Skocz do zawartości

Supermarine Walrus Mk.I, Revell, 1/72


Erolek

Rekomendowane odpowiedzi

Tym razem opóźnienie w aktualizacji z prozaicznej przyczyny - pad kompa. Dopiero teraz odebrałem blaszaka z naprawy.

 

Miało to swoje dobre strony - odcięty od internetu dzieliłem czas między model a książki.

 

Ale, do rzeczy:

 

Tuning zestawowych Vickersów. Wywiercone uchwyty, wymieniona lufa, dorobione celowniki i pasek przy magazynku.

W-15.jpg

W-16.jpg

 

Przy pływakach i kadłubie podorabiałm uchwyty do lin, prysnąłem metalizerem Alclad (Aluminium Airframe) i nałożyłem kamuflaż w wersji ekonomicznej.

W-18.jpg

 

Tutaj pokrywa stanowiska tylnego strzelca z wyciętymi okienkami i dorobioną podstawą.

W-17.jpg

 

Jedna warstaw skrzydeł już przymocowana na stałe. Podorabiałem trochę drobnicy typu mechanizmy przy lotkach, światełka, antenki, itp. Cała pokraka pryśnięta szarym podkładem.

W-20.jpg

W-19.jpg

 

Gdzieś na forum podpatrzyłem sposób cieniowania płatów w szmatolotach. Postanowiłem spróbować. Najwyżej się zamaluje.

W-21.jpg

 

Na dolnych powierzchniach płatów namalowałem irlandzki tricolour.

W-22.jpg

 

Resztę dolnych powierzchni płatów pomalowałem Alcladem. Tym razem użyłem Matt Aluminium, żeby odróżnić powierzchnie kryte płótnem od metalowych. To, co miało być srebrne zamaskowałem i przystąpiłem do malowania kamuflażu. Najpierw brązowy.

W-23.jpg

 

Użyłem kolorów Dark Green i Dark Earth z palety RAF Color Gunze. Po zamaskowaniu Blu-tackiem i taśmą maskującą położyłem zielony.

W-24.jpg

 

Teraz czas na irlandzkie jin-jang. Kalek nie miałem (coś się ostatnie miesiące rozmijam ze znajomym, który przygotował kiedyś komplet kalek do Walrusa), więc zrobiłem sobie maski. Najpierw pomarańczowy.

W-25.jpg

 

Póżniej kolejna warstwa maskowania i zielony.

W-26.jpg

 

W międzyczasie dodałem numery i prysnąłem całość matem.

 

Ciąg dalszy sagi o najpokraczniejszym samolocie świata nastąpi...

 

Pozdrawiam

Eryk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 51
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Erolek mi się ten samolot wcale pokraczny nie wydaje.Na 6-tkę zarobiłeś za temat.Na marginesie nie czepiając się Irlandia była neutralna tylko i wyłącznie z winy G.B. ale u-boot'y mogły (nie wiemy jak było)wpływać do potrów irolskich(tak po cichu - taka plotka pojawiła się np. w The New York Times: http://query.nytimes.com/gst/abstract.html?res=9A04E4D91338E633A2575BC2A9639C946496D6CF)

De Valera wprowadził prawo karania śmiercią każdego zdrajcę Éire,czyli tych ,którzy naruszą neutralność.Bał się w szczególności desantu G.B.,który był w planach Churchill'a.Jednak nie doszedł do skutku pod naciskiem koalicji i wykorzystania tego faktu w propagandzie III Rzeszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za miłe słowa. Szczególnie teraz potrzebuję moralnego wsparcia, bo po wykonaniu 16 naciągów przy gondoli silnika Walrus był kilkukrotnie bliski wykonania swojego dziewiczego lotu. Oj, nie mam ja cierpliwości.

 

Doklejona gondola, pływaki i te piekielne naciągi. A to nawet jeszcze nie połowa sznurków.

 

W-27.jpg

W-28.jpg

W-29.jpg

 

Na razie muszę chwilę odpocząć. W weekend zabiorę się dalej za pokrakę.

 

Z tą neutralnością Irlandii, to rzeczywiście trochę jak Crustian pisze. Kraj, który raptem 15 lat wcześniej odzyskał niepodległość od GB po 800 latach nieobecności (i to też bardzo chybotliwą i niepełną) po prostu nie miał możliwości przystąpić zbrojnie do konfliktu. W 1939 cały irlandzki korpus powietrzny mógł wystawić całe 16 myśliwców (głównie Gladiatory). Za to Dublin w latach 40-tych był kwitnącą metropolią - Amerykanie i Brytole stajonujący w Irlandii Północnej przyjeżdżali na przepustki, szpiegostwo obu stron kwitło w najlepsze. Tak naprawdę 2WŚ w Irlandii nawet nie jest nazywana wojną - okres 1939-45 nazywa się "Emergency".

 

A z tym karaniem śmiercią to też tak nie do końca - 4 lotników, którzy porwali Walrusa, (tego, którego model właśnie robię) po przechwyceniu przez RAF i deportowaniu do Irlandii odsiedzieli chwilę w mamrze i wyszli cało. Jeden z nich zmarł chyba 3 lata temu (większość życia spędził jako pilot w AerLingusie).

 

Tyle w dzisiejszym odcinku. Do zobaczenia w weekend.

 

Pozdrawiam

Eryk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc, wątpiłem , że z tego zestawu uda się zrobić coś ponadprzeciętnego. Cieszy mnie, Erolku, żeś mnie z tego błędu wyprowadził W tej szacie zresztą prezentuje się elegancko... aż szkoda, że nie była to ogólnoświatowa norma Trzymam kciuki za pomyślne ukończenie prac warśtatowych!

 

ps. I wcale nie był to brzydki samolot, brzydkie to były Bloch MB200, HP Heyford , Ił-2 , Bristol t26 Pullman albo nasze LublinRXIII i ten nieszczęsny Karaś

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kraj, który raptem 15 lat wcześniej odzyskał niepodległość od GB po 800 latach nieobecności (i to też bardzo chybotliwą i niepełną) po prostu nie miał możliwości przystąpić zbrojnie do konfliktu. W 1939 cały irlandzki korpus powietrzny mógł wystawić całe 16 myśliwców (głównie Gladiatory).

Pozdrawiam

Eryk

 

Nie chodziło raczej o to aby przystąpiła zbrojne. UK potrzebowała lotnisk i portów, które byłyby dużym ułatwieniem w bitwie o Atlantyk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze się zastanawiam jak to jest - nie boicie się najpierw malować skrzydeł i potem przyklejać? Przecież jak będzie jakaś szparka czy nierówność do wyszpachlowania/szlifowania to co wtedy? Ktoś mnie uświadomi?

A co do modelu ogólnie - klasa Na zdjęciu, na którym malowałeś oznaczenia od masek trochę to krzywo wyglądało, ale teraz chyba jest ok już?

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiscie bylo troche krzywo, ale podmalowalem pedzelkiem.

Co do malowania elementow osobno - mialem ten problem przy malowaniu gondoli. Po prostu podmalowalem punktowo.

 

Skrzydla przymierzylem najpierw 100 razy zanim pomalowalem. Ciezko takiego szmatolota malowac po sklejeniu calosci (generalnie tez wole miec bryle skonczona, lae tu chyba by mi sie nie udalo). Co do szpar, to nie ma wielkiego problemu, bo Walrus ma skrzydla skladane dokladnie w tym miejscu i ta szpara miedzy zbiornikiem, a skrzydlami w oryginale jest pokazna.

 

Dalej jednak uwazam, ze jest to pokraka jakich malo i az trudno uwierzyc, ze z tej samej stajni wyszedl Spitfire. Pierwotnie mial sie nazywa Seagull (mewa), ale zmienili na Walrus (mors) chyba slusznie.

 

Walrus kroluje na mojej liscie latajacych potworkow. Po pietach drepcze mu Bloch MB 200 a zaraz za nim Karas.

 

Pozdrawiam

Eryk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Śliczna robota i śliczny samolot ;). To był mój pierwszy model, za który się wziąłem rozpoczynając to hobby, też bawiłem się w scratch ale to, co ty wyprawiasz ... no no

Jak tam postępy z naciągami, pamiętam, że wykorzystałem do nich otwory pod gondole. Jeden koniec mocowałem w górnym płacie, drugi przeciągałem przez oba otwory w dolnym i mogłem go dowolnie naciągać. Jeśli temat wciąż aktualny, mogę podrzucić poglądowe foto.

Pzdr

i czekam na efekt końcowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat nadal aktualny. Trochę innych głupot się ostatnio nawarstwiło, więc na razie nie ma aktualizacji. Walrus jeszcze trochę postoi w kącie i nabierze mocy prawnej, ale niedługo się wezmę.

 

Poproszę o zdjęcia. chętnie skorzystam z doświadczeń innych.

 

Pozdrawiam

Eryk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Dzięki wszystkim za doping i rady. Projekt ma się dobrze i wbrew pozorom posuwa się do przodu (aczkolwiek nie za szybko).

 

Widać już światełko w tunelu. Skończyłem naciągi - klejone super glue metodą na styk (średni pomysł - nie polecam). Użyłem jakiejś takiej czarodziejskiej nitki naprawczej, którą dostałem od "Big Buby". Strasznie elastyczna i da się rozszczepi na cienkie włókna.

Walrus w międzyczasie stał się dwupłatem (nie zyskał specjalnie na urodzie), ale dalej jest szybowcem:

 

W-30.jpg

W-31.jpg

W-32.jpg

 

Ewidentnie już bliżej, niż dalej.

 

Umyśliłem sobie taką sztuczkę na malowanie opon - wkrętarka elektryczna i przykładam pędzelek do kręcącego się koła:

W-33.jpg

 

Zacząlem też pracę nad podstawką - oto fotorelacja z procesu budowy:

W-34.jpg

W-35.jpg

W-36.jpg

W-37.jpg

 

Jak tak dalej pójdzie, to jest szansa, że w tym roku skończę.

 

Pozdrawiam

Eryk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morsik, jak się patrzy ;)

1. Czym robiłeś zabrudzenia spodu - aero czy pigmenty?

2. Jesteś zadowolony z kółek? Możesz napisać kilka słów na temat spostrzeżeń z malowania przy pomocy "aku" i wrzucić jakieś zdjęcia z większym zbliżeniem?

Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morsik, jak się patrzy ;)

1. Czym robiłeś zabrudzenia spodu - aero czy pigmenty?

2. Jesteś zadowolony z kółek? Możesz napisać kilka słów na temat spostrzeżeń z malowania przy pomocy "aku" i wrzucić jakieś zdjęcia z większym zbliżeniem?

Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy!

 

Zabrudzenia robiłem aero plus ogólna płukanka z olejnej Abteilung 502 - Brown Shadow na całość. Pigmenty zostawiam sobie na koniec, bo oryginał był cały obtłuczony i pełen zacieków - to jeszcze przede mną.

 

Kółka wyszły genialnie - najpierw prysnąłem całośćna zielono, później naklejone na wykałaczkę wsadziłem do wkrętarki i delikatnie przykładająć pędzelek namalowałem oponę. Wyszło idealnie. Dotyczczas malowałem od szablonu. Ta metoda jest precyzyjniejsza.

 

Zbliżenia zrobię przy następnej aktualizacji - ale ostrzegam - z bliska model traci. Krzywe nitowanie, wash tak sobie w paru miejscach i ogólna niedbałość. Jest to mój najbardziej wymęczony model w życiu.

 

Pozdrawiam

Eryk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... ostrzegam - z bliska model traci.

To chyba normalne ale ja miałem na myśli kompromis: zbliżenia tych kółeczek tylko ;) - ewentualnie tego spodu ciekawy jestem jeszcze.

 

PS. Ta płukanka - jak się ją robi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musze przyznac ze wyglada coraz lepiej. Przy okazji moze naucze sie robic podstawki. Kiedy pokazales mi ten zestaw po raz pierwszy myslalem ze to zart, jednak dalo sie cos z niego zrobic. Wiem ze Erolek nas jeszcze zaskoczy pewnym elementem na podstawce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS. Ta płukanka - jak się ją robi?

 

Nazwa - nie wiem, czy to się tak nazywa. Zapożyczyłem określenie z warsztatu Gościa. U mnie to po prostu wash bardzo rozcieńczoną olejną po całości modelu. Służy jako filtr, żeby spoić trochę wizualnie kolory. W zagłębieniach zbierze się więcej - pogłębi cienie, a na płaskich powierzchniach lekko ujednolici.

 

Szybka aktualizacja z postępu prac:

 

Pokraka wzbogaciła się o podwozie. Jeszcze przed ostatnimi pigmentami i obtłuczeniami. Pomalowałem też śmigło i dorobiłem kołpak.

W-38.jpg

 

Przysiadłem za to do podstawki. Białe to podkład "White Skull" Citadel - chciałem przykryć szlifowaną szpachlę na krawędziach podstawki. Doskonale sprawdziła mi się dwuskładnikowa chemoutwardzalna szpachla samochodowa.

W-39.jpg

W-40.jpg

 

Pozdrawiam

Eryk

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.