Jump to content

F-89J Academy 1:72


ariel007
 Share

Recommended Posts

Wakacje się zaczęły, czas na kolejny model

 

Oto model nr 7, F-89J Academy w skali 1:72.

 

Model nie najnowszy, plastiki dobre, kalki gruuube (nawet czysty zmywacz do akryli Wamodu nie dał im rady).

NIektóre elementy zostały dorobione (ekran radaru, wycieraczka, lampki ostrzegawcze i pozycyjne, hak do przecinania lin).

To mój pierwszy model malowany aerografem (najprostsza pIwata z dyszą 0.3).

Szary, czarny, czerwony i biały to farby Lifecolor. Metaliki to Humbrol 56 i 27003. Podkład to Mr Surfacer 1200 (z aero) potem czarny preshading (niestety nie widać go bo trochę za dużo dałem szarej bazowej). Kolor bazowy to Aircraft Grey UA 041 (FS 16473). Wash to mieszanka Cold Grey i Winter Camouflage MIG-a. Weathering to "cienie" i troszkę Smoke'a Tamiyi oraz próby z Tensocromem (medium Lifecolora + szara bazowa + biały).

 

Zapraszam.

 

Pudełko

 

box.jpg

 

Zdjęcie oryginału

 

00.jpg

 

Model

 

01.jpg

 

02.jpg

 

03.jpg

 

04.jpg

 

05.jpg

 

06.jpg

 

07.jpg

 

08.jpg

 

09.jpg

 

10.jpg

 

11.jpg

 

12.jpg

 

13.jpg

 

14.jpg

 

15.jpg

 

16.jpg

 

17.jpg

 

18.jpg

 

19.jpg

Link to comment
Share on other sites

Bardzo ładny. Nie za czysty, ale nie za brudny, fajne przepalenia za silnikami. Miodzio

Link to comment
Share on other sites

Choć bez śmigła, to muszę przyznać, piękny model. Przepalona blacha na belce ogonowej wygląda super, podobnie jak zapuszczone linie, które nie są nachalne, czy nitowanie na owiewce. Kurcze, ładny model

Link to comment
Share on other sites

Ciekawa maszyna i całkiem nieźle wykonany model.

 

Podoba mi się gładka powierzchnia lakiernicza, a za zwycięską walkę z kalkomaniami Academy należy ci się spora pochwała i pop (poklep po plecach). Wyszło to naprawdę fajnie. Ślady eksploatacji również robią dobre wrażenie.

 

Jedyne do czego można się przyczepić to wash, który nie wszędzie osiadł jak należy.

 

Gratuluję udanego modelu

 

Pozdrawiam

Kornik

Link to comment
Share on other sites

Dzięki wszystkim za miłe słowa.

 

Ten model ma wiele cech pierwszego:

pierwszy malowany aerografem

pierwszy raz próby preshadingu (niestety nieudane)

pierwszy raz styczność z kalkami academy

pierwszy raz zabawy ze smokiem tamiyi i tensocromami lifecolora (delikatne)

pierwszy raz samodzielne dodatki (na razie małe)

 

I jeszcze jedno zdjęcie z profilu

 

20.jpg

 

i tu dopiero widać babola - góra statecznika pionowego jest troszkę za bardzo do przodu (a tyle się w to wpatrywałem)

Link to comment
Share on other sites

Autor tego wątku przypadkiem zwiększył koniunkturę na ten model, bo ja jak i moi poprzednicy są zaskoczeni jesteśmy urodą tej mało znanej maszyny i prawdopodobnie dzięki Tobie sięgnę po ten model bo ta duża limuzyna wygląda miodnie.

 

Model wykonany świetnie i nic tylko gratulować

Link to comment
Share on other sites

Fajne wykonanie, subtelne i wyraziste zarazem.

A samolot sam w sobie jest bardzo ciekawy, ogólnie nie przepadam za odrzutowcami ale właśnie ten jest jednym z moich ulubionych. F-84G, T-33 i F-89 to moja ulubiona old school'owa trójca, Latające krucyfiksy

Link to comment
Share on other sites

Model jako "pierwszy"

-świetnie poszło Ci malowanie aero.

-świetnie dawkowałeś Tensocromy ja je widzę i wyszły bdb

-za to że to odrzutowiec i do tego USA

-świetne zdjęcia, ale to już wiemy po fotce admina.

i jeden z niewielu minusów dopatrzonych się przezemnie a co mnie strasznie w oczka kłuje.

-nie odtworzyłeś lini podziału w miejscach szpachlowania i docierania, próbowałeś je tuszować washem gdzie nie gdzie ale widać.

 

Co nie umniejsza modelowi. Duże

Gratuluję i pozdrawiam.

 

Przemek.

Link to comment
Share on other sites

i jeden z niewielu minusów dopatrzonych się przezemnie a co mnie strasznie w oczka kłuje.

-nie odtworzyłeś lini podziału w miejscach szpachlowania i docierania, próbowałeś je tuszować washem gdzie nie gdzie ale widać.

 

Co nie umniejsza modelowi. Duże

Gratuluję i pozdrawiam.

 

Przemek.

 

 

Co do lini podziału to ... jest to niestety wynik mojego pierwszego (w życiu) malowania aero ... dałem za gęstą farbę i zrobił się "klops", preshading znikł, zrobiły się zacieki itp. Ratowałem się zmywając jak najwięcej farby (tak żeby surfacer został) i potem malowałem na to nowe warstwy. Potem w paru miejscach w trakcie delikatnego (widać nie dość) szlifowania zszedł Lifecolor (faktycznie on się nie "zciera" lecz schodzi cały płatem). Potem walka z kalkami... i wyszło jak wyszło. Wiem mój błąd ale i nauka co można a czego lepiej nie i jak to zrobić inaczej. Linie poprawiałem przed Surfacerem i po jego położeniu (1200 z aero) wydawały się widoczne.

Każdy kolejny model to nauka.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.