Skocz do zawartości

Polski Fokker D.VII, Eduard 1/48


Wachmistrz

Rekomendowane odpowiedzi

Witam w Nowym Roku!

Przedstawiam mój czwarty model w skali 1/48, który skończylem 30 grudnia: Fokker D.VII w barwach polskiej 15.eskadry myśliwskiej z czasów wojny z bolszewikami 1920 r. lub bezpośrednio po niej. Stan prawdopodobnie po marcu 1921 r.

Odrodzona Polska weszła w posiadanie ok. 50 Fokkerów D.VII na drodze zdobyczy (poniemieckie bazy lotnicze w Wielkopolsce) oraz transakcji kupna bezpośrednio od producenta: zakładów OAW w Pile, wówczas w granicach Rzeszy. Proceder ten nie był całkiem legalny, toteż samoloty te dostarczali drogą powietrzną niemieccy piloci "gubiąc drogę" z Piły i "omyłkowo" lądując na Ławicy. Z powrotem, po zainkasowaniu gotówki, wracali pociągiem .

 

Inspiracją dla mnie była fotografia dość skromnie oznakowanej maszyny 22.04., w której pozował ppor. Antoni Bartkowiak. Na niej się wzorowałem budując swój model:

6d74805bfa7a17a6.jpg

 

Wykorzystałem zestaw profipack "Fokker D.VII (OAW)" Eduarda. Na spodzie kadłuba dodałem szew z blaszki Part. Model kryty w całości kalkomanią 5-kolorowej lozengi firmy HGW (w literaturze są rozbieżności czy była to lezenga 4- czy 5-kolorowa, ze zdjęcia wyszła mi 5-kolorowa, ale głowy nie dam). Tam, gdzie nie ma lozengi - malowanie pędzelkiem, jak zwykle akrylami Revella. Oznaczenia maszyny z kalki Techmodu. Przebudowałem przedział silnika, zastępując fikcyjne zestawowe mocowanie silnika nieco bliższą oryginałowi konstrukcją z rur (tutaj z igieł lekarskich i spinaczy biurowych ). W bloku silnika dodałem świece czy iskrowniki (na silnikach się nie znam ). Trudną operacją było odcięcie części pokrywy silnika. Na szczęście Eduard oferuje dwa kadłuby w zestawie i było na czym trenować. Drobnych uzupełnień wymagała też chłodnica - zestawowa jest płaskim elementem. Ścianki dobudowałem z blaszki od puszki po coli. Niektóre dźwigary zestawowe zastąpiłem genialnym materiałem: rurkami mosiądzowymi o mikroprzekrojach używanymi normalnie chyba przez modelarzy szkutników. Trafiłem na wątek na ten temat na MW i zakupiłem je, podobnie jak pręt aluminiowy 0,2 m, który wykorzystałem do niektórych cięgien.

 

Poniżej fotka z etapu produkcji, przed zamknięciem kadłuba:

p1060574i.jpg

 

Tutaj sam wózek, bez silnika:

bb310d65dd442a7e.jpg

 

A tu już cały samolot:

d299483c4331322e.jpg

 

77f14a14a617e40d.jpg

 

8422d9ba102365ab.jpg

 

2f40200216cd90f7.jpg

 

e66c650838aac941.jpg

 

0a56af2667900aec.jpg

 

65f210e4593f70af.jpg

 

Edytowane przez Wachmistrz
zdjęcia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie odjazd!

Bardzo fajnie!

Lozenga leży elegancko! Zabezpieczałeś jeszcze jakimś specyfikiem?

Zdjęcia super, no i w ogóle gratuluje, bo zakładam, że się trochę z nim namęczyłeś.

Normalnie jak z żurnala wycięty.

Trochę cięgna skapciały na lewej burcie, ale to detal i nie ma większego znaczenia w odbiorze.

Gratuluje, podoba się bardzo

K

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Merytorycznie nie jestem w stanie ocenić, ale technicznie wykonanie BARDZO mi się podoba. W ogóle brawa za podjęcie trudu odtworzenia tego wielkolorowego wielokątnego pokrycia materiałem. Większość modelarzy stara się tego uniknąć, bo czy malowane czy kładzione kalką jest to wymagające i pracochłonne zadanie. A wygląda to nader efektownie! Także uznanie nie tylko za model, ale także za odwagę.

 

Warte zanotowania jest odtworzenie łat w okolicy kabiny. Z tym, że jest to działanie zawsze problematyczne przy słabej dokumentacji i pojedyńczym zdjęciu. Jest niemal pewne że łaty występowały także w innych fragmentach płatowca, ale nie sposób określić ich położenia. A model z odtworzonym tylko fragmentarycznie realizmem (uszkodzeniami itp) nie jest właściwie zbalansowany pod względem śladów eksploatacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krosto i @Kamil

kalki HGW są bardzo cienkie i przeźroczyste. Dlatego prysnąłem powierzchnie, które miały iść pod lozengę (czyli praktycznie wszystkie ) białym sprayem tamiya. Na tą biel naniosłem ołówkiem rysunek wręg na kadłubie (próba narysowania czegoś na tych kalkach kończy się ich zdrapaniem) i na to już same kalki. Dla zabezpieczenia lozengi, naniosłem bezbarwny spray matowy gunze. W ten sposób starałem się odróżnić fakturę płótna od metalowych pokryw silnika, które pomalowałem lakierem półmatowym.

 

@Banny

Heh, człowiek nie wie nawet jaki jest odważny Ja nie posiadam aerografu, zatem oklejenie samolotu było dobrym wyjściem. Na pewno jest to żmudne i po jakimś czasie nudne zajęcie. Same paski wzmacniające kleiłem jakiś tydzień. Poza tym trzeba oszczędnie gospodarować kalkomanią, bo w arkuszu wystarczy tylko na jeden samolot. Granice błędu są niewielkie. Starałem się np. oszczędzać w ten sposób, że nie kleiłem lozengi pod szachownicami na skrzydłach, lecz zostawiałem tam białe miejsca. Dobrą tego stroną jest, że potem wzorek nie prześwituje. Z drugiej strony to bardzo czysta jest robota. W życiu nie budowałem modelu w tak schludny sposób jak tego

Warte zanotowania jest odtworzenie łat w okolicy kabiny. Z tym, że jest to działanie zawsze problematyczne przy słabej dokumentacji i pojedyńczym zdjęciu. Jest niemal pewne że łaty występowały także w innych fragmentach płatowca, ale nie sposób określić ich położenia. A model z odtworzonym tylko fragmentarycznie realizmem (uszkodzeniami itp) nie jest właściwie zbalansowany pod względem śladów eksploatacji.

Jest to pewien problem, ale założyłem, że nie będę "wymyślać" pozostałych łatek, a poprzestanę na delikatnym zaznaczeniu ogólnych otarć płótna w miejscach niewidocznych na zdjęciu. Sądzę, że w całości ta asymetria nie razi tak bardzo.

Dzięki za komentarze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyłączam się do pochwał modelu - bardzo efektowny. Szkoda, że nie zdecydowałeś się na dobrze obfotografowany warsztat przynajmniej w zakresie etapów kładzenia lozengi i dalszych kalkomanii. Niby wiadomo co i jak, ale myślę, że wielu by skorzystało na takiej lekcji . Jedyna moja wątpliwość - być może nieuzasadniona, bo nie mam tu źródeł - to szachownice na dolnej powierzchni - czy nie są odwrócone? We wszystkich innych miejscach są "po bożemu"...

Pozdrawiam - Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietny model. Podoba mi sie bardzo, mam zaczetego w 48 Degelowa, moze w styczniu po 6 latach skoncze tego Rodena.

Z moich informacji wynika, ze tasmy na wzmocnienie zeber z dolu byly rozowe a u gory niebieskie, zaklady Fokkera uzywaly tez

cietego w pasy lozenge.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mikołaj

dzięki za pochwalę, którą sobie cenię. Wiesz, ja funkcjonuję jako modelarz "z doskoku". Dopiero przed rokiem wróciłem do tego hobby i jestem szczęśliwy że udało mi się w tym czasie zbudować 4 modele w nowej dla mnie skali 1/48. Swój warsztacik rozwijam i zwijam, kleję raczej wieczorami, czasem mam długie przerwy i nie mam za bardzo czasu na prowadzenie wątku warsztatowego, tym bardziej że to ja się uważam za uczącego się m.in z MW czy PWM. Ale tą sugestię traktuję jako komplement

Co do szachownic, to są zdjęcia innych fokkerów D.VII, gdzie na dolnych powierzchniach jest właśnie taki "lustrzany" układ. Zrobiłem zatem "per analogiam". Tak zaleca też Techmod w swoich kalkach do D.VII (choć to nie wystarczająca rekomendacja ).

 

edit:

@Hadzi

Po pierwszych zachwytach wychodzą babole. Na PWM już w drugim poście zostałem wypunktowany A więc to produkcja z Johannistal. Do tego czasu byłem święcie przekonany że to produkcja OAW z Piły, dlatego całość pasków pociągnąłem na błękitno. Dopiero tam mnie oświecili. No nic, już tak zostanie z tymi paskami. Mogę najwyżej zeszlifować ten jeden zbędny otwór wentylacyjny na lewej osłonie silnika, też zresztą błędnego, bo powinien być chyba Mercedes, a jest BMW (chociaż, jeśli to 15. eskadra - oni dostali chyba maszyny z BMW?).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, bo powinien być chyba Mercedes, a jest BMW (chociaż, jeśli to 15. eskadra - oni dostali chyba maszyny z BMW?).

A na zdjęciu widzę Mercedesa. Chociaż może to nie jest takie wyraźne, to kolektor w BMW był jednak trochę inny.

No i najważniejsze: Morgała padaje, że samoloty oznaczone 22.xx miały Mercedesy, a te z BMW miały kody 18.xx.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.