Skocz do zawartości

Albatros D.III oeffag 253 eduard - pierwszy model


GreeN

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie.

 

To mój pierwszy model, pierwsze sklejanie, pierwsze malowanie, pierwszy kontakt z farbami i pędzlami. Nie jestem zadowolony z obecnego wyglądu (ja rzadko kiedy jestem zadowolony ze swojej pracy), ale pierwsze koty za płoty, pierwsze doświadczenia, pierwsze problemy i przeciwności. Może nie wybrałem najłatwiejszego modelu na początek, ale wydaje mi się, że dużo z niego wyniosę (na pewno jak nabiorę więcej doświadczenia jeszcze jedno pudełko z tym modelem trafi w moje ręce). Jak to mówi moja żona słysząc moje narzekania : "Marcin to Twój pierwszy model... nabierzesz wprawy i doświadczenia... i będzie super".

 

Wracając do modelu. Od razu napiszę, iż nie przykładam wagi "na razie" (może zmieni to się z biegiem czasu) do super-idealnej-rzeczywistej-takiej jak 90 lat temu-kolorystyki. Staram się, aby tam gdzie ma być szary był szary, tam gdzie aluminium było aluminium, ale bez przesady. Mam nadzieję, iż wraz kolejnymi modelami (w szafce czeka już I-16 TYPE 17 eduard profipack) będzie tylko lepiej, dodam że w bliskich planach jest areo z kompresorem. Poniżej kilka zdjęć tych marnych wypocin.

 

 

To pudełko zna pewno wielu modelarzy.

1.jpg

 

2.jpg

 

3.jpg

 

4.jpg

 

5.jpg

 

Jak widać na zdjęciach kabina + silnik. Wszystko jeszcze do poprawy.

 

Pozdrawiam

GreeN

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Jeżeli to pierwszy model, to masz zadatki na mistrza świata

Zróżnicuj kolorystycznie silnik, zrób delikatny brudzing kabiny i silnika i będzie super.

No, będę zaglądał systematycznie, pewnie się czegoś nauczę. Dla mnie klasa.

 

Pozdrawiam Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje za miłe słowa. Tak, to pierwszy model na dodatek obecnie maluje tylko pędzelkami (może to się zmieni). Na tym etapie trzymany w ręce "nawet" mi się podobał, lecz sytuacja odmieniła się gdy zrobiłem kilka zdjęć .. Wtedy w powiększeniu wyszły wszystkie paprochy, zgrubienia od kleju CA i niedociagniecia malarskie. Dzisiaj długi wieczór i noc długa, wiec może uda mi się wyczyścić kilka miejsc i pomalować ponownie dodając zabrudzenia. Mam nadzieję że nie okaże się (jak to często bywa w życiu) że gdy chcemy JESZCZE lepiej, na koniec okazuje się że efekt jest odwrotny. Muszę

zakupić jeszcze taśmę maskujaca bo z nią na pewno malowanie będzie troszkę łatwiejsze i dokładniejsze, w szczególności na płaskich prostopadlych powierzchniach. Jej brak można zauważyć na fotelu pilota. Nie ma idealnej linii na łączeniu kolorów (co mnie denerwuje).. Zobaczmy co będzie dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna noc za mną. Kadłub sklejony. Szpachla "wstępnie nałożona i przeszlifowana". Szpachlę na górze kadłuba nakładałem już na samym końcu, więc efekt zadowalający. Ta czarna plama na końcu to nie dziura tylko farba. Od dolnej strony kadłuba szpachla poszła na pierwszy ogień i widać brak umiejętności (szpachla humbrola - pierwszy raz nakładałem, nie wiedziałem jak się zachowuje, schnęła w oczach, rozrobienie zmywaczem bezacetonowym dawało nieciekawe efekty. Przy kolejnych powierzchniach już wiem jak postępować. Nożykiem da się nałożyć idealny cieniutki pasek tylko na łączeniu dwóch części). Dół do poprawy i będzie potrzebne odzyskanie linii działowych - ostry rysik i pisak do płyt powinien dać radę. Dzisiaj pójdzie kolejna warstwa i wszystko jeszcze do szlifowania i polerowania. Na koniec można rzec, że pierwszy kontakt ze szpachlą zaliczony, efekty jakie są takie są, dużo nowego doświadczenia.

 

6.jpg

 

7.jpg

 

8.jpg

 

9.jpg

 

10.jpg

 

edit. Jaką szpachlę polecacie. Rzadszą od humbrola.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tamiya jest fajna do wypełniania typowych ubytków. Małe szparki i temu podobne można łatwo uzupełnić szpachlą w płynie Gunze, bądź Surfecerem (gradacja 5oo) tego samego producenta. Wszystkie te produkty, a pewnie i szpachlę Humbrola, można po lekkim przeschnięciu usuwać wacikiem nasączonym w zmywaczu do farb akrylowych firmy Wamod. Jest to bardzo wygodne, gdy np. mamy do usunięcia nadmiar szpachli w miejscach trudno dostępnych dla większych powierzchni pilników czy papierów ściernych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W poniedziałek czeka mnie wyprawa do sklepu. Jednak bez pewnych narzędzi i materiałów dużo ciężej się pracuje. Muszę kupić: zmywacz Wamodu, szpachle w płynie, płyny do kalek, i taśmę maskującą. Zastanawiam się nad debonderem - zmywaczem do ca. Czy to działa? Czy jest sens wydawać na niego pieniądze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działa, ale nie jest to jakiś cud eliksir. Po potraktowaniu nim spoina CA mięknie, zamienia się w galaretę. Ale nie jednokrotnie trzeba podlewać tym debonderem kilka razy. Później można usuwać spoinę CA. Wielu ludzi spodziewa się, że po potraktowaniu debonderem CA wręcz zniknie/wyparuje. No niestety, nie ma tak dobrze. Jednak w chwilach, gdy okazuje się, że blaszka nam się źle przykleiła, lub klej kapnął na ubranie debonder zyskuje w naszych oczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i po zakupach. Modelarski zbiór narzędzi, chemii i materiałów urósł do pokaźnych rozmiarów (na szczęście żona jeszcze nie wyraziła sprzeciwu, choć w tym miesiącu dość intensywnie wydawałem pieniądze). Pozostał tylko aerograf wraz z kompresorem. Wydaje mi się, że z tym arsenałem praca będzie przebiegała o wiele sprawniej. Na jakieś 2 tygodnie odchodzę od modelu albatrosa, bo stwierdziłem, że szkoda używać go jako tego "testowego". Zakupiłem: "Focke Wulf 1:72 Master Craft", który posłuży za model "mocno" testowo-naukowy. Trzeba przetestować : szpachle, extra thin cement, taśmę maskującą, stosowanie ca+sody jako szpachli, wykonywanie płukanki i wiele wiele innych. Postaram się zamieścić foto-relację z tych testów początkującego modelarza.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj pojawił się pierwszy poważny problem.

 

Chciałem pomalować cały kadłub mieszanką kolorów :

 

- pactra a17 wood tan + A8 yellow.

 

Czytałem kiedyś że są kolory, których położenie pędzlem jest niemożliwe i chyba to są właśnie te kolory. Po prostu wyszła tragedia. Mazy, przebicia, nierówna faktura. Koniec końców przećwiczyłem mycie całego kadłuba zmywaczem Wamodu.. Dodam że robiłem próbę kolorem A33 i tutaj już inna bajka.. Nie wiem co dalej począć. Może pomaluję właśnie A33 będzie to coś ala zieleń, która jest na obrazku na pudełku.

 

Btw. Za każdym razem gdy wyciągnę jakiś sensowny wniosek z prac zapisuje sobie, aby później nie powtarzać tych samych błędów. Może komuś się przydadzą (choć dla większości są to oczywiste banały):

 

1. Nie śpiesz się!

2. Pośpiech to cichy morderca każdego modelu

3. Zanim skleisz sprawdź dopasowanie danych części

4. Najważniejsze rzeczy rób na początku

5. Gdy masz zamiar kończyć pracę nie zabieraj się za istotne rzeczy

6. Poczekaj z pracami (malowaniem) aż wyschnie farba

7. Poczekaj z pracami (szlifowaniem) aż wyschnie szpachla

8. Szlifowanie szpachli daje najlepsze efekty suchym papierem pow. 1000

9. Starać się jak najwięcej skleić, dopiero potem malować

10. Rozcieńczać farby – lepiej kilka razy malować, niż jeden

11. Nie upiększaj (poprawiaj) wszystkiego na siłę (często ma to odwrotny efekt)

12. Powierzchnie pod klej bezwzględnie muszą być wyczyszczone z farby

13. Dbaj o czystość rąk, resztki nitro lub zmywacza wamodu mogą doprowadzić do tragedii

14. Poświęć odpowiednią (większą niż Ci się wydaję) ilość czasu na przestudiowanie instrukcji

15. Nie zawsze kolejność sklejania (malowania) musi być taka jak w instrukcji

16. Po więcej niż 2 piwach sklejanie niewskazana – można czytać instrukcję

17. Przed malowaniem najlepiej odtłuścić części

18. Model w fazie budowy należy odkładać w bezpieczne miejsce (najlepiej informować też o tym domowników)

19. Narzędzi i materiałów modelarskich nigdy nie jest za dużo

20. Dobry pędzel to więcej niż połowa sukcesu

21. Zwykła plastelina lub modelina nie nadaje się do przytrzymywania części

22. Porządek w miejscu pracy to podstawa

23. Podczas przerw w malowaniu pędzel włożyć do odpowiedniego zmywacza

24. Nie śpiesz się

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem szczerze bardzo imponuje mi twoje podejście, nie dość że staranność dalece większa od większości początkujących prezentujących tu swoje prace, to jeszcze ta lista świadcząca o bardzo dużej motywacji, samokształceniu i wyciąganiu wniosków na przyszłość. To nie są banały, to są elementarne wskazówki którymi kieruje się każdy kto chce zbudować coś porządnego, i mimo że dla większości oczywiste to zawsze warto sobie odświeżyć te zasady (bo sądzę że każdemu nawet po latach sklejania zdarzyło się odejść od któregoś z punktów... któż się kiedyś nie pospieszył kończąc model bo miał zaraz gdzieś go pokazać/wyjechać ). Widziałem na tym forum mnóstwo poradników, wydawało by się że trudno coś dodać nie powtarzając istniejących już rzeczy - a jednak tobie się to udało, i zebrałeś to w bardzo sensowny zestaw reguł!

Mogę tylko powiedzieć że chciałbym mieć tyle samodyscypliny żeby tak systematycznie i konsekwentnie rozwijać swoje umiejętności Szczerze życzę ci abyś wytrwał w takim podejściu, zajdziesz daleko.

 

p.s. żółty to jeden z kolorów faktycznie wybitnie nieprzyjaznych, ja sobie radze z tym problemem malując model podkładem w postaci jasnej farby piaskowej (będącą daleką krewną żółtego, a zwykle dobrze kryjącą) a dopiero na to idzie żółty, ponieważ odcień podkładu jest podobny to nie wychodzi toto bure czy coś takiego. powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odpowiedź. Właśnie myślę czy nie załatwić tego problemu tak jak pisałeś - Zastosować jakiś podkład (farbę), tylko niestety nie mam odpowiedniego koloru.. Jeśli chodzi o małe elementy, małe powierzchnie "Wood tan" Pactry nakładał się "dość dobrze". Przy kadłubie już nie było tak pięknie. Wydaje mi się że najlepszym rozwiązaniem będzie areograf (choć jego zakup postanowiłem odłożyć - na "za kilka modeli" to nie wiem czy tej decyzji nie zmienię) - denerwuje mnie wizja : tyle pracy i czasu poświęcone na składanie i malowanie kabiny, a efekt staje się niewidoczny po spartolonym malunku kadłuba.. Przecież widzimy zawsze tylko to co brzydkie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spokojnie, jak już umyłeś kadłub to spróbuj z cienką warstwą podkładu (Humbrol 121, 93,94 - takie odcienie, zwykle świetnie kryją), na to cienkie warstwy koloru docelowego, powinno dać radę, a jak znów nie wyjdzie to - wtedy się będziemy martwić, mycie masz już przećwiczone czasem tak jest że trzeba jedną czynność kilka razy poprawiać i robić, ważne żeby ostatecznie wyszło porządnie.

głowa do góry, będzie dobrze

pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinieneś utworzyć wątek z tymi podpunktami w dziale poradnikowym tak żeby każdy początkujący modelarz mógł je tam odnaleźć. Te wskazówki (żeby nie użyć słowa "przykazania") nie są ani banalne, ani z palca wyssane i naprawdę mogą się wielu osobom przydać. Po odpowiedniej edycji można by nawet poprosić kolegę moderatora działu poradnikowego o doklejenie takiego wątku na stałe.

 

Pomyśl o tym

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj w nocy położę na nowo szpachle (po części zmyła się od wamodu - niestety wersja szpachli w płynie jeszcze w drodze pocztą leci). Przed pracą zachaczyłem o sklep dla plastyków i kupiłem miękki pędzelek płaski i farbę akrylową "ala" piasek. Zobaczymy jak będzie się nakładać na model. Jeśli lepiej od Pactry to odejdę od ich podstawowych kolorow na rzecz tej firmy co dzisiaj kupiłem (9zł 50ml). Pędzli mam dość dużo, ale może ten okaże się właśnie "tym"

 

Co do punktów (rad) które podałem, gdy skończę model dojdzie ich wiele więcej, więc może wtedy założe nowy temat. Dopisze może także w nim coś o narzędziach i chemii w rozumieniu początkującego modelarza, bowiem w ciągu ostatnich 3 tyg wydałem kilkaset złotych na te rzeczy. Dziękuje za miłe słowa. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kadłub pomalowałem jednak na kolor "zgniłozielony". Po malowaniu dopiero widać niedociągnięcia w nakładaniu i szlifowaniu szpachli. Przy następnym modelu po przeszlifowaniu szpachli, przemaluje delikatnie to miejsce dzięki czemu będę wiedział czy trzeba coś poprawić (szpachla w płynie też ułatwi pracę). W albatrosie zostawię już tak jak jest (nie mam ochoty drugi raz myć cały kadłub). Dzisiaj wieczorem na innym kadłubie (testowym) sprawdzę co mogę dodać do tego zielonego, aby poprawić efekt. Jutro zamieszczę zdjęcia. Nasunęły mi się kolejne uwagi :

 

25. Nawet jeśli po szlifowaniu szpachli wydaje Ci się że powierzchnia jest równa, prawdopodobnie będzie widoczna po wstępnym malowaniu – szlifuj więc szpachlę dalej

26. Przed zakręceniem słoiczków z farbami pactry przetrzyj górę słoiczka – zapobiegnie to przyklejaniu się słoiczka do uszczelki w zakrętce

27. Miejsce po nałożeniu szpachli można pokryć niewielką ilością farby, dzięki której widać czy powierzchnia jest odpowiednio przeszlifowana

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30. Najlepszą szpachlówką jest klej CA, ponieważ :

 

a) Tani

 

b) Łatwo dostępny

 

c) Łatwo się aplikuje

 

d) Nie zapada się

 

e) Można w nim grawerować

 

f) Dodatkowo wzmacnia spoinę

 

PZDR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawie wszystkie elementy pomalowane. Skrzydła też "prawie". Planuje inny odcień na wierzchniej stronie a inny na spodniej. Kadłub pomalowany jako-tako. Dużo błędów wyłapałem. Czasem ciężko od razu załapać czy kleić i malować czy malować i kleić daną cześć. Stateczniki i lotki na ogonie mogłem wpierw pomalować.. no ale cóż. Silnik i klapę aluminiową trochę popaćkałem - takie niby przegrzania i odbarwienia. Pewno załamie Was kolorystyka ja nie przywiązuje do niej ogromnej wagi, ale muszę przyznać że oddanie faktury drewna na kadłubie mnie przerosło, więc dlatego jest zielony. W fokkerze już tego nie odpuszczę. Obecny efekt mało zadowalający. Szpachla w paru miejscach źle doszlifowana. Teraz już wiem że można delikatnie te miejsca przemalować i widać wszystkie niedociągnięcia. Malowanie to też była istna szkoła przetrwania Ta obwódka przy kabinie do poprawy. Pojechałem z nią wczoraj po całym froncie. Punkt 32 - patrz niżej

 

Teraz kilka nowych punktów :

 

28. Przy dłuższym malowaniu jednym kolorem, dobrze jest włożyć co jakiś czas pędzel do rozpuszczalnika

29. Mieszaj często farbę podczas malowania

30. Na początek warstwy z jasnych kolorów, potem ciemnych

31. Przed położeniem kolejnej warstwy farby, element należy oczyścić z kurzu i paprochów

32. Nie rób poprawek (nawet jeśli to wygląda strasznie) na świeżej farbie bo efekt będzie jeszcze gorszy

33. Przemyśl 5x czy dobrze obrałeś kolejność malowanie-klejenie

 

Teraz kilka zdjęć. Niebawem będzie więcej.

 

11.JPG

 

12.JPG

 

13.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powoli do przodu. Dzisiaj zrobiłem śruby do naciągów. Jeszcze nie wiem, czy czasem nie zrobię ich od nowa bo troszkę wielkość mi się nie podoba. Po zdjęciu taśmy maskującej z ogona widać niedociągnięcia, może uda się to jakoś poprawić. Problemu by nie było gdybym wcześniej pomalował lotki i stateczniki. No, ale na błędach człowiek się uczy. Jak pisałem wcześniej skrzydła będą w dwóch kolorach. Jeden taki jaki jest na ogonie, a drugi widać na zdjęciu. Prawie wszystkie elementy pomalowane, pozostało dokończyć koła i śmigło no i zrobić poprawki na kadłubie i ogonie (być może areo zamówię na dniach, więc następny model już nim będzie malowany). Od jutra prawdopodobnie zaczynam kleić to ustrojstwo.

 

14.JPG

 

15.JPG

 

16.JPG

 

17.JPG

 

18.JPG

 

19.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te śruby rzymskie wyglądają na zdecydowanie zbyt duże. Patrząc na nie w Twoim pudełku widzę, że ich grubość jest prawie taka sama jak słupków skrzydłowych. W rzeczywistości były to wydłużone nakrętki z wkręconymi z obu stron śrubami, do których mocowano linki napinające komory płatów - były niewiele grubsze niż same linki napinające.

 

33. Jeśli z jakichś powodów detal w skali jest niemożliwy/kłopotliwy/trudny/modelarzowi po prostu nie chce się go wykonać to lepiej z niego zrezygnować. Istnieje ryzyko, że model z bardzo przerysowanym detalem będzie wyglądał groteskowo.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że śruby rzymskie do naciągów wyszły mi za duże, postanowiłem zrobić je od nowa. Zużyłem całe pudełeczko patyczków do uszu zanim doszedłem do wprawy. Podam kilka wskazówek może komuś się przydadzą:

 

Najlepsze są patyczki z nieprzeźroczystego materiału. Te przeźroczyste mają za dużą dziurkę. Najlepszym sposobem okazało się uchwycenie jednego końca w imadło, drugi koniec trzymałem kombinerkami ciągnąc po rozgrzaniu. Rozgrzewać najlepiej zapalniczką i to nie z dużej odległości tylko płomień bezpośrednio na patyczku. Czas ogrzewania około 1-2 sekundy.

 

Po tym jak zniszczyłem tonę patyczków, doszedłem do wniosku, że opracuję inną metodę. Zrobiłem śruby z drucika i żyłki. A oto efekty :

 

20.JPG

 

21.JPG

 

22.JPG

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.