Skocz do zawartości

Sk Model- Mi-24D - nauka - model testowy.....


Robert Ostrowski

Rekomendowane odpowiedzi

Adam, te wydechy nie do zaakceptowania. Na podwodnych zdjęciach z Titanica tak wyglądają rury. Jeśli możesz to zmień. Wiem, że to niekoniecznie popularna zasada - ale uważam, że brudzenie jest zaledwie jednym z wyznaczników jakości modelu i to nie mającym pierwszorzędnego znaczenia. Zacząłbym od wypolerowania powierzchni przed malowaniem - to dotyczy wielu elementów modelu. Powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kabina załogi wygląda ekstra.

 

Co do tych wydechów, jeszcze za mało je pocieniłeś.

Papier ścierny naklej Wikolem na patyk lub kredkę ze stożkowym końcem i pójdzie bez bólu.

 

Jeśli chodzi o otarcia na panelach lub podłodzie w przedziale desantowym to polecam zapałkę wystruganą na włosek lub podziel 00 i plamką po plamce. Czym mniejsze tym lepsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak na mazaka przystało siedzę cichutko i podglądam. Pomysł z kalkami dla mnie jak najbardziej trafny, z brudzeniem środka...? Zależy od elementu. O ile ścianki są ok, o tyle podłoga dla mnie jest zbyt czysta. Pewnie mnie koledzy zjadą za to ale ja bym to nieco bardziej i n ieco ciemniejszym pigmentem potarł. Wkońcu to transport wojskowych buciorów a nie panienenek ze szpilkami Ruru też można by pocienić, choc równie dobrze środek można maznąć na czarno i część krawędzi (tej od środka rury) żeby optycznie ścianka rury wydała się mniejsza. Takie małe oszustwo optyczne, ale w końcu to podstawa modelarstwa...

 

Trzymam kciuki i wciąż podpatruję (chyba, że zostanę usunięty siła z widowni )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szybkie pytanie czym i jak mozna polerowac farby metalizujace by uzyskaly polysk i gladkosc...

 

Jeżeli z serii metall cote to mięką szmatką, wacikiem lub miniwiertarką z miekim krążkiem polerskim. Tak ja to robie i jestem zadowolony z efektów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pełni zgadzam się ze zdaniem karambolisa.

W ogóle zaczyna mi towarzyszyć syndrom natarczywie brzęczącego komara, bo upieram się przy zachowaniu równowagi pomiędzy poszczególnymi etapami budowy, a i tak brudzenie jest najukochańsze.

Tymczasem bez dobrego spasowania, dokładnej obróbki, starannego malowania, brudzenie pozstanie brudzeniem a nie nanoszeniem śladów eksploatacji. Takze używanie najlepszych metalizerów na słabo obrobionej powierzchni przyniesie efekt odwrotny od zamierzonego a polerka tylko to uwypukli.

Co do samego brudzenia, to i tak lepiej zawsze sprawdzić jak wygląda to na oryginałach, a nie czynić je w oparciu o tezy o wojskowych buciorach pozbawionych szpilek. Dziwi mnie to tym bardziej, że wielu kolegów ma dostęp do śmigłowców i nie sądzę by rzeczywiście można było w nich spotkać w nadmiernych ilościach czarne plamy i smugi, bądź ślady po natryskowym malowaniu kokpitu z megapistoletu natryskowego.

Skoro zatem test - to test wszystkich metod a nie tylko wybranych.

W razie czego proszę zgłosić żebym już nie mącił

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje uwagi generalnie odnosiły się do wnętrza, nawet jeśli jest "złochane", to warto zwrócić uwagę na jego wykonanie w sposób odpowiadający oryginałowi.

Co do powierzchni zewnętrznych - pełna zgoda, ale wykonanie takich śladów zakrywających znaki i numery jest już najwyższą szkołą jazdy.

Przy czym żeby było jasne - jeśli ktokolwiek ma zamiar wykonać tak ubrudzony model, to niech to robi jak najbardziej, ale wtedy musi wiedzieć, że każde odstępstwo wykonawcze będzie bardziej rzucało się w oczy w myśl zasady, że przeciwieństwa są łatwiej zauważalne.

Oczywiście, że chciałbym aby model był wykonywany z dużą dozą staranności, ale przecież niczego nie narzucam. Dostosowałem się tylko do założeń, które Ty sam przedstawiłeś na początku. Nikt nie zabroni Ci od nich odstąpić

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to pewnie podobnie z tym ze to olejna to pewnie długo schnie,nigdy nimi nie malowałem to Ci nie pomoge

Czołem

Metal Cote z Humbrola, pomimo, że olejna, to schnie max. 30 minut. To zupełnie inna receptura niż klasyczne emalie. Zresztą inaczej śmierdzą . Całkiem dobre farby, tak swoją drogą. Też ich używam (zresztą ja od pewnego czasu używam dosłownie wszystkiego, choć coraz mniej akryli, a kiedyś wyłącznie nimi malowałem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popróbuj go gdzieś na boku. Po pomalowaniu i przeschnięciu trzeba go polerować, wystarczy chusteczka higieniczna czy papier toaletowy. MOzna z niego dostać naprawdę bardzo gładką powierzchnię, wręcz jak lustro, tylko trzeba dobrze wyczuć polerowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.