MikeP Napisano 29 Października 2012 Share Napisano 29 Października 2012 Przedstawiam niezbyt udany model bardzo znanego egzemplarza ostatniej wersji Brewstera. Na usprawiedliwienie dodam, że zacząłem go dawno temu, popełniając błędy montażowe, które rzutują na efekt końcowy. Całe oszklenie, po zniszczeniu fabrycznego zostało sklecone z folii, a efekt - no cóż - zabrakło umiejętności. Od siebie dodałem podstawę fotokarabinu, peryskop, uchwyty w owiewce, przewody hamulcowe. Te nieszczęsne km-y to chyba Aires. Jak pożyczę lepszy sprzęt i kupię brystol postaram się zrobić porządniejsze zdjęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Radziu83 Napisano 29 Października 2012 Share Napisano 29 Października 2012 Podoba mi się!!! Bardzo realistyczne odwzorowane zużycie płatowca. Gratuluję Czekam na lepsze fotki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Banny Napisano 29 Października 2012 Share Napisano 29 Października 2012 Mnie się model podoba, przebarwienia są ciekawie wykonane, uchybienień wykonawczych mimo uwag na wstępie nie widać. Jedyne moje zastrzeżenie dotyczy tego, że model wygląda zbyt mdło, niemal bezkontrastowo, kolory są przydymione, przytłumione jakby był nadmiernie przykurzony (może to kwestia niezbyt udanych zdjęć?). W każdym razie samolot na zdjęciu archiwalnym, mimo śladów zużycia, wygląda zdecydowanie "ostrzej". Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wachmistrz Napisano 29 Października 2012 Share Napisano 29 Października 2012 Bardzo interesujący model, ciekawa, szkolna wersja Buffalo, nieczęsto wykonywana. Zdjęcia są rzeczywiście lekko nieostre i prawie monochromatyczne. Może ustawienie aparatu na statywie i przesunięcie balansu w kierunku czerwieni dałoby ciekawszy efekt? W każdym razie, dobrze oddane zużycie płatowca przesuniętego do drugiej linii. Model przyciąga wzrok. Zdjęcie oryginału robione było w pełnym słońcu, stąd "ostrość". Wiele szarości zbladło. Trudno wymagać, by model obfotografowany był w podobnych warunkach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moses Napisano 29 Października 2012 Share Napisano 29 Października 2012 Powiem szczerze średnio wygląda, trochę tak jakby parę ładnych lat stał na słońcu, a później ktoś go wsadził w kąt hangaru gdzie przez następnych parę lat osiadał na nim kurz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MikeP Napisano 29 Października 2012 Autor Share Napisano 29 Października 2012 Moses, ale on właśnie parę lat stał na słońcu. Najpierw na Midway, potem na Florydzie. Gorzej, że z tym kurzem to masz trochę racji. Starałem się zbliżyć ze śladami eksploatacji do oryginału, ale trochę za mało ostro to wyszło - nie umiałem lepiej. Jeśli chodzi o dobór mdłych odcieni sugerowałem się zdjęciami innych egzemplarzy w kolorze, np: źródło: http://www.history.navy.mil/photos/ac-usn22/f-types/f2a-msc.htm Mam wrażenie, że na tych znanych zdjęciach "21" kontrast jest bardzo podbity. Dzięki za miłe komentarze i krytykę. Postaram się jeszcze o lepsze zdjęcia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Mikolaj75 Napisano 29 Października 2012 Share Napisano 29 Października 2012 A mi się podoba, myślę, że coś tam ze zdjęciami jeszcze można porobić. Fotka oryginału pokazuje, że samolocik swoje wylatał i może być zmęczony. Jeśli nawet są jakieś odstępstwa, to mi one raczej nie przeszkadzają, natomiast podziwiam technikę malowania. Niegodziwością jest natomiast ukrywanie warsztatu - tego rodzaju malowanie winno być objaśniane kolegom. Ja chętnie bym się dowiedział... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
robert p Napisano 31 Października 2012 Share Napisano 31 Października 2012 Michał ....oszust jesteś, w dodatku bardzo niepoprawny oszust . Całkiem niedawno pisałeś, że chciałbyś umieć tak jak ja. A tu nagle widzę, że to ja powinienem uczyć się od Ciebie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
MikeP Napisano 31 Października 2012 Autor Share Napisano 31 Października 2012 Robert, taka "inwektywa" z ust "początkującego modelarza" to miód na moje serce, niestety nie zasłużyłem. Dzięki Mikołaj za dobre słowo. Warsztatu nie było na MW, ale to chyba dobrze bo panowałby w nim chaos, a ten kto by chciał się czegoś konkretnego dowiedzieć zostałby z niczym. Model był pierwszym w 48, który kupiłem (coś koło 2005 r.) i od razu zacząłem go psuć. Wyciąłem (niezbyt dokładnie stery, lotki pokrywy km-ów i klapy) i odłożyłem na długo do pudła. Potem popełniłem kilka innych (z różnym skutkiem) wciąż nie mając zacięcia żeby wziąć się za sklejanie do kupy i wypełnianie tych wszystkich dziur w F2A. Potem zdałem sobie srawę, że własnym sumptem nie potrafię tego zrobić więc dokupiłem km-y, a na klapy już nie starczyło kasy i ochoty (wkleiłem z powrotem). I znów na długo do pudła. Parę miesięcy temu udało mi się skleić bryłę i zabrać się za malowanie. To miało być to co mogło go uratować. Niestety okazało się, że wiatrochron i odsuwana część owiewki połamały się w pudle w czasie przeprowadzki, więc musiałem sklecić jakieś zamienniki z przezroczystej folii. Wtedy już wiedziałem, że szału nie będzie ale wciąż liczyłem, że uda się go w miarę dobrze wymalować. Od tego momentu dokumentowałem nieudolnie swoje poczynania. Malowany pactrami. Kolorek wymieszany z jakiegoś intermediate blue, białego i szarego, miescowo rozjaśniany i przyciemniany. Oznaczenia z masek częściowo włąsnej roboty, częściowo montex do innych samolotów. Potem pacanie olejami w odcieniach brązu szarego i ciemnoszarego i łosz olejny (jakiś nie ostry szaro brązowy) Od tego momentu zaczęło iść gorzej. Chciałem miejscowo zmiękczyć przez natryskiwanie zabarwionego lakieru. Źle to podziałało zwłaszcza w okolicach znaków rozp. Ale udało się trochę poprawić przez kolejne pacanie olejami. Potem było kilka katastrof. Gdzieś tam go podrapałem do podkładu, złamałem oba maszty i takie tam. Ostatecznie marzyłem już tylko o tym żeby skończyć, a kolejne podmalówki psuły całkiem interesujące momentami efekty. Koniec końców wyszedł raczej brudny model niż model brudnego samolotu. Używałem też gdzieś po drodz akwareli i pasteli, ale teraz już nie pamiętam jak i kiedy. Na koniec tego przydługiego ględzenia jeszcze seria fotek - niestety dalej to nie to o co chodzi: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.