Skocz do zawartości

Spitfire PR Mk XIX // Airfix // 1:72


jersey

Rekomendowane odpowiedzi

Mój trzeci w sumie model odkąd postanowiłem wrócić do modelarstwa. I pierwszy który zaprezentuję. Poprzednio były Hellcat, Corsair i Westland Wessex.

 

Wybrałem Spita Mk XIX, wersja PR. Planuję wykonać go w jednobarwnym, szwedzkim malowaniu, OOB.

 

Generalnie ten, tak jak i poprzednie modele jest obiektem treningowym. Moim zamiarem jest skleić i pomalować go jak najlepiej, bez jakichkolwiek dodatków. Ponieważ ni dudu nie jestem w stanie ogarnąć farb Humbrola to, pomijając bazowe kolory, Spit pomalowany będzie akrylami. Nie używam aerografu, chociaż posiadam takowego (H&S Ultra). W przyszłości być może przesiądę się na aero, ale najpierw chcę ogarnąć podstawy i klejenia i malowania.

 

Tyle słowem wstępu, czas na zdjęcia.

 

Mój warsztat:

001.jpg

 

Pudełko Spita:

000.jpg

 

Inboxa nie robiłem, model pewnie wszystkim znany. Z uwag na szybko - trochę irytujące ślady wypychaczy w kabince. Co prawda po klejeniu nie będzie widać, a i ogarnąć jakby ktoś chciał łatwo, ale irytują. Poza tym w sumie trudno mieć uwagi do modelu za trochę ponad dwadzieścia złotych. Nadlewek nie ma, wszystkie części czyste. Wyciąć i skleić. Jak będzie ze spasowaniem to się zobaczy. Na razie nie było problemów.

 

Wnętrze po pomalowaniu i wklejeniu siedziska i spółki:

003.jpg

 

Wnętrze kabiny pilota spasowało się bez problemów. Całość jest dziwnym pomieszaniem całkiem fajnych części (mocowanie fotela, drążek i podłoga) ze strasznym uproszczeniem (przyrządy, a w zasadzie ich brak, pedały będące pimpkiem wystającym z podłogi etc). Cóż, cena robi swoje i to widać.

 

004.jpg

 

Wnętrza kadłuba pomalowane Pactrą 117 (RAF Interior Green), reszta kolorów to bazowe kolory Humbrola (emalie). Mam suche pastele Vallejo które zostały mi z przygotowywania kumplowi armii do Warhammera więc próbowałem pobrudzić wnętrze. "Trochę" nie wyszło. Będę mądrzejszy na przyszłość.

 

Dolna część płata:

005.jpg

 

Wnętrze pomalowane ciemno-szarym Humbrolem. Na zdjęciu jakoś to wygląda, w rzeczywistości ślady po pędzlu głębokie jak Rów Mariański. Kadłuba paćkany akrylem wyszedł o wiele lepiej, chociaż też zadowolony z rezultatu nie jestem.

 

A tu powycinana i pomalowana drobnica w rodzaju kółek etc.

006.jpg

 

To tyle na dzisiaj. Jutro chcę skleić obie połówki kadłuba i zmontować skrzydło w całość. Wszelkie uwagi, krytyka i znęcanie się mile widziane ;)

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro masz Ultrę to nie czekaj i malują aerografem.

Klejenie to po prostu banał, a nauczenie się malowania pędzelkiem nie ma kompletnie nic wspólnego z malowanie aerografem.

Zmarnujesz tylko czas i modele.

To tak jakbyś powiedział sobie, mam samolot, ale zacznę od nauki jazdy na rowerze.

Malowanie pędzelkiem a malowanie aerografem to jak komunizm a demokracja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, ale wybór pędzelka ma też inne podstawy. Dlatego w sumie próbowałem Humbroli - chciałem ominąć rozpylania podkładu. Ale za cienki w uszach jestem na pędzlowanie emaliami więc jednak akryle, a podkład nakładam przed blokiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki. Ja jestem ciekaw Twojego Caudrona

 

Dzisiaj króciutko: skleiłem do kupy kadłub i płat. Pasuje idealnie od pierwszego przyłożenia. Nie będzie potrzeba żadnej szpachli i innych wynalazków. Podobnie płat - dół i góra spasowały się ślicznie. Sam płat też pasuje do kadłuba bez żadnych problemów i powinno obejść się bez szpachlowania. Jak na razie model sam się składa

 

Dwa zdjęcia z kadłubem i płatem spasowanymi na sucho:

 

007.jpg

008.jpg

 

Następna aktualizacja za tydzień, ale za to potem mam urlop więc praca ruszy z kopyta. I pojawi się Ła-7 którego już zamówiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Święta i kupa jedzenia ;) to i kleić nie ma kiedy. Udało mi się tylko skleić ze sobą płat i kadłub i zaszpachlować dziury. Dzisiaj jak pogoda dopiszę to nałożę podkład i będę malował.

 

009.jpg

010.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie takiej dobrej. Jak się przyglądam to widzę kupę błędów. No, ale na czymś trzeba się uczyć

 

Na dzisiaj i wczoraj - położyłem dwie warstwy Vallejo 70.904 - Dark Blue Grey. Znalazłem na britmodellerze że ta farbka będzie ok dla PRU Blue. Każda warstwa kładziona płaskim pędzlem, 12 (Kolibri, włosy spod ogona jakiegoś zwierza ). Rozcieńczyłem 1:1 i ładnie pokryło, bez smug. Olbrzymia różnica w porównaniu do Humbrolek które nawet przy rozcieńczeniu 1:2 (farba : rozcieńczalnik dedykowany) potrafiły popsuć mi krew.

 

011.jpg

012.jpg

 

Dzisiaj rano psiknąłem lakierem bezbarwnym - pogoda bomba i chyba nawet sąsiedzi przyzwyczaili się już do wariata szprejującego zabawki I tu mi Humbrol pokazał język. Do wcześniejszych modeli używałem spreju Model Mastera i był całkiem niezły chociaż strasznie rzadkie. Jak się bardzo nie uważało potrafiły porobić się krople. Puszka była bardzo mała i się skończyła więc kupiłem Humbrole.

 

No i problemu z zalewaniem nie ma, ale lakier (błyszczący) wygląda jak brokat. Widać to dobrze na zdjęciach, w naturze też - takie błyszczące punkciki. Ni du du nie wiem dlaczego tak mi wyszło. Psikanie MM nie sprawiało mi problemów. Położę jeszcze na to mat, więc pewnie zniknie, ale strasznie irytujące.

 

013.jpg

014.jpg

 

Na dzisiaj tyle. Wieczorem jak już lakier dobrze zaschnie dojdą kalkomanie, a jutro rano złożę całość do kupy i położę ostatnią warstwę bezbarwnego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nałożyłem kalki posiłkując się seto-solem Humbrola (i na kalki i pod kalki). Leżą całkiem fajnie, specyfik bardzo ułatwia nakładanie - kalkomanie fajnie się przesuwają po tym czymś, a po przyschnięciu i potraktowaniu siuwaksem całkiem sensownie wtopiły się w rowy mariańskie robiące w modelu za linie podziału. Gdyby je odwzorować na prawdziwym Spicie to byłyby chyba z centymetrowe przerwy między blachami poszycia

 

Po nałożeniu kalek na model poszedł Matt Varnish w spraju Humbrola. No i rzecz jasna spłatał mi figla: pomalował mi model na biało:

018.jpg

 

Nie mam pojęcia dlaczego. Możliwe, że winne jest malowanie na zewnątrz i wilgoć. A równie prawdopodobne, że ja coś skopałem. Na szczęście druga warstwa załatwiła problem. Mniej więcej bo w 100% nie jestem zadowolony z rezultatu, ale lepsze to niż zmywanie teraz modelu i malowanie od początku.

 

Po zdjęciu maskowania kabinka jest na szczęście czysta, ale Maskol nie jest chyba dobrym pomysłem pod pędzel. Użyłem go na szybki od kamer i potem po zdjęciu okazało się, że Maskol zszedł, farba została i wiszą farfocle. Nożyk i poprawki pędzelkiem dały radę, ale się trochę zirytowałem.

 

Na koniec dokleiłem podwozie i model trafił na sesję zdjęciową.

 

Modelik wygląda tak:

015.jpg

016.jpg

017.jpg

019.jpg

020.jpg

 

Można zacytować mistrza: "la commedia e finita" ;)

 

Podsumowując sam model: bardzo przyjemny, łatwy i szybki w montażu. Idealny dla początkującego. Szpachla się przyda, ale w minimalnych ilościach. Samo malowanie bardzo łatwe, brytyjskie też nie powinno sprawiać problemu.

 

Jak wykombinuję jak zrobić porządne zdjęcia to wstawię go do galerii - żebym miał na przyszłość porównanie czy idę w dobrą stronę ;)

 

I na koniec żebym nie zapomniał, bo to rzecz najważniejsza: ŚMIGIEŁKO SIĘ KRĘCI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro masz Ultrę to nie czekaj i malują aerografem.

Klejenie to po prostu banał, a nauczenie się malowania pędzelkiem nie ma kompletnie nic wspólnego z malowanie aerografem.

Zmarnujesz tylko czas i modele.

To tak jakbyś powiedział sobie, mam samolot, ale zacznę od nauki jazdy na rowerze.

Malowanie pędzelkiem a malowanie aerografem to jak komunizm a demokracja.

Z całym szacunkiem do autora, ale pie..... głupoty. Jak nie opanujesz pędzla to wafel, a nie pomalujesz porządnie aero. No, ale patrząc na długość warsztatów i wypowiedzi typu ja tak nie umiem to nikt nie umiem nie ma się czego spodziewać... Są tacy modelarze, którzy całe życie malują pędzlem i aero im nie dorówna, Autor tekstu o pędzelku takiego poziomu i tak nie osiągnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Równie dobrze można by napisać, że jak się nie opanuję aero, to nie pomaluje się porządnie pędzlem. Spokojnie panie i panowie. Niech każdy klei i maluje jak lubi. Ja, już nawet pomijając limitacje zdrowotno-lokalowe, bardzo lubię pędzel i malowanie nim sprawia mi sporą satysfakcję. Na tyle dużą, że pewnie trochę potrwa, zanim przesiądę się na aero.

 

Gdyby jeszcze udało mi się znaleźć emalie które kładzie się równie przyjemnie (i łatwo ) co akrylowe to już w ogóle byłaby bomba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na moje oko malowanie pędzlem rewelacyjne. Pamiętam swoje malowanie pędzlem, tragedia.

Racja, fajnei Ci to wychodzi. Mi straszne smugi po pędzli zostają i nie wiem jak mam to opanować

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem cały temat Twojego Spita i prawdę mówiąc nie wiem co Ci napisać, czego nie napisać bardziej doświadczeni koledzy.

 

Ja ten model pomalowałem akrylami, emalie Humbrola wychodzą mi znacznie gorzej. Generalnie rozcieńczaj mocno farbę. Jak nie masz dedykowanego rozcieńczalnika to benzyna lakowa z Castoramy czy podobnego sklepu powinna dać radę. Ja przy malowaniu Humbrolami, a Ty masz chyba takie farby, najlepsze rezultaty osiągam przy rozcieńczeniu 2:3 (2 krople farby, 3 krople rozcieńczalnika). Mam dedykowany rozcieńczalnik Humbrola, więc jakbyś używał benzyny czy czegoś innego to może być inaczej.

 

Pierwsza warstwa wygląda jakby pomazać model farbkami wodnymi dla dzieci. Druga już zaczyna kryć, a dopiero trzecia, czasami czwarta daje dobry rezultat. Każdej warstwie daję 24 godziny na wyschnięcie zanim położę następną, więc położenie koloru zajmuje mi 3-4 dni. Trójkolorowego F6F malowałem dwa tygodnie, z czego połowę to biały - pędzelek i emalie rzecz dla cierpliwych.

 

Mam pędzle ze sklepu artystycznego. Kupuję pędzelki Kolibri - może nie najlepsze, ale można kupić red sable w bardzo dobrej cenie. Ostatnio kupiłem sobie (do Ła-7) mały płaski pędzelek Tamiyi i muszę przyznać, że mimo iż to sztuczne włosie to jestem pod wrażeniem. Gdyby dało się gdzieś kupić chociaż 8, albo 10 to byłaby bomba.

 

Rozmiarowo jak na razie najlepiej sprawia mi się płaska 12, ale wszystkie samoloty jakie malowałem miały jednobarwne malowanie. Nawet trójkolorowy F6F miał takie malowanie, że można było spokojnie użyć dużego pędzla. Mam też mniejsze płaskie no i gamę okrągłych - czego będę używał przy Ławoczkinie to jeszcze nie wiem.

 

Tak mi "wyszły" modele malowane Humbrolami i pędzlem. Jak widać szału nie ma (powiększenie po kliknięciu w miniaturkę):

adddbf6a65f47c29m.jpg e87f45c3549217dam.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz rację, aczkolwiek powiem Ci, że po pomalowaniu go sidoluxem, wygląda o wiele lepiej! Nie widać już tym smug od pędzla. Jest better. Akurat w Caudronie będę miał problem, bo tam kamuflaż jest bardzo szczegółowy i będę musiał go robić bardzo małym pędzlem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.