Skocz do zawartości

OEFFAG D.III "2" & "5" - 7. Eskadra Kościuszkowska, Merian Cooper & Edward Corsi | Lukgraph 1/32


Boch

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Juffre napisał:

Zapowiada się fenomenalny warsztat. Powodzenia!

Z innej beczki. Czym robisz zdjęcia? Wyglądają świetnie :)

 

Dziękuję :) Zdjęcia robię Nikonem D6 i obiektywem Tamron VC USD Macro 90/2.8. Czasem szersze szkło Sigma Art 40/1.8. Sprzęt jednak w tych warunkach jest drugorzędny, tzn jest ważny, ale można spokojnie robić ciemniejszym obiektywem i matrycą APSC. Moim skromnym zdaniem, w tego typu fotografii kluczowe jest oświetlenie. 

Pzdr.

Łukasz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Witam,

 

Wyciąłem kolejne elementy kokpitu i rozpocząłem ich modyfikację zgodnie z przygotowanym planem. Na pierwszym zdjęciu widać zestaw ściany ognioodpornej z pojemnikiem na amunicję, metalowym wzmocnieniem w postaci rury oraz drążkiem sterowym i przegrodą. Można również dostrzec grodzie z orczykiem oraz poduszkę fotela i stelaż stanowiący podstawę pod fotel. W tym miejscu modyfikacje będą bardziej rozbudowane – planuję odtworzyć system bloczków linowych, dodatkowe grodzie do ich montażu oraz same linki sterowe. Drążek sterował lotkami i sterem wysokości, orczyk – sterem kierunku. To właśnie tutaj wszystkie te mechanizmy się spotykały.

 

0762f0_658c72ea79c046f28d4daf2cca1e2cc6~

 

Czy te poprawki będą dobrze widoczne? Raczej nie, ale z doświadczenia wiem, że tak dopracowany kokpit zapewni lepsze wrażenia dla tych, którzy zajrzą przez otwory w kadłubie.

O tej modyfikacji napiszę więcej w kolejnych postach – na razie rozrysowałem cały system linek i przygotowuję odpowiednie części. Zdjęcie zamieściłem głównie po to, by pokazać poziom wydruku. Moim zdaniem jest naprawdę dobry, a po odpowiedniej waloryzacji wnętrze powinno prezentować się bardzo przyzwoicie.

 

0762f0_79fca1483a0b498890f156a6cf637cd5~

 

Dziś postanowiłem także zająć się fotelami. Na podstawie kilku zdjęć udało się potwierdzić, że miały one dość duże otwory – sześć pokaźnych wycięć. Przygotowałem odpowiedni szablon z taśmy, następnie wyznaczyłem środek każdego otworu, by zachować symetrię na oparciu. Potem pozostało już tylko mozolne wiercenie i szlifowanie iglakiem, z zachowaniem ostrożności. Niestety, jeden fotel połamałem, ale na szczęście miałem zapasowy, choć pochodzący ze starszego wariantu Oeffaga. Widać, że Lukgraph prężnie się rozwija, a kolejne generacje ich drukowanych modeli prezentują coraz wyższą jakość.

 

0762f0_0d4b0498eadb4de4a19af1a0c9cf36f0~

 

Na dziś to tyle.

 

Pozdrawiam,
Łukasz

Edytowane przez Boch
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coraz bardziej mi się podoba ta skala. Daje szersze możliwości, a i bezpieczeństwo większe (myślę o trwałości części, choćby o drukowanym drążku w 1/72). 

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdecydowanie tak. Przy tej skali są inne możliwości waloryzacji, choć nie tylko. Zupełnie inne możliwości budowania powierzchni, weatheringu itd. Polecam.

P.S. @zaruk To jaki pierwszy będzie w 1/32? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

Odpowiedź wcale nie jest oczywista. Na przeszkodzie stoi kilka pudeł 48 do zrobienia i - spoglądająca z wyrzutem - kolekcja ukończonych modeli w tej skali. W szafie znalazłem Sopwith PUP z WnW. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Merian C. Cooper – Początek historii

0762f0_bbb6a1d16e6a4913b54d2d5e03e3385e~

 

Rozpoczynamy część historyczną od przedstawienia postaci Meriana C. Coopera. Jego historia jest kluczowa dla zrozumienia obecności amerykańskich ochotników w 7. Eskadrze Myśliwskiej i samego powstania Eskadry im. Tadeusza Kościuszki. Warto zaznaczyć, że nie byli oni jedynymi obywatelami USA, którzy w tamtym czasie walczyli po stronie Polski – liczna grupa Amerykanów polskiego pochodzenia przybyła do ojczyzny przodków wraz z Armią Hallera, ale to już zupełnie inna historia.

Cooper i jego towarzysze z 7. Eskadry nie mieli żadnych bezpośrednich powiązań z Polską. A przynajmniej prawie żadnych...

 

0762f0_bcf2b7ea7bb045fd9b7f415d7a69a47a~

Historyczna więź z Polską

11 października 1779 roku, podczas bitwy pod Savannah, ciężko ranny Kazimierz Pułaski został wyniesiony z pola walki przez pułkownika Johna Coopera. Był to pradziadek Meriana. Jak głosi rodzinna legenda, Cooper osobiście czuwał nad generałem aż do jego śmierci, a dziesięć dni później, gdy statek Wasp przybił do brzegu, dopilnował, by odbył się jego symboliczny pogrzeb. Wtedy też miał złożyć przysięgę, że kiedyś spłaci honorowy dług wobec Polaków.

Według opowieści przekazywanej w rodzinie, John Cooper znał również Tadeusza Kościuszkę, jednego z najbardziej zasłużonych bohaterów amerykańskiej wojny o niepodległość. Ta historia miała ogromny wpływ na życie Meriana C. Coopera i, jak się później okaże, przyczyniła się do jego decyzji o walce w obronie Polski.

 

0762f0_264c610035b94aa99fbe2ad8729df95d~

Młodość i droga do lotnictwa

Merian Caldwell Cooper urodził się 24 października 1893 roku w Jacksonville na Florydzie jako najmłodsze z trojga dzieci Johna C. Coopera i Mary Caldwell. Już jako sześciolatek, zainspirowany lekturą książki Explorations and Adventures in Equatorial Africa, postanowił zostać odkrywcą.

Szkołę średnią ukończył w 1911 roku w The Lawrenceville School w New Jersey. Następnie dostał się do U.S. Naval Academy, jednak na ostatnim roku został wydalony za awanturnictwo. W międzyczasie pracował jako reporter dla kilku gazet.

W 1916 roku wstąpił do Gwardii Narodowej stanu Georgia, by wziąć udział w walkach przeciwko oddziałom Francisco "Pancho" Villi w Meksyku. Otrzymał nawet awans na porucznika, lecz go odmówił, chcąc walczyć na pierwszej linii i rozwijać swoją pasję do lotnictwa. To właśnie fascynacja nową bronią – samolotami – była jednym z powodów jego wcześniejszego wydalenia z akademii marynarki.

 

0762f0_a015a3c5c0fb4aa3963512ad61e39c88~0762f0_26be1b6b208f4301b6d07ae1a7cf3096~

 

Postanowił zostać pilotem i ukończył szkołę lotniczą w Atlancie z najlepszym wynikiem w grupie. W październiku 1917 roku trafił do Francji, gdzie doskonalił swoje umiejętności w bazie Issoudun.

Tam jednak spotkała go tragedia – podczas lotu doznał silnego uderzenia w głowę i stracił przytomność, co postawiło pod znakiem zapytania jego dalszą karierę. Po długiej rekonwalescencji musiał praktycznie od nowa uczyć się latania.

Eskadra „Szalonych Bolszewików”

Po odzyskaniu sprawności Cooper został pilotem 1. Grupy Bombardowań Dziennej Służby Powietrznej Armii Stanów Zjednoczonych. Służył w 20. Eskadrze, która latała na Airco DH.4. W czasie swojej służby zaliczono mu jedno zestrzelenie wrogiego samolotu.

 

0762f0_8192b3bcf52c4edfb51c4f09e0af06ce~

 

Ironią losu jest fakt, że godłem jednostki był "Szalony Bolszewik" – postać w meloniku, niosąca zapalone bomby. Była to forma żartu i PR-owego chwytu – w 1918 roku bolszewicy nie mieli jeszcze tak negatywnych konotacji jak później, a członkowie eskadry uznali, że ten symbol dobrze oddaje ich misję wobec Niemców.

Cooper nie mógł wtedy wiedzieć, że już niebawem sam stanie do walki przeciwko bolszewikom.

 

0762f0_6422662b5bba4b51b3b9ec33cb86f139~

Dzień, który zmienił wszystko – 26 września 1918

Rankiem 26 września 1918 roku Cooper wystartował na kolejną misję. Celem bombardowania był most w Dun-sur-Meuse, kluczowy punkt niemieckiej komunikacji.

Formacje Breguetów i DH.4 zostały zaatakowane przez niemieckie Pfalze, a następnie przez ponad 15 Fokkerów D.VII. Amerykanie walczyli z przytłaczającą przewagą wroga – pięć z siedmiu DH.4 zostało zestrzelonych.

 

0762f0_3de8bc2c3438416b9ce9fd5b53297f29~

 

Maszyna Coopera również została trafiona – silnik stanął w płomieniach. Myśląc, że jego obserwator, por. Edmund Leonard, nie żyje, Cooper przygotował się na skok ze spadochronem, by uniknąć śmierci w płomieniach. W ostatniej chwili zobaczył jednak, że Leonard wciąż żyje. Postanowił sprowadzić płonący samolot na ziemię.

Lądowanie było brutalne. Cooper odniósł poważne oparzenia rąk i twarzy, lecz dzięki niemu jego obserwator przeżył.

Dla 20. Eskadry był to najtragiczniejszy dzień wojny – stracili pięć maszyn i jedenastu ludzi.

Niewola i akt zgonu

Cooper trafił do niemieckiej niewoli i spędził ostatnie tygodnie wojny w szpitalu w okolicach Wrocławia. Amerykańska armia uznała go za poległego i wystawiła mu nawet akt zgonu.

Po zawieszeniu broni Cooper dochodził do siebie w szpitalu Czerwonego Krzyża w Neuilly. Został przedstawiony do odznaczenia Distinguished Service Cross, jednak zrezygnował z niego. W liście do dowództwa napisał:

„Nie wykazałem się większą odwagą niż moi zmarli i żyjący koledzy. Byłoby niesprawiedliwe i nieszlachetne przyjąć wyróżnienie, którego nie otrzymali ci, którzy spadli w płomieniach i zginęli.”

Taki był właśnie Merian C. Cooper – człowiek honoru i lojalności wobec swoich towarzyszy.

Tymczasem I wojna światowa dobiegła końca, ale jego wojenna droga bynajmniej się nie skończyła...
 

CDN...

_____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________

 

Ostatnie dni spędziłem głównie na analizie zgromadzonych materiałów. To etap dość żmudny, bez spektakularnych efektów na stole warsztatowym – większość pracy sprowadza się do burzy mózgów i planowania. Mimo to udało się poczynić kilka istotnych kroków.

Najważniejszym z nich było nawiązanie kontaktu z Craftlab Restaurations, skąd otrzymałem niezwykle ciekawe materiały fotograficzne dotyczące budowy Oeffaga D.III. Kolejny raz przekonałem się również, jak fantastycznych ludzi mam wokół siebie – wszyscy chętnie zaoferowali pomoc i wsparcie, co pozwoliło znacząco posunąć projekt do przodu. Z tego miejsca ogromne podziękowania dla wszystkich dobrych dusz (Wy już wiecie, że o Was chodzi!).
 

Nie przedłużając – przechodzimy do konkretów.
 

Jak wspominałem wcześniej, planuję wykonać linki sterowe w kokpicie oraz system bloczków linowych, które przekazywały napęd na powierzchnie sterowe. Poniżej przedstawiam schemat napędu orczyka i drążka sterowego. Dodatkowo, przyjaciel pomógł mi w wykonaniu odpowiednich części.



0762f0_401c6088c5514ec58c97c5948593eac8~

Bloczki linowe

Po wstępnej obróbce bloczki zostały przymierzone do połówek kadłuba – widać je na zdjęciach.

 

0762f0_065b749cc58142d69f0e1c02da19fbaf~0762f0_7f6e6e756c634badbb90bff155a8d766~

0762f0_7280f2f9c72c41deb52adbcc8e819755~

Drążki sterowe

Prace nad drążkami sterowymi również zostały zakończone. Co dodałem?

  • bloczki linowe z przodu i z tyłu głównej kolumny drążka do napędzania lotek i steru wysokości,

  • dźwignię regulacyjną,

  • prowadnicę na linki sterowe.

Dla porównania na zdjęciu widać także trzeci drążek – to oryginał z poprzedniego wydania modelu.

 

0762f0_e3e092b44c20418185b9c7d5e8ea7eab~

Orczyk i żeberko

Przygotowałem także żeberko zespolone z orczykiem. Sam orczyk poddałem drobnym modyfikacjom – dodałem nity oraz metalową prowadnicę na linkę sterową, która przymocowana będzie do wierzchołka tego metalowego trójkąta i będzie iść na boki do bloczków na burtach kadłuba.

 

0762f0_9d52d5985b114ac9a0f5ce12c546af5e~

Tablica przyrządów

Największym wyzwaniem na tym etapie okazała się tablica przyrządów. Wymagała nie tylko przecięcia, ale również zmiany układu wyposażenia i rozłożenia zegarów.

  • Rozrusznik i magneto selector zostały zeszlifowane – zastąpię je żywicznymi zamiennikami (widać je na zdjęciu, choć jeszcze nie są kompletne).

  • Dodatkowy zegar nad rozrusznikiem – to przyszły przechyłomierz.

  • W oryginalnym modelu przechyłomierz znajduje się na podstawie fotela – tam jednak planuję zamontować kompas, który wykonam od podstaw.

  • Rura łącząca obie części tablicy dostała prowadnice, dodatkowo wykończone drobnymi listewkami.

  • Nity mocujące zegary zastąpiłem metalowymi zamiennikami.

Na zdjęciu widać zmodyfikowaną tablicę poskładaną na sucho oraz oryginał leżący przed nią. Wszystkie dodatkowe elementy montuję na niewielkich trzpieniach – dzięki temu spoina CA będzie mocniejsza i bardziej odporna na uszkodzenia.

 

0762f0_33e0e594aaed4f319d8df02c9f341842~
 


To tyle na dziś – do następnego!

 

Pzdr.

Łukasz

 

Edytowane przez Boch
  • Like 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Absolutnie nie chcę spoilerować twojej wojennej opowieści o Merianie Cooperze. Dodam tylko że oprócz kariery lotniczej, Merian zrobił także dużą karierę w przemyśle filmowym. Wielka małpa King-Kong to jego pomysł, a sam film o nim z roku 1933, Merian współreżyserował. Można go też w tym filmie zobaczyć jako pilota w końcowych scenach. Jego wkład w rozwój sztuki filmowej został doceniony Oscarem w 1952 roku. Był to człowiek wielu talentów, wspaniała postać.

Edytowane przez barszczo
  • Like 1
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe. Dzięki wielkie :), dojdziemy do tego etapu w jego życiu. Warsztat pewnie potrwa kilka miesięcy, więc prześledzimy losy Meriana dość dokładnie.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Warsztat – Dopasowanie kokpitu i prezentacja silnika

Jak już wspominałem, to mój pierwszy model całkowicie żywiczny. Dlatego przed malowaniem musiałem upewnić się, że kadłub, wraz ze wszystkimi modyfikacjami i elementami zestawu, dobrze się spasuje i będę mógł go zamknąć bez większych problemów.

W tym modelu kokpit nie jest osobnym modułem, który później obudowujemy kadłubem. Ściany kadłuba pełnią funkcję nośną, dlatego ten etap uznałem za kluczowy.


Przymiarka kokpitu

Za pomocą maskolu zamontowałem najważniejsze elementy kokpitu. Brakuje jeszcze kilku rzeczy:

  • niektórych przyrządów na tablicy,

  • mechanizmu regulacji mocy silnika i mieszanki paliwa,

  • kompasu, okablowania i linek sterowych.

 

Oczywiście wszystkie elementy będą jeszcze wymagały szlifowania i dopracowania krawędzi, kształtów i ogólnej estetyki. Na pewno część niedoskonałości wyjdzie po nałożeniu podkładu, więc na ten moment nie przejmuję się tym specjalnie.

 

0762f0_58ac0dc32a6c400f9c7d5d3b010bd92f~

0762f0_d6bebb758c7f4227b605b43de5db9923~

 

0762f0_855dc6c561054973b14a47b0c9ca5afa~

 

Na kolejnych zdjęciach możecie zobaczyć schematyczne rozmieszczenie przewodów na obu burtach kadłuba. Linek sterowych nie zaznaczałem.

 

0762f0_2a586b09d0e9440d8f7c66386268c3c4~

 


Modyfikacje tablicy przyrządów

Zdecydowałem się zmodyfikować tablicę nad zbiornikiem paliwa na lewej burcie.

  • Większość elementów została zeszlifowana,

  • Przygotowałem powierzchnię pod nowe zegary i przełączniki.

0762f0_b00582af325544a19258d03575dbbc73~


Prezentacja silnika

Jak wspomniałem na początku posta, planuję również wstępnie przygotować silnik, a także:

  • ramę mocującą,

  • wszystkie elementy montażowe,

  • upewnić się, że wszystko do siebie pasuje i nie będzie niespodzianek.

Silnik prezentuje się bardzo dobrze, co możecie ocenić sami. Na drugiej podstawce znajdują się elementy osprzętu silnika – wszelkie rury, kolektory dolotowe i wylotowe.

Budowa tego silnika zapowiada się na świetną zabawę!

 

0762f0_1ec547e0d4ab47abb9a04180518982c7~

 

0762f0_a4859ee87a2449de94c43ce241272622~


To tyle na dziś, kolejne etapy już wkrótce!

Pozdrawiam,
Łukasz

Edytowane przez Boch
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Boch napisał:

0762f0_b00582af325544a19258d03575dbbc73~

Podoba mi się jak prowadzisz ten warsztat i jak dbasz o szczegóły i wierność w stosunku do oryginału. Dla tego zwrócę uwagę, że lewy zegar jest mocowany dwoma śrubami, a prawy trzema. To tak w ramach czepienia się czegoś i pokazania, że śledzi się uważnie to co robisz. :)

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie się zapowiada.

Jedna rzecz mi daje do myślenia przy tym modelu - nie miałem go nigdy w rękach od razu zaznaczam.

Oeffag jak każdy Albatros miał kadłub obły w widoku z góry, nie było na nim żadnych załamań czy przełamań - linie w rzucie z góry jest krzywą a nie krzywą łamaną. Nie wiem jak to dobrze opisać?

Na niektórych zdjęciach modelu widać jakby na pionowych podziałach na bokach kadłuba za i przed kabiną tej płynności nie było - w miejscu gdzie stykają się dwa kawałki sklejki pionowo widać jakby "przełamanie" tak trochę jakby kartonówke robić i bryłę podzielić na powierzchnie nierozwijalne. 

To tylko takie głupie wrażenie czy rzeczywiście coś takiego jest?

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Godzinę temu, rymulus napisał:

Podoba mi się jak prowadzisz ten warsztat i jak dbasz o szczegóły i wierność w stosunku do oryginału. Dla tego zwrócę uwagę, że lewy zegar jest mocowany dwoma śrubami, a prawy trzema. To tak w ramach czepienia się czegoś i pokazania, że śledzi się uważnie to co robisz. :)

Dziękuję za komentarz. Zbudowany Oeffag w Austrii jest repliką i trzeba mieć tego świadomość. Dla mnie jest jakimś punktem wyjścia, ale nie trzymam się go jak "10 Przykazań". W realiach wojny Polsko-Bolszewickiej panowała bardzo szeroka improwizacja, zegary wymontowywano z rozbitych maszyn i wkładano do innych. Świetnym i chyba najdosadniejszym przykładem jest silnik z DFW C.V, który przełożono do Hannovera, którego w tym celu przebudowano. Innym przykładem jest Fokker D.VII z 15 Eskadry, który uzbrojony był w brytyjskie Vickersy. Reasumując staram się odtworzyć Oeffaga, ale ten nawet na poszczególnych zdjęciach ma różne detale i wyposażenie w kokpitach. Zdjęć wnętrz tych z Eskadry Kościuszkowskiej niestety nie ma, więc pozwalam sobie na pewną dowolność. 

 

18 minut temu, Qz9 napisał:

Ładnie się zapowiada.

Jedna rzecz mi daje do myślenia przy tym modelu - nie miałem go nigdy w rękach od razu zaznaczam.

Oeffag jak każdy Albatros miał kadłub obły w widoku z góry, nie było na nim żadnych załamań czy przełamań - linie w rzucie z góry jest krzywą a nie krzywą łamaną. Nie wiem jak to dobrze opisać?

Na niektórych zdjęciach modelu widać jakby na pionowych podziałach na bokach kadłuba za i przed kabiną tej płynności nie było - w miejscu gdzie stykają się dwa kawałki sklejki pionowo widać jakby "przełamanie" tak trochę jakby kartonówke robić i bryłę podzielić na powierzchnie nierozwijalne. 

To tylko takie głupie wrażenie czy rzeczywiście coś takiego jest?

 

Nie do końca tak było. D.III nie był owalny na bokach. Poniżej masz oryginalne plany. D.III zarówno Oeffag, jak i ten niemiecki miał kadłub spłaszczony na bokach. Owalny był D.V i to była jedna z różnic zewnętrznych obu płatowców. 



0762f0_cefcc948ff0e47d3bf77f2f0fbdb6a21~

 

Na poniższym zdjęciu jest wnętrze Oeffaga w sekcji ogonowej. Widać bardzo wyraźnie spłaszczone boki. 

 

0762f0_1128fe2471b548278411e2d77579f080~
 

Pzdr.
Łukasz

Edytowane przez Boch
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Boch napisał:

Dla mnie jest jakimś punktem wyjścia, ale nie trzymam się go jak "10 Przykazań".

Rozumiem, zdjęcia muzealne często nie odzwierciedlają idealnie maszyny z czasów operacyjnych choć dla mnie też są ważnym elementem dokumentującym wygląd maszyny.

Warsztat śledzę z ciekawością dalej ale zakładam, że zdjęcia jakie pokazujesz należy traktować jako element poglądowy, a nie coś czego się należy trzymać.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, rymulus napisał:

Rozumiem, zdjęcia muzealne często nie odzwierciedlają idealnie maszyny z czasów operacyjnych choć dla mnie też są ważnym elementem dokumentującym wygląd maszyny.

Warsztat śledzę z ciekawością dalej ale zakładam, że zdjęcia jakie pokazujesz należy traktować jako element poglądowy, a nie coś czego się należy trzymać.


Dzięki wielkie i tak, dokładnie. Na pewno pojawią się uproszczenia i kompromisy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
1 godzinę temu, Boch napisał:



 

Na poniższym zdjęciu jest wnętrze Oeffaga w sekcji ogonowej. Widać bardzo wyraźnie spłaszczone boki. 

 

0762f0_1128fe2471b548278411e2d77579f080~
 

Pzdr.
Łukasz

NIe zrozumieliśmy się. To, że miał płaskie boki to oczywistość. Wszystkie od D.I do D.III go miały.

Chodzi mi o to że jak patrzysz z góry to wygląda jakby kadłub  był prosty na długości do czerwonej strzałki i  załamywał się /zwężał na tym podziale, który jest pośrodku kabiny. Powinien być lekko stożkowy w rzucie z góry na całej długości kabiny, dopiero potem sie mocno zwęża. 0762f0_cefcc948ff0e47d3bf77f2f0fbdb6a21~mv2.jpg

BTW patrząc na to zdjęcie kolejny raz potwierdza się, że kadłub ma dyskusyjny kształt przynajmniej na górze. Zbyt płasko jest góra zrobiona i widać, że wyoblenie kadłuba jest poniżej lini podziału sklejki a nie równo z nią jak w modelu. Bryła jest zrobiona bardziej jak w dwumiejscowych a nie jak w myśliwskich. Tam były takie płaskie boki i załamanie ostre krawędzi w miejscu gdzie górne arkusze sklejki łaczą się z bocznymi. dobrze to widać na załączonym prze ciebie planie - linia łaczenia sklejki i podłuznicy na wysokości kabiny jest wężej niż szerokość kadłuba. Te zaokrąglenia to powodują. Na zdjęciach modelu i renderach jakie można znaleźć na stronie Lukgrapha tego nie ma, boki sa płaskie od lini podziału do linii podziału ale tylko na górze, dół wygląda jakby miał kształt zgodny ze zdjęciami.

Dlatego pytałem jak to wygląda w bryle gdy model masz w ręku?

Edytowane przez Qz9
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Zwężenie kadłuba mniej więcej jest od linii spływu dolnego płata, w modelu jest tak samo. Obłości góry nie mierzyłem i nie mam w planach. Co do obłości boków, to powinny między wierzchem, a bokiem przechodzić nieco łagodniej i ta ostatnia kwestia wydaje się możliwa do modyfikacji. Mam testowy kadłub, który spróbuję przerobić i zobaczymy, czy to nie będzie wyprawa na księżyc. 

Edytowane przez Boch
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to już wszystko zależy czy jest z czego szlifować czyli jak grube są ścianki. Ew od środka żywicą i kawałkiem tkaniny szklanej podkleić, żeby się na wylot nie przebić przy szlifowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Qz9 napisał:

No to już wszystko zależy czy jest z czego szlifować czyli jak grube są ścianki. Ew od środka żywicą i kawałkiem tkaniny szklanej podkleić, żeby się na wylot nie przebić przy szlifowaniu.

 

Zapasu jest, bardziej chodzi o wypracowanie symetrycznego szlifu i później rycie dość konkretne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o tablicę przyrządów na lewej burcie to mam dwa ujęcia z epoki. Nie wiem, czy się przydadzą, bo pierwsze nie zostało przypisane do żadnej z wersji Oeffaga, a drugie opisano jako wnętrze 153. 

 

14287652_BocznypanelzegarowyOeffag.thumb.jpg.c86dbc1e2b5f048d94cca23c7694f201.jpg

 

1449973692_BocznypanelzegarowyOeffag153.jpg.37bab25852706c0f59716cce8cae2c07.jpg

 

Bardzo czytelna i zachęcająca do śledzenia relacja. Czekam na dalsze odcinki.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, zaruk napisał:

Bardzo czytelna i zachęcająca do śledzenia relacja. Czekam na dalsze odcinki.

Bardzo dziękuję :). Za zdjęcia również. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Oeffag D.III – postępy z warsztatu


Ostatnie dni przyniosły trochę postępów. Wciąż montuję kolejne elementy modelu, starając się zawczasu upewnić, że po malowaniu danej sekcji nie trafi mnie żadna niemiła niespodzianka. To również dobry moment, by na spokojnie zaplanować modyfikacje i dodatkowe detale.

 

0762f0_49ba81f147084aadb09117cdb65f825a~

 

Pasy od HGW 
Dotarły pasy od HGW – moim zdaniem obecnie najlepsze dostępne pasy do niemieckich i austriackich samolotów z okresu Wielkiej Wojny. Przerobiłem je już dwukrotnie i wiem, że to inwestycja, która naprawdę się opłaca – końcowy efekt robi świetne wrażenie.

 

0762f0_d354101342684075b20a95122a115341~

 

Uzbrojenie – Gaspatch kontra Lukgraph
Zamówiłem także karabiny Schwarzlose od Gaspatcha. Co prawda miały trafić do innego modelu, ale przy okazji chciałem porównać je z uzbrojeniem z zestawu Lukgrapha. Odciąłem końcówki i zamontowałem skórzane osłony chwytów – będą wystawać w kabinie. W drugim egzemplarzu Oeffaga zamontuję gołe chwyty Gaspatcha, zostawiając korpus karabinu z zestawu.

 

0762f0_cb4b258fad3840dea5960bc7ab46d907~

 

0762f0_dc0c7d1f593748869e02a42c32a9407a~

 

Detale kabiny – przepustnica i lampka
Przepustnica z zestawu została uzupełniona o dodatkową regulację – prawdopodobnie mieszanki paliwowej – oraz o skalę widoczną na niektórych zdjęciach. Całość wykonałem z fototrawionek i cienkich rurek mosiężnych.

 

0762f0_5665111c42d942609e0687061c36db86~

 

Na jednym z archiwalnych zdjęć wypatrzyłem też lampkę oświetlającą kabinę. Choć loty nocne lub o zmierzchu nie były codziennością, zdarzały się – dlatego uznałem, że będzie to ciekawy i realistyczny detal wzbogacający wnętrze. Prototyp lampki posłużył mi jako baza do wykonania wersji właściwej – na zdjęciach widzicie gotową konstrukcję, jeszcze bez klosza i siatki ochronnej. Druciki trzymające osłonę włożyłem tylko "na sucho" – dalszy montaż dopiero po malowaniu.

 

0762f0_fead047bab364bcf8cdf70f5dc59d5d4~

 

Silnik Austro-Daimler
Czas na silnik – Austro-Daimler 23000, 225 KM. Wyciąłem go z ramki i muszę przyznać, że wydruk prezentuje się bardzo dobrze. Po malowaniu i waloryzacji będzie wyglądał znakomicie. Dodałem kolektory dolotowe i przygotowałem łoże silnika. Wymagało lekkiej korekty, by silnik ustawił się poprawnie w osi samolotu. Wszystko zostało zamontowane tymczasowo na maskol, żeby sprawdzić spasowanie.

 

0762f0_a5e181c920de40198f02dd79e8f9b3ff~

 

0762f0_f59281e1c9af46ae96e8b628d7e41a63~

 

Nie będę jeszcze rozpisywał się o waloryzacji silnika – mam w planach kilka dodatków i zmian, ale to opiszę w swoim czasie. Na razie chcę się upewnić, ile miejsca zostaje mi na kable i dodatkowe elementy po zamknięciu kadłuba.

 

0762f0_238750e795f84899916297c56db6cb4d~

 

0762f0_3849d79612f943aea0ffd96a38cd46ef~

 

0762f0_a4c91465b2b340af8dbf7ded836a6238~

 

 

Charakterystyczny nos Oeffaga

Zamontowałem też osłonę silnika – charakterystyczny "tępy nos" Oeffaga D.III. Wszystko pasuje bez większych problemów – kadłub w zasadzie można uznać za przetestowany.

 

0762f0_0fbe5d5ff27542b6b8e278dce5d00ede~

 

0762f0_73aba5b15c9d4521a6179cd5fe98fe15~

 

Płaty i system wzmocnień
Przechodząc do płatów – Lukgraph zastosował ciekawe rozwiązanie wzmacniające w postaci metalowych prętów, które zapobiegają opadaniu skrzydeł. Zacząłem od dolnego płata, który mocowany jest do kadłuba dwoma prętami przechodzącymi na głębokość ok. 0,5 cm. Dodatkowo w każdym płacie znajdują się dwa otwory na dłuższe pręty wzmacniające biegnące przez całą długość. Przewierciłem również kadłub w tych miejscach, by umożliwić przejście jednego, długiego pręta przez oba skrzydła i kadłub – dla maksymalnej trwałości konstrukcji. Wiercenie okazało się wyzwaniem – skończyło się stratą trzech wierteł i jednego płata, ale finalnie wszystko się udało. Przejścia prętów przez kadłub zamaskuję cienkim paskiem polistyrenu.

 

0762f0_30808cb407184cf3b353b8ad5fbd9d18~

 

Górny płat został wzmocniony w ten sam sposób – zamiast kadłuba jest tu sekcja chłodnicy, ale system mocowania identyczny. Również poddałem go własnej modyfikacji.

 

0762f0_e228cad270d4463d98b604aca91780b1~


Na dziś to tyle – dzięki za uwagę i do zobaczenia w kolejnej aktualizacji!

 

Pozdrawiam,
Łukasz

Edytowane przez Boch
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.