Skocz do zawartości

P-38 Lightning starej Hasegawy 1:72


Danio

Rekomendowane odpowiedzi

Wracając do zakupionego modelu Dragona, pewnie każdemu nasuwa się pytanie, czy nie lepiej było porzucić wypraski Hasegawy, a model F-5B zrobić z wykorzystaniem "nabytku"?

Odpowiadam: teoretycznie tak..., jednakże po wytrasowaniu nowych linii, które trwało całą wieczność i zakończeniu wyposażania pustej przestrzeni kabiny pilota, czuję się z zielonym plastikiem związany emocjonalnie, jak z zakładem pracy przez kasę zapomogowo-pożyczkową (starsi forumowicze wiedzą o czym mówię). Ponadto Dragon to przecież F-5E, więc jest kilka różnic w stosunku do modelu, który chcę popełnić. No i trzecia sprawa, decydująca o pozostaniu przy pierwszej opcji: powierzchnia wyprasek Dragona nie jest idealnie gładka (w przeciwieństwie do Hasegawy), co jest dość istotne przy malowaniu metalizerami. Chcąc osiągnąć zamierzony efekt, następną wieczność (chyba niemożliwe ) musiałbym poświęcić na polerowanie.

Dalsze fotki:

 

 

zr9kBem.jpg

 

 

Poprawiony nos wkleiłem w kadłub wersji myśliwskiej, co wymagało znacznych korekt i dość obfite cięcie w oparciu o plany. Przy okazji ułamałem pionowy maszt, ale zbytnio nie rozpaczam, bo przy moich manualnych zdolnościach było to i tak nieuniknione... Dorobić taki maszt już po złożeniu modelu nie będzie trudno.

Widok na okienka z prawej strony...

 

 

ob32V46.jpg

 

 

...i z lewej...

 

 

ALwNwrG.jpg

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Miło patrzeć jak powstaje Twój "mały książe". Nie wiem czy nie jest już za późno, ale z tego co pamiętam z robienia Hasegawy to konieczne było dołożenie balastu w dziobie. W przeciwnym wypadku Lighting z gracją "siadał na D...".

 

No i trzecia sprawa, decydująca o pozostaniu przy pierwszej opcji: powierzchnia wyprasek Dragona nie jest idealnie gładka (w przeciwieństwie do Hasegawy), co jest dość istotne przy malowaniu metalizerami.

 

I te właśnie metalizery powodują, że sam nie mam odwagi zabrać się za ten samolot.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za sugestię, ale pamiętałem o balaście. Może dlatego, że ostatnio skleiłem Douglasa A-20 i tam też dociążenie było konieczne. W tym przypadku udało mi się zmieścić w "nosie" śrubkę i dwie nakrętki...

Dalsze prace przy Lightningu:

Wkleiłem siatki chłodnicy płynu silnika - przód i tył (na zdjęciu widoczna jest siatka wylotu) i podmalowałem je. Uprzednio usunąłem element imitujący klapy, ponieważ zamierzam wykonać je z blaszki Eduarda (w pozycji otwartej). Konieczne było również uzupełnienie odsłoniętego otworu plastikową płytką (na zdjęciu fragment pomalowany czarnym matem).

 

 

 

dcYPEOP.jpg

 

 

 

W swoim modelu postanowiłem odtworzyć pylony odrzucanych zbiorników, ale bez tychże zbiorników. Tak jakoś mnie naszło... Wydaje mi się, że te wielkie bańki zakłócają piękną sylwetkę samolotu. Mając do wyboru elementy Hasegawy i Dragona, wybrałem te ostatnie - mają ładnie zaznaczoną fakturę, podczas gdy pylony Hase są gładkie. Oczywiście jak na złość w obu modelach pylony są zamieszczone w dwóch częściach: dolny ich fragment połączony jest ze zbiornikiem. Musiałem odciąć zbiornik, skleić dwie części pylonu i za pomocą szpachli wymodelować dolną część. Na zdjęciu stan wymagający jeszcze ostatecznego szlifu.

 

 

ypi7jwE.jpg

 

 

Aktualnie zastanawiam się, którą wybrać turbosprężarkę? Mimo, że Dragonowska jest chyba lepiej odwzorowana, "oryginalna" też nie jest zła, a myślę, że w końcowym efekcie lepiej się wkomponuje w model.

 

 

GbtcjQo.jpg

 

 

 

Pozdrawiam i w razie czego - Wesołych Świąt wszystkim forumowiczom

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Dragonowska jest szara? Wydaje się być wierniejsza oryginałowi:

 

Dzięki za podpowiedź; wprawdzie myślałem o części z Hasegawy (nawet poczyniłem pewne kroki...

 

 

lMekliH.jpg

 

 

 

... czyli wymieniłem rurę wlotu powietrza na metalową, oryginalny "dings" mnie nie satysfakcjonował), bo moim zdaniem jest ładniejsza. Jednakże, po Twojej sugestii przeanalizowałem zdjęcia z książki (jak pisałem na początku, opieram się głównie na Modelmanii nr 8) a także z powyższego portalu (dzięki !) i doszedłem do wniosku, że masz rację... Podmienię więc turbosprężarki na Dragonowe. Zastosuję taką samą modyfikację wlotu na metalowy, ale ponieważ u Dragona nie podoba mi się również odwzorowanie wylotu, mam już koncepcję wymiany i tej części (na skośnie ściętą igłę strzykawki).

Odnośnie dalszych prac przy modelu, to z kawałków gumki "Myszki" i różnistych drucików udziergałem akumulatory, które starałem się pomalować zgodnie ze zdjęciami ze wspomnianej książki.

 

 

QJ81qUH.jpg

 

 

 

Pomalowałem też metalizerami (pędzlem) podwozie, uprzednio zmodyfikowane blaszkami i ducikami...

 

 

J2y3m7H.jpg

 

 

 

Podwozie główne i goleń przednią wziąłem od Dragona, bo mam zamiar także wykorzystać jego wnęki (w modelu Hasegawy straszą tylko "czarne dziury").

Gotowe też są pokrywy podwozia, uzupełnione blaszkami.

 

 

DSq9YL0.jpg

 

 

 

Tyle na dziś. Życzę Do Siego Roku !

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w Nowym Roku!

Do modelu wkleiłem wnęki podwozia wykorzystane z zestawu Dragona, bo jak wcześniej pisałem, w Hasegawie straszyły puste dziury. Modyfikacja prawie bezproblemowa, wymagała pocienienia bocznych scianek belek kadłuba.

 

 

 

TnN9Bn7.jpg

 

 

nssr8VB.jpg

 

 

 

Na kadłubie koszmarnie wyglądają trasowane linie, jednakże te najbardziej krzywe są zaszpachlowane, czego fotka nie oddaje, myślę, że po podkładzie efekt będzie znacznie lepszy. Musi być...

 

Na zdjęciach widać wycięte otwory klapy chłodnicy międzystopniowej, która zostanie zastąpiona blaszkami Eduarda. Pomiędzy wyciętym otworem, a wlotem powietrza do silnika wkleiłem pomalowaną od frontu na czarno płytkę, by uniknąć prześwitywania różnych dziur.

Wnęki już uzupełnione blaszkami i pomalowane.

Myślę, że belki można już wklejać.

 

MPznWZJ.jpg

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkleiłem więc belki do kadłuba...

Sklejało się dość dobrze, z wyjątkiem połączenia z dolną częścią centropłata.

 

 

NY7BbuT.jpg

 

 

Szczeliny pozostały wg mojego rozeznania za szerokie. Możliwe, że uda się je zalać Extra Thinem Tamiyi, jeśli nie, to szpachla...

Można już kompletować kabinę: wkleiłem fotel pilota, manetki przepustnicy i akumulatory wraz z przewodami. Zmontowaną i kompletną kabinę zamknąłem owiewką.

 

 

 

V7wNYV4.jpg

 

 

 

Owiewkę wymyśliłem sobie jako otwartą. Część górna będzie w pozycji odchylonej do tyłu, lewa zamknięta, a prawa opuszczona na tyle, by było widać sposób otwierania kabiny, jednakże opuszczona nie do końca, żeby było ciekawiej. W moich planach miało być odwrotnie (lewa opuszczona, a prawa zamknięta), lecz tak mi wyszło z rozcinania owiewki. Na początku zamierzałem wykorzystać kupione osłonki wacu, lecz gdy przyszła na nie pora, zauważyłem, że oryginalne owiewki Hasegawy są o niebo lepsze. Wprawdzie dużo grubsze od tych ciśnieniowych, jednakże bardziej przeźroczyste. A jako, że dołączono dwie sztuki (jedna dla wersji F, druga dla J/L), różniące się głównie wiatrochronem, mogłem dowolnie nimi manipulować przy rozcinaniu. Przed przyklejeniem wiatrochronu, uzupełniłem go o uchwyt odrzucania owiewki.

Przystąpiłem do maskowania oszklenia, całkowicie samodzielnie, maskami wyciętymi z taśmy Tamiyi.

 

Mam kilka pytań do szanownych Kolegów:

1. Jak wygląda sprawa linkowych anten? Na niektórych rysunkach myśłiwskich wersji, samoloty wariantu J ma takie anteny, a na niektórych nie... Niestety nie spotkałem się dotąd z dowodem na istnienie linek w F-5B. Może ich nie było?

2. Dotąd nie mam kalkomanii dla samolotu Saint Ex`a. Czy ktoś wie, gdzie można je zdobyć, ew. zrobić?

Może nowa pozycja miniTopcolors nr 33: "P-38 Lightning at War" wydawnictwa Kagero zawiera kalkomanie tego egzemplarza? Nigdzie nie mogę sprawdzić zawartości tej książki.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj masz link na stronę Kagero z zawortością tej książki:

http://www.sklep.kagero.pl/p-38-lightning-at-war-part-2.html

Niestety nie ma tam egzemplarza Saint Ex`a.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja głupi jestem !!! Szukałem wszędzie, tylko nie tam gdzie trzeba... Dzięki, Slawek_26869.

 

W dalszym ciągu polecam się szanownej pamięci kolegów względem moich dwóch zapytań.

 

Wracając do modelu: po zamaskowaniu osłony

 

 

 

XwD1pVz.jpg

 

 

 

następnego dnia pomalowałem ją kolorem mnętrza (Vallejo 71010 Interior Green). Osłonę pomalowałem od zewnątrz, by od środka widoczny był kolor zielony, natomiast część podnoszoną trysnąłem od właściwej, wewnętrznej strony. Niektóre modele, które widziałem, mają tę część w całości w barwie metalu, myślę jednak, że niewłaściwie...

 

 

oTa5n8R.jpg

 

 

Moja słonka górna będzie zielono-srebrna.

Poprawiłem - zgodnie z zapowiedzią - Dragonowe turbosprężarki...

 

 

45Jrt1u.jpg

 

 

ale po obejrzeniu wykonanego zdjęcia, zauważyłem, że jedna z rur wylotowych jest dłuższa (chwała uczestnictwu w Forum, tylko dzięki fotce stwierdziłem błąd). Przystępując do poprawki. postanowiłem wykonać imitację kołnierza mocującego wylotową końcówkę do turbiny spalinowej (z plastra odciętego z wkładu do długopisu i zeszlifowanego do odpowiedniej grubości). Igłą zaznaczyłem na nim otworki mocowania śrub.

 

 

JUhOUJP.jpg

 

 

 

Na zdjęciu turbosprężarki gotowe do malowania.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mam kilka pytań do szanownych Kolegów:

1. Jak wygląda sprawa linkowych anten? Na niektórych rysunkach myśłiwskich wersji, samoloty wariantu J ma takie anteny, a na niektórych nie... Niestety nie spotkałem się dotąd z dowodem na istnienie linek w F-5B. Może ich nie było?

 

Pozdrawiam.

 

Wydaje mi się, że antena linowa jest jak najbardziej poprawna.

Na stronie http://www.pacificwrecks.com/aircraft/p-38/42-67638.html jest fragment:

He tried to radio the control tower again for further directions, but discovered that ice had formed on his primary radio's antenna wire as he had descended through the overcast, causing it to snap off. He climbed back through the clouds to try a backup line-of-sight radio, but received no reply to his calls.

Z tego wynika, że była to antena podstawowa. Dlatego spodziewałbym się, że w rozpoznawczym F 5 też pozostała.

 

Co do kalkomanii to francuska firma ABT wypuściła lata temu 1/72 Decal No23. France.

33e Escadre (Groupe de Reconnaissance 11/33) French Air Force. ( i.e No 33 Squadron.) for Lightning P-38 (F5-B) of ANTOINE DE SAINT-EXUPERY (1944) also Mustang P-51K and Mirage 111R.

Czasami pojawiają się na e-bay'u

 

Jest jeszcze coś takiego :

http://www.faflenkit.fr/html%20pages/BOITE%20ACADEMY%20P38%2072%20.html

Zestaw wykonany przez CONTACT RESINE numer CK7201. Rok temu kosztował coś w granicach 16 Euro plus przesyłka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Dzięki, Seine, za bardzo przydatne informacje. Co prawda wolałbym uniknąć klejenia anten w modelu, bo zwyczajowo w ostatnim momencie mi się rwą, ale jak mus to mus. Rzeczywiście, można z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że w takowe linki samolot Saint`Exa był wyposażony. Wielka szkoda, że nie można zdobyć zdjęć egzemplarza 223. Ile by to spraw rozwiązało...

Z kalkomaniami zanosi się na problem większy, niż sądziłem. Dzięki Ci serdeczne za podpowiedzi (bez nich byłbym, jak dziecko we mgle), szukałem kalkomanii bezowocnie na kilku portalach aukcyjnych, w sklepach internetowych i nic... Obawiam się, że nie znajdę ich do czasu Festiwalu w Bytomiu (a to już prawie za miesiąc). Wobec tego zastanawiam się nad zakupem całego zestawu kalek francuskich oznaczeń (co trochę kosztuje i martwi mnie żmudne składanie numerków z pojedynczych cyferek), ewentualnie nad wyprodukowaniem kalki na domowej drukarce, co będzie z kolei dość pracochłonne i tym trudniejsze, że jeszcze tego nie próbowałem. Cóż począć?

W modelu z blaszek zmontowałem siatki i klapy chłodnic międzystopniowych z dołu gondol silnikowych...

 

 

 

2dIej8C.jpg

 

 

ABOlKJc.jpg

 

 

... następnie wkleiłem gotowe pylony odrzucanych zbiorników.

 

 

ypi7jwE.jpg

 

 

Z blaszek wykonałem również klapy wylotu powietrza chłodnicy płynu chłodzącego silnik...

 

 

O3c2FuU.jpg

 

 

... a z miedzianego drutu - popychacze tych klap (w zestawie Eduarda są wprawdzie popychacze, jednak jak na moje możliwości manualne - zbyt delikatne).

 

 

6vqbyBE.jpg

 

 

Druciki popychaczy pomalowałem, a otwory wylotowe zamaskowałem kawałkiem papieru.

Nieuchronnie zbliża się czas malowania...

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pod Amerykanów od których dostali sprzęt. Exupery miał zresztą olbrzymie kłopoty, żeby sojusznicy dopuścili go do lotów bo przekraczał znacznie dopuszczalny limit wieku (35 lat).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Danio rób model bez linek antenowych. Na dostępnych zdjęciach z I/33 i II/33 żadna maszyna ich nie posiadała a więc prawdopodobnie 223 też nie. Tak jak wspomniał greatgonzo na temat radia, F-5b były wyposażone w radiostacje SCR-522 VHF (wysokich częstotliwości) która korzystała z anteny mieczowej AN-104.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nie jest jednoznaczna zależność, zarówno co do wyposażenia danego typu jak i obecności lub nie anteny drutowej w konkretnym samolocie. Ale temat jednostek rozpoznawczych szczególnie z MTO jest mi obcy i tu niewiele pomogę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, Panowie za ciekawą dyskusję... Cieszę się zwłaszcza z wizyty w tym wątku SebastianaC.. Planowany model Saint Ex`a udał się?

 

Gwoli uzupełnienia: GR II/33 działa w ramach 3 MAPRW (Mediterranean Allied Photo Reconnaissance) 12th Air Firce.

 

tak przy okazji:

http://www.youtube.com/watch?v=AkfufESrEg8

w budowie modelu nie pomoże ale zobaczyć warto.

 

Filmik ciekawy, ale w rodzaju: Wariacje na temat...

 

W modelu pomalowałem sprężarki i za pomocą krążka papieru średnicy 0,7 mm zrobiłem przesłony w wylotach z turbo.

 

 

 

RVgLz0d.jpg

 

 

 

5AffsrW.jpg

 

 

Myślę, że wyszło nienajgorzej. Przy okazji natrysnę jeszcze bezbarwny mat.

Następną czynnością było szpachlowanie i szlifowanie przejścia centropłatu w gondole oraz okolic lotek i klap (wraz z trasowaniem linii) a także maskowanie kawałkami gąbki i Liquid Mask Vallejo wnęk podwozia i światła na dolnej powierzchni skrzydła. Przy tej pracy udało mi się wyłamać jedną z wcześniej wklejonych klap chłodnicy międzystopniowej. Na szczęście nie uszkodziłem jej, więc ponowne wklejenie nie zabrało dużo czasu (czego nie można powiedzieć o nerwach).

Z cienkiej plastikowej płytki wyciąłem dziurkaczem kołpaki podwozia głównego (kołpaki podwozia przedniego były w zestawie blaszek Eduarda) i szpilką odcisnąłem ślady śrub.

No i wziąłem się za malowanie... ( o żałosnych efektach może jutro...)

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samolot majora Antoine`a de Saint-Exupery`ego malował będę metalizerami MrHobby MrColor Super Metallic: SM01-Super Fine Silver, SM03-Super Iron oraz SM04-Super Stainless. Będzie to moja pierwsza próba pracy z tymi farbami, więc mam niesamowitego pietra...

Po mozolnych pracach szlifiersko-polerskich i nieziemskim "mordowaniu" modelu, postanowiłem przed użyciem metalizerów pomalować go podkładem, czyli czarną błyszczącą Tamiyą X-1. Wprawdzie wyczytałem, że Super Metallic`ki nie wymagają czarnego błyszczącego podkładu, niemniej jako początkujący, chciałem się niejako zabezpieczyć przed ewentualną wpadką. Poza tym model był strasznie pociachany liniami podziału, zarówno tymi właściwymi, jak i mnóstwem błędnych i poprawianych, dlatego jakikolwiek podkład był potrzebny, żeby zorientować się we właściwym wyglądzie powierzchni.

Tak więc po odtłuszczeniu powierzchni spirytusem, przystąpiłem do malowania. Przy pomocy jednego z najtańszych aerografów (którego z powodzeniem używam już od dobrych kilku lat), przy ciśnieniu kompresora ustawionym na 1,5 bara położyłem warstwę farby. Zrobił mi się celulit... To znaczy nie mnie, tylko na powierzchni modelu.

 

 

ag4z0iJ.jpg

 

 

Miałem nadzieję, że może w miarę schnięcia farba się wygładzi, lecz nic takiego nie miało miejsca. Wpadłem w lekką panikę i po kilku minutach położyłem kolejną warstwę farby, tym razem zwiększając jej ilość i ciśnienie do 3 barów. Farba była dość solidnie rozcieńczona MrColor Leveling Thinnerem. W efekcie powierzchnia wyszła bardzo zróżnicowana: miejscami cellulits, miejscami połysk. Czyli generalnie - do szlifowania...

 

 

oLhPg07.jpg

 

 

 

Wniosek?

Poza faktem, że rzeczywiście zobaczyłem istniejące linie podziału i kilka niedoróbek szpachlowania i szlifowania, cała idea zastosowania podkładu była do ... kitu.

Zniecierpliwiony i lekko zniechęcony, już po ok. 8 godzinach przystąpiłem do wyrównywania powierzchni drogą szlifowania i polerowania, w wyniku czego pozostawiłem na modelu moje linie popilarne...

 

 

Ja43iQ9.jpg

 

 

 

Tak więc kolejna porażka...

 

Załamka...

 

No, ale cóż... Nie pierwsza i pewnie nie ostatnia.

Nie pozostało nic innego, jak cierpliwie przystąpić do pracy z pilniczkami i papierem ściernym.

Oto efekt szlifowania niektórych fragmentów modelu, np. w miejscu uwidocznionego błędu poprzednich zabiegów:

 

 

Q8K2qRk.jpg

 

 

i z drugiej strony...

 

 

4FmPw3F.jpg

 

 

... i jeszcze jedno zdjęcie...

 

 

gxEt8vS.jpg

 

 

 

No, to by było na tyle...

Do następnej razy.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam.

Zanim zabrałem się za metalizery, najpierw postanowiłem pomalować śmigiełka. Zacząłem od żółtego akrylowego Hobby Color H329. Po wyschnięciu - maskowanie pomalowanych końcówek na długości 4 cali (oczywiście w oryginale) taśmą Tamiyowską, przy pomocy kserówek z planów Skrzydlatej Polski...

 

 

m9oHKTg.jpg

 

 

Następnie pomalowałem je Flat Black`iem Mr.Color nr 33.

Ponieważ odwlekałem w czasie malowanie modelu na ile się dało, wymyśliłem sobie maskowanie bębnów hamulcowych podwozia głównego. Na szczęście średnica bębnów odpowiada średnicy otworków wykonywanych zwykłym dziurkaczem biurowym, więc nakleiłem taśmę Tamiyi na cienką plastikową płytkę (wieczko po masełku Benecol), wyciąłem otworki dziurkaczem i po odklejeniu od płytki, zamaskowałem koła (wcześniej pomalowane Tire Black`iem - Mr.Color nr 137)

 

 

1SsUt6y.jpg

 

 

 

W końcu przyszedł czas na metalizery...

Po raz ostatni pogłębiłem zamalowane podkładówką linie i przepolerowałem cały samolot.

Mycie modelu pomalowanego farbą akrylową z duszą na ramieniu przeprowadziłem wodą z płynem do mycia naczyń. Najpierw zrobiłem próbę na kołpaku śmigła, a gdy nic się nie wydarzyło, umyłem model.

Zrobiłem to aerografem, poprzez silny natrysk płynem, a następnie, po zmoczeniu całego samolotu osuszyłem go tym samym aerografem, przedmu:bip:ąc samym powietrzem (takie dwa w jednym).

 

No i malowanie...

 

Wstyd się przyznać, ale sp........

 

Zastanawiałem się, czy ma sens pokazywać moje dzieło na forum... Jednak po długotrwałych przemyśleniach, doszedłem do wniosku, że pomimo narażenia się na słuszne słowa krytyki ze strony doświadczonych modelarzy, być może ci mniej doświadczeni - na tej pożałowania godnej lekcji skorzystają.

 

Tak więc zaczynam.

Malowałem aerografem (jak już chyba wcześniej wspominałem) jednym z najtańszych, co - jak się okazuje - już na wstępie jest błędem. Farba Super Metallic SM01 Super Fine Silver rozcieńczona Mr.Color Leveling Thinnerem. Ciśnienie ok. 1,2 bara, ilość farby - jak myślałem - dość słaba. Początkowo farba kryje dobrze i kładzie się cięnką warstwą, jednakże w trakcie malowania zauważam nierówne jej nakładanie się. Po kilku, kilkunastu minutach od malowania okazuje się, że w załamaniach modelu potworzyły się bąble!!!

 

JJZgkid.jpg

 

Porażka...

 

 

1qJ0stO.jpg

 

 

Tragedia...

 

 

M2Op6Q8.jpg

 

 

Pogrom...

 

j2o1cmf.jpg

 

 

Masakra...

 

Zfg5QBZ.jpg

 

 

Apokalipsa...

 

QG1xzrW.jpg

 

I tak dalej...

 

jdl7amN.jpg

 

i tak dalej...

 

Na zdjęciach widać od razu, że farby jest po prostu za dużo...

Metalizery Mr.Color są tak rewelacyjne, że naprawdę wystarczy ich mikroskopijna ilość. Stwierdzam to niestety po fakcie...

Idę się chyba postrzelić...

A Bytom tuż tuż...

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.