Skocz do zawartości

Polskie modele w skali 1 : 72


p11c

Rekomendowane odpowiedzi

Często zapominany a arcyciekawy pojazd. Ciągnik Pzinż. 322.

 

Prototyp zbudowano na zlecenie lotnictwa do holowania samolotów i do prac na lotniskach.

Tu np. przy wojskowej wersji PWS-26 choć sam hol wyglądał zupełnie inaczej.

wrWoRpn.jpg

Ale szybko zainteresowało się nim wojsko a zwłaszcza saperzy.

VfLYHRs.jpg

gjwe24o.jpg

 

Pojazd o tyle ciekawy, że szalenie prosty i funkcjonalny. Zamiast ramy, jednolity odlew aluminiowy do którego przymocowano wszystkie podzespoły. Zawieszenie przednie i silnik to zaadoptowane zawieszenie z Fiata 508 ( ówczesnego malucha) a tył z małej ciężarówki PF 621 czyli pojazdów ogólnie dostępnych. Resor tylko z przodu a z tyłu opony balonowe. Zwarta silna konstrukcja szalenie prosta i tania w budowie. Powszechnie dostępne części zamienne.

W skali 1/72 to straszna malizna.

iqeaUFP.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 178
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Ale jest jeszcze jedna prawda w tym wszystkim.

Czasami w II RP dość nonszalancko podchodzono do nazw, zwłaszcza konstrukcji które nie weszły do produkcji.

Np. Istnieją dwa samoloty PZL-10 ( myśliwski i bombowy ) a Lublin R-XVIII są to dwa dość różne projekty. Ten R-XX co pokazałem też bardzo odbiega od R-XX który latał, że nie wspomnę o tym iż jego wersja kołowa to już zupełnie inna konstrukcja. Pod oznaczeniem PZL-30 mamy 4 podobne ale jednak różne samoloty w tym jeden pasażerski. A RWD-22 to 3 różne projekty wodnopłatowca i jeden bombowiec.

To co napisał Tromp to oficjalna wykładnia jednak oznaczenie 62 też nie wzięło się z kosmosu. Często było tak że rezerwowano jakiś numer dla kolejnej wersji rozwojowej lub z innym silnikiem, potem anulowano to oznaczenie lub nakładały się one na siebie, W sumie większość to były prace koncepcyjne a nie konkretne projekty w dodatku o części z nich nie mamy pojęcia bo jakby tak liczyć numerację PZL to jednak są w niej jakieś luki. Czasem pojawiało się jakieś oznaczenie a my próbujemy je współcześnie do czegoś dopasować.

 

Uważam, że określenie nonszalancko trochę nie pasuje. Dublowanie nazewnictwa wynikało z różnych reguł i norm prawnych (w tym prawa patentowego) regulujących właśnie ten aspekt. A było to skonstruowane dość przejrzyście, z tym że powstały czasem bałagan wynikał ze zbyt późnego zgłaszania projektów, lub wręcz odwrotnie ich nie zgłaszania do odp. instytucji. Co ciekawe każdy projekt miał też inny nr numeryczny (które były nadawane do końca '38 roku) pojawiający się w ewidencji "projektów".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, że w znanych dokumentach przedwojennych 9TP padł tyle samo razy, co 39TP. Czyli ani razu (ten drugi jest wręcz "starszy" od 9TP, bo 9 to błąd powojenny, a 39 to najpewniej efekt błędnego opisania rysunku lub zdjęcia 14TP przez niemieckiego archiwistę w czasie wojny). 7TPwz lub "wzmocniony" spotyka się minimum kilka razy w różnych papierach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tego też największy bałagan jest w projektach lotniczych z 1939r. Bo często tak jak pisałem były to tylko koncepcje a nie skrystalizowane projekty. A czasami to zupełnie autorskie propozycje konstruktorów nie związane zupełnie z jakąś wytwórnią a powstałe na fali bumu koncepcyjnego tego okresu.

Ogólnie to bardzo ciekawy temat często tylko lizany w literaturze. Spowodowane jest to właśnie brakiem systematyczności oraz ogromną szczupłością materiału.

Skoro stosunkowo niedawno odkryto jak naprawdę wyglądał Jastrząb choć był to już prototyp to można tak naprawdę napisać ścisłego o jego wersjach rozwojowych ( choć pewne dane są ).

Ale spróbuj coś znaleźć o dwukadłubowcu z silnikiem pchającym FOKA albo o FDW-4 to taki projekt wodnopłatowca torpedowego z 1939 r autorstwa Pana inż. Władysława Fiszdona.

Coś tam o nim można się dowiedzieć, ale Jak widzisz ma ten projekt numer 4 wiec szukanie projektów 1-3 to w tym momencie dla mnie jak szukanie złotego pociągu.

A wracając do naszego rozwojowego Jastrzebia to spotkałem się nawet z oznaczeniem PZL-70 ( jak dla mnie SF ) albo z projektami PZL-11C na pływakach lub z chowanym podwoziem i wiele podobnych do tego ( bo ludzie mają wyobraźnię )

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktem jest, że w znanych dokumentach przedwojennych 9TP padł tyle samo razy, co 39TP. Czyli ani razu (ten drugi jest wręcz "starszy" od 9TP, bo 9 to błąd powojenny, a 39 to najpewniej efekt błędnego opisania rysunku lub zdjęcia 14TP przez niemieckiego archiwistę w czasie wojny). 7TPwz lub "wzmocniony" spotyka się minimum kilka razy w różnych papierach.

 

Tak i owszem. Tak samo jak nie padły nazwy innych czołgów tzw. rozwojowych. To nazwa "przypuszczalna" dla 7tp wzmocnionego. Co nie zmienia faktu, że tak naprawdę jak by go wyprodukowali to nazwał by się może inaczej.

Równie dobra nazwa to Czołg wz.39 lub 11TP lub mógłby się nazywać 7TP-S . Tego nikt nie wie. Tak jak nikt nie wie od czego jest skrót TK i TKS, bo w fazie projektów te czołgi chyba inaczej nazywano.

I nikt nie ma pojęcia czy 7TP wzmocniony ( 9TP ? ) byłby kiedykolwiek produkowany. Dla tego uważam spór o nazwę za bezcelowy bo to nazwa robocza równie dobra jak każda inna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając jeszcze do samolotów zapomniałem dodać, że dwóch wielkich graczy w tej dziedzinie tj. Panowie Glass oraz Morgała czasami ignorują siebie wzajemnie i swoje badania. Dorobek każdego z nich jest ogromny ale często jeśli jeden coś odkryje to drugi o tym nawet nie wspomina. Teraz pojawia się jeszcze kolejny gracz Pan Mazur i zapowiadany jego najnowszy tomik WLU o Projektach i Prototypach. Znając jego kilka prac i dociekliwość ( jednak nie we wszystkim ) , myślę że wniesie kilka nowych elementów bo często nie zgadza się on z tymi dwoma graczami wymienionymi na wstępie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak,ale też dużo robi dobrego.

Ja też czasami sieję zamęt lub wykazuje się ignorancją, ale nauczyłem się dwóch spraw:

- nie ma prawdy absolutnej i należ wykazać pokorę

- autorytety też się czasami mylą.

 

Ważna jest cierpliwość,ciekawość świata, tolerancja, oraz przyjemność pasji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnie z tym bywa bo nie zawsze się z nim zgadzam. ( np. w pewnych ocenach )

A i nie wszystkie jego tomiki są dopracowane.( porównaj PWS-10 z FOKKEREM , potworna przepaś )

Ale generalnie robi dobrą robotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na prośbę Kuby daję P-11 - stkę tym razem w wersji g czyli KOBUZ. Wersja na pewno ciekawa ale bardzo spóźniona, bardzo wielka szkoda, że zamiast je modernizować i unowocześniać całkowicie zrezygnowaliśmy z tego na rzecz Jastrzębia. Fajnym przykładem jest tu rumuński IAR-80 ogromne zmiany ale jednak świadczące, że pewne możliwości były.

Model to przerobiony koszmarek z firmy PLASTYK

tu w wersji z dwułopatowym śmigłem

0uyeLS9.jpg

a tu z trzyłopatowym, na tle jednego z PZL-3 jakie udało mi się zrobić.

s2WjFEi.jpg

 

Potem dam jeszcze WIBAULTA i p-11 c ale jego mam na innym kompie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To stary model ( w sensie ,że jeden z pierwszych ). A ja zajmuję się modelarstwem dopiero od jakiś 3 lat wiec nie wymagaj za wiele. Pewnie teraz jakbym robił to byłaby lepsza I tak jak na ten skromny okres jest chyba nieźle bo wiele z tych modeli zrobiłem w kilku egzemplarzach ( np. PZL-3 w 3 odrobinę różnych wersjach ) . Pisałem na wstępie, że to bardziej jest zobrazowanie pewnych konstrukcji i myśli technicznej niż wielkie modelarstwo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu się przyczepię IAR-80 miał z PZL-24 mniej więcej tyle wspólnego, co PZL-50 z PZL P-11c. No, troszkę więcej, bo pierwsza para dzieliła ogon z usterzeniem, a druga mechanikę usterzenia (o ile można tak nazwać system bloczków i linek OIDP)

 

Ale modelik piękny Masz chłopie talent...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No troszkę to inaczej przedstawiają w literaturze przedmiotu

Raczej nie byłoby IAR-80 gdyby nie nasze PZL-ki przynajmniej nie byłoby go w takim kształcie.

Ale nie chce mi się teraz nad tym rozwodzić, jest trochę samolotów na całym świecie dla których inspiracją była nasza 11-stka.

IAR-80 też bym do nich zaliczył i nie tylko z tego tytułu, że ma prawie taki sam ogon i stateczniki jak PZL-24.

Z drugiej strony daleki jestem by zaliczyć do nich Jastrzębia, który jest oryginalną konstrukcją rozpoczynającą pewną rodzinę samolotów, a nie ją kończącą.

Nie mam zamiaru cię przekonywać, po prostu pozostanę przy swoim zdaniu

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że z P-24 pozostał tylko ogon, problem jest w czym innym.

Rumunia nie posiadała takich tradycji przemysłu lotniczego jak Polska. Zakupiła licencję na produkcję najpierw P-11f a potem P-24 z silnikami IAR. Zebrała doświadczenie produkcyjne a potem poszła po najlżejszej linii oporu. Wzięła na tapetę nasz P-24 i powoli zaczęła wymieniać poszczególne elementy, skrzydła na dolnopłat, chowane podwozie, silnik, uzbrojenie i tak, (zresztą przy pomocy byłych pracowników PZL) w 1941r powstał IAR-80. Dla tego napisałem, że IAR powstał jako swoista, daleko idąca modyfikacja P-24 a nie tak jak P-50 oryginalna konstrukcja.

Jastrząb powstał jako studium koncepcyjne a potem opracowywano każdy szczegół czasami adaptując do niego jakieś rozwiązania konstrukcyjne.

IAR zaś powstał jak cyborg, gdzie po kolei wymieniano całe segmenty i powstał z tego całkiem ciekawy samolot, znacznie tańszym kosztem niż P-50 i w szybszym tempie. Być może nie tak ładny i wyglądający czasami jak ulepek. Jednak uniknięto konieczności pracochłonnego i czasochłonnego opracowywania i sprawdzania każdego elementu.

I to właśnie ująłem w pierwszym poście o P-11 . Chodziło o tę drogę dochodzenia do samolotu a nie o to ile elementów w IAR czy w P-50 było wziętych z PZL P-24.

Oczywiście masz prawo to kwestionować, ale ja tak to dokładnie widzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zrobiłem kilka scenek i modeli z Powstania Warszawskiego. Nic wielkiego, takie np. małe makietki oddające pewien klimat.

Mam przynajmniej taką nadzieję. Takie modele na szybko jak to zwykle u mnie.

Na Oplu powstaniec przewozi domowej produkcji wyrzutnie butelek zapalających wykonaną z połowy resoru.

YCtNpv0.jpg

La2FA6a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu z kolei moździerz wykonany z kawałka rury kanalizacyjnej. tak naprawdę obie makietki były tylko pretekstem do wykonania modeli tych dwóch broni produkowanych seryjnie w powstaniu.

EhqYb4l.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Bardzo ciekawa historia jest związana z tym samolotem.

X7ynZnA.jpg

Wprawdzie konstrukcyjnie to żadna rewelacja, a zawodny silnik dawał się we znaki.

Ale wyobraźcie sobie teraz, że wsiadacie do takiego samolotu rejsowego. Bo był to samolot na regularne linie lotnicze. W siadacie nie w dobie gdy większość z nas latała już samolotem, ale w czasach gdy uważano, że latanie to jest coś wbrew naturze !!!

Pilot siedzi sobie u góry w odkrytej kabinie a wy oraz 3 innych " szczęśliwców" w zamokniętej kabinie pasażerskiej, bez radia czy komórki i modlicie się patrząc na tę plątaninę drutów oraz słuchając krztuszącego się silnika. Jak lubię eksperymenty, chyba bym nie wsiadł nawet za darmo i nawet przy dzisiejszej świadomości latania.

A jednak samolot, choć z problemami, kursował na liniach pasażerskich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.