Skocz do zawartości

1/35 "SZOPA wersja 2.


pedzelek

Rekomendowane odpowiedzi

Zmieniłem aranżację. Ale nie do końca. Musicie mi pomóc.

Szopa została jedynie i dwie figurki Niemców.

"Jesień 1945/46" krótko po wojnie"

Milicja Obywatelska walcząca z niedobitkami Niemców.

 

"W latach 1944-1948 milicji obywatelskiej używano do walki z m.in. niemieckim Werwolf" (żródło. wikipedia)

Werwolf - w skrócie -niemieccy partyzanci.

 

Są dwie wer. 1 i 2.

Wer. 1 z rolniczy wóz konny

wer. 2 willy jeep z plandeką (nie mam pojęcia jak go oznakować i czy są kalki)

 

Figurki i drzewo zostanie jak po prawej. Żołnierzy wydostający się z jeepa będę musiał przerobić milliputem.

 

 

1af6e673a618b3e7.jpg

 

c1c919cf72e4bdd4.jpg

 

01fc502c22e0fb01.jpg

 

edfc0a6516b39fee.jpg

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wersja z Jeepem na moje wyglada lepiej. Woz strasznie "zasmieca" wizualnie kompozycje. Poza tym pojazd ktorym przyjechali milicjanci spelnia logicznie calosc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Trochę szkoda, że zrezygnowałeś z poprzedniej koncepcji bo była równie ciekawa ale ta też będzie bardzo ciekawa i jeszcze rzadziej spotykana.

 

Jeśli chodzi o Werwolf to pamiętaj tylko, że te jednostki głównie pojawiały się na terenach tzw. ziem odzyskanych, na których o wiele trudniej było o szopę krytą strzechą niż na terenach przedwojennych ziem II RP. Na tzw. "ziemiach odzyskanych" o wiele częstszym elementem krajobrazu były kamienne i ceglane zabudowania. Strzecha na dachu była na tych terenach dość często symbolem niskiego statusu społecznego. Zdarzało się, że kładli ją na dachach ekspatriowani na te tereny mieszkańcy Kresów wschodnich jeśli zajęte przez nich niemieckie gospodarstwo nosiło zniszczenia wojenne, a naprawa dachu przy pomocy dachówki była niemożliwa.

 

Według mnie mógłbyś pogodzić temat MO i partyzantki tworząc scenkę obławy na członków jednego z oddziałów polskiego podziemia niepodległościowego. Należy pamiętać, że ta partyzantka w pierwszej fazie działalności (od 1944 do mniej więcej połowy 1945) korzystała bardzo często z umundurowania i wyposażenia niemieckiego (szczególnie popularne Mausery, Mp-40 oraz Stg-44). W późniejszym czasie coraz częściej stosowano mundury polskie przejmowane podczas akcji oraz broń radziecką z racji łatwiejszego dostępu do niej samej oraz do amunicji.

 

Samych milicjantów podobnie jak partyzantów umundurowałbym niejednolicie, bo w początkowej fazie "utrwalania władzy ludowej" były to jednostki nie dość, że niedozbrojone to jeszcze dodatkowo niedoposażone. Często zdarzało się, że partyzanta od milicjanta odróżnić można było jedynie po opasce MO lub orzełku na czapce.

 

Co do wyboru pomiędzy jeepem, a wozem to oba mi się bardzo podobają ale scenka jest zbyt mała by pomieścić tyle elementów bez zbędnego chaosu. Ja zostawiłbym Jeepa przyodzianego w ślady po walce, a koło szopy rzuciłbym stóg siana. Jeśli chodzi o samego Jeepa to MO będąc w powijakach używała pojazdów wziętych od wojska, które początkowo nosiły oznaczenia wojskowe czyli "Kurica vel Orzeł Piastowski" i numer malowane na przedniej szybie i podszybiu lub bokach maski i za błotnikami. Później doszły czarne tablice rejestracyjne z białymi napisami, białą obwódką i białym orłem na czerwonej tarczy. Będąc jednak całkowicie szczerym nie mam dokładnej wiedzy na temat tego jakie dokładnie oznaczenia nosiły poszczególne jednostki MO, KBW i UB. Wiem natomiast, że po zakończeniu działań II wojny, a już podczas zwalczania podziemia niepodległościowego stopniowo pojazdy amerykańskie takie jak Willysy, Dodge, czy Studebackery były przekazywane przez wojsko Milicji i odwodowym oddziałom KBW z braku części zamiennych. Na wyposażeniu wojska natomiast coraz częściej widywano łaziki GAZ 67.

 

Co do dostępności oznaczeń w postaci kalkomanii to dostępne są kalkomanie Toro Model do Willysów wojska (Kurica plus numery oraz późniejsze tablice rejestracyjne z lat 50-tych).

 

http://www.toro-model.home.pl/pliki/35d33e.htm

 

Mam również wojskowe oznaczenia do Willysa ze staruteńkiego zestawu kalkomanii Intech ale traktuje je raczej jak egzemplarz kolekcjonerski, bo przy próbie ich położenia prawdopodobnie ulegną uszkodzeniu lub zniszczeniu.

 

Tyle ode mnie. Działaj!

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o Werwolf to pamiętaj tylko, że te jednostki głównie pojawiały się na terenach tzw. ziem odzyskanych, na których o wiele trudniej było o szopę krytą strzechą niż na terenach przedwojennych ziem II RP.

Według mnie mógłbyś pogodzić temat MO i partyzantki tworząc scenkę obławy na członków jednego z oddziałów polskiego podziemia niepodległościowego. Należy pamiętać, że ta partyzantka w pierwszej fazie działalności (od 1944 do mniej więcej połowy 1945) korzystała bardzo często z umundurowania i wyposażenia niemieckiego (szczególnie popularne Mausery, Mp-40 oraz Stg-44)... ...oraz broń radziecką z racji łatwiejszego dostępu do niej samej oraz do amunicji.

Kornik

I dlatego proponował bym przenieść akcje scenki w Bieszczady, z tym że członków oddziału niepodległościowego zamienić na UPA. Np. na czas akcji "Wisła".

 

PS.

@Kornik - nie pogniewasz się za skróty Twojego tekstu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy sprostować. Partyzantka polska powojenna nie używał szwabskiego umundurowania! Przestano go używać zaraz po zakończeniu wojny, gdyż władza ludowa za mundury nazywała ich kolaborantami III Rzeszy i by się odciąć od od tego sloganu propagandowego i obalić go u podstaw zrezygnowano z poniemieckich mundurów. Często grupy rekonstrukcyjne, w szczególności te tworzone przez ONRowców i MW (mając siekę w głowie a nie wiedzę) tworzą takie właśnie (rodem z Klossa) sylwetki, które u znawców tematu wywołują niekontrolowany atak śmiechu. Powojenna partyzantka goniła w cywilnych łachach (większość) bądź, jeśli ktoś miał to, w przedwojennym umundurowaniu, lub stylizowanym na nim domowej produkcji. Na samym początku ich walki często spotykane były też brytyjskie mundury zrzutowe ( zrzuty z czasów wojny jeszcze rzecz jasna. Bo takie kwiatki że brytole po maju '45 zaopatrywały podziemie też słyszałem nie raz od "znawców teamtu") np. u "Bartka" ( działalność 1945-1947) z NSZ umundurowanie w większości składało się z czarnego beretu i bluzy battledress. W późniejszym okresie w podziemiu zaczęto używać zdobycznego LWP. Broń wszelkiej maści, nie było reguły. Co trafili w łapy to mieli. I tak np. u mnie w okolicy AK Garbnik i NSZ Bartka 75% chłopa miało StG 44, podczas gdy wszędzie indziej głównie konspiracyjne Steny. Ważna rzecz w partyzantce: naszywki na bluzach mundurowych w AK, a u jednostek endecji ryngrafy wszelkiej maści i wielkości i często też dodatkowo naszywki. Aha i jeszcze jedno! OPASKI W PARTYZANTCE NIE BYŁY UŻYWANE! Jedynie w PW i podczas operacji "Ostra Brama" partyzanci je nosili.

Odnośnie MO to masz dużą swobodę działania. Tam jak najbardziej mnóstwo poniemieckiego sprzętu i umundurowania - oprócz bluz mundurowych, chociaż możliwe że i te się zdarzały po stylizacji na mundur polski. U milicjantów jak nie chcesz robić opasek to daj im naszywki - dowolność, bo to była oddolna twórczość - miały byś litery MO i flaga polski. ( kumpel ma po dziadku z Poznania właśnie taką niespotykaną twórczość oddziałową z 1945r.) Dopiero chyba w 1946 ustalono konkretny regulamin mundurowy dla tych formacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmmm... A w TOW Gryf Pomorski opasek nie noszono? No chyba ze to nie byli partyzanci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możliwe że noszono. Ja jednak na większości zdjęć z partyzantki spotkałem się z brakiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy pisze co innego. Ale rozumiem o co chodzi.

Konkretnie szybciutko:

Figurantów zamierzam zostawić. Tylko dopasować ich do konkretnych działań wojennych. I jakie dać im w końcu oznakowanie uniformów. Czy nadal MO?

Zbliżenie na bohaterów.

 

 

659beaa3a9c68b7f.jpg

 

5c4317a5ef2d3ed4.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Należy sprostować. Partyzantka polska powojenna nie używał szwabskiego umundurowania! Przestano go używać zaraz po zakończeniu wojny, gdyż władza ludowa za mundury nazywała ich kolaborantami III Rzeszy i by się odciąć od od tego sloganu propagandowego i obalić go u podstaw zrezygnowano z poniemieckich mundurów. Często grupy rekonstrukcyjne, w szczególności te tworzone przez ONRowców i MW (mając siekę w głowie a nie wiedzę) tworzą takie właśnie (rodem z Klossa) sylwetki, które u znawców tematu wywołują niekontrolowany atak śmiechu. Powojenna partyzantka goniła w cywilnych łachach (większość) bądź, jeśli ktoś miał to, w przedwojennym umundurowaniu, lub stylizowanym na nim domowej produkcji. Na samym początku ich walki często spotykane były też brytyjskie mundury zrzutowe ( zrzuty z czasów wojny jeszcze rzecz jasna. Bo takie kwiatki że brytole po maju '45 zaopatrywały podziemie też słyszałem nie raz od "znawców teamtu") np. u "Bartka" ( działalność 1945-1947) z NSZ umundurowanie w większości składało się z czarnego beretu i bluzy battledress. W późniejszym okresie w podziemiu zaczęto używać zdobycznego LWP. Broń wszelkiej maści, nie było reguły. Co trafili w łapy to mieli. I tak np. u mnie w okolicy AK Garbnik i NSZ Bartka 75% chłopa miało StG 44, podczas gdy wszędzie indziej głównie konspiracyjne Steny. Ważna rzecz w partyzantce: naszywki na bluzach mundurowych w AK, a u jednostek endecji ryngrafy wszelkiej maści i wielkości i często też dodatkowo naszywki. Aha i jeszcze jedno! OPASKI W PARTYZANTCE NIE BYŁY UŻYWANE! Jedynie w PW i podczas operacji "Ostra Brama" partyzanci je nosili.

Odnośnie MO to masz dużą swobodę działania. Tam jak najbardziej mnóstwo poniemieckiego sprzętu i umundurowania - oprócz bluz mundurowych, chociaż możliwe że i te się zdarzały po stylizacji na mundur polski. U milicjantów jak nie chcesz robić opasek to daj im naszywki - dowolność, bo to była oddolna twórczość - miały byś litery MO i flaga polski. ( kumpel ma po dziadku z Poznania właśnie taką niespotykaną twórczość oddziałową z 1945r.) Dopiero chyba w 1946 ustalono konkretny regulamin mundurowy dla tych formacji.

 

 

Wybacz kolego Neptun ale pozwolę sobie nie zgodzić się z twoją wypowiedzią w kilku punktach:

 

1. Elementy umundurowania niemieckiego w oddziałach powojennej partyzantki występowały. Szczególnie jeśli chodzi o spodnie, buty oraz długie płaszcze. To co mówisz o staraniach dowództwa poszczególnych oddziałów (szczególnie "Bartka", ale również 5 Brygady "Łupaszki" czy oddziału "Orlika") by umundurowanie było jak najbardziej jednolite i dające wrażenie regularnego wojska było faktem jednakże nie wszędzie było to priorytet. Faktem jest (potwierdzonym między innymi przez weteranów oddziałów Konspiracyjnego Wojska Polskiego i NSZ z którymi miałem okazję rozmawiać osobiście m.in. Śp. płk Lucjanem Brychtem z KWP), że umundurowanie nawet większych oddziałów do początków roku 1946 często miało elementy wyposażenia niemieckiego i zrzutowego brytyjskiego. Szczególnie buty i spodnie były dość powszechne, gdyż pomimo gryzącej wełny tych ostatnich były dość wygodne w marszu i nie niszczyły się tak łatwo jak spodnie cywilne. Od momentu zajęcia całości terytorium Polski przez Armię Czerwoną i odrodzone Wojsko Polskie przejmowano elementy umundurowania polskiego podczas akcji, rozbrojeń, zasadzek, a także handlu lub współpracy z co życzliwszymi członkami reżimowych służb. Wbrew pozorom było ich sporo, bo wiele posterunków milicji, a nawet UB w początkach ich tworzenia było obsadzonych przez byłych członków podziemia. Ubrania cywilne często noszone były przez partyzantów utrzymujących łączność z komórkami konspiracyjnymi w większych skupiskach ludzkich (miasta, miasteczka i wioski) oraz osoby nowo przybyłe lub czasowo znajdujące się w oddziale. Wiadomo, że mundur trzeba było zdobyć.

 

Jeśli chodzi o rekonstrukcję historyczną to nie wypowiadam się gdyż sam byłem rekonstruktorem przez pewien czas i wiem, że są różni rekonstruktorzy i różne podejścia do tego tematu.

 

2. Opaski biało-czerwone noszone były nie tylko podczas operacji Ostra Brama i Powstania Warszawskiego ale również innych wystąpień Akcji Burza.Np. na terenie inspektoratu Częstochowa AK podczas działań w lecie 1944 roku również można było je spotkać. Wystarczy np. pierwsze lepsze zdjęcie Stanisława Sojczyńskiego "Zbigniewa"/"Warszyca" z lipca 1944 z opaską na ręce.

 

3. Broń rzeczywiście wszelakiej maści od sztucerów aż po bardzo popularne i pożądane Stg-44, który to karabin można było spotkać nawet na zdjęciach wykonanych przez SB w bunkrze ppor. Stanisława Marchewki "Ryby" po jego zabiciu w marcu 1957 roku. Należy jednak zauważyć, że broń sowiecka stopniowa zaczęła dominować w oddziałach. Było to widoczne w szczególności na Lubelszczyźnie w oddziałach WiN i podziemia narodowego. Powodem była jej większa dostępność oraz możliwość zdobycia części i amunicji. Ciekawostką jaką usłyszałem od żołnierzy KWP było stwierdzenie, że mimo o wiele trudniejszych i z miesiąca na miesiąc pogarszających się warunków konspiracji powojennej był łatwiejszy dostęp do broni w lepszym stanie niż za okupacji niemieckiej.

 

4. Ryngrafy mimo iż kojarzone były z oddziałami o proweniencji narodowej, to ich noszenie nie było tylko ich domeną. Jest mnóstwo zdjęć ukazujących członków 5 i 6 Wileńskiej Brygady AK, oddziałów AK-DSZ-WiN "Zapory", oddziałów WiN z okolic Radomia czy wreszcie III komendy Konspiracyjnego Wojska Polskiego noszących ryngrafy. Edward Taraszkiewicz "Żelazny" też takowy nosił co widać na jednym z jego najbardziej znanych zdjęć.

 

5. Naszywki również nie były rzadkością choć na pewno nie były też powszechne. Można je znaleźć nie tylko u podbeskidzkich żołnierzy "Bartka" ale również chociażby u żołnierzy podległych III komendzie Konspiracyjnego Wojska Polskiego "Murata" w okolicach Wielunia czy partyzantów Mieczysława Dziemieszkiewicza "Roja" na Mazowszu.

 

Polecam nastęujące publikacje pełne ciekawych opisów oraz cennych w tym wypadku zdjęć:

 

"Brygady Łupaszki 1943-1952" - Kazimierz Krajewski, Tomasz Łabuszewski, Piotr Niwiński

 

"Zaplute Karły Reakcji - Polskie Podziemie Niepodległościowe 1944-1956" (to taki tytuł publikacji IPN Lublin proszę nie sugerować się propagandową wymową) - Praca zbiorowa pod redakcją Dariusza Małyszka i Piotra Łapińskiego

 

"Podziemie zbrojne na Mazowszu Północnym w walce z systemem komunistycznym 1945-1952" - Krzysztof Kacprzak

 

"Stanisław Sojczyński i Konspiracyjne Wojsko Polskie" - Tomasz Toborek

 

"Działalność Partyzancka Konspiracyjnego Wojska Polskiego" - Ksawery Jasiak

 

"Atlas Polskiego Podziemia Niepodległościowego 1944-1956" - praca zbiorowa

 

"Żołnierze Wyklęci" - Grzegorz Wąsowski, Leszek Żebrowski

 

"Żołnierze Wyklęci" - Jerzy Ślaski

 

Ciekawych książek i opracowań (nie tylko IPN-owskich ale również tych pisanych jeszcze w głębokiej komunie) jest wiele. Ja wybrałem tylko kilka gdzie mamy do czynienia z interesującymi nas zagadnieniami. Jeśli chodzi o drugą stronę konfliktu czyli służby reżimowe, to polecam mocno propagandową ale zawierającą sporo informacji książkę Stanisława Wałacha " Świadectwo tamtym dniom". Należy do niej podchodzić ostrożnie ale uważam, że warto się z nią zapoznać.

 

Jeśli kolega Pędzelek zdecydowałby się na temat walki z banderowcami, którym się obecnie zajmuję to podam inne ciekawe źródła.

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie. Troszkę nie domówiłem w sprawie umundurowanie - mea culpa. Mi chodziło głównie o bluzy mundurowe. Bo to że buty i spodnie używane to wiem( a w cywilu ile tego było...), tylko jakoś tak mi wypadło z głowy - zbyt skupiłem się na ideologicznej wymowie munduru...

Kolejna sprawa naszywki - napisaliśmy w tej kwestii chyba to samo,tylko różnymi słowami.

Jeszcze taka uwaga drobna, aczkolwiek o drażniącej mnie kwestii, - określenie "służby reżimowe" w stosunku do ówczesnej legalnej władzy i jej aparatów. Nie oszukujmy się komunistów to tam, aż tylu nie było( w szczególności w MO ). Większość osób służących w tamtych czasach swe działania uważała za stosowne i właściwe ( i w niektórych kwestiach się zgadzam zarówno z I jak i II stroną konfliktu ) i myślała że swym postępowaniem służą wiernie krajowi, a część po prostu nie miała wyboru i robiła to by ochronić życie. I dlatego, popularne dziś, negatywne ich określenie uważam za nie fair, bo jak podkreśla to wielu świadków Tamtych dni " To były po prostu sk**wysyńskie czasy", a wielu współczesnych nowych bohaterów ( wyniesionych na fali zachwytu walka garstki ) w tamtym czasie był po prostu zwykłymi bandziorami gnębiącymi cywili i udającymi bojowników o wolność, dziś dorabia sobie legendę i korzysta z przywilejów i głupoty młodych ( brak weryfikacji historii i zastąpienie jej ideologią ).

A w kwestii p. Łupaszki ciekawe informacje o tym człowieku daje p. Roman Korab-Żebryk dowódca 1 Wileńskiej w książce "Operacja wileńska AK".

Ale wracając do wątku. To Ty musisz wybrać co chcesz przedstawić i nikt tego za Ciebie nie może zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie. Troszkę nie domówiłem w sprawie umundurowanie - mea culpa. Mi chodziło głównie o bluzy mundurowe. Bo to że buty i spodnie używane to wiem( a w cywilu ile tego było...), tylko jakoś tak mi wypadło z głowy - zbyt skupiłem się na ideologicznej wymowie munduru...

Kolejna sprawa naszywki - napisaliśmy w tej kwestii chyba to samo,tylko różnymi słowami.

Jeszcze taka uwaga drobna, aczkolwiek o drażniącej mnie kwestii, - określenie "służby reżimowe" w stosunku do ówczesnej legalnej władzy i jej aparatów. Nie oszukujmy się komunistów to tam, aż tylu nie było( w szczególności w MO ). Większość osób służących w tamtych czasach swe działania uważała za stosowne i właściwe ( i w niektórych kwestiach się zgadzam zarówno z I jak i II stroną konfliktu ) i myślała że swym postępowaniem służą wiernie krajowi, a część po prostu nie miała wyboru i robiła to by ochronić życie. I dlatego, popularne dziś, negatywne ich określenie uważam za nie fair, bo jak podkreśla to wielu świadków Tamtych dni " To były po prostu sk**wysyńskie czasy", a wielu współczesnych nowych bohaterów ( wyniesionych na fali zachwytu walka garstki ) w tamtym czasie był po prostu zwykłymi bandziorami gnębiącymi cywili i udającymi bojowników o wolność, dziś dorabia sobie legendę i korzysta z przywilejów i głupoty młodych ( brak weryfikacji historii i zastąpienie jej ideologią ).

A w kwestii p. Łupaszki ciekawe informacje o tym człowieku daje p. Roman Korab-Żebryk dowódca 1 Wileńskiej w książce "Operacja wileńska AK".

Ale wracając do wątku. To Ty musisz wybrać co chcesz przedstawić i nikt tego za Ciebie nie może zrobić.

 

Schodzimy z głównego tematu wątku co nie jest dobre. Kolega musi się zastanowić czy bardziej zależy mu na warstwie merytorycznej czy też artystycznej swojej dioramki. My możemy jedynie podpowiadać.

 

To czy ta władza była legalna czy nie jest obecnie kwestią najbardziej nurtującą historyków, publicystów i niestety również polityków. Na pewno nie została przejęta w sposób demokratyczny, a narzucona nam przez Sowietów posługujących się swojakami w postaci członków PKWN i podległych im służb. Rząd sprawujący ciągłość władzy II RP znajdował się w Londynie i tak naprawdę w momencie cofnięcia mu akredytacji przez Aliantów i uznaniu przez nich władz komunistycznych za sprawujące prawowitą władzę, legalność władzy jednych i drugich staje się przedmiotem dyskusji. Zarówno referendum roku 1946 jak i wybory roku 1947 zostały przez komunistów sfałszowane przez co nie możemy mówić o troskliwych władzach służących krajowi, a politykach utrwalających swą władzę przy pomocy terroru i współpracy z obcym mocarstwem. Dlatego też wybacz ale określenie "służby reżimowe" zachowam i będę się nadal nim posługiwał.

 

Czasy były podłe i zarówno po jednej jak i drugiej stronie znajdowali się ludzie szlachetni i godni naszego szacunku jak i podłe kreatury żądne władzy lub konformiści. Nie wszyscy milicjanci byli komunistami (choć kadra oficerska i politrucy najczęściej tak), a ludzie tacy jak major "Żubryd" czy "Ogień" początkowo przed rozpoczęciem otwartej walki z komunistami tworzyli nawet struktury UB. Niektórzy dowódcy podziemia wydawali rozkazy lub zalecenia tworzenia posterunków MO złożonych z ludzi AK, NSZ i BCH. Zdarzały się sytuacje przypadki zmiany stron (Milicjanci, Kabewiści lub żołnierze WP przechodzący na stronę podziemia i partyzanci zostający agentami UB, Informacji Wojskowej). Byli ludzie, którzy służyli dla utrzymania porządku na danym terenie oraz tacy służący porządkowi politycznemu. Byli ludzie wierzący w ideały komunizmu, a byli i tacy, którzy wierzyli, że praca w MO da im możliwość wykarmienia rodziny lub odbudowania domu ze zniszczeń wojennych. Byli cwaniacy, byli ludzie zastraszeni, byli ludzie chcący mieć święty spokój i tacy, którzy chcieli się rozwijać by móc zapomnieć o okropieństwach wojny.

 

W podziemiu byli i prawdziwi patrioci dla których II Wojna Światowa nie skończyła się z dniem 8 maja, a jedynie zmienił się okupant. Byli tam również ludzie, którzy nie mieli wyjścia i musieli wracać do lasu mimo iż chcieli wrócić do domu, do bliskich, do pracy lub nauki. Władze komunistyczne im jednak na to nie pozwoliły i często do śmierci musieli tułać się po lasach, ziemiankach lub kwaterach życzliwych ludzi. Walczyli o przetrwanie szczególnie Ci którzy wytrwali już do roku 1947. Z drugiej strony po stronie podziemia mamy również tak kontrowersyjne postaci jak Romuald Rajs "Bury" czy Józef Zadzierski "Wołyniak", których charaktery i metody walki były bardzo dalekie od określenia "czyste jak łza". W końcu były tam również i bandy rabunkowe, których po zakończeniu działań wojennych były tysiące, a które często podszywały się pod partyzantkę łamiąc prawo na każdym kroku.

 

Nie należy nikogo wybielać, ani tworzyć legend. Jeśli chcemy prawdy to należy jej dociekać, a nie tworzyć ją na nowo.

 

Jeszcze raz bardzo przepraszam za offtopic.

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Offtop ale nieglupi, warto przeczytac i przemyslec bo to nasza historia. Nasza, nie jakas cudza, choc ksztaltowana w sporej czesci przez obcych. I mysle ze chocby dlatego warto pokazywac i takie sytuacje na dioramach. Przyznaje szczerze ze to ja Markowi zsproponowalem aby na dioramie znalezli sie powojenni milicjanci. Pierwotnie tez mili gonic kota szkopskim niedobitkom - werwolf, na ale teraz autor musi sam wybrac co chce z tego zrobic...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kornik widzę że w wielu kwestiach się zgadzamy i mamy podobne, o ile nie takie same poglądy. Co do dioramki, może podrzucę Ci drobny pomysł który ma rację bytu tylko w przypadku walki polaków z polakami. Spróbuj dać pośrodku ( pomiędzy szopą, a willisem) milicjanta z rękami w górze, coś jak mediator/ osoba chcąca zapobiec rozlewowi krwi. Bo to też było bardzo popularne. Np. niejaki p.Antoni Biegun vel. "Sztubak" ( jeden z dowódców od Bartka ) opisuje taką sytuację w swojej książce "Moje życie mój los": z lasu wychodzi oddział partyzancki i spotyka się z siłami rządowymi zmierzającymi na obławę ( co ciekawe siłami tymi dowodzi por. Niemczyk, w 1939 dowódca 3 kompani strzeleckiej "Milówka" z baonu Obrony Narodowej "Żywiec" o którym wszelki słuch ginie 1 IX 1939 z chwilą wyruszenia na front. Oficer ten nie widnieje na żadnych listach oficerów ani w PSZ, ani w LWP, aż tu nagle zimą 1945r. czy '46 ( nie pamiętam teraz dokładnie roku tego wydarzenia) zjawia się w dawnym regionie działania jako oficer prowadzący obławę przeciwko NSZtowi) Spotkanie kończy się rozmową dowódców, razem jadą saniami, oddział partyzancki dołącza w marszu do sił rządowych i na skrzyżowaniu żegnają się - jedni idą w prawo drudzy w lewo i sztubak wprost mówi Niemczykowi że idąc w prawo spotka partyzantów... Obława doskonale wiedziała że idzie wraz z grupą partyzantów którą miała rozbić, ale jak widać historia lubi płatać figle. Podobnych sytuacji było setki o ile nie tysiące. Rozważ taką opcję jak Ci podrzuciłem, bo może ona świetnie wypełnić "pusty" środek dioramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowa kompozycja to bardzo dobry pomysł bo na poprzedniej, mniejszej podstawce było strasznie ciasno

Temat walki między Polakami jest ciekawy, ale uważam że dla dioramy ważna jest przejrzystość. Warto by było gdybyś wystawił swoje prace na jakimś konkursie na żywo, ale wtedy już raczej nie będziesz miał kartki z tekstem opisującym kto, gdzie, jak i czemu.

Większość z nas jest wzrokowcami i nie zawsze chce się czytać co użytkownicy piszą.

Tak napisałeś we wstępie do konkursowego warsztatu, i ja się z tym zgadzam. Tak więc cokolwiek wybierzesz, uważam że musisz się postarać aby bez dodatkowych słów, przekazać o co w tym wszystkim chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długo analizowałem co napisaliście ale cały czas mam jeden cel:

Szopa i Niemcy zostają. Niemcy są w idealnych pozach do tej dioramy.

Z figurkami po prawej stronie którzy będą wyskakiwać z pojazdu* to musicie mi pomóc.

Chciałbym zostawić ich i zrobić z nich MO, którzy walczą z niedobitkami Niemców 1945/46.

(Oryginalne dachy kryte strzechą można spotkać m.in. na Pogórzu Karpackim, Mazowszu, Polesiu, Kaszubach i w Zachodniopomorskiem.źródło wikipedia)

Środkowy gość - odpada. Nie ma takich figurek raczej dostępnych ,a ja sam nie mam jeszcze zdolności do lepienia od podstaw figurek. I pomysł fajny ale nie na dioramę tak jak pisał Irgr

 

Jeśli pojawią się jakieś głosy ,że nadal "nie" to temat żołnierzy polskich chowamy w kieszeń ,a zostają sovieci. W najgorszym przypadku Amerykanie lub Brytyjczycy. Wolałbym zaprezentowanie wydarzeń polskiej historii. Ale na pewno nie taką ,że Polacy przeciwko sobie.

Mam nadzieję ,że mnie rozumiecie.

 

*(jeszcze nie wybrałem z jakiego duże szanse na willys jeep)

 

Irgr- pamiętasz moje wpisy ,które napisałem kilka miesięcy temu. Podziwiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli Niemcy zostają i chciałbyś wykorzystać motyw z polskim Jeepem to zrobiłbym scenkę z okolic Wału Pomorskiego. Zawsze jakieś niemieckie niedobitki z regularnych oddziałów mogły próbować schronić się przed żołnierzami 1 Armii Wojska Polskiego. Wtedy kalkomanie Toro Model do Jeepa masz jak znalazł. Według mnie to byłoby dobre rozwiązanie.

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Okolice Wału Pomorskiego JESIEŃ 1945"

Tak zostawić?

 

Czy nie znając dokładnej lokalizacji wpisać:

"Pomorze Zachodnie Jesień 1945" (obecnie -Zachodniopomorskie) (dla ciekawostki jeszcze dawniej "Księstwo pomorskie")

Ładniej brzmi.

 

Rozumiem MO odpada.

Datę 1945 zostawić?

1 Armia Wojska Polskiego utworzona 29 lipca 1944. To równie może być 1944

 

Tych informacji potrzebuję do tabliczki grawerskiej ,która znajdzie się po ukończeniu dioramy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tytułu to już twoja inwencja musi być. Może być np. "Pościg za niedobitkami z Wału Pomorskiego - wiosna 1945". Jeśli to koniecznie ma być jesień to 1944 roku na Lubelszczyźnie lub rzeczywiście Pomorze Zachodnie w 1945 roku jeśli tam była strzecha. Można by też dać taki bardziej melodramatyczny tytuł jak "Nowe porządki na zachodnim pomorzu jesień 1945" albo Dogasanie wojennej pożogi - Pomorze zachodnie 1945. Możnaby również zastosować trik z podaniem nazwy miejscowości jeszcze w języku niemieckim i już w języku polskim np. "Czy jeszcze XXXXXXX czy już XXXXXXX ?"

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się, że za "długie" siano i zbyt luźno ułożone

 

wóz to gotowy produkt czy sam robiłeś od podstaw?

Również tak myślę. Do zdjęć szybko dałem sianko. Akurat to nie problem poprawić. Wóz Masterbox 3537

Każda sugestia mile widziana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wóz wydaje mi się za ciemny. Kolor drewniany mało naturalny. Za mocno wpada w brąz, czerwień. Przy malowaniu balsy na szopie zdecydowanie bardziej naturalny.

Może sposobem będzie wymiana farb?

Pierwszy zestaw posiadam. Kolejne to alternatywa dla wozu.

 

e55d44d2cd9b3dbf.jpg

 

008edafb933c5a21.jpg

 

258bb7e763fcfc48.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.