okonek Napisano 6 Kwietnia 2014 Share Napisano 6 Kwietnia 2014 Oglądam i podziwiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
sotter Napisano 6 Kwietnia 2014 Share Napisano 6 Kwietnia 2014 Poprosiłbym o łopatologiczny przepis na nawiewniki. Coś kojarzę ze w modelarstwie okręgowym coś o tym pisałeś. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZzB Napisano 12 Kwietnia 2014 Autor Share Napisano 12 Kwietnia 2014 Hej. Ano coś pisałem. Ale najwyraźniej muszę powtórzyć Znaczy znów wracamy do półfabrykatów. Jak widać – najpierw rzeźbię „cybuch” nawiewnika. Najlepiej gdy da się go wytoczyć. Gdy się nie da – bo na ten przykład „cybuch” jest owalny albo wręcz prostokątny - sklejam z blaszki szkielet, który następnie wypełniam szpachlówką. Gotowy element montuję na trzonie, który w zależności od sytuacji albo jest gotową rurką albo wytoczoną „kanapką” z polistyrenu. Po wyszpachlowaniu miejsca połączenia nawiewnik wędruje w silikon. Jak widać odlewam nawiewniki z zaślepionym „cybuchem”, dopiero potem je rozwiercam. Po prostu nie opanowałem jeszcze sztuki wykonywania cienkościennych odlewów. Być może jest to zwyczajnie niewykonalne bez pompy próżniowej. Tłustego modelarskiego zajączka. ZzB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rhayader Napisano 12 Kwietnia 2014 Share Napisano 12 Kwietnia 2014 A parę słów o toczeniu? Co, czym, jak? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZzB Napisano 14 Kwietnia 2014 Autor Share Napisano 14 Kwietnia 2014 A parę słów o toczeniu? Co, czym, jak? Najprościej jak się da. W polistyrenową "kanapkę" wklejam ośkę z igły albo wykałaczki - zależy co się zmieści. Potem całość mocuje w modelarskiej wiertarce. W zależności od rozmiaru elementu używam mikrowiertarki elektrotechnicznej na 12 V albo dużej mikroszlifierki z walkiem giętkim na 230 V (bo i moment obrotowy musi być większy). Toczę zgrubnie skalpelem modelarskim. Potem szlifuję papierem ściernym różnej granulacji. Często przed ostatecznym szlifem pokrywam całość surfacerem. Bywa, że potrzeba kilka cykli surfacer - polerowanie. Trzeba tylko uważać, żeby szlifowaniu papierem ściernym polistyren nie zaczął się topić od tarcia bo cała robota pójdzie tam, gdzie "...cały misterny plan..." Fotka mało tematyczna, ale widać jak z nierównej "kanapki" rodziło się koło. Skomplikowane elementy jak powyższe kółko powstają nawet w kilku etapach: - wstępne toczenie jednej płaszczyzny koła - odlew, coby uzyskać symetryczny element. - kolejne, dokładniejsze toczenie - odlew - wycięcie środka i wklejenie szprych. I dopiero teraz mam szablon do dalszych odlewów. Pozdrowionka ZzB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rhayader Napisano 14 Kwietnia 2014 Share Napisano 14 Kwietnia 2014 skalpelem? takim np. olfy? A jak stabilizujesz obrabiany element względem noża? Trzymasz go w ręku i wychodzi Ci takie ładniutkie koło, a nie elipsa? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Warka Bear Napisano 14 Kwietnia 2014 Share Napisano 14 Kwietnia 2014 Trzeba tylko uważać, żeby szlifowaniu papierem ściernym polistyren nie zaczął się topić od tarcia bo cała robota pójdzie tam, gdzie "...cały misterny plan..." ZzB Przy malych obrotach sie nie stopi. Osobiscie do takiego toczenia uzywam wiertaki Bosch 500 W z regulowanymi elektonicznie obrotami, a do obrobki zgrubsza zdzieraka i gladzika. 500W wiertaka ma wystarczajaca moc, aby pokonac opor materialu. Na tej bazie skonstruowalem sobie prymitywna tokarke. Przy najblizszej okazji zrobie zdjecia tokarki, abyscie mieli baze wyjsciowa do budowy tego b. uzytecznego urzadzenia. Za jego pomoca mozna tez bez najmniejszego problemu wytoczyc drewniane maszty i reje do zaglowcow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZzB Napisano 16 Kwietnia 2014 Autor Share Napisano 16 Kwietnia 2014 skalpelem? takim np. olfy? Dokładnie. Ostrza kupuję w sklepie dla lekarzy - mają numer bodajże A10. Żeby było śmieszniej czasami używam nie ostrego czubka a nasady albo wręcz uchwytu (skalpel zamocowany odwrotnie - ostrzem w uchwycie), bo krawędź tocząca jest sztywniejsze. BTW - drugim końcem bardzo fajnie toczy się rowki. A jak stabilizujesz obrabiany element względem noża? Niczym. Wystarczy żeby ośka nie wystawała zbyt mocno z wrzeciona (coby nie było drgań na ośce). I wtedy spokojnie można toczyć w łapkach - znaczy jedną ręką trzymam wiertarkę, drugą skalpel. Sekretem powodzenia jest CIERPLIWOŚĆ - trzeba toczyć cieniutkimi warstwami. Bo jak się za mocno przyciśnie to albo skalpel "podziabie" toczoną powierzchnię albo, tak jak Pisałeś, można dostać wielokąt albo elipsę. Najtrudniejsze jest prostopadłe wklejenie ośki w polistyrenową kanapkę. Bo inaczej trzeba będzie dodatkowo toczyć obie powierzchnie czołowe. Da się. ale po co. Przy małych elementach zasadniczo tego problemu nie ma. Poza tym samo wklejanie jest dużo łatwiejsze, chociaż wszystko trzeba robić od d(...) strony - NAJPIERW osadzamy we wrzecionie samą ośkę, na nią nakładamy "kanapkę" z wywierconym otworem, poziomujemy (można nawet dać kroplę kleju i włączyć wiertarkę) i dopiero na koniec glutujemy na gotowo. A'ha - wszystkie posiadane przeze mnie wiertarki mają delikatną nieosiowość (trudno wymagać zegarmistrzowskiej precyzji od maszyny za niecałą stówkę). Dlatego jak już zamocuję element do toczenia to nie wyjmuję go aż do zakończenia obróbki (szczególnie gdy ośką jest wykałaczka). Inaczej można nie trafić w poprzednie ustawienia i dostaniemy delikatny mimośród. Dla dużych elementów - jak to koło - mimośród jest prawie niezauważalny. Ale przy toczeniu elementu o 3-4 mm średnicy można się mocno zdziwić. uzywam wiertaki Bosch 500 Tu Masz rację - wiertarka ma 2-3k więc problem topienia polistyrenu nie wystąpi. Próbowałem kiedyś toczyć na Boschu, ale był dla mnie zbyt nieporęczny. Mikroszlifierki są mniejsze i łatwiej nimi manewrować ale mają 10-15k, a niektóre nawet 20k. Tyle wystarczy żeby nadtopić polistyren. Profesjonalna mikrotokarka to fajna rzecz ale znam lepszy sposób na wydanie 3K PLN. Szczególnie że korzystałbym z niej raz, może dwa razy w roku... Dlatego chętnie popatrzę na obiecane zdjęcia. Bo masztów i rejek w ręku wytoczyć się nie da... A przynajmniej mi się jeszcze nie udało. Pozdrowionka ZzB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Ja Napisano 17 Kwietnia 2014 Share Napisano 17 Kwietnia 2014 Co to jest? Małe, czarne, lata i robi ZzB..., ZzB..., ZzB... Odp.: Ugeib mynzcetsw an kinwożon... Taki żarcik na dzień dobry. A na poważnie, muszkieter nam tu niezłe pomysły nadaje. Będę musiał wypróbować przy najbliższej okazji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZzB Napisano 14 Maja 2014 Autor Share Napisano 14 Maja 2014 Witam majowo. Muszkieter znowu się zaparł się, że będzie całość a nie półfabrykat, i znowu przez to minął miesiąc od ostatniego wpisu. Ale za to Novara zyskał „płucka” Kominów, w odróżnieniu od innych wykonywanych dotychczas elementów, nie byłem w stanie wytoczyć w ręku. Stąd, jak widać na poniższych zdjęciach, zastosowałem mały wybieg. Wzornik powstał jako blaszana tulejka owinięta na polistyrenowym szkielecie. Odlewy wykonałem dłuższe niż komin, ponieważ musiałem je potem poprzycinać – i to z obu końców, a na dodatek pod różnymi kątami, bo kominy na Novarze są pochylone. Te masakryczne konstrukcje z podkładek pod piwo służyły właśnie do uzyskania właściwej płaszczyzny cięcia Kapy kominowe to moje pierwsze starcie z cienkościennymi odlewami. Stosowane przeze mnie dotąd techniki odlewania kompletnie nie zdały egzaminu - pierwszy odlew dosłownie rozpadł mi się w palcach, tyle było niedolewek. Musiałem znaleźć jakiś sposób na pozbycie się powietrza z formy, na dodatek BEZ pompy próżniowej której po prostu nie posiadam. Rozwiązaniem okazała się … smycz. Z blaszki wygiąłem sobie korytko do którego wkładałem formę a całość podczepiałem do metrowej smyczy (GRUBEJ !!). Potem wystarczyło kilka sekund pobawić się w karuzelę by siła odśrodkowa wcisnęła żywicę w każdy zakamarek formy. Wszystkich potencjalnych naśladowców uczulam na słowo GRUBA. Inaczej nasz odlew może zamienić się w satelitę. I tak oto model wzbogacił się o cztery papieroski I na koniec mała ciekawostka. Kiedy oglądałem relacje Blacmana a szczególnie te filigranowe blaszki krew jasna mnie zalewała, że jak tak nie potrafię. W końcu zaparłem się, że spróbuję. I oto moje pierwsze „fototrawionki”. Piszę w cudzysłowie, bo ani one są „foto” ani „trawionki” a na dodatek bazą jest, jak to u mnie, blacha z puszek po piwie. Technologia jak widać potrzebuje jeszcze DUUUŻO pieszczot (widać nierówne krawędzie drzwi) ale ma potencjał (koło sterowe wyszło przyzwoicie) Tyle na dziś. Suchego weekendu Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blacman Napisano 14 Maja 2014 Share Napisano 14 Maja 2014 fajnie się tu dzieje ... A ta technologia to jaka jest dokładnie? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szydercza Gała Napisano 15 Maja 2014 Share Napisano 15 Maja 2014 No właśnie ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZzB Napisano 15 Maja 2014 Autor Share Napisano 15 Maja 2014 fajnie się tu dzieje ... A ta technologia to jaka jest dokładnie? Dokładnie to polerowanie galwaniczne (http://pl.wikipedia.org/wiki/Elektropolerowanie) tyle że postawione na głowie. Ideą elektropolerowania jest "rozpuszczanie" metalu na wierzchołkach chropowatej powierzchni materiału. Po którymś piwku przyszło mi do głowy, że skoro efekt działania prądu jest zbliżony do działania środka trawiącego, to dlaczego nie "wypolerować" w blaszce rowka ? Albo nie "przepolerować" na wylot ? Po kolejnym piwku - zdrapałem z blachy lakier ochronny, spróbowałem .... i wyszło Pozdrowionka ZzB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Szydercza Gała Napisano 15 Maja 2014 Share Napisano 15 Maja 2014 Yyyy a bardziej obrazowo?? Bo widzisz inżynier Łysenko to zstał na KW, a Pułkownik z fizyki orłem nigdy nie był... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZzB Napisano 15 Maja 2014 Autor Share Napisano 15 Maja 2014 Yyyy a bardziej obrazowo?? Bo widzisz inżynier Łysenko to zstał na KW, a Pułkownik z fizyki orłem nigdy nie był... 1) Kupujemy Żonie krem w pojemniku z grubego szkła (wskutek czego zyskujemy dodatkowy exp ;P) 2) Czekamy, aż Żona zużyje krem i konfiskujemy pojemnik (.. i dokładnie myjemy) 3) Kupujemy baterię 9V (już wiem, że to zła bateria, ale jeszcze nie wiem jaka powinna być) 4) kupujemy pół kilo soli kuchennej 5) z soli robimy elektrolit (oczywiście nie z całego opakowania ;P) 6) z blachy usuwamy farbę (na początek wystarczy papier ścierny) Ewentualnie - patrz pkt 8) 7) nanosimy na blachę "maskę" (Wujek Dobra Rada chwilowo jeszcze nie wytrzeźwiał więc macie pole do popisu) 8) zamiast nanoszenia "maski" można ją wydrapać na farbie. Zasada jest prosta - tam gdzie farby nie ma, będzie się "polerowało", tam gdzie farba jest, blacha pozostanie nienaruszona 9) wlewamy elektrolit do pojemnika 10) podłączamy baterię - plus do blachy, minus do elektrolitu, blacha do elektrolitu (BLACHA a nie kabel z plusem) i voila... UWAGA - podczas "polerowania" wydziela się wodór - UWAGA. To taka uwaga dla Pułkownika o ile nie chce zostać kosmonautą. Dobrej zabawy. ZzB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blacman Napisano 15 Maja 2014 Share Napisano 15 Maja 2014 a kiedy z blachy usuwamy piwo ? odnośnie 3 - może lepiej zasilacz regulowany prądu stałego... odnośnie 7 - najlepiej papiór transferowy (nie rubel broń Boże) do robienia prasowanek na koszulkach. I żelazkiem przetrasferować... UWAGA - podczas "polerowania" wydziela się wodór - UWAGA. To taka uwaga dla Pułkownika o ile nie chce zostać kosmonautą. ZzB ewentualnie można w drodze powrotnej spotkać się z facetem, co akurat naprawiał butle gazowe... tak poważnie - to może być bardzo ciekawe... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZzB Napisano 14 Czerwca 2014 Autor Share Napisano 14 Czerwca 2014 Witam przedwakacyjnie W ostatnim miesiącu większość czasu poświęciłem synowi, który uznał że ma konstytucyjnie zagwarantowane prawo do powtarzania klasy. Mam tylko nadzieję, że w przyszłości nie wytoczy mi procesu za „terror psychiczny”. Mimo to kilka chwil dla siebie znalazłem. Z tym, że spędziłem je głównie na eksperymentach z „fototrawionkami" pomału odkrywając plusy dodatnie i plusy ujemne. Zaletą trawienia prądem jest możliwość maskowania powierzchni zwykłym wodoodpornym tuszem (lub pisakiem do płyt CD), co nie byłoby możliwe przy trawieniu chemicznym. Na upartego zamiast naprasowywać maskę mogę ją … narysować... Wadą – konieczność nadzoru przy trawieniu bo proces nie jest równomierny (albo po prostu jeszcze czegoś nie wiem) i jedne miejsca trawią się szybciej a inne wolniej. Oprócz tego kłopotliwe jest wytrawianie wewnętrznych otworów. Najpewniej wiąże się to z naturą samego procesu - żeby się trawiło musi płynąć prąd. A gdy zaczynam wytrawiać cały element – do jego wewnętrznych obszarów prądu dopływa coraz mniej i trawi się słabiej. W każdym razie – wytrawianie relingów na chwilę obecną przekracza moje możliwości (1), ale nic nie stoi na przeszkodzie aby wytrawić sobie szablon (2) i reling pod wymiar wykonać z drutu. Analogicznie jestem wstanie wytrawić schody ale schodów razem z poręczą już nie (3). Podejrzewam, że „jakoś” da się to obejść, bo zaparłem się i po kilku próbach wytrawiłem drabinkę z poręczą (4). Wracając do modelu … To, co wcześniej stanowiło dla mnie problem – czyli otwory o ostrych krawędziach - mogę obecnie bezproblemowo wytrawić (5). Podobnie elementy o skomplikowanych kształtach (6) Mój modelarski świat już nie będzie taki sam... ZzB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blacman Napisano 14 Czerwca 2014 Share Napisano 14 Czerwca 2014 Co też blacha potrawi zrobić z człowieka.... Ale wychodzi to świetnie Śledzim dalej..... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michał15 Napisano 15 Czerwca 2014 Share Napisano 15 Czerwca 2014 Jak zwykle mrówcza praca. Jestem pod wrażeniem budowy od podstaw w tej skali. Nie znam tego okrętu, ale wygląda ładnie jeśli chodzi o detale. Trzymam kciuki za dalszą budowę. Pozdrawiam Michał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Robo Napisano 16 Czerwca 2014 Share Napisano 16 Czerwca 2014 1) Kupujemy Żonie krem w pojemniku z grubego szkła (wskutek czego zyskujemy dodatkowy exp ;P)2) Czekamy, aż Żona zużyje krem i konfiskujemy pojemnik (.. i dokładnie myjemy) - czy to musi być tak kosztowne i skomplikowane ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZzB Napisano 27 Lipca 2014 Autor Share Napisano 27 Lipca 2014 Hej. Niniejszym uroczyście zakończyłem budowę ostatnich dużych elementów modelu – czyli całych dwóch mikrych nadbudówek. Co nie zmienia faktu, że przednia nadbudówka dała mi nieźle popalić. Ale od tego momentu zostały mi same drobiazgi, chociaż w obłędnej ilości. Jakimś cudem udało mi się wepchnąć do sterówki duże koło sterowe, małe koło steru elektrycznego i telegraf maszynowy. Postanowiłem dać duże zbliżenie żeby to pokazać, mimo że w takim powiększeniu całość wygląda jakby lepił je pięciolatek i to dwiema lewymi rękami. Z ciekawostek – głowica kompasu ma 1 mm średnicy. Wśród swoich szpargałów nie znalazłem kulek o takiej średnicy musiałem więc improwizować – kulistym frezem dentystycznym wywierciłem w polistyrenie półczaszę, następnie wycinakiem szewskim 2mm wyciąłem krążek ze złotka z jogurtu a na koniec tym samym frezem wcisnąłem krążek w wywiercony otwór. Otrzymałem nieomal idealną półczaszę. Dwie takie półczasze po sklejeniu dały kulkę 1 mm. Od teraz – właściwie już do końca budowy modelu – będę się bawił najróżniejszymi drobiazgami. Przy okazji chyba znalazłem sposób na dwa elementy które sprawiały mi dotąd najwięcej problemów – szlupy i żurawiki. Te ostatnie sklejam jako kanapkę z kilku wytrawionych elementów a następnie opiłowuję je na okrągło. Mimo niewielkich rozmiarów zachowują dużą wytrzymałość. Z szalupami miałem inny problem – zachowanie symetrii przy ręcznym rzeźbieniu w polistyrenie było praktycznie niewykonalne. Spróbowałem więc wytrawić pełny szkielet jak dla dużego okrętu a następnie „czymś” go wypełnić. Ciąg dalszy był dziełem przypadku – kiedy próbowałem wyszpachlować dziób okazało się, że szpachlówka (akrylowa szpachlówka budowlana z Leroy'a za kilka złotych) ma tak duże napięcie powierzchniowe, że pokrywa szkielet cieniutką błoną. Poszedłem więc za ciosem Zaczynam wierzyć, że się wyrobię do listopada ... Szczególnie że upalna pogoda ułatwia zdobywanie materiału na trawionki... Udanych urlopów/wakacji ZzB P.S. - czy to musi być tak kosztowne i skomplikowane ? Wynajęty przeze mnie sztab naukowców po wielotygodniowych badaniach odkrył, że nie trzeba kupować kremu - wystarczy opakowanie po lodach. Ale musi być na tyle solidne żeby wytrzymało gorącą wodę. Bo w gorącej wodzie lepiej się trawi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Michał15 Napisano 27 Lipca 2014 Share Napisano 27 Lipca 2014 Fajnie sobie radzisz z budową od podstaw lubie podglądać twój warsztat, model powoli zmierza ku końcowi, mnie udało się skończy Prinza a teraz wyjeżdząm na parę dni do kraju skąd nasze okręty pochodzą. Pozdrawiam Michał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
ZzB Napisano 14 Września 2014 Autor Share Napisano 14 Września 2014 Hej. Sezon urlopowy – przynajmniej dla mnie – przemknął o wiele za szybko. I nagle stanął przede mną co-wrześniowy problem przestawienia Syna z biegu jałowego na „całą naprzód”. I jak co wrzesień – było … ciężko Jak wspomniałem w poprzednim odcinku – „duże” się skończyło. Tyle, że „małego” jest więcej niż początkowo szacowałem. Niżej dołączam kilka migawek z pola walki. Najwięcej zdrowia napsuł mi „kosz” platformy obserwacyjnej z przedniego masztu (3 fotka). Gdyby ktoś mnie wtedy nagrał, wyrok za obrazę moralności miałbym jak w banku Tyle na dziś. Następne spotkanie pewnie dopiero w listopadzie, sztab generalny zarządził remont. A ze sztabem generalnym się nie negocjuje ZzB Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Super Moderator Marcin Rogoza Napisano 14 Września 2014 Super Moderator Share Napisano 14 Września 2014 Następne spotkanie pewnie dopiero w listopadzie, sztab generalny zarządził remont. A ze sztabem generalnym się nie negocjuje To siedź cicho Jak zarządził to daj mu spokojnie działać Nie wtrącaj się Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
blacman Napisano 15 Września 2014 Share Napisano 15 Września 2014 i pamiętaj, żę zawsze możesz się wycofać do modelarni.... Na poważnie to zerkam z ciekawością. podoba mi się bardzo taki skraczyk... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.