czyli "wodne" więc tym samym delikatne... Być może wersja C nie poddała by się tak łatwo wodzie z mydłem...

 

Ktoś coś doradzi w tym temacie, chłopaki ? Macie jakieś sugestie ?

 

Nie mniej kolejne doświadczenie - człowiek się uczy Dobrze, że jest to wszystko do naprawienia

 

EDIT: zrobiłem próbę wody i mydła na innych kolorach Gunze - wszędzie farba trzyma się idealnie i nic sięz nią nie dzieje - to chyba z tym brązem coś nie tak...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoje kłopoty " z paluchamy" dały mi już wcześniej popalić i dlatego stosuje podkład z bardzo cienkiej warstwy Humbrola pod farby akrylowe. Może przesadzam , ale robiąc w ten sposób odczułem na własnej skórze , że farby akrylowe lepiej trzymają się podłoża. Choć niektóre pigmenty należą do tzw. trudnych np.żółta- może ten brąz do nich należy . Matowe powierzchnie najszybciej można uszkodzić właśnie w sposób jaki Ci się przydarzył . Pewnym zabezpieczeniem jest położenie warstwy lakieru bezbarwnego , da to pewność , że taśma maskująca nie oderwie farby a i "paluchy" nie będą takie groźne. Ale teraz z innej beczki- dziś oceniałem nowego" pomysła" na pokłady. Po nałożeniu kilku odcieni drewnopodobnych , całość pokryłem lakierobejcą "Dunlux" w odcieniu Teku . Na odcinku z jedną warstwą jest tylko zasygnalizowane ściemnienie . Odcinek z dwiema warstwami dał już małą głębię i co najważniejsze nie zaciera różnic pomiędzy odcieniami drewnopodobnymi , a nawet daje wrażenie wyrównania - tak jak po zastosowaniu filtra . Powierzchnia po wyschnięciu jest lekko błyszcząca ( ale i tak pójdzie na to lakier satynowy) , schnie 16 godziny ( Ja dałem dobę) i ładnie schodzi po Clanluksie ( jeden na próbę zmyłem) . Pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator
niektóre pigmenty należą do tzw. trudnych np.żółta- może ten brąz do nich należy
Tak mi się wydaje, bo z powłok o innych kolorach farba nie schodzi.

 

Pewnym zabezpieczeniem jest położenie warstwy lakieru bezbarwnego
W pierwszym momencie tak chciałem zrobić, ale pomyślałem sobie, że przed washem może nie warto kłaść bezbarwnego, bo nie wiem, jak potem ów wash będzie się zachowywał. No i się stało... Tragedii nie ma, a prace malutkimi krokami posuwają się do przodu.

 

dziś oceniałem nowego" pomysła" na pokłady. Po nałożeniu kilku odcieni drewnopodobnych , całość pokryłem lakierobejcą "Dunlux" w odcieniu Teku .
Ciekawy ten patent - może przyjdzie mi kiedyś go wypróbować - niestety, nie na najbliższym projekcie, który to CA-38 ma pokład w kolorze niebieskim :-)

 

Dzięki, jurayahip, za wskazówki :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

No i kolejna, mała aktualizacja...

 

Nadbudówki śródokręcia otrzymały już wszystkie elementy fototrawione: kratki na czapach, uchwyty mocujące dla want, drabinki, które ciężko byłoby przykleić po zamocowaniu nadbudówek na pokładzie. Prezentuje, a właściwie prezentowało, się to tak:

th_mikasa_124.jpg th_mikasa_125.jpg th_mikasa_126.jpg th_mikasa_127.jpg

 

Po nałożeniu Surfacera (który skończył się wcześniej niż powierzchnie do gruntowania ), cała prawda z mocowaniem relingów na kominach wyszła na światło dzienne - nie wygląda to teraz najlepiej (przynajmniej w moim mniemaniu), ale myślę, że po nałożeniu koloru, washa itp będzie prezentowało się na poziomie do zaakceptowania. A wygląda to teraz tak:

th_mikasa_128.jpg th_mikasa_129.jpg th_mikasa_130.jpg th_mikasa_131.jpg

 

No i dochodzą jeszcze zagruntowane maszty:

th_mikasa_132.jpg

 

Póki co, wszystko wskazuje na to, że za dwa dni zaprezentowane elementy (i może coś jeszcze) znajdzie się na swoich miejscach na pokładzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Kolejny mały "up"...

 

Umordowałem się z montażem trapów na pokładzie - mało wygodne dojście, ale jakoś poszło...

th_mikasa_133.jpg th_mikasa_134.jpg th_mikasa_135.jpg th_mikasa_136.jpg

 

Pojawiły się również relingi nadbudówki dziobowej i rufowej...

th_mikasa_138.jpg th_mikasa_139.jpg th_mikasa_140.jpg

 

... oraz na "szopach", które zamontowane zostaną na pokładach owych nadbudówek:

th_mikasa_137.jpg

 

Niestety, relingi nadbudówek okazały się delikatnie za długie

więc wyszło jak wyszło - może nie jest idealnie - ale nie sposób było już tego jakoś sensownie poprawić. Zostaje jak jest

 

Jutro kolejna aktualizacja z postępu prac...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.