Jump to content

"Ryś" Mussoliniego, Breda Ba.88, 1/72 MPM


Karol J.
 Share

Recommended Posts

Witam wszystkich!

Po długiej przerwie chciałbym Wam zaprezentować mój najnowszy model zbudowany z zestawu MPM. Nie chcę ukrywać, że inspiracją do zbudowania tego modelu był zaprezentowany w „48” zestaw Warrior Models Vangelisa Vassilopoulosa. Bredę w jego wykonaniu miałem okazję zobaczyć na żywo w 2010 na Moson Model Show. Była to jedyna okazja, żeby zobaczyć na własne oczy to „dzieło sztuki”. I nie jest to tylko moja opinia. Na moje szczęście, albo nieszczęście, Vangelis zamieścił zdjęcia z budowy modelu na forum „STORMO!”, no i zaczęło się! Nie było szans, abym dosłownie poszedł w jego ślady, bo jeszcze jestem „za mały” (kto mnie zna osobiście, może to odebrać dosłownie!), żeby wykonać coś takiego. Poza tym Warrior to żywica, a ja w swojej karierze modelarskiej ulepiłem z tego materiału zaledwie trzy modele. Wprawdzie nie wyszły najgorzej, ale to nie to, czego można byłoby się spodziewać po, bądź co bądź, modelarzu z kilkudziesięcioletnim doświadczeniem. Postanowiłem odpuścić Warriora i czekać, sam nie wiem na co? Przypadkiem, dosłownie, w 2015 na Festiwalu w Koprivnice wlazłem do stoiska MPM (Special Hobby) i zauważyłem Bredę w „72”. Nie zastanawiałem się długo, ale w ogóle nie myślałem wtedy by poczynić to, co teraz Wam przedstawiam. Lampka zapaliła się po jakichś dwóch tygodniach po powrocie z Czech przy pierwszych oględzinach wypraski. Przypomniał mi się model Vassilopoulosa i … postanowiłem, przynajmniej w jakiejś części odtworzyć, wprawdzie w mniejszej skali, to co za mną chodziło kilka lat. Niestety, w trakcie budowy zorientowałem się, że to co w teorii założyłem, może okazać się niewykonalne w praktyce. Trzeba było dokupić kilka niezbędnych detali, przede wszystkim silniki Piaggio, których w skali „72” szukać „ze świeczką”. Postanowiłem więc zakupić Gnome-Rhone z Vectora (przyzwoicie wykonany ale ubogi zestaw, tylko korpus i cylindry, ale już coś-przynajmniej wymiarowo pasowały), które konstrukcyjnie przypominają włoskie i po małych przeróbkach dostosowałem do użycia. Na szczęście w sklepie MPM, jeszcze w Czechach, dorzuciłem kolorową blaszkę do kabiny, a pozostałe części już trzeba było rzeźbić samemu. Załamałem się przy wiatrochronie i całej reszcie osłony kabiny bo, niestety, ta z zestawu nie nadawała się do zamontowania w pozycji otwartej. Dużo wody upłynęło w Silnicy zanim powstała konstrukcja osłony nadająca się do zamontowania. Nie jest to szał, ale coś trzeba było wymyślić. Jak mawiał Dyzma odpowiadając na pytanie „jak się robi taki fenomenalny plan? „… cóż, człowiek siądzie, pomyśli… i wymyśli”. Nie do końca sam, bo przecież miałem pod ręką fotki Vangelisa i podpatrzyłem co nieco. Nie chciałem dosłownie go „małpować”, z resztą i tak byłoby to niemożliwe i zmieniłem numerację samolotu. Nie jestem w pełni przekonany do formy fasces na górnej powierzchni płatów. Czy tło było białe, czy przezroczyste? U Vangelisa jest białe. Zdjęcie oryginału, kiepskiej jakości, przedstawia Bredę numer 76-6, której odpowiednikiem jest mój "Ryś". Nie będę Was już dłużej męczył. Kończę i proszę o wyrozumiałość, bo osiem miesięcy ubyło mi z życiorysu.

 

GALERIA ZDJĘĆ:

http://s1257.photobucket.com/user/Carolus2/library/Breda

Link to comment
Share on other sites

Może zabrzmi to dla Ciebie jak świętokradztwo, ale ja odwróciłbym tu kota ogonem i powiedział, że gdyby pan Vassilopoulos zobaczył Twoją robotę przed swoją, zapewne doznałby iluminacji i podjął ten temat w innej, przyjaźniejszej dla oczu i palców (twórcy) skali. Summa summarum skończyłoby się tak samo: powstaniem dwóch świetnych prac. Super!

Link to comment
Share on other sites

Swietny samolot i bardzo fajny model. Wrzuć tylko foty jak Pan Bóg przykazał ,-))

 

Zawsze bardzo mi sie ten samolot podobał, a jakos nie osiągnał sukcesów w walce. Nie wiesz przypadkiem czemu ?

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Panowie za dobre słowo. Bardzo cieszy to, że samolocik się Wam podoba . Próbując odpowiedzieć Spitonowi na jego pytanie co do sukcesów tego samolotu, a raczej porażek trudno jednoznacznie określić jakie czynniki mogły mieć na to wpływ. Na podstawie tego co wyczytałem, przypadkiem wpadł mi też w ręce japoński artykuł zatytułowany „Apeniński papierowy tygrys” (tygrys??), według mnie był to splot różnych czynników, które cechowały armię i cały ten system zbudowany przez Mussoliniego, a wepchnięty na siłę w wojnę (ambicje duce). Konstrukcja jak na lata, w których modne były tzw. samoloty niszczycielskie, całkiem udana, tym bardziej, że Breda w swoim czasie biła rekordy prędkości. Trudno odnaleźć taki kształt aerodynamiczny w innych konstrukcjach. Już to mogło zachęcić (i zachęciło)twórców konstrukcji do wykorzystania istniejącej platformy pod samolot bojowy, który przy stosunkowo silnym uzbrojeniu ofensywnym (z defensywnym było gorzej) mógł być z powodzeniem wykorzystany w warunkach, w których miał działać. Jak na owe czasy przyzwoita moc silników-1000 KM każdy, tona bomb, nic tylko kosić Anglików w Afryce Północnej lub zatapiać im statki na „Mare nostrum”! A tu co, a tu prawie nic. Nie ma chyba w historii lotnictwa włoskiego z okresu II wojny światowej przykładu, rzeczywiście eleganckiego płatowca, który by poniósł tak wielką porażkę.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

 Share

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.