Skocz do zawartości

IJN 17 m MOTOR PINNACE, Choroszy Modelbud 1:72


sotter

Rekomendowane odpowiedzi

--------> bożo wpożo ---- podoba mnie się bardzo Twoja robota

 

Ja dopiero zaczynam, trzeba sobie stawiać cele ambitne. Tutoriala szkoda usuwać. Patent z klockami genialny w swej prostocie.

Pinasy szkoda mi zostawić, bo model ciekawy ale czy uda się doprowadzić do stanu w miarę sensownego zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 88
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

eeeeeeee..... że się tak niedyskretnie dopytam, bo w swoim wątku w temacie nie jestem

bożo wpożo to...???

 

pierwsze zupełnei próbe blaszki własnego projetu poszły do trawienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blaszki są bardzo proste, z kilkoma podtrawieniami. Realnie wszystko można by było pewnie wyciąć w z cienkich arkuszy styrenu, ale czas, czas, czas, nie mam czasu 10 razy szybciej i dokładniej przy moich umiejętnosciach jest wyrysować to w programie graficznym.

 

Generalnie to raczej test przed blaszkami niezbędnymi przy kolejnym projektem, który zamierzam równolegle prowadzić. na razie czekam na dostawę towaru...

 

Co do pinasy mam istotne pytanie - CZYM KLEIĆ FORNIR DO ŻYWICY? Może lepiej fornir do plastiku (czym?) a plastik do żywicy? HELP

W weekend wrzucę zdjęcia bo cały czas temat deskowania poładu jest wałkowany. Fornir jest umiarkowanie wdzięcznym materiałem 0,5 mm. Obawiam się, że jeśli nakleję deskowanie na płaskim pokładzie, który po doklejeniu do (kadłub ma pewną krzywiznę od rufy do dziobu i wzdłuż osi) to fornir popęka Z drugiej strony naklejanie deskowania na wklejonym pokładzie będzie dużo mniej wygodne.

Pewien problem stanowi też wycięcie równej szerokości obrzeżnicę wzdłuż krawędzi pokładu ze względu na krzywiznę, ale ten temat ogarnę.

Kolejna trudność to konieczność zeszlifowania zywicznego pokładu o 0,5 mm, tak żeby nie pogrubić tego elementu. W tym przypadku boję się o kruchość żywicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pozostaje ci chyba tylko CA, albo ewentualnie Distal - ten 24 h. Bardzo sympatyczny klej, właściwie żywica epoksydowa, ale ma tak długi czas wiązania, że poprawek można robić do woli. A i wytrzeć nadmiar też.

 

A o fornir bym się nie bał, ile tam jest wzniosu - z 10-15 stopni? jeśli żywica nie pęknie to fornir na pewno nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A o fornir bym się nie bał, ile tam jest wzniosu - z 10-15 stopni? jeśli żywica nie pęknie to fornir na pewno nie.

 

żywicę mogę sobie na ciepło doformować, ale logika nakazuje robić to przed naklejeniem deskowania Trzeba będzie popróbować.

Nie miałem pewności czy CA zwiąże fornir i żywicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To doformuj ją rzeczywiście przed klejeniem forniru, bo potem się to wszystko usztywni bardzo jak będzie kanapka: żywica, klej, fornir... CA bym użył raczej żelowego lub choć gęstego. Myślę że spokojnie da radę. A i czasu troszkę więcej na dosunięcie deseczki.

 

PS. żywiczne modele tylko CA się klei...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sotter .

 

Tak jak Jacek rzecze , CA jak najbardziej zlepi Ci fornir i do żywicy i do plastiku . Kwestia, żeby tylko gęsty , bo rzadki "przebije ' się przez fornir i będzie dupa . Pytanie tylko , czy będziesz w stanie zanim on zaschnie wymanewrować deszczółkami .

 

Te szoty sterówki na zdjęciu oblepiłem fornirem na gęsty CA właśnie :

 

membrama068.jpg

 

membrama086.jpg

 

 

Ale kilka płaskich kawałków , to nie pokład z desek . Wątpię , by udało się to sprawnie i poprawnie wykonać .

 

Ja bym zrobił tak . Odrysowałbym pokład na styrenie , wyciął , na styren nakleił na gęsty CA płat forniru i dopiero na ten fornir przylepiał deseczki z forniru. Klejem do drewna , najlepiej patexem . Będziesz miał czas , manewrować deskami do woli , korygować ich położenie itp .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zrobił tak . Odrysowałbym pokład na styrenie , wyciął , na styren nakleił na gęsty CA płat forniru i dopiero na ten fornir przylepiał deseczki z forniru. Klejem do drewna , najlepiej patexem . Będziesz miał czas , manewrować deskami do woli , korygować ich położenie itp .

 

Teoretycznie masz rację, ale od razu rodzi się problem grubości. Póki co korzystając z zaawansowanych algorytmów i elektronicznych narzędzi stworzyłem wzornik do cięcia forniru na szerokość 1,4 mm czyli tyle ile mniej więcej w skali 1:72 powinno być dla desek o szerokości 10 cm (według Anatomy (Fuso). Generalnie linijka, naklejona blu tackiem na druga daje radę.

 

IMG_2792.jpg

Docięte listewki zbieram w stosiki by przeszlifować krawędzie.

 

IMG_2791.jpg

Przeszlifowane (w rzeczywistości są tej samej szerokości)

IMG_2789.jpg

Następnie wzdłuż krawędzi nakleiłem czarny karton, barwioną w masie.

IMG_2787.jpg

Potem żyletką (BTW myślałem, że już nie ma żyletek takich samodzielnych ) porozcinalem listewki.

Tak wyglądają przymierzone na sucho. Oczywiście takie samo czarne uszczelnienie musi być w poprzek, w miejscach gdzie kończą się dechy.

IMG_2797.jpg

IMG_2798.jpg

Wydaje mi się jednak, że uszczelnienie jest zbyt grube, zamiast czarnego kartonu muszę pokombinować z czarnymi kartkami o mniejszej gramaturze. Po dociśnięciu "desek" uszczelnienie jest oczywiście tej samej szerokości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Próby z deskowaniem zakończone.

 

Odeskowałem metodą opisaną wyżej podłogę kabiny pasażerskiej. Fornir kleiłem średnim CA bezpośrednio na żywicę. Kartonowy dychtunek ma tę zaletę, że pozwala na minimalne korekty w przypadku odejścia z dechami od osi.

 

Pokładzik po wstępnym cyklinowaniu. Pozostaje jeszcze dopieszczenie i wyczyszczenie z pyłu po zgrubnym cyklinowaniu.

 

IMG_2804.jpg

 

IMG_2803.jpg

 

IMG_2799.jpg

 

Co do odcienia, to czysta fikcja, bo nie mam pojęcia z czego i jak wykańczane były dechy na tej pinasie. Przyjąłem w miarę bezpieczny odcień, który wyglądać powinien tak jak deski teakowe na pokładzie.

Grubość dychtunku jest dyskusyjna, ale zostanę chyba przy kartonie. Na pokładzie pinasy nie sądzę, żeby jakoś specjalnie kombinowali z wykończeniem.

 

Technika kładzenia tego rodzaju pokładu na modelu jest do zrobienia nawet przez takiego amatora jak ja, choć nie chciałbym wyklejać pokładu pancernika w 350.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No no wygląda obiecująco. Co do gatunku - 100% teak. Inne się właściwie nie nadają, no może poza dębiną. Co do szerokości uszczelnień - troszku grube... Co do dbania o pinasy i ich wykończenie - nie zapominaj, że zdarzało im się wozić na pokładach admirałów, i były swoistą wizytówką okrętu w różnych okolicznościach. Więc były właśnie najbardziej zadbanymi jednostkami pływającymi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do gatunku - 100% teak. Inne się właściwie nie nadają, no może poza dębiną. Co do szerokości uszczelnień - troszku grube... Co do dbania o pinasy i ich wykończenie - nie zapominaj, że zdarzało im się wozić na pokładach admirałów, i były swoistą wizytówką okrętu w różnych okolicznościach. Więc były właśnie najbardziej zadbanymi jednostkami pływającymi.

 

No właśnie kombinuję tak by kolor forniru odpowiadał teakowi i jestem w miarę zadowolony. Uszczelnienie między dwiema listewkami ma w sumie szerokość grubości kartonu, bo oklejam co drugą deseczkę.

Co do dbałości, to chodziło mi raczej nie tyle o "pielęgnację bieżącą", co jakieś wyrafinowanie w przygotowaniu pokładu. Ale to takie gdybanie z mojej strony uzasadniające grubość dychtunku

 

Wie ktoś może czy wnętrze kadłuba, wręgi wzmacniające to była stal czy drewno? I jeszcze jedno na renderkach, komin, polery, relingi mają złoty kolor, w rzeczywistości to byla miedź?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polery i relingi oraz komin były raczej mosiężne. I tu kolejny raz widać reprezentacyjną funkcję tej łajby. To były detale o które załogi zapewne dbały bardziej niż o własne żony

A przecież to mogło by być ze zwykłego żeloza...

Widzisz więc prestiż i jakość? Coś jak współczesne Sunseekery ;)

Co do wręg, pewnikiem stal, skoro kadłub stalowy, to po co utrudniać życie i robić drewniany szkielet?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prace postępują. Kombinowałem, kombinowałem, bo naklejanie desek na żywicznym pokładzie wydawało się ryzykowne. W końcu jednak po odpowiednim odchudzeniu pokładu podjąłem wyzwanie. Prace w domowym "tartaku" okupiłem paskudnie chlaśniętym żyletą kciukiem.

 

Klejenie szło w miarę dobrze. Teraz przede mną szlifowanie i docinanie deseczek. Po oklejaniu i plasterkowaniu wąskich pasków forniru jest to pieszczota.

Pokład in progress (pokład ma odcień pokładu teakowego):

 

IMG_2806.jpg

 

IMG_2809.jpg

 

IMG_2810.jpg

 

Poza tym dotarły do mnie blaszki trawione. Oczywiście sam projekt był prostacki ale chciałem popróbować jak wygląda kwestia projektowania i samej jakości trawienia. Szczerze polecam wszystkim!

W dodatku gość, który trawi blaszki jest niezwykle pomocny. Trzeba jeszcze w acetonie wypłukać.

 

IMG_2817.jpg

Dzięki blaszkom mogę otworzyć świetlik, a tym samym pokazać kawałek maszynowni:

 

IMG_2814.jpg

 

Ohydne ścianki kabiny pasażerskiej również wymieniłem na trawione blaszki. Nie wspominam nawet że musiałem według planów "nieco" wyrżnąć otwór w pokładzie, bo naprawdę konkretnie rozmijał się i zarysem i wymiarami nawet z żywicznymi elementami. Swoją drogą nie mam pojęcia jakie okna w kabinie zaplanował sobie autorzy modelu. Według odlew każde okno było inne.

 

IMG_2813.jpg

 

IMG_2812.jpg

 

Surfacer ujawnił całą masę maluteńkich dziurek w kadłubie, rozumiem, że w żywicy to normalka?

 

IMG_2818.jpg

Teraz szlifowanie i przymierzanie...

 

P.S. Nie mogę nigdzie znaleźć jednego zdjęcia wnętrza pinasy i samego silnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tutaj: http://www.modelshipwrights.com/modules.php?op=modload&name=Reviews&file=index&req=showcontent&id=5932

 

znalazłem to:

 

 

ModelArt No. 32, Summer 2009, Page 126, 127

ModelArt No. 745 – Yamato Super Illustration, Page 108

ModelArt No. 769 – Nagato Super Illustration, Page 98

Janusz Skulski, Anatomy of the Ship – The Battleship Yamato, 1988, Page 183

Steve Wiper, Yamato Class Battleship, ShipCraft No. 14, Page 6

 

Niestety nie posiadam tych pozycji, ale może to być dobry trop...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie posiadam tych pozycji, ale może to być dobry trop...

 

dzięki, obecnie bazuję na AotS dotyczącą Fuso, tam są plany pinsy w skali 1:100 ale bez szczegółów wnętrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mały progres pokładu in progress. Pokład czeka jeszcze ostateczne szlifowanie i czyszczenie z pyłu, doklejenie niestety nie wiem jak fachowo to się nazywa listwy wzdłuż krawędzi pokładu.

 

IMG_2820.jpg

 

IMG_2822.jpg

 

IMG_2824.jpg

 

Generalnie na pewno nie jest gorzej, niż gdybym zostawił żywiczny pokład. Dychtunek zbyt wyraźny - trudno nie zmierzę się z cięciem forniru raz jeszcze,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwalam sobie post pod postem, bo mam znowu istotny i póki co nie do pokonania problem. Ale po kolei.

 

Po pierwsze zgodnie z deklaracją dotarł do mnie brakujący element. Oczywiście bez dodatkowych opłat. Lubimy uczciwych ludzi więc plus.

Niestety im dalej z modelem tym mniej pochlebna opinia o wypuście.

Ster nie nadawał się do niczego, pomijając drastyczne powyginanie, na płaszczyźnie steru żywica się nie dolała i pojawił się ażur, za to troszku się wylało przy obejmach mocujących ster, absolutnie do wyszlifowania.

Samopał mojej produkcji wygląda mniej więcej tak - brakuje jeszcze nitów, poza dwoma próbnymi.

 

IMG_2828.jpg

Poza tym dorobiłem zgodnie z dokumentacją elementy mocujące ster do kadłuba:

 

IMG_2827.jpg

 

IMG_2831.jpg

 

Powklejane przedziały - czy wspomniałem, że póki co ŻADEN element nie pasował. To samo dotyczy też grodzi przedziałów, a grodzie z salonki musiałem wywalić i kombinować będę własnym sumptem.

 

IMG_2832.jpg

Teraz problem. Pinasę napędzał czterosuwowy, sześcio cylindrowy silnik diesla Model 51-6 z konwencjonalnym wtryskiem paliwa Bosha.

Główny komponent wygląda tak:

 

IMG_2834.jpg

Kłopot polega na tym że ja totalnie atechniczny jestem. Humanista znaczy się. Gdybym zobaczył jakieś zdjęcie postarałbym się odtworzyć. Instrukcja tylko gmatwa sprawę.

 

IMG_2835.jpg

Mimo usilnych starań nic nie znalazłem w necie. Może ktoś się zlituje i objaśni co i jak z tym silnikiem, Te rury to domyślam się że rury wydechowe? Gdzie je jednak "wetknąć"? Innymi słowy może ktoś by podrzucił jakieś zdjęcie, rysunki tego silnika, albo podobnego albo objaśnił "o cccoo chodzi tak jakby?"

 

P.S. - w kabinie rozkładany był dywan czarny obszyty żółtą taśmą z dwiema naszywkami rangi "posiadacza". Wie może ktoś jak takie cudo wyglądało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.