Skocz do zawartości

Mateusz Koza --GILBERT---D I O R A M Y---


GILBERT

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

To może zacznę od początku...

Historia mojej przygody z modelarstwem zaczęła się w podstawówce, lata 90, kiedy to, nastąpił jakiś" boom" na sklejanie modeli. Pamiętam, że w mojej miejscowości w tamtych czasach można było kupić modele plastikowe samolotów oraz farbki humbrol , ale niestety były dość drogie, więc nie każdy mógł sobie na nie pozwolić. W tym czasie w kioskach ruchu pojawił się Mały Modelarz, którego zacząłem kupować i sklejać jak wielu moich kolegów z klasy. Był to naprawdę bardzo fajny sposób na spędzanie czasu. Wtedy nie było 5 telewizorów w domu, mało kto miał komputer czy pegasusa itp. czasu było sporo więc się nudziło, a sklejanie kartonowych modeli było czymś ciekawym. Radość ze skończonego modelu i postawienie go na półce było dumą i satysfakcją. Miło wspominam tamte czasy. Sklejałem tylko modele samolotów, czołgi, raczej mnie przerażały, na widok wycinania gąsienic itp.. Gdy już byłem trochę starszy, przestałem sklejać i zostawiłem modelarstwo. Po tych kilkunastu latach przerwy rozpocząłem od nowa swoją przygodę. Zaczęło się od tego, że urodził mi się syn. W rozmowie z żoną opowiedziałem jej o tym, że sklejałem kartonowe modele samolotów. Poprosiła mnie o sklejenie takich samolocików nad łóżeczko dla małego, no i tak pasja wróciła...Podczas sklejania kolejnego samolotu, zaglądałem coraz częściej do internetu by dowiedzieć się jak najwięcej na temat technik sklejania czy retuszu modeli kartonowych.

Natrafiłem na pewną pracę, dioramę , nie pamiętam autora , ale przedstawiała zaprzęg konny z wozem z rannymi żołnierzami, który utknął w błocie. Byłem pełen podziwu, nie mogłem w to uwierzyć, że ktoś tworzy takie genialne prace. Zmotywowało mnie to do spróbowania swoich sił w modelarstwie plastikowym. Sprawdzając sklepy, szukając figurek okazało się, że teraz modele nie są takie drogie i będę mógł sobie na nie pozwolić. Pierwsze modele figurek kupiłem za 15 zł plus kilka farb , pędzle, wiedza z internetu i tak to się zaczęło...

 

Przedstawiam Wam swój ponad 3 letni dorobek....

 

 

7034853_20140326_014815.jpg

 

7034858_20140204_024246.jpg

 

7034860_20140608_125932.jpg

 

7034857_20140322_214837.jpg

 

7034854_20140522_223141.jpg

 

7034862_20140810_005536.jpg

 

7034892_20140810_005606.jpg

 

7034895_20140817_161836.jpg

 

7034856_20140602_091109.jpg

 

7034859_20140815_135553.jpg

 

7034861_20140815_141219.jpg

 

7034863_20140815_135358.jpg

 

7034897_20140815_135500.jpg

 

7034898_20140808_173841.jpg

 

7034890_20140808_173749.jpg

 

7034864_20140808_173435.jpg

 

7034866_20140711_022834.jpg

 

7034865_20140705_182259.jpg

 

7034891_20140628_032404.jpg

 

7034894_20140705_182327.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widać ogromny postęp. Szczególnie interesująca jest diorama z rzezią wieśniaków. Do tego świetnie malujesz drewno- jakim sposobem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masakratory.,... .a co się nie podoba, jeśli mogę wiedzieć

 

Porównaj sobie z dioramami Pędzelka, a potem jeszcze Korowiowa to zobaczysz jak dłuuuga droga Cię czeka.

Ja oglądając tą tfurczość mogę pochwalić tylko entuzjazm. Masz spore braki przy pracach nad detalem (rower jest tego doskonałym przykładem), a przechodzisz do dioram, które są opowiadaniem i według mnie najtrudniejszą dziedziną modelarstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuj nad starannością i estetyką wykonania, malowaniem.

Większość detali, które sam wykonujesz, kompletnie nie trzyma skali.

Roślinność także daleka od tego co widzimy w naturze.

Wrzucanie na dioramę wszystkiego co wpadnie Ci w rękę, z nadzieją że będzie "jakoś tam imitować" ten czy inny element, to też nie najlepszy pomysł.

Ale entuzjazmu rzeczywiście nie można Ci odmówić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak już będziesz miał opanowany warsztat do perfekcji, a także wyrobione wyczucie smaku i odpowiednią wrażliwość to możesz brać się za tematy typu Wołynia. Bo to co teraz pokazałeś nie budzi absolutnie żadnych uczuć poza jednym: żenady. Pokazywanie śmierci na dioramie wymaga czegoś więcej niż tylko dużej ilości krwi i odciętych żyletką kończyn figurek. Udało Ci się zrobić parodię horroru klasy C, co samo w sobie jest dużym wyczynem, ale chyba nie o to chodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.