Jump to content

Owiewka potraktowana zmywaczem do paznokci + pytanie o masko


Recommended Posts

Witam.

 

1. Pomalowałem owiewkę akrylami, efekt nie był zadowalający więc umyłem ją zmywaczem do paznokci...Stała się matowa i nieprzeźroczysta, mleko jednym słowem. Co począć?

 

2. Jaka jest najlepsza tasiemka zakrywająca? Na razie używałem tego co znalazłem w garażu ale farba właziła pod spód. Maluję akrylami i pędzelkiem.

Link to comment
Share on other sites

Witam.

 

1. Pomalowałem owiewkę akrylami, efekt nie był zadowalający więc umyłem ją zmywaczem do paznokci...Stała się matowa i nieprzeźroczysta, mleko jednym słowem. Co począć?

.

 

Niezły z Ciebie eksperymentator. Jedyna szansa to delikatne zeszlifowanie uszkodzonej warstwy plastiku papierem papierem o bardzo drobnej ziarnistości (spróbowałbym najpierw 600-800, może i nieco mocnijszy 400). Następne zmiejszając gradację papieru na 1000 wypolerowałbym. Końcowy szlif różnego rodzaju gładzikami do pazurków i pasta polerska (lub zębowa). Na koniec kąpiel w Sidoluxie.

Efekt końcowy zależy od stopnia uszkodzenia owiewki, czyli jak głęboko wżarł się rozcieńczalnik ze zmywacza w owiewkę oraz Twojej cierpliwości.

 

Jaka jest najlepsza tasiemka zakrywająca? Na razie używałem tego co znalazłem w garażu ale farba właziła pod spód. Maluję akrylami i pędzelkiem.

 

Chyba jak na razie to Tamiya.

Link to comment
Share on other sites

Kurde ja już napisałem chyba kilkanaście postów na ten temat w różnych wątkach (ostatni nawet wczoraj gdzie porozmawialiśmy sobie co to jest polimer ). Widzę jednak, że poczytanie forum oraz czysta logika zawodzi. Nikogo nie mam zamiaru obrażać ale widzę, że kolega już dosyć długo jest na forum i chyba taki temat nie powinien umknąć uwadze. Może należało by założyć temat "Czego nie wolno robić w modelarstwie" lub "Najczęściej popełniane błędy" i przykleić go (najlepiej było by dać wielkiego czerwonego linka na stronie głównej ). Każdy mógł by tam dodać swoje wpadki i szalone, niewypalone eksperymenty .

Merytorycznie - po czymś takim może da coś szlifowanie jak opisał erkamo jednak szanse są dosyć skromne.

 

Pozdrawiam

Piotrek

Link to comment
Share on other sites

Po prostu poświęciłem ją w imieniu nauki. Teraz każdy kto to przeczyta nie wpadnie na taki, dosyć "niecodzienny" pomysł. ;) A tak na poważnie to wiem, że się niemiłosiernie wygłupiłem.

 

Dzięki za porady ;) A co do pasty, może być taka zwykła, Colgate?

 

p_bladek- spróbuję, powinienem mieć jeszcze owiewkę, do wersji jednoosobowej, napiszę jak wyszło...

Link to comment
Share on other sites

Piter dobry pomysł! Każdy na pewno coś od siebie dopisze. Z innych forów wiem, że takie tematy nie umierają

 

Co do polerowania, to nie wiem jak innym, ale mi się nigdy nie udało wybłyszczyć czegokolwiek pastą do zębów. Na allegro można kupić pastę polerską w małym pojemniczku 2g. za 3zł, która poleruje na lustro.

Link to comment
Share on other sites

Pasta do ząbków to taki jeden z wariantów. Zwykle wystarczało mi końcowe polerowanie przy użyciu gazety, kawałka materiału czy filcu. Przydatna może być jakaś mechaniczna polerka (np. do pazurków), bo długotrwałe polerowanie nie jest czymś baardzo pasjonującym.

Link to comment
Share on other sites

panowie ale narodziła się uważam na serio dobra idea z działem czego nie robić , myślę iż warto by pomyśleć nad materializacją tej idei! wielu początkującym ułatwi to życie, gdy skupiają swą uwagę nie tyle jak coś zrobić dobrze, a jak czegoś nie zepsuć, jak każdy z nas gdy zaczynał zresztą.

Link to comment
Share on other sites

Oj tak, przyda się. Szkoda owiewek ;)

 

Sprawa ma się tak, że starłem papierem 800 wodnym, później pasta polerska, marki "pasta", czyli znów, to co było w garażu. Z mleka zrobiła się mgła, jest poprawa, ale to raczej wszystko co da się z tego wycisnąć. Dzięki wszystkim za pomoc.

Link to comment
Share on other sites

Nie wszystko, skoro masz mgłę to jedziesz papierem 1000, potem 2000, pasta polerska i delikatna szmatka. Ja poleruje pastą do zebów (bez granulek) 2 x i resztę jadę ściereczkami kuchennymi (takie różnokolorowe dobrze chłoną wodę) aż do połysku - zobacz owiewki w moich tomcatach (był tam szew jak zapewne wiesz).

Pozdrawiam.

Przemek.

 

ps.apropo sidoluxu, to kup sobie cleanlux - nim usuniesz wszelakie akryle, a nie ruszy plastiku i oszklenia.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...
Nie wszystko, skoro masz mgłę to jedziesz papierem 1000, potem 2000, pasta polerska i delikatna szmatka. Ja poleruje pastą do zebów (bez granulek) 2 x i resztę jadę ściereczkami kuchennymi (takie różnokolorowe dobrze chłoną wodę) aż do połysku - zobacz owiewki w moich tomcatach (był tam szew jak zapewne wiesz).

Pozdrawiam.

Przemek.

 

ps.apropo sidoluxu, to kup sobie cleanlux - nim usuniesz wszelakie akryle, a nie ruszy plastiku i oszklenia.

 

To ja żeby nie tworzyć nowego tematu zapytam o sidolux i owiewki.

W którym momencie używamy sidoluxu czy przed malowaniem czy po pomalowaniu owiewki (wczesniej zamaskowanej).

Dręczy mnie to pytanie.

Link to comment
Share on other sites

To zależy jak ramy wiatrochronu i owiewki mają być błyszcząca to po całości bez maskowania oszklenia z pędzla. Z maskowaniem nie polecam, przy zdejmowaniu może odejść nam sidolux.

 

Pozdrawiam

Przemek.

Link to comment
Share on other sites

To zależy jak ramy wiatrochronu i owiewki mają być błyszcząca to po całości bez maskowania oszklenia z pędzla. Z maskowaniem nie polecam, przy zdejmowaniu może odejść nam sidolux.

 

Pozdrawiam

Przemek.

 

Dzięki za odpowiedź, tak myślałem że sido zlazło by razem z taśmą maskującą.

Link to comment
Share on other sites

Z tym sidoluxem to też nie tak do końca ... Można go maskować z pewnością, że nie zejdzie razem z taśmą. Grunt to odrobina dokładności, dobra taśma maskująca (najlepiej to chyba Tamiya), folia aluminiowa i cierpliwość. W przypadku większej owiewki wyjaśnię to w etapach :

1) Renowacja owiewki i zanurzenie jej w sido

2) Odczekanie aż wyschnie na beton - trochę to czasu jest ale warto poczekać.

3) Teraz trzeba dopasować folie aluminiową i przyciąć ją odrobinę mniejszą niż maskowany fragment owiewki.

4) Przyklejamy taśmę na jakieś gładkie i czyste podłoże i wycinamy skalpelem cieniutkie paski tak by wystarczyły do przyklejenia folii i jednocześnie dały prostą krawędź maskowania.

5) Przyklejamy to wszystko dokładnie.

6) Malujemy

7) Przy zdejmowaniu bardzo delikatnie zdejmujemy paski razem z folią. Mała powierzchnia klejenia sprawia, że sidolux nie odejdzie razem z nim.

 

Przy naprawdę małych powierzchniach mnożna zastosować same paseczki - im mniejsze, ułożone obok siebie tym lepiej.

 

Można też zrobić odwrotnie - najpierw odnowioną owiewkę zamaskować, pomalować na konkretny mat i dopiero potem zamaskować same wzmocnienia owiewki malując przezroczyste elementy sido. To akurat prostsza metoda ale istnieje możliwość podciekania sido pod taśmę gdyż jest on dosyć rzadki. Umiejętnie da się to fajnie zrobić przy pomocy aero.

 

Teraz przyznam, że jeszcze nigdy sido mi nie odszedł z taśmą chociaż w przypadku owiewek w większych modelach stosuję te metody (zwłaszcza pierwszą).

 

Pozdrawiam

Piotrek

Link to comment
Share on other sites

Między innymi przez Sido kleję oszklenie na końcu, jak kiedyś zamakowałem wklejoną owiewkę, dałem na nią sido to przy zdejmowaniu masek radośnie się farba z sido odklejała od ramy i w niektórych miejscach porwała (dokładnie w Tomcacie VF-31)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.