Skocz do zawartości

Messerschmitt Bf 109 G-6 Airfix 1/72 (+sporo Academy)


Banny

Rekomendowane odpowiedzi

Nie tak dawno opisywałem porównanie kilku zestawów Gustawów w skali 1/72: viewtopic.php?t=20025 i oto mogę przedstawić pierwszego wykonanego Messera z tej serii! Tak w ogóle to mój pierwszy wykonany od podstaw model po ponad 10-u latach przerwy, także nie udało mi się uniknąć pewnych uchybień, tym bardziej że podstawa, czyli model Airfix'a była dość kiepska.

 

To co prawda świeżo wydany zestaw Airfix'a, mający jednak bardzo dużo błędów i uproszczeń (odsyłam do porównania). Ale wydawało mi się, że po zaaplikowaniu kilku poprawek i upgerjdów uda się z niego wykrzesać trochę iskier... Zresztą oceńcie sami!

 

Malowanie wybrałem inne niż pudełkowe. Wykorzystałem kalki pochodzące od Academy i wykonałem egzemplarz z Sycylii 1943, na którym latał Georg Aman. Znalazłem 2 fajne fotki oryginału ze zbliżeniami:

 

seeman.jpg

 

seeman1.jpg

 

Warto zauważyć, że zdjęcia zrobiono w różnym czasie. Na pierwszym okopcenia od rur wydechowych są znacznie słabsze. A na drugim widać, że tylna część owiewki kabiny była wymieniana lub malowana jasniejszym kolorem. Ciekawostką jest, że tem akurat G-6 miał zaczepy na parasol słoneczny. Ale wykonując model odpuściłem ten detal, jak zresztą też parę innych...

 

Tym niemniej wykonałem trochę niezbędnych poprawek, aby airfix w ogóle przypminał Messerschmitta. Z ważniejszych rzeczy mogę wymienić przeszlifowanie górnej części kadłuba za osłoną kabiny, przesunięcie do tyłu chłodnicy oraz wypiłowanie przerwy między "bąblami" od km-ów. Wykonałem też tablicę przyrządów, ale był to zbędny trud - przez grube szkło i tak tego nie widać. Z Airfixa pochodzi bryła samolotu, natomiast detale są wzięte od zestawu Academy: koła, gunpody, dodatkowy zbiornik z pylonem, tylne kółko, płyta pancerna pilota. No i kalki. Dość kiepskie techniczne, bardzo błyszczące, słabo sie kładące i nie najlepsze merytorycznie, np. napis Seeman na pewno nie był biały, najpewniej żółty. Drobnego srebrzenia się kalek nie udało mi się niestety usunąć mimo zawerniksowania satynowaym lakierem.

 

Sam zestaw składał się bardzo przyjemnie, formy Airfixa są nowe, bez uszkodzeń, nadlewek i części dobrze pasują do siebie. Części od Academy też pasowały bez problemów, także budowa była totalnie bezstresowa.

 

Malowałem Humbrolami, pędzlem. Nie wiem, czy dobrze udało mi się dobrać kolory, ale jakieś przybliżenie jest. Niezbyt jestem zadowolony z odtworzenia "rybiego" kamuflarzu na kadłubie, ale potraktowałem ten model jako rodzaj nauki i eksperymentu, jak sobie radzę z modelowaniem po latach. Sladów użytkowania nie wykonałem zgodnie ze swoją manierą.

 

No, ale dość gadania!

 

airfix-109g6-2.jpg

 

airfix-109g6-3.jpg

 

airfix-109g6-4.jpg

 

airfix-109g6-6.jpg

 

airfix-109g6-7.jpg

 

airfix-109g6-9.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model wygląda dobrze, zważywszy, że malowałeś go pędzlami

Brakuje mi tylko delikatnego zaznaczenia podziału blach, okopceń czy uszkodzeń powłoki lakierniczej. Czekam teraz na następne Gustawy z in-boxu porównawczego.

Teraz Gucia Academy wyposażysz w części z Airfixa?

Pozdrawiam Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Całkiem dobre przygotowanie do tematu, artykuł porównawczy też niezły, ale niestety z efektem końcowym jest już trochę gorzej:

 

1. Rozumiem, że plamy są eksperymentem, ale czy malując je wzorowałeś się na jakiejś planszy barwnej czy tylko na załączonych powyżej zdjęciach? Nie są one tragiczne, wyglądają nieźle jak na pędzel, ale jest ich chyba zbyt dużo i są zbyt gęste jeśli porównać je ze zdjęciami. Tam są raczej płynne i rzadkie.

2. Błona kalkomanii dość mocno się odznacza, a część z kalek nie jest przyklejona prosto. Szkoda, bo powierzchnia wygląda całkiem gładko i schludnie. Czy używałeś jakichkolwiek płynów?

3. Na drugim zdjęciu oryginału widać, że tylna część ramy oszklenia ma chyba inny (metaliczny) kolor. Może była wymieniana przez obsługę naziemną?

4. Idealnie, całościowo pomalowane rdzawym odcieniem wydechy wyglądają nieco nienaturalnie, tym bardziej, że nie ma przy nich żadnych okopceń;

6. Model ma zbyt połyskującą powierzchnię, która potęguje efekt zabawkowości.

 

Wybacz, że nie mogę napisać nic bardziej pochlebnego, ale przy nieco większym nakładzie pracy można było go nieco bardziej dopracować.

Na pocieszenie mogę powiedzieć, że bardzo spodobało mi się Twoje historyczne-merytoryczne podejście do tematu, które mam nadzieję, z biegiem czasu będzie skutkować coraz lepszymi modelami i większą wiedzą. Oby tak dalej !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model fajny, ładnie i czysto wykonany, może aż nazbyt za czysto, jak przed inspekcją przez Hermana

Strasznie rażą kalki, ale tu akurat jesteś całkowicie usprawiedliwiony, Academy to porażka totalna, wołają o pomstę do nieba.

Ogólnie biorąc pod uwagę że to 72- ka i do tego malowany pędzlami to duży plus

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak przed inspekcją przez Hermana
Haha, jakbyś zgadł! Coś jest na rzeczy...

 

Dyscyplina oraz zapał do walki pilotów JG 53 stacjonujących na Sycyli, z dala od vaterlandu, w błogim śródziemnomorskim klimacie, chyba się nieco rozluźniły, o czym świadczą nie tylko pomysłowe emblematy na maszynach 7./JG 53...

 

25 czerwca 1943 maszyny JG 53 i JG 77 wystartowały na przechwycenie nalotu 120 B-17 atakujących Naples. Jednak myśliwcy zestrzeleli tylko 2 fortece i Goering się wściekł, rozkazując aby z każdego Gruppe postawić po jednym pilocie przed sądem wojennym za tchórzostwo. Dowodzący lotnictwem mysliwskim Galland udał się osobiście z inspekcją na Sycylię i wskazał 4 pilotów do przykładnego ukarania. Wsród nich znalazł się Unterofficer Georg Amon, który to podobno zawrócił do bazy bez atakowania fortec... Leciał zresztą zapewne na "Seemanie", bo zdjęcia widoczne wyżej pochodzą z czerwca 1943!

 

Amonowi udało się jednak uniknąć sądu wojskowego. W czasie wojny dorobił się 9 zwycięstw. Niewiele jak na asa LW, ale przeżył wojnę. Zapewne pomogło mu nie tylko szczęscie, ale także szczypta rozsądku... 2 kwietnia 1945 Amon został zestrzelony przez aliancka plotke i trafił do niewoli. Natomiast "biała 9" nie służyła zbyt długo - została stracona 3 lipca 1943 w walce nad Maltą (była pilotowana wtedy przez innego pilota).

 

Tyle rysu historycznego. Co do modelu, to dziękuję za uwagi, szczególnie te krytyczne. Jutro postaram się odpowiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz dzieki za uwagi!

 

Brakuje mi tylko delikatnego zaznaczenia podziału blach, okopceń czy uszkodzeń powłoki lakierniczej.
Rozumiem niedosyt, też go mam, ale śladów eksploatacyjnych nie wykonuję z założenia. Przyczyn jest kilka, ale przyznaję że zrobienie realnie wyglądających okopceń przy pomocy pędzla przerasta moje umiejętności. Co do odbić farby, to i tak bym nie robił, ale w tym egzemplarzu na zdjęciach niezbyt można wychwycić takie ślady, a fantazjowanie ze śladami użytkowania jest zdecydowanie gorsze niż ich pominięcie... Natomiast gdyby ktoś chciał robić zapuszczanie linii, to akurat w tym modelu odradzam, bo linie podziałowe są wgłebne, ale grube jak kanion colorado i model z tak podkreślonym "makijazem" wyglądał by dość... perwersyjnie?

 

Teraz Gucia Academy wyposażysz w części z Airfixa?
Spoko! Gucio z Academy już przeobraził się we Fredzia i nie będzie potrzebował podwieszeń... Z zestawu Airfixa zostało mi co prawda sporo części, ale nadają się tylko do kosza.

 

1. Rozumiem, że plamy są eksperymentem, ale czy malując je wzorowałeś się na jakiejś planszy barwnej czy tylko na załączonych powyżej zdjęciach? Nie są one tragiczne, wyglądają nieźle jak na pędzel, ale jest ich chyba zbyt dużo i są zbyt gęste jeśli porównać je ze zdjęciami. Tam są raczej płynne i rzadkie.

 

Faktem jest, że zbytnio się rozmachałem z tymi plamami i to mimo, że miałem pod nosem dobre materiały, tzn książke duetu Sundin&Bergstrom "Luftwaffe fighter planes in profiles". Gdyby ktoś kiedyś budował samolot w tym malowaniu, to służę zdjęciem i profilem z ksiązki, może będzie miał więcej szczęścia przy odtwarzaniu plam. Tak na marginesie, to chyba nie ma nic trudniejszego niż odtworzenie chaosu...

 

seeman2.jpg

 

seeman3.jpg

 

Zresztą może te plamy nie są aż takie złe? Działa tu troche efekt skali. Dla porównania model i oryginał podobnie wykadrowane:

 

seeman4.jpg

seeman.jpg

 

2. Błona kalkomanii dość mocno się odznacza, a część z kalek nie jest przyklejona prosto. Szkoda, bo powierzchnia wygląda całkiem gładko i schludnie. Czy używałeś jakichkolwiek płynów?
Nie używałem żadnych płynów. Możesz mi jakiś polecić? Zazwyczaj robię tak, że najpierw kłade lakier na farbe, pózniej kalka i jeszcze jedna warstwa lakieru. Dzięki temu zazwyczaj wtapia się w lakier, o ile jest troche lepsza jakościowo niż Academowska. Np z kalką revella sprawdza się to świetnie: viewtopic.php?t=19348 .

 

A swoją drogą które kalki są przyklejone krzywo wg Ciebie? Wydaje mi się, że pod względem umiejscowienia i symetrii są ok!!!

 

3. Na drugim zdjęciu oryginału widać, że tylna część ramy oszklenia ma chyba inny (metaliczny) kolor. Może była wymieniana przez obsługę naziemną?
Tak, zauwazyłem to i nawet opisałem wyżej, ale z założenia odtwarzałem mniej zużyty egzemplarz z pierwszego zdjęcia...

 

4. Idealnie, całościowo pomalowane rdzawym odcieniem wydechy wyglądają nieco nienaturalnie, tym bardziej, że nie ma przy nich żadnych okopceń;
No fakt, ale może kiedyś się dorobię aerografu i domaluję te okopcenia... Wtedy rury malowane na czarno lub stalowo by z kolei głupio wyglądały.

 

6. Model ma zbyt połyskującą powierzchnię, która potęguje efekt zabawkowości.
Model jest wykończony satynowo, półmatowo. Zdjęcia robione z fleszem i dość swieży lakier zmieniają nieco faktyczny wygląd. Ale dla eksperymentu Do-335, którego właśnie finiszuję, wykończe na głeboki matt.

 

Na pocieszenie mogę powiedzieć, że bardzo spodobało mi się Twoje historyczne-merytoryczne podejście do tematu, które mam nadzieję, z biegiem czasu będzie skutkować coraz lepszymi modelami i większą wiedzą.
Wcale sie nie martwię! Szczerze powiedziawszy, to aspekt modelarski nie interesuje mnie tak bardzo jak kontekst historyczny i techniczny oryginału. Wykonanie modelu jest dla mnie głównie pretekstem do poszperania po archiwach i zdobycia wiedzy na temat pilotów, jednostek, wersji samolotu itp. Zdaję sobie sprawę ze swoich modelarskich ograniczeń, czasowych, technicznych (np brak aero) i umiejętnościowych. Wątpie, abym kolejne modele wykonał lepiej. I niezbyt mi na tym zależy, bo wykonałem model na poziomie i w sposób jaki planowałem i założyłem. Jakieś tam szczególy (np plamy) mógłbym oczywiście wykonać lepiej, ale w jakich 90% jestem zadowolony z finalnego efektu. Stram się bawić zarówno historią jak i modelarstwem, nie stresując się uchybieniami, jak pewna schematyczność wykonania modelu, brak śladów eksploatacji itp itd.

 

Dlatego m.in. wybrałem kalki Academy, choć wiedziałem, że używając innych kalek uzyskałbym lepszy efekt "modelarski". Ale interesował mnie ten konkretny samolot i dopiąłem swego!

 

Pozostałę Messery już wkrótce. I Do-335, który kosztuje mnie mnóstwo nerwów. Ten Gustawik to był prawdziwy relaks...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast gdyby ktoś chciał robić zapuszczanie linii, to akurat w tym modelu odradzam, bo linie podziałowe są wgłebne, ale grube jak kanion colorado i model z tak podkreślonym "makijazem" wyglądał by dość... perwersyjnie? Mr. Green

 

Niekoniecznie. Zależy jakiego użyłbyś washa.

 

Tak na marginesie, to chyba nie ma nic trudniejszego niż odtworzenie chaosu...

 

Filozoficznie to zabrzmiało, ale to prawda...

 

Zresztą może te plamy nie są aż takie złe? Działa tu troche efekt skali. Dla porównania model i oryginał podobnie wykadrowane:

 

Moim zdaniem jest ich zbyt dużo i są zbyt wyraziste. Te na ogonie i okapotowaniu silnika jeszcze by uszły, ale na kadłubie już nie bardzo...

 

Nie używałem żadnych płynów. Możesz mi jakiś polecić?

 

No i tu jest chomik pogrzebany. Kalki nawet z dobrym podkładem, ale nie zmiękczone i wtopione w powierzchnie, nie będą trzymać się dobrze i będą się odznaczać.

Bardzo dobre są płyny Gunze:

 

http://www.gunze.pl/go/_info/?user_id=MS-232&lang=pl

http://www.gunze.pl/go/_info/?user_id=MS-231&lang=pl

 

A swoją drogą które kalki są przyklejone krzywo wg Ciebie? Wydaje mi się, że pod względem umiejscowienia i symetrii są ok!!!

 

Chodzi o "9" na boku koło statku i chyba jeden z napisów eksploatacyjnych na zbiorniku (ten najbardziej z przodu)

 

No fakt, ale może kiedyś się dorobię aerografu i domaluję te okopcenia... Wtedy rury malowane na czarno lub stalowo by z kolei głupio wyglądały. Razz

 

Wcale nie wyglądały by głupio tylko realistycznie. Nie powinny być obrośnięte rdzą tylko ciemnostalowe (przepalone) i tylko przetarte suchym pędzlem na rdzawy kolor. Okopceń nie trzeba robić aerografem. wystarczy sucha pastela starta na proszek i odpowiednio naniesiona pędzlem na matową powierzchnię.

 

Model jest wykończony satynowo, półmatowo.

 

Już u kolejnego modelarza widzę, że satyna nanoszona pędzlem daje połysk Może trzeba by było go mieszać z niewielką ilością mattu.

 

Wcale sie nie martwię! Szczerze powiedziawszy, to aspekt modelarski nie interesuje mnie tak bardzo jak kontekst historyczny i techniczny oryginału. Wykonanie modelu jest dla mnie głównie pretekstem do poszperania po archiwach i zdobycia wiedzy na temat pilotów, jednostek, wersji samolotu itp. Zdaję sobie sprawę ze swoich modelarskich ograniczeń, czasowych, technicznych (np brak aero) i umiejętnościowych. Wątpie, abym kolejne modele wykonał lepiej. I niezbyt mi na tym zależy, bo wykonałem model na poziomie i w sposób jaki planowałem i założyłem. Jakieś tam szczególy (np plamy) mógłbym oczywiście wykonać lepiej, ale w jakich 90% jestem zadowolony z finalnego efektu. Stram się bawić zarówno historią jak i modelarstwem, nie stresując się uchybieniami, jak pewna schematyczność wykonania modelu, brak śladów eksploatacji itp itd.

 

Brak aerografu nie jest powodem dla, którego należy odpuszczać robiąc modele zgodne historyczne. Należy raczej szukać drogą eksperymentów, sposobu na poadzenie sobie bez niego (jeśli oczywiście nie możemy go kupić).

 

Trochę dla mnie to wszystko zamotane. Z jednej strony dbałość, a z drugiej niedbałość. No ale w końcu każdy skleja jak chce. Jeśli tak właśnie chcesz działać,to proszę bardzo...

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki kornik za pomoc i uwagi. Płyny do kalek na pewno zakupię i myśle, że efekt końcowy będzie lepszy. Aero może kiedyś. Nie jest to akurat problem finansowy, tylko lokalowy heh, bo gdzieś trzeba wstawić kompresor. A na razie to mam problem z wykombinowaniem stałego kącika warsztatowego. Tak to jest, jak się wraca po latach do modelarstwa...

 

Z jednej strony dbałość, a z drugiej niedbałość. No ale w końcu każdy skleja jak chce. Jeśli tak właśnie chcesz działać,to proszę bardzo...
Modelarstwo ma wiele twarzy i każdy może znaleźć dla siebie odpowiednią niszę, półkę czy jak to nazwać. Na forum można sobie o tym podyskutować i nawet jak się nie zawsze zgadzamy, to fajnie jest spojrzeć na model różnymi oczami, z różnych punktów widzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma sprawy. Nie piszę tego wszystkiego, żeby Ci dopiec tylko, żeby zwrócić uwagę na to, gdzie coś jeszcze można poprawić lub zrobić inaczej. Takie uwagi na przyszłość

 

Ja sam raczej nie sklejam u siebie w domu, bo nie mam miejsca. Czasem tylko coś podłubię na sucho, ale większość prac wykonuję w naszej modelarni. Problem lokalowy jest poważną sprawą, bo gdzieś to wszystko trzeba przecież pomieścić...

 

Jak będziesz miał jakieś pytania, to wal do mnie na PW.

 

Powodzenia w następnych pracach!

 

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Tak sobie poczytałem koledzy Waszą wymianę zdań, więc dodam od siebie przysłowiowe trzy grosze:

 

1. Pod kalki zdecydowanie lepiej jest stosowac lakier błyszczący - nie satynowy. Po połorzeniu kalkomanii i ewentualnego washa należy wykończyć model własciwym lakierem (mat, satynowy).

2. Samoloty niemieckie w oryginale malowane były farbami.... satynowymi, dodatkowo częstą praktyką stosowana przez machaników było polerowanie - wszystko po to aby jak najbardziej zmniejszyć opory tarcia. Tak więc wykończenie Gustawa lakierem satynowym jest jak najbardziej porawne merytorycznie.

3. Chemia do kalkomani: z czystym sumieniem mogę polecić doskonałego MR.SOFTER firmy Gunze oraz płyny Agamy:

ADHESOL - płyn pod kalkomanie. Ułatwia układanie i zmiękcza kalkomanię.

TENSOL - płyn zmiękczający i ułatwiający układanie cienkich kalkomanii. Nakładany "na kalkę" - można go stosować także "pod kalkę".

HYPERSOL - płyn zmiękczający i ułatwiający układanie grubych kalkomanii. Nakładany "na kalkę".

 

Co do samego modelu - sam także stosuję pędzlowanie i wiem, że odtworzenie ciapek na niemiaszkach w tej technice jest ekstremalnie trudne. Najlepsze wyniki uzyskałem stosując technikę "ala suchy pędzel" nanosząc ciapki... wacikiem do uszu - na kartkę papieru lub wieczko od CD nanoszę odrobinę farby (patyczkiem do mieszania lub pędzlem), następnie staram się ją roprowadzić, tak aby jej warstwa nie była za gruba i mogłe odparowac część rozpuszczalnika / wody. W takim "placku" muskam farbe wacikiem i na kartce papieru wykonuję jedno, dwa, trzy ciapnięcia prostopadłe aby usunąć nadmiar farby i uzyskać "suchy wacik". Następnie ciapkam delikatnie model (wystarcza na kilka ciapek) i a piać od nowa. Wacik można zastąpić krótko przyciętym pędzlem o sztywnym włosiu (ale naturalnym).

 

Model ciekawy (sam także posiadam Gustawa z Airfixa), ale lepszym rozwiązaniem było sięgnięcie po model HobbyBossa, który także robi “Seemann'a ” Uffz. Georga Amona z 7./JG 53. Kalki są zdecydowanie lepsze, a i sam model bryłowo także wypada ciut lepiej. Moje zstrzeżenia budzi tylko kolor łopat śmigła - powinny być RLM70 (czarnozielone) a nie czarne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki za uwagi!

 

Model ciekawy (sam także posiadam Gustawa z Airfixa), ale lepszym rozwiązaniem było sięgnięcie po model HobbyBossa, który także robi “Seemann'a ” Uffz. Georga Amona z 7./JG 53. Kalki są zdecydowanie lepsze, a i sam model bryłowo także wypada ciut lepiej.

 

Na razie mam przesyt 109ek... Koncze wlasnie Friedricha robionego z Academy (wkrótce w galerii) oraz mam rozgrzebanego G-10 Revella (jakos nie moge sie zdecydowac na zadne konkretne malowanie). Po Hobby Bossa moze siegne kiedys z ciekawosci. Zresztą tego Airfixa tez kupilem z czystej ciekawosci, co tez obecnie prezentuje Airfix (jesli idzie o Gustawa to cienutko, oj cieniutkooooo... )

 

Moje zstrzeżenia budzi tylko kolor łopat śmigła - powinny być RLM70 (czarnozielone) a nie czarne.
Na czym opierasz te informacje???

 

Co prawda nie spotkalem barwnego zdjecia "Seemana", ale obejrzalem sobie troche kolorowych fotek Gustawow z JG53 z Italii i moim zdaniem na lopatach jest czarny (ewentualnie ciemnoszary). Ja przynajmniej zadnego sladu zieleni dopatrzec sie nie moge... Np:

 

g6_jg53_1.jpg

 

g6_jg53_2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zstrzeżenia budzi tylko kolor łopat śmigła - powinny być RLM70 (czarnozielone) a nie czarne.
Na czym opierasz te informacje???

 

Co prawda nie spotkalem barwnego zdjecia "Seemana", ale obejrzalem sobie troche kolorowych fotek Gustawow z JG53 z Italii i moim zdaniem na lopatach jest czarny (ewentualnie ciemnoszary). Ja przynajmniej zadnego sladu zieleni dopatrzec sie nie moge... Np:

 

w tym okresie to był regulaminowy kolor, tak w Bf109, FW190, ale i w innych. kolor to czarno-zielony więc nie jest trudno na starych zdjęciach utożsamiać go z czarnym, praktycznie każda monografia podaje tą właśnie barwę, a wielu autorów dociera do oryginalnych dokumentacji... pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... w tym okresie to był regulaminowy kolor, tak w Bf109, FW190, ale i w innych...

 

Dokładnie tak, odstępstwa od stosowania RLM70 pojawiły się dopiero z nastaniem krzyzysu materiałowego w III Rzeszy pod koniec wojny. Źródlem moich informacji są liczne monografie i publikacje dotyczące konstrukcji niemieckich jak i wymiana informacji na róznych forach modelarskich

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, rozumiem. Ale osobiscie jak mam zgrzyt oryginalne zdjecia vs slowo pisane, to bardziej wierze zdjeciom. Choc faktycznie, roznica miedzy RLM 70 a czarnym moze byc trudna do wychwycenia...

 

Jeszcze jedna fotka G6 z epoki:

g6_jg53_3.jpg

 

Choc oczywiscie mozna znalezc zdjecia, gdzie ewidentnie widac ciemnozielony, np muzealny:

 

w_bf109g6_oldmobiles_6.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, rozumiem. Ale osobiscie jak mam zgrzyt oryginalne zdjecia vs slowo pisane, to bardziej wierze zdjeciom. Choc faktycznie, roznica miedzy RLM 70 a czarnym moze byc trudna do wychwycenia...

 

drogi kolego oczywiście można się z Tobą zgodzić, nie mniej jednak stawiasz na szali zdjęcie kolorowe z okresu pionierskiego dla tej technologii, co już samo w sobie podważa wiarygodność kolorów (pomijając fakt ile leżało gdzieś w szufladzie, jak zostało zeskanowane i jak ewentualnie obrobione...), z drugiej zaś strony dość bagatelizujesz "słowo pisane" zwykle poparte dokumentacją - fabryczną, historyczną czy wręcz polityczną (wszak RLM = Reichs Luft-Ministerium - Ministerstwo Lotnictwa Rzeszy), która chyba jest najpewniejszym źródłem informacji z danej epoki. Jeżeli rozumieć że za słowo pisane rozumiesz wypowiedzi takie jak moja to jeszcze OK ale szanujące się wydawnictwa (Aerodata, Schiffer, Monogram, Mushroom, rodzime Kagero czy Wyd.Militaria bo na nich się opieram) czy autorzy nie mogą pozwolić sobie na nieścisłości czy zgadywanki, warto też wziąć pod uwagę iż przez to że niemcy przegrali wojnę a ich archiwa wpadły w ręce aliantów, to chyba są to najlepiej dostępne materiały źródłowe z epoki bo niemców w przeciwieństwie do innych państw ww2 nikt nie prosił o wgląd do archiwów - na pewno nie wszystko jest odtajnione ale z dostępem do takich rzeczy jak dokumentacji malowań nie ma problemu... (kontrprzykładem może być duża problematyczność jaką podkreślają autorzy opracowań przy próbach zbadania lotnictwa radzieckiego...) poza tym odpowiedz sobie na pytanie dla czego (tak mi się wydaje) przeważająca ilość książek historycznych i procentowo państwami chyba też większość modeli dotyczy - niemców ten temat jest na serio bardzo głęboko zbadany i można się śmiało podpierać literaturą, oczywiście nikt cie tu nie zmusza do przemalowania łopat śmigła, model jest ok i niech taki już pozostanie nie mniej jednak na przyszłość obierz szersze spektrum poszukiwania informacji nie skupiając się jedynie na jednym punkciku pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Informacji pisanej nie bagatelizuje, tym niemniej staram sie miec do niej zdrowy dystans. Z kilku wzgledow.

 

W przeciwienstwie do ciebie nie mam wielkiej atencji i zaufania do polskich wydawnictw jak AJ-PRESS, KAGERO czy MILITARIA, bo w zdecydowanej wiekszosci bardzo malo jest tam wlasnego wkladu autorskiego, zazwyczaj jest to kompilacja i przepisanie z wydawnictw zagranicznych jak np Osprey, Schiffer czy Squadron Signal. Takie tworcze kopiowane bywa obarczone wieloma bledami, ktore sa w zrodlach (nie zawsze najnowszych) i bywaja bezkrytycznie powielone.

 

Co do rozporzadzen RLM to jest wiele dowodow na to, ze Niemcy mimo swojego zamilowania do porzadku, czesto sie z nimi rozmijali, czego mozna znalezc ewidentne przyklady.

 

Obserwujac temat przez wiele lat latwo zauwazyc, ze caly czas trwaja badania i dociekania, wiele informacji podawanych w ksiazkach jako pewnik, dogmat bywa podwazanych, takze z doswiadczenia wiem, ze nie warto ferowac jednoznacznych i zasadniczych opinii ze np cos bylo malowane w jeden i okreslony kolor.

 

Moje uwagi maja raczej ogolny wydzwiek. Co do meritum to calkiem mozliwe, ze macie racje w kwestii lopat smigiel. Przez wiele lat podawano barwe czarna smigiel w literaturze, instrukcjach malowania modeli itd. Obecnie mozna znalezc informacje, ze byly ciemnozielone. Nie rozstrzygniemy tego ze 100% pewnoscia przeciez. W przypadku watpliwosci modelarz ma prawo do wlasnej interpretacji, takze na pewno nie bede nic przemalowywal. Ale fajnie, ze jest o czym podyskutowac! :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo podoba mi się Twoje gruntowne podejście historyczne nie mniej jednak rodzimych wydawców bym tak łatwo nie odpuszczał oczywiście bywają błędy powielane latami, ale tu chyba sprawy mają się jasno, ja jednak obstaje przy śmigłach czarnozielonych RLM70 i na koniec dodam że miło jest merytorycznie podyskutować w dobrej atmosferze pozdrawiam!

 

p.s. może trochę tekstu w tym wątku naprodukowałem ale to za sprawą iż od wielu lat siedze w tematyce Bf-109 oraz jest mi o tyle bliski iż od paru lat czeka w pudełku (G6 Aca - najprawdopodobniej powstanie także Seeman) razem z żywicami Airesa, i czeka aż uznam że jestem na tyle merytorycznie przygotowany żeby się za niego zabrać i w miarę możliwości nie skopać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.