Erolek Posted September 27, 2009 Share Posted September 27, 2009 (edited) Jakiś czas temu zupełnie przypadkiem wygrałem w loterii coś takiego: Inbox modelu do obejrzenia TUTAJ Model swoje odleżał w szafie aż w końcu po krótkiej i burzliwej przygodzie z pancerką wracam do tego, co mi najbliższe - czyli latadła. Lancastera będę próbował waloryzować blachami Eduarda (zestawy 72-456 i 73-259), które co prawda przystosowane są pod zestaw Hasegawy, ale przy odrobinie szczęścia i przemocy fizycznej powinny się nadać. Spróbuję też otworzyć przynajmniej częściowo jeden silnik (żywica Aires) Lufy też zostaną zastąpione żywicą Wspierać się będę literaturą Znając swoje lenistwo i inne zajęcia pozalekcyjne - mam nadzieję przed emeryturą się z tym uwinąć. Tak więc Panie i Panowie - projekt Lancaster uznany zostaje za rozpoczęty! Pozdrawiam Eryk Edited September 28, 2009 by Guest Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
krzychu-onisk Posted September 28, 2009 Share Posted September 28, 2009 Kibicuje I czekam na pierwsze roboty przy modelu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
albert091283 Posted September 28, 2009 Share Posted September 28, 2009 Witam sąsiada z za miedzy i gratuluje tematy. Powodzenia!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
elrogalo Posted September 28, 2009 Share Posted September 28, 2009 Widzę, że jednak jesteś twardziel. Sądziłem, że rzucisz się na Spita, a tu proszę - first in first out Jeśli narzucisz takie tempo jak przy GMC, to za miesiąc będzie stał na dioramce. Powodzenia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HubertK Posted September 28, 2009 Share Posted September 28, 2009 Będę się przyglądać pzdr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted September 28, 2009 Author Share Posted September 28, 2009 Sądziłem, że rzucisz się na Spita, a tu proszę - first in first out Spit musi swoje odleżeć na półce. Kto to słyszał robić model od razu po dostaniu go... Poza tym muszę kupić jakieś gadgety do niego. Coś żywicznego, coś blaszanego... W 1/48 to już trzeba się będzie postarać. Poza tym przez Ciebie mam zamiar się przestawić na stałe na 1/48, więc zapas w 1/72 trzeba było wykończyć. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted December 19, 2009 Author Share Posted December 19, 2009 Powrót syna marnotrawnego. Projekt nie zaginął, nastąpiły tylko przejściowe trudności w realizacji planu. Po miesiącach lenistwa, przebojów z pewnym sklepem internetowym i zajmowania się wszystkim innym tylko nie modelarstwem nastąpił przełom i siadłem w końcu do Lancastera. No to po kolei. Zacząłem od bombki. Pokleiłem, pooszpachlowałem i poszlifowałem. Airfix wykonał ją, jakby była obłożona boazerią, podczas gdy oryginalnym poszyciem była gładka blacha. Póżniej wziąłem się za kadłub. Tutaj po dokładniejszym przyjrzeniu się nastąpiło lekkie zwątpienie, ponieważ oto co zostało przewidziane w miejsce okienek: No to wziąłem się za mozolne wycinanie. Przy okazji wyciąłem też właz, bo plan ambitnie przewiduje wykonanie wnetrza. Dwa dni później: i zbliżenie: Święta się zbliżają, więc jak nie znajdę sobie zajęcia zastępczego to kolejne aktualizacje są przewidziane. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Skoti Posted December 19, 2009 Share Posted December 19, 2009 Eryk pierwsze wersje bombki były obłożone drewnem. Ale przy próbach zrzutu drewno się rozpadało i potrafiło uszkodzić samolot i zmieniało trajektorię oraz wysokość odbić bomby. Dlatego finalna wersja bombki była z metalu. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted December 19, 2009 Author Share Posted December 19, 2009 Ja wiem, ale próbuję zrobić samolot AJ-G z czasu ataku na zaporę w Möhne, czyli to już będzie ta metalowa. Zresztą nawet ta okładana drewnem miała dość gładką powierzchnię, a nie takie dechy podłogowe jakie zaserwował Airfix. Tutaj zdjęcie samolotu AJ-G z czasu prób ze skaczącą bombą (drewniane okładziny): Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Skoti Posted December 20, 2009 Share Posted December 20, 2009 No to rzeczywiście airfix się pokazał . Może mieli za dużo desek na składzie to dorzucili do zestawu ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted December 20, 2009 Author Share Posted December 20, 2009 No to weekend z głowy. Kolejne kilka godzin zmarnowane, a efekt z tego niewielki. Oryginalna owiewka stanowiska bombardiera zawiera wypustki na dwa "cosie". Szczerze mówiąc - nie odkryłem co to takiego. W oryginale wygląda to jak jakieś reflektory, aparaty, czy cuś? Na szczęście model AJ-G tego i tak nie miał, więc chwila ze skalpelem, papierkiem i pastą polerską i na upartego można twierdzić, że nic tam wcześniej nie było. Powoli i w bólach powstaje fotel kierownika wycieczki. Blachy są przewidziane do modelu Hasegawy, więc skalpel i pilnik są jak najbardziej na miejscu. No i połówki kadłuba - dorobiłem i zamaskowałem okienka przy stanowisku bombardiera, bo oryginalne były grubsze niż szersze, w dodatku miały bąble powietrza w środku. Zacząłem też meblowanie wewnątrz kadłuba. Tyle na dziś. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted December 25, 2009 Author Share Posted December 25, 2009 Małymi kroczkami do przodu. Dzisiejszy dzień upłynął mi na pracach szkutniczych. Był to duży test dla mojej cierpliwości. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HubertK Posted December 25, 2009 Share Posted December 25, 2009 Test zaliczony, wygląda bardzo ładnie pzdr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted December 26, 2009 Author Share Posted December 26, 2009 Temat dzisiejszej lekcji - blacharstwo. Te Eduardowe blaszki robią się z modelu na model coraz mniejsze. No, bo przecież nie mój wzrok. Dorobione i zamaskowane okienka do przedziału nawigatora, prowadnice taśm amunicyjnych z tyłu kadłuba, dodany kawałek podłogi a poza tym blachy, blachy i jeszcze raz blachy. i trochę pierdółek, które będą malowane oddzielnie: Można zatem pierwsze przymiarki do podkładu robić. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted December 27, 2009 Author Share Posted December 27, 2009 Kolejne ileś tam godzin bezsensownie wycięte z życiorysu. Oto efekty. Tak jak się odgrażałem - całość została pociągnięta podkładem. Zwykły szary spray ze sklepu samochodowego. Po różnych próbach ten mi się sprawdza najlepiej. Daje równą, neutralnie szarą matową powierzchnię i trzyma się każdego materiału. Tutaj całość: drobnica: i detal kanciapy nawigatora. Później na całość poszła Tamiya XF-71 Cockpit Green. I tu w końcu udało mi się dobrać idealny rozcieńczalnik do Tamiyowskich farbek. Idealnie współpracują z Mr.Color Leveling Thinner z Gunze. Czyli koniec babrania się z retarderem i wódką. Czarny to Gloss Black z serii C Gunze. To była moja pierwsza próba z farbkami Gunze i szczerze mówiąc wolę Tamiyę. Mniej śmierdzi i łatwiej się aerograf czyści. Znowu zbliżenie na jamę nawigatora. Tak ku pamięci, bo i tak po zamknięciu kadłuba nic z tego nie będzie widać. I pomalowane duperelki. Szkiełka do zegarów robione przezroczystym lakierem Tamiya X-22 (Tylko po jaką cholerę ja to robiłem? Chyba, żeby zmarnować trochę czasu, bo efektu i tak nie będzie widać) Całość dostała lekko po uszach suchym pędzlem. Teraz to trzeba zmontować do kupy, połoszować i zadeptać trochę podłogę. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
jacek172 Posted December 28, 2009 Share Posted December 28, 2009 Mógłbyś podać nazwę tegoż spreju ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted December 28, 2009 Author Share Posted December 28, 2009 Mógłbyś podać nazwę tegoż spreju ? Na tej fotce widać co to za spray: Najzwyklejszy szary podkład akrylowy ze sklepu motoryzacyjnego. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted December 29, 2009 Author Share Posted December 29, 2009 Sagi ciąg dalszy. Będąc niedawno przelotem w Polsce nadziałem się w księgarni na coś takiego: Nie namyślając się wiele - kupiłem tę pozycję, głównie ze względu na dołączone maski do oszklenia. Czekając na przeschnięcie washa na kadłubie wziąłem się za wieżyczki strzeleckie. Zestawowe lufy (znaczy plastikowe wypustki lufopodobne) wymienione na żywiczne z Quickboost. Pierwsze podejście do wyżej wspomnianych maskowań - w sumie nawet nieźle. Nie jest to taśma Tamiya, ale da się z nimi dogadać: A tu ostatnie spojrzenie na bebeszki zanim znikną pod przeszkleniem Airfixa (grubości bunkra w Wolfschanze): W następnym odcinku: Sam nie wiem. Wypadałoby się za skrzydła zabrać, żeby zaczęło to przypominać samolot. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
crustian Posted December 29, 2009 Share Posted December 29, 2009 a daj do środka jakieś światełko z diody albo co Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted December 29, 2009 Author Share Posted December 29, 2009 1. Za późno. Kadłub już sklejony. 2. Mijałoby się to trochę z celem. W końcu jest to bombowiec nocny i w oryginale przedział nawigatora ma zasłonkę, żeby z zewnątrz był zaciemniony. Tak samo te małe okna w przedziale nawigatora mają rolety do zaciemnienia gdy nawigator ślęczy nad mapą. Okolice stanowiska pilota i przedział bombardiera są dlatego czarne wewnątrz a nie zielone jak reszta kadłuba. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted January 2, 2010 Author Share Posted January 2, 2010 Jak zwykle - roboty dużo, efektów brak. Minione dni upłynęły mi na klejeniu i szpachlowaniu kadłuba oraz na odtwarzaniu zeszlifowanych nitów (stanowczo za dużo ich). Spasowanie elementów średnio-znośne. Jak widać szpachli tyle co na bezwypadkowym Golfie z Niemiec: A tutaj z tymczasowo wetkniętymi skrzydłami porównanie wielkości z Jakiem-1M (sklejonym jeszcze w poprzednim życiu) też w 1:72. Do zobaczenia w następnym odcinku. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted January 3, 2010 Author Share Posted January 3, 2010 Tematem dzisiejszej lekcji będą silniki spalinowe. A konkretniej Packard Merlin. Tak sobie umyśliłem, że jeden z silników zrobię otwarty do przeglądu. Ot - taki modelarski szpan, że niby to umiem takie sztuczki-magiczki. Z jakiegoś bliżej mi nie znanego powodu Aires, do skądinąd pięknie odlanego żywicznego silnika, nie dołączył żadnych kolektorów wydechowych. W związku z czym trzeba było się trochę nagimnastykować z izolacją zdjętą z kabelka telefonicznego. Ze styrenowych patyczków zrobiłem łoże silnika (oczywiście nie byłbym sobą, gdybym na początku nie zrobił dwóch identycznych kratownic, zamiast jednej w odbiciu lustrzanym): Gondolę potraktowałem bezlitośnie piłką, pilnikiem i papierem ściernym. Pocieniłem też ścianki, bo dolne osłony mają pozostać na miejscu (w końcu to ma wyglądać na zwykły przegląd, a nie remont kapitalny. Całośc została zmontowana do kupy: Póżniej standardowo - podkład, malowanko Tamiya XF-71 Cockpit Green i wash akrylowy Citadel. Wymieszane w proporcjach 1:1 Badab Black i Devlan Mud. Mam słabość do akrylowego washa, a po dodaniu kropelki retardera nie zasycha tak szybko i daje się uzyskać w miarę przewidywalne efekty. Następnie już tylko zainstalowanie silnika i voila, można latać. Niniejszym w popisowy sposób udało mi się przepierniczyć cały świąteczny urlop i od jutra znowu w kierat, co pewnie zaowocuje obsuwami w pracach. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
HubertK Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 Z tymi kolektorami wydechowymi uważaj aby zrobić je odpowiednio długie, bo gdy zamontujesz pozostałe nieżywiczne silniki, może się okazać, że są one szersze (razem z kolektorami) niż ten żywiczny. Ja jeszcze nie spotkałem u Airesa aby dodał do silnika kolektory. pzdr Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Erolek Posted January 4, 2010 Author Share Posted January 4, 2010 Pozostaych silnikow nie ma. Nie zapominajmy, ze jest to Airfix... W dodatku ta wersja Lancastera ma na kolektorach osony ukrywajace ogien wydobywajacy sie z rur zaslaniajacy calkowicie kolektory. Znaczy sie w modelu sa po prostu zaslepione wypustki na gondolach domagajace sie ingerencji modelarza. Tak wiec jakich bym kolektorow nie zamontowal, to i tak nie ma ich do czego porownywac, bo pozostale 3 silniki beda zamkniete, a okapotowanie tego otwartego bedzie sie paletac gdzies w okolicy samolotu. Pozdrawiam Eryk Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Franz75 Posted January 4, 2010 Share Posted January 4, 2010 Nigdy bym nie przypuszczal ze z Aifix'owego zecha da sie tyle wydusic. Jeszcze raz bravo. Zawsze zastanawian sie czy jest sens robienia wnetrza w skali (o procz czystej przyjemnosci) 1:72, potem i tak tego nie widac. Na razie jeszcze sie nie pokusilem o takie szalenstwo, najwyzsze uznania dla kolegi. U mnie czeka w szafie Hasegawa, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.