Skocz do zawartości

[Pacyfik] Yamato - rozklejona Tamiya 1/350 + Eduard


Piter

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

Zapewne część z was wie nad czym siedze ostatnimi czasy ale w końcu nadażyła się okazja żeby pokazać to na forum. Jakiś czas temu dostałem sklejony model Yamato od Tamki i jako że wykonanie pozostawiało wiele do życzenia postanowiłem wykonać go na nowo. Dokupiłem zestawik blach eduarda (bo jednak 480 zł za Lion Roar to przesada, jednak zestaw wart ceny) i rozkleiłem co się da. Model będzie miał wymionioną deskowaną część pokładu na wykonaną od podstaw z kawałka polistyrenu. Dlaczego ? Dlatego, że sporo było zalane przez klej, a przede wszystkim nie podoba mi się sposób deskowania zastosowany przez Tamiye (wypukłe grube kreski nie przypominające desek).

Na początek już dosyć stare fotki z początku dłubaniny :

th_P1010002.jpg th_P1010003.jpg th_P1010004.jpg th_P1010005.jpg

 

Kadłub nie był praktycznie wyszlifowany - wizyta u kreta i 2 dni szlifowania doprowadziły go do ładu. Z pokładu usunołem wszystko co mogło by się przydać (chce zachować jak najwięcej z orginalnego zestawu). Główne nadbudówki też są już wycięte, a resztki posłużyły jako szablon do wykonania nowego pokładu z arkusza polistyrenu. Zostawiłem ryflowaną, dziobową część bo nie była w aż tak tragicznym stanie. Rufowa część jest wyszlifowana i dostanie nowe ryfle firmy Aber

Obecnie czekam aż aparacik wróci z wycieczki do serwisu więc zamieszczam tylko fotki z przed jakiegoś czasu. Tutaj jeszcze zbliżenia na fragment nadbudówki i wieże oraz komin - w takim stanie dostałem ten model :

th_P1010007.jpg th_P1010008.jpg

 

Mam nadzieję, że uda się coś z tego wyskrobać. Obecnie deskuje pokład i postaram się najszybciej jak to możliwe zrobić fotorelacje z tej czynności. Strasznie to czasu zajmuje i przyznam, że nie mogę się doczekać już dłubanki z drobiazgami

Pozdrawiam

P.S. Zaponiałem dodać, że na pierwszej fotce widać pierwsze próby deskowania pokładu (nie zawsze udane ;) ). W tej skali to mój debiut i zawsze robiłem tylko okręty w 1:200 od podstaw

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawał pracy przed tobą… widzę, że model nieźle sprofanowany!!!... podziwiam entuzjazm, nie wiem czy ja sam potrafił bym go odrestaurować… ale ciekawy jestem efektów twojej renowacji a raczej restauracji. Pozdrawiam i dopisuję się do kibicowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uuu to sobie wyzwanie rzuciłeś

...

faktycznie, ktoś dopuścił się bestialstwa na taaaakim modelu, nic tylko ukrzyżować...

...

a tak poważnie, jestem ciekaw jak będziesz go odratowywać

...

popcorn zakupiony, pierwszy rząd zajęty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

faktycznie, ktoś dopuścił się bestialstwa na taaaakim modelu, nic tylko ukrzyżować...

...

mało powiedziane! za cojones na suchej gałęzi powiesić.

nie zmieściłem się w pierwszym rzędzie

nic to, biorę lornetkę, i z balkonu oglądać będę, wiecej zobaczę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Rany przepraszam, że tak temat zaniedbałem ale przez święta byłem poza stocznią a i teraz czasu brak. Działam - jakoś na dniach wrzuce pokład. Troszkę cierpie na brak polistyrenu - zamówienie z symbol.net wisi już 2 tygodnie, na mejle nie odpisują, a w wawie znam tylko jedno miejsce na Bitwy warszawskiej gdzie można go dostać (aktualnie brak).

Sporo pilnikowania mam z dopasowaniem tego co wyciołem z orginalnego pokładu do nowego. Jakoś to idzie ale mozolnie. Niemogę się już doczekać dłubanki z detalami i malowania

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

hmm żarło, żarło i zdechło szkoda, bo dużo tu ciekawych i niestety niedokończonych relacji... mam nadzieję, że u Ciebie wynika to z braku czasu, nie chęci, bo bardzo mnie ten temat (Yamato) ciekawi

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

No niestety dokładnie z braku czasu, a raczej nie było mnie na forum z powodu dosyć długiego wyjazdu no i braku możliwości działania nad okrętem. Część deskowaną mam już prawie skończoną więc jak się uda wydobyć conieco czasu to pokażę co zmajstrowałem. Do tego paradoksalnie dłubie przy SU-35 jakiegoś ZHENGDEFU czy jakoś tak i mimo iż bardziej wygląda jak Flanker to ma priorytet bo to zamówiony prezent.

Ale spokojnie jak na wojnie czyli nie po to wywaliłem tyle kasy na dodatki i dziesiątki godzin na pokład żeby to olać Tak więc masz pewność, że budowa będzie kontynłowana

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety dokładnie z braku czasu, a raczej nie było mnie na forum z powodu dosyć długiego wyjazdu no i braku możliwości działania nad okrętem. Część deskowaną mam już prawie skończoną więc jak się uda wydobyć conieco czasu to pokażę co zmajstrowałem.

Ehh... rozumiem Cie doskonale. Co by nie mówić, sklejaniu raczej sprzyjają zimowe wieczory niż letnie popołudnia. Mam nadzieję, że pokarzesz jakieś zdjęcia pokładu - ciekawe czy przeryłeś wszystko od nowa, jak wspominałeś czy zastosowałeś inną technikę

Ale spokojnie jak na wojnie czyli nie po to wywaliłem tyle kasy na dodatki i dziesiątki godzin na pokład żeby to olać Tak więc masz pewność, że budowa będzie kontynłowana
Uff mam nadzieję, że relacja będzie w miarę systematyczna, co by można było podchwycić jakieś tricki

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak - pokład jest nowy ale powiem Ci szczerze, że sporo się napociłem żeby zastosować najlepszą technikę. Jednak to zupełnie co innego niż skala 1:200. Linie muszą być delikatne i prawie ledwo widoczne to z kolei stwarza problem przy malowaniu. Bardzo łatwo je zalać malując nawet aero. Przy 200 najpierw nacinam ostrzem skalpela potem jade grzbietem ostrza tak by uwyraźnić podział, szlifuje i powtarzam operacje tak długo aż będę zadowolony z efektu. Tutaj zdecydowałem się na jazdę tylko grzbietem, lekkie szlifowanie i delikatna poprawka. Wypróbowałem około 40 metod co pochłoneło sporo czasu. No i też ćwiczyłem malowanie czegoś takiego. W 350 sprawdza się tylko delikatna mgiełka nakładana wielokrotnie na delikatny ciemnoszary podkład. Potem trzeba "suchopędzlować" deseczki no i na koniec delikatnie można przejechać pomiędzy nimi skalpelem tak żeby uwidocznić podział przebijając się do podkładu. Narazie samo oranie prawie skończone - przy braku czasu to prawie miesiąc roboty. Malaowanie niewiem czy nie więcej . Mam nadzieję, że jak skończe tego SU-35 i uporam się z kolejnym zleceniem jak BMP-3 Smera to już skupie się tylko na Yamato. Jak już uporam się z pokładem myślę, że reszta będzie przyjemną zabawą i regularną zabawą

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Heh, że też chce Ci się aż tak bawić ;) Ja spróbuję na początek przykleić i delikatnie zaszpachlować łączenie bardziej od spodu, delikatnie z "wierzchu". A jeśli szlifowanie nie zakamufluje łączenia... cóż... będziem myśleć co dalej Tymczasem czekam na zdjęcia i dalszą relację

...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.