Danio Napisano 15 Października 2016 Share Napisano 15 Października 2016 (edytowane) Witam. Dłuuuuuugo, długo zastanawiałem się, czy warto zakładać portfolio. Modeli, którymi mogę się pochwalić i które reprezentują przyzwoity poziom, jest naprawdę niewiele i stanowią znikomy procent w mojej dotychczasowej, życiowej "twórczości". Wszystkich pozostałych należałoby się wstydzić, ale... Od dobrych kilku lat wszystkie sklejone przeze mnie samoloty są wystawione w witrynach, ustawionych w służbowym pomieszczeniu biurowym, z racji zawodu ogólnodostępnym dla wszystkich zainteresowanych. Jakoś ekspozycja tych pierwszych modeli nie wzbudza we mnie oporów i nie powoduje rumieńców... Powstały one wieki temu i są takiej jakości, na którą pozwalały ówczesne warunki, a przede wszystkim - moje zdolności modelarskie (a właściwie ich brak). Jakiś czas temu ze zdziwieniem zauważyłem, że ten mój cały plastikowy dorobek miast wstydu powoduje u mnie uczucie... dumy(?) Z tego też powodu ośmielam się niniejszym upublicznić szerokiemu forum całokształt mojej modelarskiej produkcji Jednocześnie ostrzegam wrażliwych estetycznie odbiorców, że niektóre ulepki mogą powodować u nich pewien dyskomfort, dlatego proponuję szybkie przejście do etapu końcowego, do "twórczości" - powiedzmy - po roku 2010, czyli początku mej obecności na niniejszym Forum. Od tego momentu nastąpił znaczący skok w mojej modelarskiej ewolucji. Śmiem porównać ten etap do tego okresu w dziejach ludzkości, kiedy to postanowiła zejść z bezpiecznego drzewa... No cóż... Zacznijmy od początku... Swoją przygodę z modelarstwem zacząłem w pamiętnym 1981 roku i od modelu Jaka-1M Mikro72. Dużo wcześniej zdarzyło mi się złożyć kilka innych samolotów, ale były to typowe zabawki, sklejone na surowo z pudła, bez użycia jakichkolwiek narzędzi. Wyłącznie przy użyciu dołączonego, zaschniętego kleju i naklejeniu kalkomanii. Inauguracja modelarstwa zbiegła się z okresem, kiedy ukończyłem szkołę i zacząłem pracę daleko od dotychczasowego miejsca zamieszkania. Sam jeden z dala od domu - najpierw euforia, ale po jakimś czasie... nuda. Pewnego dnia kupiłem w kiosku Ruchu wspomniany wyżej model Jaka... a po otwarciu pudełka i przeczytaniu instrukcji stwierdziłem, że warto dokupić jeszcze jeden egzemplarz i zrobić sobie komplet dwóch samolotów: Jaka-1 i Jaka-1M, czyli wersji, których elementy stanowiły zawartość pudełka. Zachciało mi się przy tym, aby po sklejeniu i pomalowaniu samolotów przypominały one te prawdziwe. Zakupiłem w księgarni książkę K. Wagnera "Budowa plastikowych modeli samolotów" (mam ją do dziś) i zaczęło się... Obie wersje Jaka budowałem równocześnie, wyłącznie w oparciu o zamieszczoną instrukcję. Kleiłem dołączonym klejem, a malowałem białą farbą olejną, którą wóczas malowało się drzwi lub okna, odpowiedni (jak mi się wydawało) kolor uzyskując przez dosypanie do niej suchego pigmentu, służącego do malowania ścian. Po ukończeniu modeli postanowiłem zrobić im zdjęcia (aparatem Ami -chyba-66) tak, by wyglądały jak prawdziwe. Pierwszy model - Jak-1 - ukończyłem 12.12.1981 roku. Wtedy oczywiście nikt nie wiedział, co nas czeka następnego dnia... (daty ukończenia pierwszych modeli mam zapisane w kalendarzach z ówczesnych lat ) 1. Jak-1 lotnictwa radzieckiego w malowaniu zimowym 1941 roku (zdjęcie w prawdziwie zimowej scenerii z 1981 roku) Zdjęcie stanu obecnego 2. Jak-1M nr 04174 ppor.Edwarda Chromego z 1 PLM "Warszawa" - kwiecień 1945r. Model ukończony 15.12.1981 ( trzeci dzięń stanu wojennego!) Stan obecny 3. RWD-14 Czapla. Model ukończony 07.01.1982 roku Zdjęcie na tle marchewkowego pola z załogantami umieszczonymi w kokpitach na czas wykonywania zdjęcia Stan obecny - model malowany rękodzielną farbą 4. Bell P-39 Airacobra. Model ukończony 10.10.1983 roku Zdjęcie P-400 por.Fountain`a z 67 eskadry 347 Grupy Myśliwskiej USAAF. Nowa Kaledonia, maj 1942 r. Stan obecny - samolot malowany własnoręcznie mieszanymi farbami (zmodyfikowałem ich "produkcję" i zamiast białej farby, jako bazy używałem pokostu zlanego ze starych, podeschniętych farb różnych kolorów, do którego dosypywałem suche pigmenty - i tak, aż do uzyskania najbardziej zbliżonego odcienia. Często wzorcem było zdjęcie na pudełku). W tym modelu własnoręcznie dorobiłem pierwsze kalki (oczy rekina). Pierwsza antena linkowa ( wyciągnięta z pończochy) z kroplami farby, które miały imitować izolatory 5. Republic P-47D Thunderbolt. Model ukończony 14.12.1983 roku Zdjęcia "z natury" nie wykonałem, a stan obecny wygląda tak: Model również pomalowany samoróbnymi farbami - wzorcem koloru był artbox. Do jasnoszarej farby domieszałem odrobinę sproszkowanego aluminium, aby uzyskać metaliczny połysk. 6. Supermarine Spitfire Mk IX. Model firmy Lotnia, ukończony 16.12.1983 roku (widać, że powstawał równocześnie z Thunderboltem). Jeden z najgorszych modeli w moim dorobku, chyba dlatego, że materiał wyjściowy był znacznie gorszy nawet od Jaków... Oczywiście malowany swoimi farbami Pancerne kalkomanie. Widocznie efekt końcowy już wówczas mnie nie zadowolił, bo stwierdziłem, że model nie wart kliszy fotograficznej i nie zrobiłem zdjęcia. Stan obecny: 7. Supermarine Spitfire Mk. IIa. Model ukończony 22.05.1984 roku Jeszcze jeden z tych gorszych ulepków, ale dlatego, że próbowałem na nim otwieranie owiewki. Wymyśliłem sobie, że powinna być tak samo ruchoma, jak w oryginale... Po rozcięciu zamkniętej owiewki z zestawu, dokleiłem do niej plastikowe kątowniki, a kadłub "uzbroiłem" w rowki, po których ruchoma limuzyna się przesuwała. Całość wyszła groteskowo, a efekt pogłębiają zastosowane farby domowej produkcji z gruboziarnistym pigmentem. Pamiętam, że przy tym i poprzednim Spitfirze, miałem niezłą "zagwozdkę" z kolorem spodu kadłuba i pasa na tyle kadłuba. Sky type S - a skąd wtedy miałem wiedzieć, jaki to kolor? Wzorowałem się więc dołączoną kalkomanią tylnego pasa. Ponieważ model wygląda karykaturalnie, wówczas nie robiłem mu zdjęć. Obecnie jednak, gdy zerknąłem do wnętrza, okazało się, że pilot siedzi w kabinie po raz pierwszy wyposażonej przeze mnie w tablicę przyrządów! 8. Hawker Hurricane Mk. II, model ukończony 29.05.1984 roku (budowany równocześnie ze Spitfirem) Hurricane Mk. II z 85 nocnego dywizjonu RAF Stan obecny Może na razie wystarczy... Po dotychczasowych doznaniach estetycznych, celem zachowania równowagi duchowej, należy się przerwa. Na ciąg dalszy (który niewątpliwie nastąpi) zapraszam nadal tych bardziej odpornych... Edytowane 10 Stycznia 2018 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Moses Napisano 15 Października 2016 Share Napisano 15 Października 2016 Dzizas te modele są moimi rówieśnikami Fajnie że pomimo tylu lat dalej leżą na półce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojtek-Krowa Napisano 15 Października 2016 Share Napisano 15 Października 2016 Bardzo słaby efekt modulacji na czapli! Znasz tekst ,,kłej w zestwje'' a w środku klej zaschnięty... Piękna historia,obyś w przyszłości nie zgubił tych kalendarzy czy modeli. Pozdrawiam Wojtek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Baas ArK Napisano 15 Października 2016 Share Napisano 15 Października 2016 Stary!!! Suuuuper kawał historii! Jaczek stoi u mnie malowany od góry tylko jednym kolorem -brązowym (jako drugi kolor wykorzystałem zielony kolor tworzywa , a to był mój drugi model po P-11 z SP Ruch). A spit z Lotni do tej pory straszy w wersji dwumiejscowej. Mam też identyczną Airacobrę. Tyle, że wszystko malowane nitro kolorami mieszanymi "na oko", więc nie zawsze wytrzymywało to tworzywo . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Super Moderator jawkers Napisano 15 Października 2016 Super Moderator Share Napisano 15 Października 2016 Piękne portfolio. Modele i zdjęciac archiwalne - bezcenne Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Danio Napisano 17 Października 2016 Autor Share Napisano 17 Października 2016 Witam Dzięki, Panowie za okazane zainteresowanie ( podziwiam za wytrwałość ) Fajnie że pomimo tylu lat dalej leżą na półce Leżą i kurzą się. Po raz pierwszy od tylu lat podjąłem się ich "rewitalizacji". Jak na razie bez strat... obyś w przyszłości nie zgubił tych kalendarzy czy modeli. Dzięki temu porfolio, zawartość kalendarzy zamieniła się w zapis cyfrowy, a i modele w pewnym sensie będą "wieczne" wszystko malowane nitro kolorami mieszanymi "na oko", więc nie zawsze wytrzymywało to tworzywo Nieeeeee, no ja, gdy wchłonąłem książkę "Budowa plastikowych..." i wiedziałem, że farby mają być olejne. bezcenne Dzięki... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Baas ArK Napisano 18 Października 2016 Share Napisano 18 Października 2016 Nieeeeee, no ja, gdy wchłonąłem książkę "Budowa plastikowych..." i wiedziałem, że farby mają być olejne. Tą książkę to ja dorwałem 2-3 lata później w "z drugiej ręki". Jeszcze raz jest moc . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Danio Napisano 22 Października 2016 Autor Share Napisano 22 Października 2016 (edytowane) Witam ponownie! Idźmy dalej... (mam nadzieję, że mordęga dla oglądających będzie już nieco mniejsza) 9. PZL P.11c. Model ukończony 31.05.1984 (czyli "produkowany" razem z dwoma poprzednimi modelami) Niestety, legendę naszego lotnictwa udało mi się zbezcześcić całkowicie, acz wówczas nieświadomie. Głównie za sprawą malowania i kalek. Farba maksymalnie zepsuta nie rozmieszanym pigmentem, a i źle dobranym kolorem. Nie pamiętam już dokładnie toku mej dedukcji, która zakończyła się widocznym efektem - wiem jednak, że jak wszyscy miałem świadomość faktu, że nasze samoloty były khaki. Prawdopodobnie (nie po raz pierwszy) zasugerowałem się kolorem tła kalkomanii z numerem 3 i napisem P11c i starałem się dopasować doń swoją farbę. Przypomniało mi się również, że w toku produkcji swoich farb stosowałem talk techniczny celem uzyskania matu. Rezultat końcowy oczywiście wymykał się spod kontroli, bo był zależny przede wszystkim od ilości dosypanego talku, ale także od jakości zastosowanego "serum" (pokostu), i wielu innych czynników... Jakiś czas temu nosiłem się z zamiarem wywalenia tego modelu i zastąpienia go nowym, godnym reprezentowania naszego najładniejszego samolotu, ale teraz ten koszmarek budzi we mnie niesamowity sentyment... 10. De Havilland DH-98 Mosquito Mk. IX. Model ukończony 20.01.1985 roku W tym przypadku też nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że jest to pierwszy model pomalowany markowymi farbami (Testors - Model Master) - świat zawitał w okolice - otwarto pierwszy sklep modelarski w sąsiednim mieście!!! 11. Hawker Tempest Mk. VI. Model ukończony 27.02.1985 roku Model przedstawia samolot z 6 Sqn RAF, Nikozja, listopad 1945 r. Stan obecny: Model, w którym po raz pierwszy: a) dorobiłem lufy z przyciętych igieł lekarskich b) ze sztywnego drutu wykonałem anteny c) chęć wykonania otwartej kabiny, wymusiła konieczność własnoręcznego wytłoczenia nowej owiewki. Zrobiłem ją z jakiegoś kawałka przezroczystej płytki, wytłoczonej na gorąco gipsowym kopytem. Wiatrochron pozostał zestawowy (po odcięciu od limuzyny, która posłużyła jako wzór kopyta). W tamtym okresie starałem się robić ruchome owiewki, dlatego, posiłkując się planami, dorobiłem "prowadnice" po bokach kabiny i plastikową szynę o przekroju odwróconego trójkąta o obłej górnej ściance na wierzchu kadłuba za kabiną. Niestety ponieważ owiewka miała tendencję do "wystrzeliwania" w trakcie przesuwania - po jakimś czasie została przyklejona w pozycji otwartej. Jakość materiału, który posłużył do wykonania owiewki, można ocenić po jej kolorze (podobno ruskie pleksi w samolotach miało to samo - po pewnym czasie żółkło i matowiało) 12. PZL P-23b Karaś. Model ukończony 23.09.1985 roku Zdjęcie podpisane: Karaś z 41 Eskadry Rozpoznawczej 4 Pułku Lotniczego Armii MODLIN, po zbombardowaniu kolumny czołgów, 6 września 1939 r. Model, z którego jestem bardzo dumny, bo - jak pamiętam - włożyłem w niego wiele serca i pracy, Stan obecny: Jak widać po kolorze, szklarnię sam dorabiałem (możliwe, że z tego samego materiału). Samolot z bogatym wnętrzem - oprócz tablicy przyrządów... ...foteli i innego osprzętu, zawiera także celownik w podkadłubowej wannie Z zewnątrz dorobiłem m.in. uchwyty, rury wydechowe, celownik... ...światła w osłonach podwozia... ...i coś, z czego jestem najbardziej dumny - własnoręcznie wykonaną kalkomanię z godłem jednostki, czerwonym gryfem pomorskim. Wykonałem ją wykorzystując arkusz kalkomanii z zestawem znaków drogowych (zakazu), a konkretnie białe tło zakazu ruchu, na którym cienkim pędzelkiem, czerwoną farbą wymalowałem widocznego smoka. Efekt przerósł moje oczekiwania... 13. Polikarpow Po-2. Model ukończony 03.12.1985 roku Pierwszy (i jak dotąd ostatni) model, w którym gwoździem programu było wykonanie naciągów. Samo sklejanie już okazało się wyzwaniem, ale ponieważ z efektu byłem zadowolony, postanowiłem pójść za ciosem i skupić się na dokładnym wykonaniu linek. Zrobiłem je z nitek wyciąganych z pończoch - bardzo wdzięczny materiał. Dodatkowo zmodyfikowałem m.in. stojak pod km, podskrzydłowe światło lądowania i wnętrze. W tamtym czasie zdjęcia nie zrobiłem, bo wymyśliłem sobie wykonanie podstawki przedstawiającej polowe lądowisko z pasącymi się końmi. Jak dotąd pomysł się nie zmaterializował, a stan obecny przedstawia się tak: 14. Ławoczkin Ła-7. Model ukończony 25.02.1986 roku Zdjęcie modelu przedstawiającego samolot radzieckiego asa myśliwskiego (62 zwycięstwa powietrzne) Iwana Kożeduba - kwiecień 1945 r. Model - jak zwykle - z otwartą kabiną wg swego pomysłu wzorowanego na oryginale i oszkleniem własnej produkcji (pożółkłym od starości - jak w prawdziwych ruskich samolotach!). Uzupełnione wyposażenie kabiny i domalowane liście pod kalkomaniami z gwiazdami symbolizującymi zastrzelenia ( o ile dobrze pamiętam, odciąłem trzeci medal Bohatera Związku Radzieckiego - bo w kwietniu Kożedub miał jeszcze "tylko" dwa). Stan obecny Proponuję przerwę regeneracyjną... ...bo ciąg dalszy nastąpi. Edytowane 10 Stycznia 2018 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 22 Października 2016 Share Napisano 22 Października 2016 Najlepszy wątek jaki widziałem w ostatnim czasie! Fantastyczne zabytki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Baas ArK Napisano 22 Października 2016 Share Napisano 22 Października 2016 Ech... Przypomina mi się jak sam pacholęciem (nawet takim starszym) będąc identyczne kleiłem i z zazdrością stwierdzam, że ani w połowie tak dobrze jak Tobie nie wyszły. O dorabianiu czegokolwiek (no może poza linkami z nitki) wogóle nie wspominając! Rządzisz ! PS Ale mój Moskiciak nosi dumnIe oznaczenie 307 EWoS ser. NT280/G Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Wojtek-Krowa Napisano 22 Października 2016 Share Napisano 22 Października 2016 Najbardziej z tej kolekcji podoba mi się mosquito,porównując do p11 to niebo a ziemia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 22 Października 2016 Share Napisano 22 Października 2016 Najbardziej z tej kolekcji podoba mi się mosquito,porównując do p11 to niebo a ziemia Modele jak modele, ale te zdjęcia, Czapla nad marchewką i Hurricane w świetle reflektorów wymiatają! Świetne. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Danio Napisano 24 Października 2016 Autor Share Napisano 24 Października 2016 Dzięki, Panowie. Cieszę się niezmiernie, że się podoba... Czapla nad marchewką i Hurricane w świetle reflektorów wymiatają! Zdjęcia robione były różnymi aparatami. O ile czapla i inne to nic szczególnego, to zrobienie zdjęcia nocnego Hurricane`a zajęło mi chyba pół dnia... Zrobione Zenithem 12XP na statywie z czasem ekspozycji chyba z 10 sekund. Model zawieszony w zaciemnionym pokoju, ukośnie na czarnych nitkach na tle bardzo ciemnego koca. Jako oświetlenie służyła lampa skierowana od dołu na samolot, i latarka oświetlająca umieszczone m.in. tuż przed obiektywem ukośnie poprowadzone... białe taśmy/wstążki robiące za snopy świateł Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 25 Października 2016 Share Napisano 25 Października 2016 Dzięki, Panowie. Cieszę się niezmiernie, że się podoba... Czapla nad marchewką i Hurricane w świetle reflektorów wymiatają! Zdjęcia robione były różnymi aparatami. O ile czapla i inne to nic szczególnego, to zrobienie zdjęcia nocnego Hurricane`a zajęło mi chyba pół dnia... Zrobione Zenithem 12XP na statywie z czasem ekspozycji chyba z 10 sekund. Model zawieszony w zaciemnionym pokoju, ukośnie na czarnych nitkach na tle bardzo ciemnego koca. Jako oświetlenie służyła lampa skierowana od dołu na samolot, i latarka oświetlająca umieszczone m.in. tuż przed obiektywem ukośnie poprowadzone... białe taśmy/wstążki robiące za snopy świateł Zdjęcie miesiąca, powinno wisieć na portalu z wyróżnieniem admina:) I czekam na ciąg dalszy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
artex Napisano 25 Października 2016 Share Napisano 25 Października 2016 Zgadzam się, chyba, że jesteś uczniem podstawówki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.