Fokker Dr. I Eduard 1/48 + Oberrursel Taurus Models

Czołem,

W ramach relaksu po budowie Fee postanowiłem zbudować sobie pierwszego z serii Fokkerów Dr.I (na razie mam ich 4 ale pewnie na tym się nie skończy) Model ma być prawie spudła i bez spinki i napinki... Jeszcze nie zdecydowałem jakie malowanie wybiorę. Przez tydzień udało mi się wyskrobać to, co widać. Szału nie ma ale i tak niewiele z tego będzie widoczne...

Jakoś szczerze nie lubię tego samolotu Ale popatrzeć zawsze miło, szkoda tylko roboty z tymi bebechami, bo jak sam mówiłeś g... bedzie widać.

Ja tam po prostu lubię wiedzieć, że one tam są gdzieś-te bebechy...

Fanem tego samolotu również nie jestem - są inne, które lubię bardziej ale są do niego fajne malowania ;)

Jako malowanie wybrałem pudełkowe - Hermanna Frommherza - spodobały mi się szachownica na kadłubie i wykończenie zastrzałów:

Malowanie smugowe zrobiłem malując na beżowym tle XF55 płaskim pędzlem oliwkową farbą XF62. Z malowania jestem umiarkowanie zadowolony - jeszcze wymaga małych poprawek.

No, niezłe malowidła. Ale czy nie przydało by się jeszcze zielonym przefiltrować całości?

Dzięki, ale dlaczego? Na tych najjaśniejszych miejscach prześwitywał naturalny kolor płótna.

Porównuję z rysunkiem z powyższego postu.

Ten rysunek ma zupełnie nietrafione kolory. Kamuflaż smugowy to nic innego jak pociągnięcia pędzlem po płótnie - im mniej farby było na pędzlu tym jaśniejsze smugi.

Tutaj jest fajny filmik jak go malują na replicehttps://youtu.be/najS-x5S9eA

Ok, ok. Odnosiłem się tylko do rysunku ;) Jak wszystko gra, to gra ;)

Czołem,

Jak poszło to dość szybko i zanim się spostrzegłem model w zasadzie skończony. Malowanie smugowe w kolejnych zrobię już pewnie inaczej im bardziej na nie patrzę tym mniej mi się podoba... Ale cóż model był robiony bez spiny więc rozpaczać nie będę;) Do zrobienia zostało śmigło i jeszcze trochę więcej brudzenia. Wybaczcie foty ale nie umiem przy sztucznym świetle ich robić...

Malowanie smugowe w kolejnych zrobię już pewnie inaczej im bardziej na nie patrzę tym mniej mi się podoba.

Może lepiej malować bardzo mocno rozcieńczoną farbą, wtedy kontrola nad nasyceniem smug będzie większa?

Nie próbowałem nigdy takiego kamuflażu, bo tego typu malowanie wydawało mi się zawsze bardzo trudne, niemożliwe do "utrafienia" bez dużo większych niż moje talentów malarskich.

Filmik jest niestety zwodzący, bo w epoce malarze po prostu robili to w ekspresowym tempie. Pewnie pociągając pędzlem z góry do dołu, bo skrzydło stało w przyrządzie w pozycji prostopadle do podłogi.

Próbowałem też z taką rozcieńczoną farbą i podobało mi się chyba jeszcze mniej. Przy następnym DR.i popróbuję sobie więcej na boku zanim zacznę malować model...

Filmik jest niestety zwodzący, bo w epoce malarze po prostu robili to w ekspresowym tempie. Pewnie pociągając pędzlem z góry do dołu, bo skrzydło stało w przyrządzie w pozycji prostopadle do podłogi

Co do filmiku to masz oczywiście rację, choć to, co na nim widać daje pewne wyobrażenie jak miało to wyglądać.

Model wyszedł jak widać, ale co dla mnie najważniejsze praca przy nim była wielką przyjemnością i odskocznią po i przed trudniejszymi modelami. Tak, jak napisałem na początku mam jeszcze 3 niesklejone DR. I więc szansa, że będzie lepiej jeszcze jest.

To smugowe coś zdecydowanie lepiej robi sie mniej skapcaniałym, drobniejszym pędzlem i olejami. Wtedy krechy wychodzą delikatniej i można poprawiać przez tydzień. Moim skromnym zdaniem Tamki nie nadają się do malowania pędzlem.

Wnioski z malowania Tamką pędzlem już wyciągnięte ;) Tymczasem zapraszam do galerii:

http://modelwork.pl/viewtopic.php?f=64&t=52485