F-14B Tomcat (163227) / Trumpeter 1:144

Klasa 1 - Samoloty i śmigłowce

Specjalna 1 - Najlepsza relacja z prac warsztatowych

Specjalna 3 - Najlepsza interpretacja tematu konkursowego

Witam Szanowne Grono Miłośników plastiku i nie tylko

Cieszę się, że "uruchomiono" taki fajny konkurs, mam nadzieję, że dzięki niemu uda mi się szybko skończyć (w końcu) jakiś model.

Na warsztat wybrałem sobie najnowszy wyrób odzwierciedlający Tomcata w skali 1:144. Gdzie tu nawiązanie do zimy? A gdzie kto chce? A to że, to najlepszy myśliwiec okresu "zimnej wojny", albo np. takie:

Przedstawiające tenże samolot składowany na cmentarzysku w Tucson, przykryty śniegiem jaki spadł w 2007 roku, po raz pierwszy od 22 lat.

Tyle jeśli chodzi o nawiązania do tematu przewodniego konkursu. Model wykonam raczej na podstawce mocno odbiegającej od powyższego tematu, najprawdopodobniej będzie to pokład lotniskowca. Korzystać będę z części znalezionych w pudełku, aby zobaczyć czy ten zestaw w ogóle jest sklejalny plus niewielkiej liczby elementów uzbrojenia z zestawów Dragona i Goffy Hobby

Jeśli chodzi o malowanie to wybieram pudełkowy wariant CAG, więc będzie to samolot z numerem bocznym 200 (163227), dosyć dobrze obfotografowany (http://www.primeportal.net/hangar/bill_spidle2/f-14b_163227/index.php?Page=1).

Zgodnie z regulaminem zamieszczam tzw. in-box. Jedna część została wycięta wcześniej, ale zdaje się nie naruszam tym zbytnio regulaminu konkursu.

Detale

Tyle pisania, czas się brać za robotę.

Za Tomcata to już masz mój głos w końcowym głosowaniu.

Możesz powiedzieć co to ten wariant CAG i malowanie?

Wiele razy o tym czytałem ale nie wiem co to znaczy.

CAG (Commander Air Group) bird. W dużym uproszczeniu, samolot dowódcy. Zawsze z numerem burtowym kończącym się -00 (przeważnie 100 lub 200), noszący (bardzo) kolorowy wariant malowania w odróżnieniu od pozostałych samolotów jednostki.

Malowanie, pudełkowe - o takie:

Nie chcę nic mówić, ale podział technologiczny modelu mocno przypomina Revella. Niby coś tam podrasowali, ale z bardzo różnym skutkiem: w jednych detalach wygląda lepiej (fotele, dysze), a w innych zdecydowanie gorzej (obrzydliwe sondy na bokach kadłuba). No i czemu kosztuje 4x więcej niż Revell?

Niemniej zasiadam i patrzę.

Nie chcę nic mówić, ale podział technologiczny modelu mocno przypomina Revella. Niby coś tam podrasowali, ale z bardzo różnym skutkiem: w jednych detalach wygląda lepiej (fotele, dysze), a w innych zdecydowanie gorzej (obrzydliwe sondy na bokach kadłuba). No i czemu kosztuje 4x więcej niż Revell?

 

Niemniej zasiadam i patrzę.

Za nowość trzeba płacić, tylko faktycznie, czemu aż tyle... z drugiej strony, większość nowych modeli w 1/144 ma podobny poziom cenowy... (za wyjątkiem Revella bo ten faktycznie nie szaleje i jest w miarę rozsądny cenowo).

Ale wróćmy do modelu.

Robi się

Zacząłem od podmianki dyszy zrzutu paliwa z oryginalnego bolca na zamiennik z igły.

Zaszpachlowałem i wyszlifowałem to prostokątne paskudztwo na grzbiecie oraz dodałem tamże, grzybka symulującego antenę GPS'a.

Potem poznęcałem się nad fotelami dodając charakterystyczne uchwyty katapultowania, pasy i jakieś tam druciki na fotelu mające imitować różnorakie instalacje tegoż elementu.

Pokrowiec osłaniający pulpit RIO wykonałem z pogniecionej folii aluminiowej.

Wnękę przedniej goleni tylko uwypukliłem wash'em

Zaś golenie podwozia wzbogaciłem o "instalację hydrauliczną" i "przewody hamulcowe" z drutu 0,1mm.

Teraz oczekuję na farby i będę pomalutku malował i składał w calość tę skorupę.

Paluchy za grube mam to zapałkami się posiłkuję. Zresztą Widać wyraźnie, że zapałka tu służy za docisk

Dociskasz nią jak rozumiem sklejone połówki kadłuba?

Dokładnie, dociskam, ale jeszcze nie sklejone. Póki co walczę sobie z malowaniem skrzydeł i robię testy z solą na boku, znaczy się na testowym Tornado. Chyba udało mi się nawet opanować aerograf w takim stopniu, że preszajding nie wygląda strasznie karykaturalnie.

Przy tak małym modelu nie wiem czy jest sens bawić się w preshadingi, a nie lepiej podobne efekty uzyskać robiąc szeroko rozumiany postshading na pomalowanej powierzchni.

Byłoby łatwiej i lepiej byś kontrolował finalny efekt.

Tzn. ja tak nie robiłem, teraz teoretyzuję, ale wydaje mi się że to mogłaby być łatwiejsza droga.

Przy tak małym modelu nie wiem czy jest sens bawić się w preshadingi, a nie lepiej podobne efekty uzyskać robiąc szeroko rozumiany postshading na pomalowanej powierzchni.

Byłoby łatwiej i lepiej byś kontrolował finalny efekt.

Tzn. ja tak nie robiłem, teraz teoretyzuję, ale wydaje mi się że to mogłaby być łatwiejsza droga.

Ponieważ wciąż się uczę (podstaw) więc próbuję podstawowych technik, jak na razie z efektu jestem zadowolony, co nie znaczy, że nie można by tego zrobić lepiej. Postshading'u też próbuję i będę dalej próbował, ale o tym więcej poniżej.

Pomalutku, sklejam, szpachluję, szlifuję, maluję i tak w kółko.

Na poniższych zdjęciach może trochę widać moje starania z wstępnym "brudzeniem" kadłuba. Na bazowy kolor (C308) nakładałem tenże sam rozjaśniony jasnoszarym (to te jaśniejsze plamki, pola i linie) oraz bazę + smoke, miało to imitować powierzchnie ubrudzone przez obsługę. Na to pójdzie wash i mazaje / filtry olejnymi nakładane pędzlem.

Poniżej zdjęcia ukazujące różnicę pomiędzy kolorami bazowymi (C307 i C308) dolnych i górnych powierzchni. W rogu powiększony wycinek zdjęcia faktury powierzchni po malowaniu i jednej warstwie bezbarwnego błysku. Czy to tak powinno wyglądać? Taki "cellulit"?

Wygląda jak za gęsta farba. Nie powinno tak to wyglądać, nawet w tej skali. Jaki to był lakier? Też Gunze?

Tak, będę więc dalej próbował => jeszcze więcej LThinnera.

Farby wyglądają OK, tylko przy bezbarwnym mi tak wychodzi.

Faktycznie błysk wyszedł taki sobie.

Te jasne podmalówki w tej skali wykonałbym jednak z ostrymi krawędziami - zrób eksperyment i pomniejsz na ekranie zdjęcie samolotu do rozmiarów modelu.

O cieniowaniu jeszcze nie wiem co sądzić - poczekam na efekt końcowy.

To prawda, te podmalówki wyszły w postaci takich sporych plam, nie wygląda to najlepiej, szczególnie w tej skali.

Co do tej skórki pomarańczowej, to zdecydowanie efekt za gęstego lakieru.

Można to przeszlifować, ale to kupa pracy i nie wiem czy da dobry efekt.

Lepiej po prostu położyć na koniec grubszą warstwę matowego, wtedy powinno to trochę zlikwidować ten niekorzystny efekt.

(..) Te jasne podmalówki w tej skali wykonałbym jednak z ostrymi krawędziami - zrób eksperyment i pomniejsz na ekranie zdjęcie samolotu do rozmiarów modelu. (...)

Te na części dziobowej?

To prawda, te podmalówki wyszły w postaci takich sporych plam, nie wygląda to najlepiej, szczególnie w tej skali.(...)

Ale tu akurat były takie spore plamy, dlatego odważyłem się spróbować je odwzorować.

Tak, te w okolicach kokpitu, pomiędzy wylotem działka a wlotem powietrza.

EDIT:

Sam pomysł tych plam jest dobry tylko jeszcze pomysł na ich wykonanie trzeba dopracować. Jakbyś mnie pytał o zdanie to pomalowałbym model jasnym, żywym kolorem, zalepił miejsca występowania plam patafixem (dość dokładnie przyciskając na krawędziach) a potem poleciał po całości nieregularną mgiełką smoke jako imitacją brudnej i zestarzałej powłoki. Ale to tylko moje zdanie...

(...) zalepił miejsca występowania plam patafixem (dość dokładnie przyciskając na krawędziach) a potem poleciał po całości nieregularną mgiełką smoke jako imitacją brudnej i zestarzałej powłoki. Ale to tylko moje zdanie...

się spróbuje

Lakier Gunze trzeba rozcieńczać dużo bardziej niż farby żeby wyszedł ładny błysk.

Patent net-sailora jest sprytny i nie musisz malować od nowa, zaklej te jasne plamy patafixem i gotowe.

Ładny kocurek Ci wychodzi.

Próbowałem powalczyć z solą ale dobrane kolory były zbyt mało kontrastowe więc i efekt do niczego... Malowanie generalnie skończone, wash położony, efekt taki, że model wygląda na solidnie pobrudzony, mi się to nawet podoba. Dołożę jeszcze jakieś lekkie brudzenie olejnymi i może kredkami a na koniec pójdzie bezbarwny mat. Na chwilę obecną wygląda to tak.

Robi się także drobnica.

Dla mnie super. Wygląda jak 1:72

Biorąc pod uwagę skalę jest naprawdę dobrze. Co tam będzie pod kadłubem, ze takie wielkie dziury powiercone?

Wygląda dobrze, ale mam zastrzeżenia do zbyt mocno przebijającego spod farby preshadingu, szczególnie na bokach modelu.

Widać to wyraźnie na gondolach silników.

Ale tak jak napisał Karambolis, biorąc pod uwagę że to 1:144, to efekt i tak jest znakomity.

Dzięki karambolis, mi też się podoba - oczekiwałem trochę innego efektu ale nie będę już nic z tym mieszał.

(...) Co tam będzie pod kadłubem, ze takie wielkie dziury powiercone?

To są otwory montażowe pod belkę od pocisków AIM-54 Phoenix tu wyposażoną w adapter do przenoszenia bomb. Te elementy są widoczne na ostatnim zdjęciu.

Wygląda dobrze, ale mam zastrzeżenia do zbyt mocno przebijającego spod farby preshadingu, szczególnie na bokach modelu.

Widać to wyraźnie na gondolach silników.

(...)

Ja też mam zastrzeżenia wobec tego "efektu". To wrażenie może być spotęgowane jeszcze tym, że model na zdjęciu jest prawie 2x większy niż w rzeczywistości. Patrząc na niego z 30-40 cm już tak bardzo to nie razi.