Skocz do zawartości

Pe-2, 1:72, Airfix, vintage


drabik

Rekomendowane odpowiedzi

10 czerwca 1952 roku był jednym z najtragiczniejszych dni w historii polskiego lotnictwa wojskowego. Wykonujący lot ćwiczebny (przelot miał trwać około 10 minut) Pe-2FT należący do 21 Pułku Lotnictwa Zwiadowczego rozbił się u zbiegu poznańskich ulic: Marchlewskiego (dziś Królowej Jadwigi) i Drogi Dębińskiej, kryjąc pod swymi szczątkami 6 cywili (przypadkowi przechodnie i pracownicy Poznańskiego Przedsiębiorstwa Robót Telekomunikacyjnych) i dwóch członków załogi. Trzeci - nawigator, chorąży Stanisław Kuc, przeżył wypadek, zmarł po kilku godzinach w szpitalu. Za sterami samolotu zasiadał chorąży Zdzisław Lara, trzecim członkiem załogi był strzelec radiotelegrafista, kapral Józef Bednarek.

Sam lot nie powinien być skomplikowany - miał być to lot po okręgu nad lotniskiem. Początkowo nic nie zwiastowało kłopotów. Samolot bez problemu osiągnął pułap 250 metrów i bez problemów wykonał dwa skręty. Chwilę leciał po prostej, wypuścił podwozie przed kolejnym skrętem i mocno wychylił się na lewe skrzydło. Pilotowi udało się wyprowadzić maszynę ze zwisu, ale ta zaczęła gwałtownie tracić wysokość i schodzić z kursu. Pilot szukał miejsca do awaryjnego lądowania, początkowo wybrał brzeg Warty między mostami Rocha a Marchlewskiego (Królowej Jadwigi), tam jednak bawiły się dzieci...

Komisja badająca przyczynę katastrofy szybko zrzuciła winę na pilota, przyznając jednocześnie o "częściowym odmówieniu pracy" przez prawy silnik samolotu. Świadkowie twierdzą jednak, że tuż przed wypadkiem "peszka" poruszała się bezgłośnie. Przyczyna awarii była "standardowa" dla P-2 - rozszczelnienie cylindrów. Nie był to pierwszy taki wypadek (wynikający z wady konstrukcyjnej silników) ale i nie ostatni. W 1953 roku pod Sochaczewem doszło do dwóch kolejnych katastrof i dopiero one przesądziły o wycofaniu tych maszyn...

Koniec o historii, czas na kilka słów o modelu. Wypraski to dzieło Airfixa, wydaje mi się, że dość wdzięczne w sklejaniu (niedociągnięcia to raczej moja sprawka i powód do nadstawienia karku), z bardzo uproszczonym wnętrzem za to paroma ruchomymi w założeniu producenta elementami. Próbowałem choć trochę odwzorować opisany powyżej samolot; jednak w dużej części jest to raczej owoc mojej wyobraźni niż dotarcia do materiałów; te bywały zresztą bardzo rozbieżne. Zdjęć "peszek" eksploatowanych przez 21 PLZw nie znalazłem żadnych, z góry pozostaje mi zatem przeprosić za ewentualne błędy.

W toku produkcyjnym sam model przeżył kilka wypadków, w tym utratę masztu antenowego, co pociągnęło za sobą konieczność plastikoplastyki;) Pochłonął nieco szpachli, zwłaszcza na przejściu - skrzydła / kadłub; z tubką, pilnikami, skalpelami i papierem ściernym zdążyłem się przy nim po raz kolejny zaprzyjaźnić. Malowany (tu nastąpiła już pełna dowolność) akrylowym niebieskim sprayem (z racji nieprawdziwego opisu nie jestem w stanie podać Wam nawet nazwy - odcieniem jest zbliżony do Humbrola 65) i Tamiya TS28 - to też spray.

Wygląda cokolwiek zabawkowo i w zasadzie mi nieskromnie się podoba, choć chciałbym, żeby wyszedł lepiej...

 

peszka1.jpg

 

peszka2.jpg

 

peszka3.jpg

 

peszka4.jpg

 

peszka5.jpg

 

peszka6.jpg

 

peszka7.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu to samo, nie mogłeś Drabik poczekać z wykonaniem fotek do rana? Niestety na zdjęciach robionych w nocy, przy słabym oświetleniu mało co widać. Jeśli to nie problem to zrób fotki jeszcze raz w dziennym świetle, bo na tych mało co widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No proszę, już galeria. Całkiem fajna satyna. Na łopaty smigła naleciało Ci troche smieci. Ale smigło chyba nie powinno sie błyszczeć... A zabawkowość wynika pewnie z tych czerwonych dysków kół;) Naprawdę była tak oznaczona? I bez szachownicy na kadłubie?

Nie musisz mieć kompleksów. Z tych zdjęć wynika, że zrobiłeś kawał dobrej, modelarskiej roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może bez fajerwerków, ale nieźle i dość schludnie wykonany model.Zdjęcia rzeczywiście pozostawiają sporo do życzenia ale mam nadzieję, że to nie jest Twoje ostatnie słowo w tej kwestii.

 

Model jest przede wszystkim dość oryginalny (czytaj rzadko spotykany na forach) to już daje mu kilka punktów na plus. Podobnie jak i historyczny wstęp.Malowanie i wykończeniówka wygląda nieźle, ale śmigła niestety smugami i grudkami trochę szpecą. Przydałoby się je poprawić.

 

Gdyby oceniać go typowo szkolnym sposobem, to otrzymałbyś coś pomiędzy 3+ , a 4-

 

Nie jest źle, ale wiem, że może być jeszcze o wiele lepiej

 

Powodzenia w kolejnych projektach!

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi sie podoba, że fajnie osadziłeś model w realiach historycznych. Nie wszyscy znają to zdarzenie.

 

Co do modelu, troszke washa by mu sie przydało, no i fakt brakuje szachownic na kadłubie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model wygląda faktycznie trochę zabawkowo, przydałoby się nadać mu więcej realizmu. Ja osobiście chętnie zobaczyłbym na nim nieco brudu i okopceń. Mimo to prezentuje się bardzo ładnie i przyjemnie się go ogląda. Należą Ci się wyrazy uznania za staranność. No i wielki plus za historię którą napisałeś w temacie, dzięki niej całkiem inaczej patrzy się na zdjęcia modelu.

Gratuluję i pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model wygląda faktycznie trochę zabawkowo, przydałoby się nadać mu więcej realizmu.
Przecież autor wyraźnie napisał, że model jest vintage, także w tym przypadku nic dziwnego w tym nie ma. Moim zdaniem dodawanie jakiś współczesnych technik, okopceń, brudu itp tylko by zepsuło klasyczny wygląd modelu.

 

Mnie się takie typowo vintagowe wykonanie bardzo podoba i sam zamierzam robić od czasu do czasu modele w tym stylu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Parę dodatkowych słów od autora;)

- Łopaty śmigieł - "na żywo" wyglądały mniej strasznie i pewnie dlatego nie zwróciłem na nie uwagi, że spaprane. Niestety - im intensywniej się w nie wpatruję, tym bardziej mnie drażnią - absolutnie pójdą do poprawki - pewnie za parę dni.

- Numer boczny i szachownice kadłubowe... Wygląd jest wypadkową dedukcji i grzebania w różnych materiałach. Jeśli chodzi o Pe-2 z 21 PLZw to człek wpada w czarną dziurę i jeszcze czarniejszą rozpacz. Nie ma nic, albo ja niczego nie znalazłem. Ze zdjęć wraku (do których udało mi się kiedyś na chwilę dotrzeć) nie wynika kompletnie nic a raczej wynika to, że z samolotu nic nie zostało. Jedyne, co w miarę pewne, to numer boczny. Dlaczego czerwony? W TBiU znalazłem ze dwa, trzy samoloty w wersji wielozadaniowej (jedna barwna ilustracja) z czerwonym numerem bocznym i brakiem szachownicy na kadłubie. Przyjąłem tę wersję, której zresztą nie udało mi się do końca utrzymać. Powinienem przerobić owiewkę, dodając garb i usuwając stanowisko strzelca (obiecuję sobie to jeszcze zrobić) i przy tej okazji zajmę się kompleksowo śmigłami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TBiU to niestety mało wiarygodne źródło jeśli chodzi o malowanie opisywanych sprzętów, choć zdaję sobie sprawę że niewiele jest źródeł alternatywnych dla tej serii. Sporo tam błędów, uproszczeń i niedociągnięć, niestety...

 

O ile w temacie numeru może być ok, to brak szachownicy na kadłubie na 99% jest błędem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.