Skocz do zawartości

F/A-18F Super Hornet, Hasegawa, 1:48


Marcin Witkowski

Rekomendowane odpowiedzi

Troche dziwne te decyzje sedziow, no coz, kontrowersje zdarzaja sie nie tylko na naszym podworku. Szkoda.

Podobno sedziowie sa dobierani do nie swoich kategorii, w tym roku samoloty musialy chyba byc sedziowane przez modelarzy okretowych bo wszystkie nagrodzone sa strasznie czyste, praktycznie bez sladow eksploatacji 🙄

 

Tak z drugiej strony:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie przejrzałem fotki lotnicze  z eastmodels.sk, wyłowiłem wśród nich zarówno Twojego SHorneta  jak i wspomnianego wyżej TSR-a oraz Bristola  i naszła mnie mała refleksja.

Telford jest jedną z największych imprez modelarskich w naszej części świata. Ilość modeli na stołach przyprawia  serce o palpitacje a mózg o otępienie (byłem tam osobiście w 2009 roku).  Nie chcąc usprawiedliwiać dość nietypowych wyborów tamtejszych sędziów myślę jednak, że natłok modeli oraz lokalny folklor emocjonalny ("ten Bristol stacjonował na lotnisku, w którego kantynie pracował pociotek szwagra mojego dziadka") mogły mieć pewien wpływ na podjęte przez nich decyzje.

Zwłaszcza duża liczba modeli może powodować niekorzystne działanie efektu 'wow' na postrzeganie modeli przez sędziów. Modele bardziej kolorowe czy z widocznymi otwarciami 98 luków mają tendencję do rzucania się bardziej w oczy. Zaś istnienie profesjonalnych sędziów czułych na KAŻDY niuans WSZYSTKICH wystawionych w danej imprezie modeli, których uwaga i przenikliwość są stałe w czasie podczas takiego wydarzenia kwalifikuję raczej  do biologicznego królestwa jednorożców i wróżek z (dużymi) pomponami. Ewentualnie robotów.

Twój wyśmienity model (dla mnie najlepszy wśród wszyskich Hornetów i SHornetów jakie widziałem) mógł po prostu zginąć na bogatych stołach Telford. Twoja praca wymaga zdecydowanie większej uwagi w odbiorze i poświęcenia większej ilości czasu na właściwe jej docenienie. Być może tych dwóch elementów tam zabrakło. Dodam, że wracam do tej galerii co jakiś czas i każdym razem jestem zachwycony innym elementem Twojego modelu. 

Kończąc mój przydługi wywód chciałbym podkreślić, że imprezy modelarskie są dla mnie przede wszystkim miejscem spotkań z modelarzami, element współzawodnictwa schodzi na dalszy plan.  Żelaznym punktem każdej imprezy, na której jestem jest pytanie "a przyjrzałeś się temu 'jednolitemu' modelowi na końcu stołu?".  Model, którego  dotyczy to pytanie z reguły jest dla mnie najciekawszą pracą całej imprezy. Na tej podstawie pozwalam sobie myśleć,  że wielu widzów i współmodelarzy zauważyło i zachwyciło się Twoją pracą w Telford.  

 

Pozdrawiam, Marek

PS. Trzymam kciuki za powrót do Spita! :)

Edytowane przez donalyah00
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Serdeczne dzięki za to co napisałeś.

 

Sam konkurs w Telford nie jest jakiś przytłaczający jeśli chodzi o liczbę modeli. Myślę, że kilka polskich imprez modelarskich nie powstydziłoby się konkurencji w kwestii liczby modeli. W klasach pancernych, to już w ogóle było słabo. Faktem jest, że jakość prac, uśredniając - jest pewnie odrobinę wyższa.

A co werdyktu sędziów. Możesz mieć rację, że złoto dla Sea Hawka, czy brąz dla TSRa, to może być kwestia tematów, które sędziom są po prostu bliższe. Coś a'la przypadek z naszego podwórka i kuriozalne best of szoł dla Żubra ostatnio. Z resztą F-4, choć w malowaniu USN, to jednak też samolot, który w UK służył. Natomiast żaden z modeli nagrodzonych w tej konkretnej kategorii w Telford nie robił wspomnianego efektu "wow" jakimiś misternymi pootwieranymi panelami. Co więcej, Sea Hawk miał zasłonięte choćby wloty powietrza do silnika, bo zapewne kanału dolotowego w zestawie nie było, srebrny Phantom nawet zamkniętą kabinę. Jedynie w BACu był otwarty duży panel na boku kadłuba, ale jeszcze tego samego dnia miałem okazję oglądać pierwowzór w RAF Museum w Cosword, i widziałem, że autor stworzył ledwie namiastkę tego co tam się powinno znaleźć. Można by o niuansach pisać na prawdę sporo więcej. Tak czy inaczej pozwalam sobie oceniać modele, z którymi mój rywalizował i piszę w takich szczegółach, bo jest to po prostu ciekawy przyczynek do dyskusji o sędziowaniu na jednej z najlepszych imprez modelarskich na świecie. A widać, że nawet tu, gdzie poziom powinien być przykładem dla innych, jest sporo do zrobienia. Wiem od jednego z sędziów, któremu przyszło samodzielnie oceniać dwie inne kategorie (!), jak to po części wyglądało od wewnątrz. I wiele wskazuje na to, że modele były oceniane przez modelarzy, którzy zatrzymali się w rozwoju odtwarzania rzeczywistości w skali gdzieś w połowie lat 90tych. Zaznaczę wyraźnie, co podzielało też wielu na miejscu, że w tej kategorii było kilka lepszych modeli od całej wyróżnionej na podium trójki.

Czy mój był szarakiem z końca stołu? Chyba nie, bo stał przy samej krawędzi. Więc to chyba nie ten przypadek, że sędziowie jakoś go pominęli. Z takim niefartem mógł się liczyć doskonały model Kamila Trębacza, który stał w dość niefortunnym miejscu.

 

 

Jeśli chodzi o model Spitfire'a, to on też był w Telford i w stadium w jakim się znajduje był na stoliku klubowym IPMS Polska. Fajnie było go pokazać, jest większa motywacja by dobrnąć z tym projektem do brzegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.