Skocz do zawartości

PZL P-11f, Azur FRROM, 1/72


Wojciech Butrycz

Rekomendowane odpowiedzi

...bez wahania skróciłeś kadłub, i to we właściwym miejscu by uzyskać odpowiedni wymiar.

Dziwi mnie tylko że wtedy nie miałeś żadnych obiekcji co do wymiarów jedenastki a teraz bronisz przydługiego kadłuba jak lew.

Maciek, z drugiego wątku już wiesz że nie bronię długości kadłuba. Nie, mi tylko chodzi o sposób przekazu "ludzi wytykających wady" (malkontentów, pasjonatów, marudzących inaczej - skreślić niepotrzebne).

Pokazuję, że nawet jeśli jakies wady są, to one są łatwe do poprawienia. A Ci co nie poprawią - nie musza od razu czuć się "gorszymi posiadaczami zabawki politechnicznej".

Ten model z Azura jest obecnie najlepszą bazą do zrobienia poprawnej PZL-ki, naprawdę w nim ewentualne korekty obrysu to pikuś w porównaniu z poprzednimi edycjami innych producentów.

Nawet bez poprawek ten model po złożeniu wygląda dobrze.

Ja się bardzo cieszę, że ten model jest. Cieszę się, że mamy co poprawiać.

A wy nie narzekajcie, tylko zacznijcie budować :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 105
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Oooo, aaale - Panowie, trochę Wam ucieka sens tego tekstu z linka. Aż poczytałem początki tego wątku. No więc:

...Jak dotąd najlepsze skrzydło jest w modelu PZL-11g "Kobuz", nieistniejącej już chyba firmy Yellowbox...

Kupiłem Yelowbox-a KOBUZA i polecam.

Płat śliczny...

Yellow Box przerobił model Azura P-24. Skrzydło jest z Azura, tylko z zeszlifowanymi listwami z obu stron - nie bardzo jest się czym zachwycać. Kadłub P-24 został skrócony i przeryty, z przodu dodana blaszka z Parta a wszytko odlane jako całość. I to fajnie wyszło, odlewy są ładne... pozostaje sprawa etyki - Azur nie autoryzował YB swojego modelu do użycia (zapewne wystarczyło by zapytać przed wypuszczeniem i by się zgodzili). Nie mam zamiaru komentować - jedyne nad czym bym się zastanowił to czy warto wydać 150zł (obecna cena z popularnego serwisu aucyjnego) za taką konwersję, która samemu można było dłubnąć. No a teraz jak MPM/Azur wyda (tylko kiedy ?) swoją 11g to już chyba większego sensu nie będzie bo ich model będzie zapewne za pół ceny (jak sądzę coś na kształt ceny FrRom bardziej niż "standardowej" (napisali że Kobuz ma być edycją limitowaną).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękuje MarCorp za bardzo rzeczową dyskusje nad jedenastką . Tym bardziej że z mojej strony zakończonej pełnym konsensusem . Oboje jesteśmy zgodni że to najlepszy model jedenastki a poprawki są łatwe a dla wielu niepotrzebne.

Co do kobuza to czuję się zobligowany do zabrania głosu gdyż kobuz stał się przedmiotem mojego warsztatu.

Tak jak pisałem w in box'e modele są bardzo podobne tyle że model Yellow Box'a ma kadłub co do wymiarów i proporcji prawie idealny reszta elementów też nie wzbudza moich zastrzeżeń. Dołączona blaszka to nie tylko gadget.

Co do etyki - cóż modelarski świat zna już takie przypadki. A tak w ogóle to chyba żaden z elementów modelu kobuza nie jest identyczny z "oryginałem " a raczej o wiele lepiej wykonanym. Rodzi się więc pytanie. Czy robiąc kolejny model istniejącej już miniatury, trzeba zrobić ją z rozmysłem źle, bo inaczej to plagiat ?

Tak naprawdę inicjatywa Yellow Box'a dla modelarzy okazała się pożyteczna, bo będzie wtryskowy Kobuz i sława polskich konstrukcji pójdzie w świat a modelarskie półki zapełnią się rodziną jedenastek. Również "szkodliwość ekonomiczna " raczej nie wielka. Yellow swoja "produkcje" ograniczył do 120 sztuk, sygnując każdą numerem i dodając odręczny certyfikat. Na allegro sprzedawany jest 59 (właśnie sprawdziłem). Uwzględniając nakłady : opracowania, wykonania "matek" , form, kalkomanii, blachy, kolorowej instrukcji i opakowania, to raczej działania nie nastawione na zysk a raczej na spełnienie własnych ambicji.

Mam nadzieje że nie zniechęci to Yellowa do dalszych działań, bo gdyby wydał : "Łosia", "Karasia", P.7 czy P.11a i narobił podobnej wrzawy to będziemy mieli, długo oczekiwane, bardzo ładne wtryskowe modele w wielotysięcznych nakładach. Myślę że niektórzy docenią fakt ze w zaciszu domowego warsztatu (tak podejrzewam) można zrobić i wydać produkt lepszy niż czynią to renomowane firmy.

 

P.S.

A swoja droga nie dziwota że w Polsce nikt nie chce nic wyprodukować bo jeśli już to; albo nie takie, albo żywica, albo plagiat.

Lepiej kupić jedenastkę która jedenastką nie jest, lub ją przerobić by się nią stała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy robiąc kolejny model istniejącej już miniatury, trzeba zrobić ją z rozmysłem źle, bo inaczej to plagiat ?

Plagiat jest wtedy, jeśli podstawą Twojego modelu jest cudzy model, a jego autor się na to nie zgodził. I nie ma znaczenia, czy Twój jest lepszy, gorszy, przerobiony w 1% czy w 99%. Jeśli chcesz uniknąć plagiatu, po prostu nie zaczynaj od cudzego modelu.

 

Problem był wielokrotnie już na forach dyskutowany i podawano liczne przykłady kopiowania, które chociaż ewidentne, to nie są sprzeczne z prawem , a co nie jest zabronione...dlatego trudno oskarżać kogoś o plagiat, jeżeli poprawił cudzy model. Według prawa stworzył już nową jakość.

MPM nie ma podstaw do roszczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Plagiat jest wtedy, jeśli podstawą Twojego modelu jest cudzy model, a jego autor się na to nie zgodził. I nie ma znaczenia, czy Twój jest lepszy, gorszy, przerobiony w 1% czy w 99%. Jeśli chcesz uniknąć plagiatu, po prostu nie zaczynaj od cudzego modelu.

RAV - lepiej bym tego nie ujął.

Co do kobuza to czuję się zobligowany do zabrania głosu gdyż kobuz stał się przedmiotem mojego warsztatu.

Maćku, ale ja Ciebie do tablicy wcale nie wywołuję, skomentowałem tylko posta Z.B.N.

Uważam że plagiat robi więcej szkody jak pożytku, a już na pewno w ten sposób jak u Yellow Box. A jednocześnie mam nadzieję że to jego jednorazowa wpadka i życzę mu jak najlepiej - aczkolwiek z takimi cenami to się nie zanosi.

Tak jak pisałem w in box'e modele są bardzo podobne tyle że model Yellow Box'a ma kadłub co do wymiarów i proporcji prawie idealny

Oczywiście, że są bardzo podobne. Ciężko żeby kopia nie była podobna do oryginału. Yellow Box to PZL P.24 Azura, w którym:

- nieznacznie skrócono kadłub do długości P11, (jak widziałeś, "prawie idealny" kadłub uzyskasz skracając go w ciągu 9 minut - pozostawiam otwarte pytanie czy plany mamy dobre )

- przeryto linie podziału na kadłubie na odpowiadające P11,

- dorobiono silnik.

Nie mam tego modelu-kopii w domu, żeby sprawdzić czy też skopiowano silnik z jakiegoś innego zestawu. Biorąc pod uwagę kopiowanie P.24 Azura ciężko uwierzyć w to, że akurat silnik został zrobiony przez Yellow Box samodzielnie od zera. Ciężko mówić tutaj o zaprojektowaniu i zrobieniu od podstaw nowego modelu, jak to np. zrobił Marcin Kuźniar ze swoim (genialnym, to swoją drogą) PZL P.8. Też pezetelka, też żywiczna, też 1/72, a podejście zupełnie inne.

Na marginesie: zauważ, że Yellow Box powielił również przejście skrzydło-kadłub przed owiewką z P-24, a z literatury wynika że Kobuz powstał z P11 - nie jestem przekonany czy to miejsce nie powinno jednak wyglądać bardziej jak u P11.

Tak naprawdę inicjatywa Yellow Box'a dla modelarzy okazała się pożyteczna

Ejno, Maćku - nie odwołujmy się do takich emocji.Jak pisałem - życzę Yellow Box wszystkiego najlepszego, ale uważam ze nie tędy droga. Złodziejstwo nazywasz inicjatywą? Jeśli to jest jakakolwiek inicjatywa, to chyba tylko jeśli rozumieć to jako inicjatywę "jak tanim kosztem zarabiać na frajerach".

Prawdziwą inicjatywą byłoby zgłoszenie się do MPM zaraz po wydaniu P.24 i zaproponowanie zrobienia modelu Kobuza. Adres mailowy do firmy jest znany, przedstawiciele pojawiają się na forach dyskusyjnych, od dawna są otwarci na propozycje. To jest inicjatywa i jakoś modelarze na całym świecie potrafią to zrobić.

W Polsce lepiej ukraść. Złodziej jest swój, więc zawsze znajdzie grono obrońców święcie wierzących, że to czysto polski produkt. Poza tym "naszych biją" to też świetne hasło, nie będzie cudzoziemiec pluł nam w twarz.

będzie wtryskowy Kobuz

Będzie dlatego, że firma MPM nie ma jak walczyć z takimi praktykami. Może jedynie ograniczyć nienależne zyski "wykorzystywacza". Przy okazji: jeśli MPM rzeczywiście wyda ten model to ochroni też interesy modelarzy, którzy kupią go o połowę taniej i wykonany z materiału, który - nie ukrywajmy - łatwiej się obrabia.

sława polskich konstrukcji pójdzie w świat

Tylko nie ta sława, której Ty byś chciał. Przecież komunikat MPM nie poszedł tylko do Plastikowe.pl, cały świat modelarski dowiedział się, że Polacy znowu coś ukradli. Ciągle nie mamy dość takich "siewców sławy"? Ledwo skończyły się żarty o wyjeżdżaniu na wakacje do Polski w ślad za własnym samochodem, to kolejny "przedsiębiorca" musi pokazać, że Polak potrafi ukraść? Bardzo dziękuję za taką sławę.

Nie zastanawiasz się, jak wiele polskich firm modelarskich jeden plagiator może postawić w trudnej sytuacji? Tak ciężko wyobrazić sobie negatywne komentarze? "Polska firma wydała nowy model? O, ciekawe komu ukradli tym razem".

A przecież zdecydowana większość polskich firm uczciwie i ciężko robi modele żywiczne samodzielnie, od zera do 100%. W kopii Yellow Box 99% pracy to jest wkład MPM i to ta firma powinna czerpać zyski ze swojej pracy. Nie jakiś cwaniak, który sobie ukradnie i sprzeda jak swoje.

Również "szkodliwość ekonomiczna " raczej nie wielka.

No i tutaj to już prawnicy powinni się wypowiadać - nie sądzę żebyśmy mieli pojecie jaka moze być szkodliwość ekonomiczna. Ja nawet chyba nie chcę wiedzieć. Kosztów opracowania modelu nie bierzesz pod uwagę? Przecież gdyby nie P.24 Azura, to Yellow Box nie miałby czego skopiować. Opracowanie modelu i formy to są setki godzin pracy, za które trzeba zapłacić. Sama forma kosztuje niezłą sumkę. To nie są roboczogodziny opłacone przez Yellow Box, ten wydatek poniósł MPM. Yellow Box korzysta z cudzej pracy bez zapłaty i bez pozwolenia.

Yellow swoja "produkcje" ograniczył do 120 sztuk

Policzmy. Wkład Yellow Box to raptem kupno jednego modelu Azura i kilka (a, niech mu będzie kilkanaście) godzin pracy. Bardzo upraszaczając, bo przecież blaszka i kalkomania z pudełkiem kosztują, żywica i silikon też. Przy 120 sztukach "obrót" to zaledwie 120x150 = 18 tysięcy złotych (zarobku dużo mniej, ale nie to liczę).

Zdajesz sobie w ogóle sprawę, że gdyby MPM go pozwało, to musiałby im zgodnie z polskim prawem zapłacić przynajmniej trzykrotność tej kwoty jako odszkodowanie? To są 54 tysiące złotych. Gość powinien dać na mszę za to, że MPM nie wystąpi do sądu i tylko ograniczy jego zapędy przez wydanie swojego modelu.

...podawano liczne przykłady kopiowania, które chociaż ewidentne, to nie są sprzeczne z prawem...MPM nie ma podstaw do roszczeń.

Myślę że jednak miałby solidne podstawy. Tylko zdają sobie sprawę ze nie ma sensu się tłuc po sądach - i dlatego planują odpowiedzieć "własną produkcją". Akurat nam to powinno wyjść na dobre

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Myślę że jednak miałby solidne podstawy. Tylko zdają sobie sprawę ze nie ma sensu się tłuc po sądach - i dlatego planują odpowiedzieć "własną produkcją". Akurat nam to powinno wyjść na dobre

 

W tym sęk, że nie ma żadnych prawnych podstaw. Już sam fakt zmiany technologii sprawia, że sąd traktuje te dwa modele jako nie mające ze sobą związku. Po drugie model YB przedstawia inną wersję samolotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy model Yellowbox to kopia MPM ("lekko udoskonalona"), mam oba modele, a właściwie trzy, licząć P-24 i wiem, że najgorszym problemem skrzydła są te wystające listwy po obu stronach skrzydła. Już to wystarczy jeśli nie do zachwytu, to zadowolenia ze skrzydła Yellowbox. Wiem, bo przerabiałem skrzydła Azura w dwóch P-24, tzn. skrobałem listwy, co nie jest proste, jeśli nie chce się zepsuć przy okazji imitacji blachy Wibault - patrz zdjęcie. Podtrzymuję tezę, że najlepsze skrzydła do P-11c są te z Kobuza dodatkowo "ponitowane", właśnie "klonuję" kilka, oczywiście dla swoich potrzeb.

Przede wszystkim zaś chciałbym powiedzieć, że w żaden sposób nie da się udowodnić skopiowania, gdyby to było możliwe, pewnie MPM przed sądem by to zrobił.

Mam ciągle nadzieję na zapowiadanego przez Yellowbox PZL P-11a, widniejącego na pudełku Kobuza, jako zapowiedż.

Aha, jeszcze jedno. Blaszka dołączona do Kobuza, to nie Part (choć przez Part mógł być wykonany - patrz przykłady z Czech, gdzie wszystkie kolorowane blaszki wydawane przez Bilek, RES-IM, RV Aircraft itd robi Eduard). Wystarczy porównać kształt kadłubowej części zbiornika paliwa na spodzie kadłuba, nie mówiąc o wielkości i ułożeniu poszczególnych części - tu nie ma mowy o żadnym piractwie, ani ułatwieniu sobie sprawy, przez zakup większej ilości blach Parta i włożeniu do pudełek.

 

rdyp.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...najgorszym problemem skrzydła są te wystające listwy po obu stronach skrzydła. Już to wystarczy jeśli nie do zachwytu, to zadowolenia ze skrzydła Yellowbox. Wiem, bo przerabiałem skrzydła Azura w dwóch P-24, tzn. skrobałem listwy, co nie jest proste, jeśli nie chce się zepsuć przy okazji imitacji blachy Wibault - patrz zdjęcie. Podtrzymuję tezę, że najlepsze skrzydła do P-11c są te z Kobuza...

Wojtku, ja już pisałem gdzie indziej - tu się tylko powtórzę: te listwy na górnej powierzchni skrzydła nie są żadnym problemem i są banalne do zeszlifowania. Oczywiście, wszystko zależy od umiejętności i samego podejścia do tematu - co jednemu przeszkadza, innemu wcale. A listwy na spodzie ? Tam były "brzechwy" od łączenia blachy porycia na zakładkę. No cóż - znowu trzeba by się zastanowić co lepsze: za szerokie listwy - które bardzo łatwo pocienić do przyzwoitych kształtów - czy kompletny ich brak i konieczność ich dorobienia w YB. No, bo jeśli zachwycać się górą zeszlifowanego płata Azura, to dlaczego zachwycać się brakiem brzechw na spodzie ?

Przede wszystkim zaś chciałbym powiedzieć, że w żaden sposób nie da się udowodnić skopiowania, gdyby to było możliwe, pewnie MPM przed sądem by to zrobił.

Jest bardzo łatwe do udowodnienia - nawet nie posiadając modelu ze zdjęć widzę że to przerobiona kopia. A skoro MPM wydał oświadczenie to pewnie sobie "dowód" zakupili i porównali. Myślę, że to bardziej niechęć do ciągania się po sądach i robienia afery "z igły widły" niż brak możliwości. Zauważ, że MPM skarżył by w sądzie właściwym poszkodowanemu, czyli Czeskim - no i ich stać na pewno bardziej na prawnika niż YB. Twierdzę że YB powinien się cieszyć że mu to uszło

No i ostatecznie - to jest kwestia oceny moralności, która dla mnie jest jednoznacznie wątpliwa. Idąc takim tokiem rozumowania, czy jak ukradnę komuś samochód, ale tak, żeby mi się tego nie dało udowodnić, to jest ok ?

Mam ciągle nadzieję na zapowiadanego przez Yellowbox PZL P-11a, widniejącego na pudełku Kobuza, jako zapowiedż.

Z ciekawości co tym razem będą kopiować - ja też

Blaszka dołączona do Kobuza, to nie Part (choć przez Part mógł być wykonany - patrz przykłady z Czech, gdzie wszystkie kolorowane blaszki ... robi Eduard).

Nie zrozumieliśmy się, napisałem: Kadłub P-24 został skrócony i przeryty, z przodu dodana blaszka z Parta a wszystko odlane jako całość.

Chodziło mi o przednią część kadłuba za silnikiem - tą z żaluzjami. W odlewie YB widać "zaaplikowaną" blaszkę z zestawu Part. Chodzi o tą część:

...bardzo dobrze rozmieszczone i wykonane otwory wentylacyjne...5b2ff955c5909ad1.jpg

w dodatku poziome linie podziału nie są dociągnięte do pionowej, a same linie "od blaszki" wyraźnie grubsze

Nie pisałem nic o blaszce dołączonej do zestawu - ale o ile można wnioskować ze zdjęć, to rzeczywiście wygląda na wytrawioną u Parta. A może nie ?

Wystarczy porównać kształt kadłubowej części zbiornika paliwa na spodzie kadłuba

Świetny przykład totalnie skopanego kształtu zbiornika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ, że MPM skarżył by w sądzie właściwym poszkodowanemu, czyli Czeskim - no i ich stać na pewno bardziej na prawnika niż YB. Twierdzę że YB powinien się cieszyć że mu to uszło

 

W Czechach Petrowi Muzikantowi uchodziło i będzie uchodzić. Prawo jest po jego stronie, chociaż możemy się zżymać na takie praktyki i biadolić nad moralnością.

 

Z ciekawości co tym razem będą kopiować - ja też

Kobuz YB nie jest kopią żadnego zestawu wtryskowego. Tak samo nie będzie kopią P.11a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak Was czytam i czytam i zastanawiam się po co te całe bicie piany. Jak ktoś chce to kupi sobie Kobuza od YB albo poczeka i kupi Kobuza od Azur. A jeszcze inny (np. tak jak ja) kupi Kobuza od obu firm i będzie zadowolony, że ma wreszcie możliwość skleić modele polskiego samolotu a nie jakiegoś Niemca, Anglika, Amerykanina, Japończyka, Francuza, et cetera.

 

A jeśli już Panowie z Azur będą robić swoją P-11g to niech przynajmniej zrobią ją lepiej od tej z YB, aby znów polscy modelarze nie rozpisywali się na różnych forach po kilka stron co jest skopane, co i jak należy poprawić (ogromne dzięki Wam za takie pisanie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja się przypomnę, że nie dość, że kopiują cudze modele, to jeszcze swojego klona nie wysyłają pomimo przesłania pieniędzy.

Kupiłem od nich w zeszłym roku na e-bayu Kobuza, zapłaciłem i do dziś modelu nie dostałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są też i takie opinie:

 

To ci numer!! Nie popieram kopiowania, ale pisanie przez MPM Production, że czują się urażeni jest nieco nietaktowne (delikatnie mówiąc....). Bo jakby przejrzeć asortyment MPM/Special Hobby/Azur/CMK, to okazało by się, że podobne oświadczenie powinny wystosować firmy Airfix, Hasegawa, Heller, Dragon czy Trimaster.

Czy Panowie z MPM Production z ręką na sercu mogą powiedzieć, że model Fw 190S jest W CAŁOŚCI I OD PODSTAW opracowany przez nich, czy też mam wyciągnąć z szafy kilka Foczek i zrobić porównanie, do której pasuje? 8-)

 

Żywiczny model nigdy nie będzie stanowił konkurencji dla wersji wtryskowej, to po pierwsze. A po drugie to nie jest kopią, tylko powstał w oparciu o model MPM Production......

 

Przepraszam za offtopa, ale nie mogłem się powstrzymać :->

Pozdrawiam

Ralf_S

 

 

lukaszlaskowski » wtorek, 22 października 2013, 11:56

 

I tu się zgadzam - hipokryzja - Bf 109T z MPMu to skopiowana hasegawa - nawet skrzydło to sklejona hasegawa (to co było w zestawie - ucięty plastik+żywiczna końcówka).

Ale, że ta hipokryzja skutkuje Kobuzem, to wychodzi na zero.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Czechach Petrowi Muzikantowi uchodziło i będzie uchodzić. Prawo jest po jego stronie, chociaż możemy się zżymać na takie praktyki i biadolić nad moralnością.

ale p. Muzikant to firma AZ Model. Co to ma wspólnego z firmą MPM/Azur ?

Kobuz YB nie jest kopią żadnego zestawu wtryskowego.

Nie, nikt nie twierdzi że jest kopią konkretnego zestawu. On powstał na bazie zestawu Azura i o to całe halo - bo Azur nie autoryzował tej przeróbki. Tylko to mozna wyczytać z ich oświadczenia.

Kobuz YB nie jest kopią żadnego zestawu wtryskowego. Tak samo nie będzie kopią P.11a.

Zdaje mi się, że nie umiem tego poprawnie odczytać. Kobuz nie będzie kopią P11a ?

Są też i takie opinie: [...]

A czy nie za bardzo rozmywamy wątek o modelu Azura ? Zrobiła się dysputa nad moralnością firm Yellow Box i MPM. Próbowałem "przekierować" tą dyskusję do wątku o YB, przekleiwszy oświadczenie - widzę że Ty też się skłaniasz ku temu, przekleiłeś tam "opinie". Wydaje mi się, że tamto miejsce jest bardziej odpowiednie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ale p. Muzikant to firma AZ Model. Co to ma wspólnego z firmą MPM/Azur ?

Tyle, że takie procesy w Czechach nie miały miejsca przeciw panu M. który korzystał wielokrotnie z pracy innych , to niby dlaczego miałyby mieć miejsce w sprawie Kobuza z YB?

 

 

 

Nie, nikt nie twierdzi że jest kopią konkretnego zestawu. On powstał na bazie zestawu Azura i o to całe halo - bo Azur nie autoryzował tej przeróbki.

Bo prawo nie wymaga takiej autoryzacji, cokolwiek by to znaczyło.

 

 

Zrobiła się dysputa nad moralnością firm Yellow Box i MPM.

Zupełnie bezzasadna zresztą.

Dodajmy jeszcze AZModel, Sword, HobbyBoss, Academy i wiele innych, które korzystały ze starszych modeli przy opracowaniu swoich własnych.

Może zabawmy się w śledczych i wskażmy modele inspirowane starszymi zestawami?

Zacznę od klasyki: Rok 1955 Airfix wypuszcza Spitfire Mk.Ia w skali 1/72, będący pantografową kopią zestawu Aurora w skali 1/48.

Kto następny?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam tych zestawów przed sobą więc być może popełniam błąd ale jeśli dobrze pamiętam to:

Avenger, Wildcat P-40B Tomahawk Academy to kopie Froga z wgłębnymi liniami

Mig 23/27, A-10 A, A-37 Dragonfly, OV-10 Bronco Academy to poprawiona Hasegawa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam tych zestawów przed sobą więc być może popełniam błąd ale jeśli dobrze pamiętam to:

Avenger, Wildcat P-40B Tomahawk Academy to kopie Froga z wgłębnymi liniami

Mig 23/27, A-10 A, A-37 Dragonfly, OV-10 Bronco Academy to poprawiona Hasegawa

 

Academy twórczo podeszła do wielu modeli Hellera: Stroch, Me 163, Airacobra, Tempest...

Froga: Spitfire XIV, czy Hasegawy: Corsair. Thunderbolt, Hellcat.

HobbyBoss jest w tym po prostu mistrzem i niedawno nawet skopiował stareńkiego Matchboxa. Moim zdaniem ich Gladiator jest skanem 3D tego modelu Matchboxa znanego od 40 lat. Kopie stanowią większość ich produkcji w serii easy kit, czasem przeskalowują na 1/72 większe modele, dzięki czemu mamy fajne modele MiG-3 w tej skali.

AZModel właściwie bazuje od zawsze na "konwersjach" żywic i wtrysków innych firm.

Ich SPAD51 jest kopią żywicy TopGun.

Sword niedawno puścił poprawionego Gladiatora z Hellera. Jego pierwsza produkcja jaką pamietam, czyli Bf 109D to był skonwertowany i skopiowany przeryty Heller.

MPM najpewniej wspomagał się żywicą S-Model w swoim wtryskowym P.24 A grzebienie na górze płata są po to, żeby zamaskować podobieństwo do pierwowzoru.

Z kolei w Polsce skopiowano kilka modeli Airfixa już o połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku i dano w ten sposób początek krajowej produkcji.

W Moskwie za to skopiowano niemieckie Plasticarty i też w ten sposób zaczęto produkcje modeli w Krugozor, albo Junyj technik.

 

Przykładów na "kopiowanie" jest cała masa. Nie przypominam sobie jednak żadnego procesu między wytwórcami modeli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz się jeszcze okaże, że spadkobiercy panów Zygmunta Puławskiego, Mikojana i Guriewicza, Pawła Osipowicza Suchoja i wielu, wielu innych powinni zacząć wytaczać procesy za "kopiowanie"

 

Dalej nie wiem o co te całe bicie piany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... przy okazji obaliło by tezy MPM, że model Kobuza jest zmodyfikowaną kopią ich P-24.

eee, to widać gołym okiem, naprawdę nie ma sensu próbować obalać. Ale jak masz z nimi kontakt - spytaj prywatnie, tak tylko dla siebie.

 

Dalej nie wiem o co te całe bicie piany

W sumie ja też nie wiem

A wracając do wątku, może coś o PZL-kach jednak: które rowki ładniejsze (pomijając nity)?

 

38022fd34396.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zakończono bicie piany to wracam do dyskusji.

Czy zbiornik jest poprawny czy nie będzie kwestią dyskusji, puki ktoś nie wdrapie się pod jedenastkę i nie zrobi dobrego zdjęcia, bo w oparciu o plany może być bardzo różnie, nawet tak:

 

ca1cab8c7c324186.jpg

 

34fc3153047f3a3e.jpg

 

d88f5a4e4378419e.jpg

 

Blaszka wydaje się za szeroka, jednak po wygięciu nieźle pasuje do rysunku.(proszę pamiętać że plan oddaje rzut płaski przez co skraca długość w rozwinięciu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zakończono bicie piany to wracam do dyskusji.

Czy zbiornik jest poprawny czy nie będzie kwestią dyskusji, puki ktoś nie wdrapie się pod jedenastkę i nie zrobi dobrego zdjęcia, bo w oparciu o plany może być bardzo różnie...

Blaszka wydaje się za szeroka, jednak po wygięciu nieźle pasuje do rysunku.

Ale się uparłeś na ten nieszczęsny Yellow Box. Wolałbym podyskutować jednak o modelu Azur, bo o tym ten wątek.

No ale niech będzie: to co pokazujesz to tylko dowód na to że YB jest zgodny z koślawym planem. I jedno i drugie nijak ma się do obiektu rzeczywistego.

Może to zdjęcie wyjaśni (podaję za stroną www.spitfire.tnb.pl):

 

2e160c52a6ef.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie wariujcie, przecież to są zdjęcia tego samego zbiornika P-11c z Muzeum w Krakowie. Zrobione tak jak życzył sobie jeden z dyskutantów, czyli spod samolotu, Zdjęcie z ukosa, z przodu, nie oddaje prawdziwego kształtu. Jestem z Krakowa, współpracuję z Muzeum i wiem, że kształt zbiornika nie jest okrągły, jeśli o to Wam chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie wariujcie...kształt zbiornika nie jest okrągły, jeśli o to Wam chodzi.

Doprecyzujmy: kształt zbiornika jest w przekroju poziomym prostokątem z mocno zaokrąglonymi narożami, a nie trójkątem jak w blaszce YB. Przynajmniej jeśli o mnie chodzi - nigdy nie pisałem że jest okrągły. Maciek docieka która blaszka jest prawidłowa, a ja piszę że na pewno nie ta z YB.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.