-
Liczba zawartości
2 989 -
Rejestracja
-
Wygrane w rankingu
14
Ostatnia wygrana greatgonzo w dniu 22 Stycznia
Użytkownicy przyznają greatgonzo punkty reputacji!
Reputacja
1 370 ExcellentInformacje
-
Skąd
Giżycko
-
Zawód
Architekt
Ostatnie wizyty
-
P- 40 N, Spitfire Mk IX, N1K2-J, P-51 1/ 48; pamiętnik sklejacza szczęśliwego.
greatgonzo odpowiedział marek d → na temat → [L]Warsztat
Cool. Sporo ciekawostek, parę zasadzek, będzie widowisko! W ogóle 363rd prezentuje trochę dość niekonwencjonalnych oznakowań. -
P- 40 N, Spitfire Mk IX, N1K2-J, P-51 1/ 48; pamiętnik sklejacza szczęśliwego.
greatgonzo odpowiedział marek d → na temat → [L]Warsztat
Pierwowzór wybrany? -
Dlaczego? Wystarczy odsunąć limuzynę i wszystko będzie się zgadzać :). To ogólna zasada dotycząca amerykańskich myśliwców z okresu. Zarówno Army jak i Navy. Piszę o myśliwcach, bo co do reszty nie mam informacji. Wszystkich samolotów z okresu nie widziałem, ale też z wyjątkiem od zasady, jak do tej pory, się nie spotkałem. Jest kilka zdjęć, które dają podstawy do spekulacji, że tam jest inaczej, ale tylko do spekulacji i zawsze można wtedy obronić zasadę jakością zdjęcia, czy warunkami oświetleniowymi. Racjonalnie obronić. Za to gdy zdjęcia są jednoznacznie czytelne - nie ma żadnych wątpliwości. Manuale temat pomijają. Aha, zasada, oczywiście, nie mówi, że OD, tylko że w tym miejscu kontynuowany jest kamuflaż.
-
I preshading poszedł... . Jakieś planowanie budowy modelu na ogól się przydaje. Przestrzeń pod limuzyną - OD.
-
Srebrne nity na kamuflaż to niekonwencjonalny pomysł. Z mojego punktu widzenia to realne utrudnienie budowy i spore ryzyko złego efektu.. Nie widzę sensu w takiej procedurze, ale wiadomo, nie ja to robię.
-
Brazylijski P47 D28, Revell, kalki ESCI i Techmod, 1/72
greatgonzo odpowiedział JWM → na temat → [L]Galerie
Ale reflektor za wnęką podwozia miał. I śmigło CE, owszem, ale symetrycznego paddleblade'a. Silnik w P-47 jest widoczny na tyle, by dostrzec niezgodności wersji z oryginałem, więc to też jest obszar do zadbania. Na Thunderbolta miło popatrzeć, nawet brazylijskiego ;). Na obu skrzydłach, raczej. -
TADAAAMMM!! Tadam sradam. Dopiero po naklejeniu wszystkich nitów przyszło opamiętanie, że ta ścianka jest zrobiona zupełnie bez sensu. Do modelu się nie nadaje, a jedynie: Także ten, pogodnych świąt!
-
Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL
greatgonzo odpowiedział kopernik → na temat → Dyskusje ogólne
Dzięki. -
Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL
greatgonzo odpowiedział kopernik → na temat → Dyskusje ogólne
Dlaczego? -
Jak hartowała się stal, czyli modelarskie lata PRL
greatgonzo odpowiedział kopernik → na temat → Dyskusje ogólne
To źle, czy dobrze? -
Zadajemy pytania... Dostajemy odpowiedzi i pomoc...
greatgonzo odpowiedział krzychu-onisk → na temat → [L]Warsztat
Niebieskie. -
F4F-4 Wildcat, Operacja Torch, 1/72 Arma Hobby
greatgonzo odpowiedział Roland_Sebastian → na temat → [L]Galerie
No właśnie! Tom Blackburn. Legenda lotnictwa myśliwskiego Navy. Wkrótce dowódca sławnego VF-17, wprowadzającego F4U do lotnictwa marynarki, który wobec perspektywy przesiadki na Hellcaty zdecydował się zabrać dywizjon z CV-17 i zamiast z pokładu pełnego komfortów Bunker Hilla, operować w pyle i prymitywie salomońskich lotnisk. Barwne losy Blackburna i jego VF-17 to opowieść sama w sobie, zresztą opowiedziana już nie raz. Tom Blackburn, podwójny as. Jeden z moich ulubionych pilotów, a jego Big Hog jest w dwójce moich ulubionych samolotów. Warto było o nim wspomnieć i z wdzięczności nie będziemy już roztrząsać tej współczesności. Tu dowódca dywizjonu w nieco bardziej przyziemnej rolii, zajmujący się praniem na Vella Lavella. Nie, to nie! Wyguglałem sobie tego la kelnera. -
F4F-4 Wildcat, Operacja Torch, 1/72 Arma Hobby
greatgonzo odpowiedział Roland_Sebastian → na temat → [L]Galerie
Może, ale raczej niekoniecznie w kontekście dobrego mr. Nad tym nie zastanawiałem się głęboko, bo to zupełnie nie moja historia. -
F4F-4 Wildcat, Operacja Torch, 1/72 Arma Hobby
greatgonzo odpowiedział Roland_Sebastian → na temat → [L]Galerie
Nie piszę o indywidualnych definicjach czegokolwiek. Nie siedzę w niczyjej głowie, by wiedzieć co i jak sobie określa. Dobre modelarstwo redukcyjne to efekt konsensusu. Rzecz jest dyskutowalna, ale w swej zasadzie jednak w praktyce powszechnie uznawana, mimo że to termin, z którym modelarze bardzo niechętnie się zderzają. Oczywiście uznawana nie oznacza, że powszechnie realizowana. Jeżeli modelarz postanawia przedstawiać nity na samolotach, to na ogół godzi się z tym, że jest to prezentacja umowna. Nity nie oddają idealnie rzeczywistości, ale ją sugerują. To przecież częsta sytuacja w modelarstwie. Jeżeli jakaś forma wykonania nitów ma reprezentować nity wpuszczane, a inna nity z łbem wypukłym, to żeby iluzja zadziałała lepiej trzymać się konwencji na różnych, znajdujących się w kolekcji modelach. Warto to sobie zaplanować, bo wybór metody nie jest na stałe przypisany do danego efektu w rzeczywistości i nie musi być oczywisty. Zaruk, masz rację. Ale tylko przy założeniu, że celem budowy modelu jest fotograficzna prezentacja w sieci. Pomijając nawet szereg kontrowersji, jakie taki cel niesie ze sobą, ja z zasady go odrzucam. W sensie, że to co piszę (niemal ever) ma zastosowanie tylko przy oglądaniu modelu na żywo okiem standardowym. Hmmm... chyba masz rację, bo jednak nie wiem co z tym kelnerem. W Paryżu nie byłem, nie spotkaliśmy się. A jak zdarzyło mi się być w radomiu, to on był w Paryżu i też kicha. -
F4F-4 Wildcat, Operacja Torch, 1/72 Arma Hobby
greatgonzo odpowiedział Roland_Sebastian → na temat → [L]Galerie
Kombinowanie różnego rodzaju nitów na jednym samolocie to jeszcze inna para kaloszy, choć temat konsekwencji w kolekcji nadal pozostaje. Znam te nity, wiem jak wyglądają, w dupie mam co wyszło ona zdjęciach :). A efekt Ahaaaa!! pojawiający się po uważniejszym przyjrzeniu się modelowi stanowi jeden z atrybutów dobrego modelarstwa redukcyjnego i skuteczny jest w wielu różnych przypadkach. Co więcej, zastąpienie go czymś widocznym od razu, często kończy się efektem Eeeeee tam... przy spojrzeniu uważniejszym. I ten efekt już zostaje w świadomości widza, jak np. pasy pilota w w tym F4F. Można wprawdzie trzymać widza na dystans od modelu i pod tym kątem kreować wizerunek miniatury, ale wtedy odchodzimy od tego dobrego mr.