Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'p-38' .
-
Kolejny jednokolorowiec, tym razem P-38. Nowy zestaw Tamiyii polecam z czystym sumieniem, nie trzeba żadnych dodatków żywicznych żeby wyszło ładnie, dokupiłem lufy mastera, zegary Yahu (nic nie widac :(, wiec nie wiem czy warto wydawac cos na nie, pasy oraz nitowanie GHW (jestem nim zachwycony), kalki Exito (tez polecam),
-
Zakupiłem jakiś czas temu ten oto model czyli P-38F z RS Model. Mam jakąś taką przypadłość, że jak kupię jakiś model, zaraz wyciągam go z pudełka, wycinam główne części, przymierzam, dopasowuję i tak rozgrzebuję kolejny warsztat. Więc plan jest taki, żeby podokańczać to co zacząłem a potem brać się za nowe modele (a jeszcze kilka rozgrzebanych leży). Ten mój P-38 to podobno shortrun ale w miarę dobrej jakości i faktycznie - wypraski bardzo miłe dla oka, tworzywo przyjemne w obróbce, ilość detali w kabinie i na pokrywach komór podwozia też satysfakcjonująca. Ze spasowaniem jest trochę gorzej, np. połączenia krawędzi komór podwozia i kadłubów - do szpachlowania i szlifowania. Połączenie belek ogonowych ze skrzydłami jest na styk - nie ma kołków ani miejsc, które ustalają pozycję. Będzie troszku grzebania. Ale model już mi się podoba. Pierwszy dylemat - nitować czy nie nitować? Popatrzyłem dziś na ponitowane modele i jednak taka powierzchnia robi robotę - lepiej wygląda niż gładka. W monografiach lotniczych nr 69 o P-38 są rysunki schematu nitowania ale też jest rysunek z powierzchniami, które są szpachlowane. Tam nitów raczej nie widać. Druga rzecz to malowanie. Na początku chciałem zrobić "nietoperza z piekła rodem" ale nasuwające się wątpliwości powodują, że zastanawiam się nad "texas terrorem" albo HV-C. Kolory są takie same - góra Olive Drab, dół - Medium Grey + jakieś kolorowe elementy. Jakoś bardzo nie będę go tyrał, trochę dookoła kabiny zrobię ślady wydeptania i okopcenia za sprężarką.