Skocz do zawartości

Hummer po wypadku (Italeri + Academy 1/35) [w budowie]


Tomek

Rekomendowane odpowiedzi

Dostałem oficjalne pozwolenie, więc przyniosłem swoją relację także na Modelworka.

Postanowiłem, że nie będę wstawiał jej całej od razu (bo komu by się chciało to wszystko na raz czytać ) tylko na raty. Hummer nie jest jeszcze zakończony, więc po publikacji odcinków archiwalnych, relacja będzie kontynuowana w normalny sposób. Jeśli ktoś ma jakieś uwagi, bądź pytania, to zachęcam do ich zadawania już teraz.

 

Następnym pojazdem za który się wziąłem jest wyrób Hummero-podobny z Italeri. Wiem, że to model mało szczegółowy i nie bardzo wierny oryginałowi, ale przeleżał mi w szafie parę ładnych lat (albo i dłużej he, he) i mam do niego sentyment, więc postanowiłem, że go zrobię.

 

01-pudelko.jpg

 

Gdybym dzisiaj miał kupować Hummera, to pewnie wziąłbym Academy, chyba, że nie miałbym, co robić z pieniędzmi, to wtedy oczywiście brałbym Tamiyę (oprócz wersji z Bushmasterem, bo opiera się na formach z Italeri).

Tyle tytułem wstępu, a teraz zaczynam właściwą relację z budowy.

 

Odcinek 1 czyli droga przez mękę

Jako, że jest to pierwszy z serii Hummerów z Italeri (nr kat. 247, skala 1/35, rok prod. 1988), więc tylko udaje prawdziwego. Z tego, co czytałem, to późniejsze modele udoskonalili już trochę. No ale nic to - nie będę się zbytnio przejmował i zrobię jak jest.

Rozpocząłem tradycyjnie od podwozia. I od razu zaczęły się schody, czyli typowe dolegliwości modeli z Italeri - ślady po wypychaczach we wszystkich możliwych (i niemożliwych też ) miejscach, jamki skurczowe i linie podziału formy. Szpachlówka i papier ścierny, to przy tym modelu podstawa. Jak na razie, to większość czasu zeszła mi właśnie na usuwaniu tych wad producenta.

 

02-podwozie.jpg

03-podwozie-bok.jpg

 

Zdjęcia są robione skanerem, bo aparatu cyfrowego nie posiadam. Część elementów nie jest jeszcze przyklejona, tylko wsadzona na potrzeby zdjęcia. Jak można zauważyć, koła mają niestety mało wspólnego z prawdziwymi.

 

A tu jak ktoś chce, to może zobaczyć fotki mojego pierwszego Hummera sprzed 7 lat (także z Italeri). Niestety nie udało mi się go skończyć, ale i tak był modelem, który osiągnął największy procent zaawansowania budowy.

http://tomek.radiuz.pl/zdjecia/H1.jpg

http://tomek.radiuz.pl/zdjecia/H2.jpg

 

A z tym wypadkiem to na razie będę tajemniczy i każę Wam się jeszcze trochę pozastanawiać, o co chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek 2 czyli pierwsze psikanie

 

Zdecydowałem się na pierwsze poważne użycie Surface Primera czyli podkładu Tamiyi w sprayu. Podstawy teoretyczne zdobyłem tutaj, a teraz wziąłem się wreszcie za ich praktyczne wykorzystanie. Jak na razie idzie mi to średnio - widzę, że łatwo przedobrzyć z ilością farby i pozalewać części. No ale lepiej uczyć się teraz na kiepskim modelu, niż zepsuć jakiś lepszy. Mimo wszystko stwierdzam, że malowanie farbą w sprayu to czynność łatwa, szybka i przyjemna. Zastanawiam się teraz, czy by nie kupić czasem innych farb w tej postaci.

Jedyny minus, jaki na razie widzę, to trochę zabawy z maskowaniem taśmą fragmentów, które jeszcze będę sklejał, bo nie sądzę, żeby klej chciał się Surface Primera trzymać.

Po tryśnięciu podkładem od razu wyszły na jaw wszelkie moje niedoróbki. A już myślałem, że dobrze wszystko poszlifowałem, a tu taka niespodzianka. Tak więc znowu trzeba się było złapać za papier ścierny i powtarzać żmudne czynności.

Nasunęło mi się natomiast (pewnie głupie) pytanie - czy powinienem psikać pionowo czy poziomo? A może nie ma żadnej różnicy?

Psiknięte podwozie oraz dach od wewnątrz przedstawiają się tak:

 

04-podklad.jpg

 

A teraz zabieram się za malowanie podwozia.

 

P. S.

Planuję zrobić model w piaskowym malowaniu z pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Niestety, o ile ze znalezieniem zdjęć z obecnej wojny w Iraku nie ma żadnego kłopotu, to tych starszych za dużo nie widziałem. Tak więc jeżeli ktoś miałby fotki Hummerów z tego okresu i zechciał się podzielić, to byłbym wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek 3 czyli o co z tym wypadkiem chodzi

 

Nim jeszcze rozpocząłem relację trochę już przy modelu popracowałem. W międzyczasie postanowiłem wypróbować jak będzie po pomalowaniu wyglądała Pactra A118 US Gulf Armor Sand (bo co innego zobaczyć farbę w słoiczku, a co innego "na żywo") no i zdarzył mi się wypadek. :( Jest on tylko i wyłącznie wynikiem mojej głupoty. A było to tak:

Do pomalowania wybrałem sobie akurat maskę Hummera. Położyłem jedną warstwę farby, ale oczywiście dobrze nie pokryła ciemnozielonego plastiku. (A teraz gdy psikam podkładem, to mało brakuje, a pojedyncza warstwa farby dobrze by pokryła powierzchnię. Jedynie w niektórych miejscach są prześwity i trzeba domalowywać) Odczekałem trochę i pomalowałem drugi raz, ale miejscami jeszcze prześwitywało. Nawet dobrze mi szło, bo o dziwo nie bardzo było nawet widać smugi po pędzlu. Ale, że spieszyło mi się i chciałem szybko skończyć, to wpadłem na "genialny" :x pomysł, że jak podgrzeję farbę suszarką do włosów, to w mig wyschnie i będę mógł od razu kłaść trzecią warstwę. Na początku to i owszem, farba szybko schła, ale zagapiłem się i w jedno miejsce za długo przygrzałem. No i doszło do wypadku. Kawałek maski się wybrzuszył, a kawałek wklęsł. Nie wiedziałem, co robić, to głupio sobie pomyślałem, że jak podgrzeję od spodu, to się wyrówna. No to narobiłem jeszcze gorzej i dodatkowo plastik się skurczył.

Takie są właśnie skutki głupoty. No ale człowiek uczy się na błędach. Dobrze, że to się stało przy tym modelu, a nie jakimś lepszym.

Tak więc jak widać wypadek jest mój, a nie ma być wymodelowany.

A jako, że wcześniej zdążyłem już zainwestować trochę czasu w jego budowę (powycinałem i poobrabiałem trochę części), to postanowiłem ją jednak kontynuować.

Powypadkowa maska przedstawia się tak:

 

06-maska.jpg

 

Ubytek od strony przedniej szyby jakoś zaszpachluję, a na masce przyszło mi do głowy, że położę np. jakąś mapy albo plecak i zakryję w ten sposób uszkodzenia. Ale jak macie jakieś inne pomysły to piszcie. Chętnie ich wysłucham.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja także kiedyś zrobiłem taką samą głupotę na tylnym błotniku w trucku. Tyle że w moim przypadku zdążyłem na czas zauważyć i uszkodziłem tylko jego małą część. Sądzę ze w Twoim przypadku maska jest do naprawienia. Wystarczy wyciąć uszkodzony kawałek i wstawić nowy z cienkiej plexi lub jakiejś PCV, następnie zaszpachlować i będzie ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuję Wam za zainteresowanie moją relacją.

Co do wycinania i wklejania, to nie bardzo czuję się na siłach do przeprowadzania takiej operacji, bo ta maska trochę skomplikowany kształt ma.

Ale powiem, że wspólnymi siłami na Kartonworku doszliśmy do tego, że będę robił dioramkę przedstawiającą Hummera, który został ostrzelany z broni ręcznej przez Irakijczyków i w wyniku tego wpadł na budynek. Pozwoli to zasypać uszkodzoną maskę jakimś gruzem czy czymś takim. W związku z tym mam do Was prośbę. Czy ma ktoś może jakieś zdjęcia ostrzelanych pojazdów, żebym wiedział jak to realistycznie wymodelować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

th_71a74_962vh.jpg

 

Może taki mały fragment pojazdu, tylko, że postrzelina nie jest z broni strzeleckiej, nie pamiętam, ale to chyba było coś innego.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety Twoja fotka nie wyświetla mi się Gulusie.

 

Odcinek 4 czyli nadeszły posiłki

 

Dzisiaj chciałbym opowiedzieć o wspaniałym zdarzeniu, które mnie spotkało. Otóż dzięki dobroci Macieja z forum Kartonwork (któremu jestem bardzo wdzięczny ), otrzymałem wspaniały prezent w postaci pudełka z Hummerem z Academy (nr kat. 1363 - M966 TOW Missile Carier).

Są tam elementy potrzebne do zrobienia o wiele lepszej wyrzutni TOW, niż ta z Italeri, ale także sklejony w znacznym stopniu sam Humvee. Mi pozostaje tylko dokończyć go i pomalować. Na dodatek podarunek ten pozwoli mi także na zrobienie dioramki z Somalii razem z zestawem figurek Dragona 3022 - Delta Force (które posiadam niesklejone). Tak więc zamiast jednej dioramy zrobię sobie dwie. Jedynie będę miał trochę kłopotu z pomalowaniem podwozia tego nowego Hummera, bo za bardzo nie będę potrafił dotrzeć pędzlem, we wszystkie zakamarki sklejonego w całość dołu. No ale jakoś spróbuję tego nie zepsuć . Ale ta druga diorama to myślę, że powstanie dopiero za jakiś dłuższy czas.

 

A o samym modelu z Academy powiem, że w porównaniu do Italeri, wypada bardzo korzystnie. Nie ma w nim błędów, które popełniła włoska firma i przez które nazwałem mój model Hummero-podobnym. (Brak natomiast w zestawie z Korei narzędzi saperskich, brushguarda, silnika i wsporników dachu). Wyrzutni TOW to nawet nie ma co porównywać, bo o tej z Italeri to można napisać tylko, że jest. Dodatkowo Academy daje wyposażenie wnętrza w postaci stojaka z zapasowymi pociskami, trójnóg do wyrzutni, kanistry, radio, podstawę dla operatora wyrzutni i otwierany tylny właz w dachu. Również koła są o wiele lepsze. W dodatku opony są gumowe. (I teraz głupie pytanie - czy trzeba je malować, bo pierwszy raz mam z takimi do czynienia i nie wiem?) Ważnym dodatkiem znajdującym się w zestawie są również figurki kierowcy i pasażera, którzy przydadzą mi się do dioramy. A włoska firma żadnych figurek nie dała.

Po oględzinach modelu z Academy myślę, że można go polecić.

 

Tak więc teraz powinienem się zabrać z nowym zapałem do pracy i zrobić ładne modele, żeby chociaż w ten sposób odwdzięczyć się Maciejowi i wszystkim tym, którzy mi pomagają (w tym także Noblowi, który również chciał mi pomóc).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Gulusie, teraz fotka działa. A z grubości pancerza, to na dziurę w jakimś czołgu mi to wygląda.

 

Odcinek 5 czyli wreszcie coś tam widać

 

Żebyście nie pomyśleli, że ja tylko jakieś modelarstwo opisowe uprawiam a nic nie kleję, to postanowiłem w końcu coś pokazać i wstawić skano-zdjęcia.

Ale przyznaję, że prace idą mi powoli. Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że pora letnio-urlopowa niestety nie bardzo sprzyja naszemu hobby.

 

Widok podwozia od dołu:

07-podw-pom.jpg

 

Użyte kolory to Pactry A118 US Gulf Armor Sand, A51 Rust (chociaż nie za bardzo rdzę mi przypomina), Humbrol 27003 Polished Steel, czarny foliopis. Opony - mieszanina czarnego Model Mastera z odrobiną szarego Humbrola.

 

Nadwozie w trakcie sklejania:

08-nadwozie.jpg

 

Dodatkowo przykleiłem na plastelinie tylne siedzenie, żeby pokazać, że coś z nim jest nie tak. Całe jest jakieś pokratkowane, a na żadnych zdjęciach prawdziwych Hummerów takich nie widziałem. Model z Academy również takich nie ma, więc pewnie będę to musiał zaszpachlować na płasko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek 6 czyli dorwałem cyfrówkę

 

Zupełnie niespodziewanie udało mi się na krótki czas dorwać aparat cyfrowy i zacząłem uczyć się robić zdjęcia. Pstrykałem póki się bateria nie wyczerpała. Próbowałem sobie różne ustawienia w aparacie, różne oświetlenia i stwierdzam, że cykanie fotek też fajną zabawą może być. A najfajniej jest, jak zdjęcia w końcu zaczynają wychodzić.

Jako, że aparat trafił do mnie niespodziewanie, to części są poskładane tylko na sucho a niektóre nawet jeszcze nie obrobione. Ale chciałem pokazać jak to będzie wyglądało, bo nie wiadomo, czy jeszcze trafi mi się taka okazja.

 

No to kończę gadać i zapraszam do oglądania i komentowania (chociaż za bardzo to jeszcze nie ma co komentować).

 

09-bok.jpg

10.jpg

11-gora.jpg

12-gora.jpg

 

Tutaj z beznadziejną wyrzutnią TOW z Italeri, żeby można było porównać, jak dam już tą z Academy:

13-bok.jpg

 

Jak można zauważyć zabrałem się już za wstawianie wnętrza pojazdu pochodzącego z zestawu Academy. Są to te części w kolorze piaskowym: stojak z pociskami, trójnóg, kanistry. Plastik z Academy ma kolor prawie dokładnie taki jak Pactra A118.

 

A teraz zdjęcia porównawcze modeli Italeri i Academy.

th_15-3-gora.jpg th_14-3-przod.jpg

Od lewej strony:

1. To coś co aktualnie konstruuję ;-)

2. Model w znacznym stopniu sklejony przez Macieja (czyli Academy)

3. Mój pierwszy, stary Hummer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek 7 czyli nareszcie na piaskowo

 

Od ostatniej części mojego serialu minął już ponad miesiąc i pora wreszcie pokazać jakieś rezultaty mojego dłubania, żebyście nie myśleli, że się totalnie obijam.

Niestety moje tempo robienia modeli nie jest zbyt duże i nie potrafię tego zmienić. Ale wracając do tematu - najpierw zacząłem oczywiście od psiknięcia całej karoserii, dachu, drzwi i wyposażenia Surface Primerem. Następnie wszystko to pomalowałem piaskową Pactrą A118. Pociski, wyrzutnię TOW, trójnóg, kanister z benzyną (pochodzące z modelu Academy) popędzelkowałem Humbrolem 155 Olive Drab. Nie wiem, czy jest to odpowiednia farba, ale mam pełną puszkę z dawnych czasów i gdzieś ją muszę wykorzystać. Zresztą instrukcja z Academy podaje dla tych elementów opisowo kolor Olive Drab, bez precyzowania nr farby i producenta. Kanister na wodę zrobiłem czarny.

Nie wiem jeszcze, na jaki kolor pomalować mam fotele. Na zdjęciach Hummerów z zielonym wnętrzem widziałem siedzenia zielone, szare i khaki no i nie wiem, jak mam je zrobić u siebie.

 

Niestety ani Italeri ani Academy nie dają żadnych kalkomanii z napisami eksploatacyjnymi do wnętrze pojazdu, a z tego co można zobaczyć na fotkach oryginałów, to jest ich tam całkiem sporo. Tak więc napisów nie będzie miał mój Humvee.

 

Próbowałem też brudzić Hummera w środku, ale efekty które uzyskałem są średnie z tendencją do kiepskich. :( A już na zdjęciach, to prawie wcale tego brudzingu nie widać.

 

Z optymistycznych spraw, to jak można zauważyć zabrałem się za wykorzystywanie zestawu współczesnego wyposażenia amerykańskiego, który przedstawiałem w moim In-boxie. To te graty, które leżą na tylnej klapie. Dojdzie ich tam jeszcze trochę. Także do środka planuję wrzucić karton MRE. A swoją drogą, to powaliło mnie to, co zobaczyłem we wnętrzu i w koszach tego modelu M113:

http://www.mach2.hpg.ig.com.br/M113A3.htm

Czy ktoś nie wie czasem, skąd można wziąć takie fajne kartony?

 

Na koniec życzę miłego oglądania i proszę o jakieś komentarze.

17.jpg

18.jpg

19.jpg

20.jpg

21.jpg

Jak widać na ostatniej fotce, z przyklejeniem dachu będę miał trochę kłopotów, bo jest sporo wykrzywiony.

 

P. S.

Jeszcze nie wszystkie elementy są do końca pomalowane.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem powinieneś spróbować nakładania różnych odcieni piaskowego suchym pędzlem - to dałoby efekt trójwymiaru...

Co do brudzenia wnętrza - suchy pędzel jest według mnie ok. Możnaby też porobić trochę obić ołówkiem 2B...

Ale tak to mi się podoba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że ta część relacji to cały czas jeszcze powtórka, to jak możesz się w dzisiejszym odcinku przekonać Łukaszu, próbowałem brudzić w sposób podobny do Twojego opisu.

Ale z tym ołówkiem, to dobry pomysł masz. Będę musiał trochę w ten sposób podziałać.

I oczywiście bardzo się cieszę, że Ci się podoba mój Humvee.

 

Może zdjęcia trochę to wyolbrzymiają Gulusie, ale faktycznie spasowanie nie zachwyca i roboty trochę z tym będzie.

 

Odcinek 8 czyli tempo żółwia

 

No to, żeby nie było, że nic się w relacji nie dzieje, zamieszczam małe sprawozdanie. Ale jako, że prace posuwają mi się bardzo powoli to i pokazywać i pisać za bardzo, o czym nie ma.

 

th_22.jpg

Tu widać moje pierwsze próby brudzenia wnętrza. Chciałem, uzyskać pojazd zapiaszczony i zakurzony, ale szczerze mówiąc to nie bardzo mi to wyszło. Dodatkowo na zdjęciu to już prawie wcale tego efektu nie widać. No ale tak to jest jak się jasnopiaskowym (Model Masterem 1706) pokrywa ciemnopiaskowy kolor. Zostawię to już jednak tak jak jest, bo inaczej to nigdy tego modelu nie skończę. A zresztą po przyklejeniu dachu, to i tak niewiele w środku będzie widać.

 

th_23.jpg

 

Uprzedzając ewentualne pytania odpowiadam, że pies będzie iracki, nie amerykański. Tylko, że nie wiem, co to za rasa i jak go mam pomalować. Jak ktoś się na tym zna, to proszę o podpowiedź.

 

A może ktoś wie, jaką szerokość powinny mieć takie żółte i czerwone paski na pociskach TOW?

 

Na tym kończy się część powtórkowa relacji. Następny raport z budowy zawierał już będzie aktualny stan mojego Hummera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

No to teraz wreszcie serial idzie "na żywo".

Niestety nie zdołałem załatwić sobie nikogo z cyfrówką, więc pokażę tylko figurkę. Wiem, że to niezbyt odpowiedni do tego dział, ale jest ona ważną częścią mojego pojazdu.

 

Odcinek 9 czyli czynnik ludzki

W ramach dzisiejszego odcinka zaprezentuję tylko jak udało mi się pomalować moją pierwszą figurkę w kamuflażu, czyli kierowcę Hummera.

 

Nogi nie są jeszcze przyklejone do tułowia, bo za bardzo się pospieszyłem i niepotrzebnie skleiłem kierownicę z drążkiem, przez co figurka w całości nie wchodzi na siedzenie. Najpierw więc muszę na fotel wsadzić nogi, później zamocować kierownicę, a na końcu przykleić górę ludzika.

Buty wyglądają tak dziwnie, ponieważ gdy chciałem je zakurzyć przy pomocy piaskowego washa to, gdy zacząłem ścierać jego nadmiar, to razem z nim starła się i czarna farba. A wcześniej wysychała ona sobie dobry tydzień. Więc nie wiem, co ja źle zrobiłem. Mimo, że jak się wsadzi kierowcę na miejsce to i tak nie bardzo to będzie widać, ale pomaluję je jeszcze raz na czarno. Tym razem jednak już bez kurzenia.

 

24.jpg

25.jpg

26.jpg

27.jpg

28.jpg

 

Twarz i ręce wykonałem olejami "artystycznymi".

Teraz pokrótce opiszę jak malowałem mundur. Jest to 6-kolorowy kamuflaż pustynny, ale ja poszedłem na łatwiznę i zamiast 6 mam 4 kolory. Nie użyłem po prostu po 2 odcienie piaskowego i brązu ale po 1. Jako podstawową farbę dałem Pactrę A118 US Gulf Armor Sand. Następnie Pactrą A22 Earth Red (FS 30117), wzorując się na zdjęciach oryginałów, zrobiłem brązowe plamy. Później wziąłem najmniejszy pędzelek, jaki posiadam i białą farbą "artystyczną" robiłem nim skupiska kropek, starając się, by nie były okrągłe. Na koniec przy pomocy wykałaczki i czarnej farby rysowałem wokół białych kropek cieniutkie obwódki. (Chociaż niekoniecznie cienkie mi wychodziły ")

Brzmi to może prosto, ale takie łatwe wcale nie było.

Jest to moja pierwsza figurka w kamo, więc proszę o wyrozumiałość i Wasze opinie.

 

A następny pełnowymiarowy odcinek serialu postaram się zamieścić najszybciej jak to tylko będzie możliwe.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek 10 czyli sprawy wewnętrzne

 

Udało mi się wreszcie skończyć wnętrze mojego Humvee.

Siedzenia pomalowałem w końcu Pactrą A67 Polish Khaki I. Jednak na resztę moich pytań nie udawało mi się znaleźć odpowiedzi, tak więc po pomoc udałem się tam, gdzie ludzie mają z tym sprzętem do czynienia na co dzień czyli na forum Armoramy i uzyskałem stosowne informacje.

Po przeliczeniach wymiarów z rysunku znajdującego się tutaj wyszło mi, że paski na pociskach powinny mieć ok. 1,5 mm w skali 1:35. Same zaś paski wyciąłem ze starych naklejek w odpowiednich kolorach, które znalazłem w szufladzie. Jako, że ich klej już niezbyt chciał trzymać, to przykleiłem je cyjanoakrylem.

Przy okazji dowiedziałem się też na Armoramie, że śpiwory i kartony MRE z zestawu 35266 Tamiyi, które chciałem użyć nie nadają się dla pojazdu z Pustynnej Burzy, ponieważ weszły do użycia później. Można by natomiast wykorzystać kartony pochodzące ze starszego zestawu Tamiyi nr 35141 - Modern U.S. Accesory Set.

TA35141b.jpg

 

Dowiedziałem się również, że powinienem był pomalować wnętrze na kolor forest green (czy ktoś wie może, która farba Pactry, MM lub Humbrola mu odpowiada, bo tego się już nie dowiedziałem?), ponieważ po przybyciu w rejon Zatoki Perskiej, przemalowywano na piaskowo 3-kolorowe kamuflaże NATO ale tylko z zewnątrz. Tak więc środek powinien pozostać zielony. Widać w tym okresie amerykanie nie robili jeszcze fabrycznie pojazdów malowanych na piaskowo. No ale jak ja już większość wnętrza miałem gotowe, to nawet dobrze by mi się nie udało go na zielono przemalować, tak więc będę musiał żyć z tym kolorem, na jaki je zrobiłem.

Okazuje się też (o ile dobrze to sobie przetłumaczyłem), że maski w Hummerach robione są z włókna szklanego i nie wgniatają się przy uderzeniu, tylko rozlatują na kawałki.

 

A wracając do moich prac, to później coś mnie natchnęło i z taśmy maskującej Tamiyi podorabiałem paski mocujące kanistry, skrzynki i pociski. Dobrudziłem jeszcze trochę wnętrze oraz porobiłem ołówkiem imitację startej farby w miejscach najbardziej na to narażonych.

 

Następnie wziąłem się za to, co tak długo odkładałem na później, czyli za naprawę tej nieszczęsnej maski. Kawałkiem plastiku podkleiłem dziurę przy oknie, a później zaszpachlowałem dołki i zeszlifowałem wypukłości. Z ostatecznego rezultatu mniej więcej jestem zadowolony.

 

Na koniec zabrałem się za okna. No ale jakby to tak mogło być, żeby szybki pasowały - oczywiście trzeba je było zeszlifować, żeby się zmieściły w oknach. Na razie wkleiłem tylko przednie, a jak już to zrobiłem, to pomyślałem sobie, czy przypadkiem między ramą a szybami nie powinno być jakiejś uszczelki. Pooglądałem sobie moją kolekcję hummerowych zdjęć, no i faktycznie uszczelki są. A ja wcześniej wszystko na piaskowo machnąłem. Teraz musi tak już zostać, bo przecież nie będę tych szyb wyrywał. Ale muszę o tym pamiętać jak będę wklejał boczne.

Pomyślałem też sobie, że zakurzę okna z zewnątrz. Z taśmy maskującej wyciąłem ślady działania wycieraczek i nakleiłem na szyby, a resztę przejadę piaskowym washem. Robiłem już próby na zbędnej szybce i nawet nienajgorzej to wyglądało.

 

Teraz to na co wszyscy czekają najbardziej czyli porcja fotek:

29.jpg

30.jpg

th_31.jpg th_32.jpg th_33.jpg th_34.jpg

A dzisiaj wreszcie, nareszcie zabieram się za przyklejanie dachu i tym optymistycznym akcentem kończę dzisiejszy odcinek, jak zawsze licząc na Wasze opinie i uwagi.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym kierowcą to jest tak, że on specjalnie leży na kierownicy, bo przecież samochód w ścianę przywalił. To, że udało mi się mniej więcej maskę naprawić, nie oznacza, że zrezygnowałem z dioramowych planów. Bo jednak jak się spojrzy pod (nie)odpowiednim kątem to można się dopatrzyć, że coś z tą maską jest nie tak.

Dodatkowo tak po cichu powiem, że nie wytrzymałem i zacząłem dłubać przy Tamiyowym M2A2 Bradleyu z myślą, żeby go na tą samą dioramkę wstawić. A tak bardzo chciałem się Leopardem zająć, buuu. A tu mnie Bradley wciągnął.

bradley6ma.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

To ja tu czekam na jakieś komentarze o Bradleyowych gąsienicach, a ty tu sobie Majku o Hummerze przypominasz.

Ale miło mi, że ktoś jednak na niego czeka. Może już niedługo coś się i w tej relacji ruszy.

 

A do galerii to mogę Fuchsa wstawić jeśli chcesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.