Skocz do zawartości

Oklejanie modelu folią


kzugaj

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Czytałem jakiś czas temu temat gdzie model(jakis amerykaniec chyda P- 51) był oklejany folią aluminową. Niepamiętam który to był temat a bardzo mnie zaciekawił. Przejrzałem wszystkie tematy z amerykańcami o rok wstecz lecz nie znalazłem. Wiem że SlawiekD oklejał Yak-a # ale to nie ten temat. Będe bardzo wdzięczny za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że jest trudna, że jest to mozolna dłubanina, ale nic bardziej mylnego. Malowanie alcladami paneli o różnych odcieniach metalizera, to trochę sztuczny i dość daleki od prawdy zabieg upiększania modeli. Folia daje tutaj fajną alternatywę, dużo bliższą oryginałom... z resztą o tych panelach pisał niegdyś Andrzej Ziober, gdzie za przykład dał zdjęcie MiGa, może i efektownie pomalowanego... ale kompletnie nie trzymającego się realiów.

 

Jednak folia jest bardziej techniką skierowaną do skali 1:48 i 1:32 niż do 1:72 i 1:144 - można w tych mniejszych to wykorzystać, ale wtedy to już może przerodzić się w dłubaninę, zarazem krzywizny i obłości w sklejanych modelach nie pozwolą na pełne wykorzystanie folii w każdym miejscu. W 1:48 można sobie z tym poradzić.

 

Inne plusy to: ekonomiczne pokrycie modelu (wydajność kleju jest ogromna, a folia jest tania) - porównując z najlepszymi metalizerami Alclad, to jest jednak znaczące dla osoby z mniejszymi zasobami.

 

Dochodzą jeszcze kwestie podejścia do pasji modelarskiej, czy chcemy wyłącznie działać na gotowych specyfikach - kupować metalizery, pigmenty, specjalne specyfiki do washa itp. Większość z nich to fajne gadżety za grube pieniądze, bo pigmenty można zrobić z powodzeniem samemu z pasteli... wash z farbki artystycznej itp.

 

A wracając do folii, masz już w planach jakąś konkretną maszynę do sklejenia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez o tym kiedys czytalem, wszystko wydaje sie byc piekne i w miare proste ale jednak gdzies w glebi przeraza mnie kladzenie folii wlasnie na tych oblosciach...Kolpaki smigiel trzeba by sobie wlasnorecznie toczyc z jakiegos metalu,np aluminium...Ale zgadzam sie z Halsey'em - modelarstwo w/g mnie to suma mozliwie jak najwiekszego wkladu wlasnego oraz minimalnego uzycia gotowych srodkow dostepnych w sklepie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak w najbliższym czasie będe brał na warsztat P-51D Mustanga z Hasegawy. Zestaw wyszedł chyba w zeszłym roku. Najbardziej przeraża mnie to że kalki nie będą się trzymać i że trzeba wszystko malować. Jak wiesz samoloty te nie były w całości koloru aluminium. Przedznia część kadłuba jak i ogon były malowane w różny sposób choć z tym nie będzie dużo pracy. Pozostaje kwestia napisów eksploatacyjnych i oznaczeń. Nigdy nie bawiłem się maskami. Narazie zamówiłem metalizery i klej adhezyjny do folii gdyż wacham sie której techniki użyć. Ale myśle że jeszcze chwilke mój konik poczeka aż skończe dłubać przy Super Szerszeniu(prosto z pudła), będe miał czas na zainwestowanie w blaszki. Chciałem zrobić otwarte przedziały kaemów, kokpit czy silnik ale znalazłem żywice tylko do Tamki. Myśle że to będzie wakacyjny projekcik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.