Skocz do zawartości

Sd.Kfz. 251/1 Ausf. C "Infantry Stuka" Revell 1:72


grzesioj

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie po dość długiej, świąteczno-noworocznej przerwie (cudowny brak internetu w domu na urlopie). Dalej - jak w tytule, czyli Sd.Kfz.251/1 Ausf.C "Infantry Stuka" czy jak kto woli +Wurfrahmen 40 firmy Revell w skali 1:72. Pojazd niezwykle oryginalny, jak cała banda tygrysów i panter, choć, po dokładnym przestudiowaniu galerii przed świętami - wcale nie tak popularny, jakby się mogło wydawać.

 

Co do samego modelu - wykonany tradycyjnie jak dla mnie (już słyszę Wasze buczenie , że nie idę do przodu, lub, co gorsza, nic nie słyszę...), czyli podkład Humbrol 84, dalej akryle Pactry (głównie RAL cośtam), lakier błyszczący plus kalkomanie, łosz z pomocą mieszaniny starego artystycznego oleja w kolorze zółtobrązowym plus Humbrol 33, powierzchnie rozjaśnione nieco Humbrolem 34, to wszystko przybłocono-ukurzone najrozmaitszymi Humbrolami w odcieniach brązu (29, 84, 103 i temu podobne). Wszystko oczywiście pędzel. Później delikatne, coby nie przesadzić, obicia przy pomocy twardej gąbki przewodzącej i już. I w zasadzie tutaj mógłbym umieścić nieco kiepskich fotografii i zakończyć wywody, ale ponieważ jest to Revell i jednocześnie nie pierwszy mój model Sd.Kfz.'ta 251, naszły mnie pewne refleksje, którymi się z Wami chcę podzielić. Ale najpierw kilka fotografii. Na początek wykonanych na kuchennym stole z pomocą lampy błyskowej:

 

sdkfz251revell01.jpg

 

sdkfz251revell02.jpg

 

sdkfz251revell03.jpg

 

sdkfz251revell04.jpg

 

sdkfz251revell05.jpg

 

sdkfz251revell06.jpg

 

sdkfz251revell07.jpg

 

No i na koniec (na razie... ) zdjęcie z zapowiedzianym Sd.Kfz.'tem 251 Dragona (nim odniósł obrażenia w bitwie):

 

sdkfz251revell08.jpg

 

I tutaj właśnie czas na refleksje i dalsze zdjęcia porównawcze. A więc zacznijmy od Revell'a. Choć to moja ulubiona firma, jeśli chodzi o modele pancerki w 1:72, będę starał się być obiektywny. A więc na plus:

- to Revell ;

- plastikowe, nie gumowe gąsienice;

- przemyślana konstrukcja podwozia, umożliwiająca łatwą jego budowę niezależnie od budowy reszty modelu; co mam na myśli? Ano, że można se to tak lepić:

 

sdkfz251revell001.jpg

 

- konstrukcja kadłuba oparta na jedynie dwu elementach, bardzo dobrze do siebie dopasowanych (u Dragona, ze względów technologicznych było tego co najmniej cztery, raczej niezbyt dopasowanych). Tak to wyglądało u Dragona:

 

1007908.jpg

 

1007991.jpg

 

U Revell'a znacznie lepiej, ale nie mam zdjęć, zatem musicie uwierzyć mi na słowo;

- niezwykle czysto i precyzyjnie odlane elementy, bez nadlewek i jam skurczowych, ale niestety tylko na ramkach z zasadniczymi elementami pojazdu; na ramce z elementami wyrzutni - TRAGEDIA;

- ładnie odlane reflektory (w odróżnieniu od zestawu Dragona, gdzie te elementy połowicznie musiałem zrobić sam);

 

Teraz na minus:

- zdaje się, że trochę coś nie tak z wymiarami, rozmieszczeniem elementów i kształtem, ale o tym na zdjęciach poniżej;

- kompletny brak detalu!!!!! - płaska podłoga (u Dragona pięknie ryflowana), płaskie siedzenia (u Dragona - odlew sprężyn w oparciach, i to w skali 1:72), brak wypełnienia wewnętrznych schowków (u Dragona karabinki i pistolety maszynowe), brak poręczy - musiałem je dorabiać sam, wyszły trochę grubawo;

- jeśli już jakiś detal był (np. zawiasy tylnych drzwi), to strasznie toporny (też będzie na zdjęciach);

- brak charakterystycznych linii podziału blach kadłuba - musiałem (z resztą po raz pierwszy w mej modelarskiej karierze) nacinać je sam;

- cena; model Revell'a był w momencie zakupu droższy o jakieś 4-5 złotych od podobnych modeli Dragona;

 

Tu porównanie fotograficzne. Oceńcie sami detale oraz kształt bryły kadłuba jednego i drugiego modelu:

 

sdkfz251revell09.jpg

 

sdkfz251revell10.jpg

 

sdkfz251revell11.jpg

 

sdkfz251revell12.jpg

 

Teraz może jeszcze kilka zdjęć modelu wykonanych w rozproszonym naturalnym świetle przy pomocy unieruchomionego aparatu (ale mądrze napisałem - chodzi o zabałaganiony stół z rozciągniętym niebieskim papierem, fotografie w cieniu):

 

sdkfz251revell13.jpg

 

sdkfz251revell14.jpg

 

sdkfz251revell15.jpg

 

sdkfz251revell16.jpg

 

sdkfz251revell17.jpg

 

Ponieważ pod papierem był bałagan , podłoże było "trochę" nierówne i model stoi, jak stoi... Jak zapewne zauważyliście, zagubiły się gdzieś pociski rakietowe. Nie gdzie indziej, jak na polu bitwy:

 

sdkfz251revell18.jpg

 

A tu jeszcze seria zdjęć wykonanych na oświetlonym niskim Słońcem stole:

 

sdkfz251revell19.jpg

 

sdkfz251revell20.jpg

 

sdkfz251revell21.jpg

 

sdkfz251revell22.jpg

 

sdkfz251revell23.jpg

 

Tu małe porównanie z obiektem o ogólnie znanych rozmiarach:

 

sdkfz251revell24.jpg

 

A tu częściowo udana próba zajrzenia do wnętrza przedziału kierowania:

 

sdkfz251revell25.jpg

 

Żeby już Was kompletnie zanudzić, pokażę kilka zdjęć z budowy modelu, myślę, że komentarz zbyteczny:

 

sdkfz251revell002.jpg

 

sdkfz251revell003.jpg

 

sdkfz251revell004.jpg

 

sdkfz251revell005.jpg

 

Ot, i wszystko. Alem się rozpisał...

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śliczny modelik , podoba mi się wykonanie . Mam takiego z Dragona kiedyś go rozgrzebałem ale po obejrzeniu Twoich zdjęć chyba doczeka sie skończenia .

Hihihi taka ciekawostka dragon wymyślił sobie tabliczki rejestracyjne które samemu trzeba poskładac z odrębnych cyferek .......w skali 1/72 !!! jak to zobaczyłem to poczułem radość jak masochista w fabryce żyletek .

PS przednie kółko lewituje troszkę ale to szczegół .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pozytywny odbiór modelu. To tylko mobilizuje do dalszej pracy .

 

PS przednie kółko lewituje troszkę ale to szczegół .

Może to niegrzeczne cytować siebie, ale:

Ponieważ pod papierem był bałagan , podłoże było "trochę" nierówne i model stoi, jak stoi...

W rzeczywistości kółko nie lewituje.

 

Co do tablic rejestracyjnych złożonych z pojedynczych numerków, to nie tylko Ty jesteś (byłeś) zachwycony tym pomysłem. Ja znalazłem na to rozwiązanie, opisane TUTAJ.

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grześku! Naprawdę kawał dobrej roboty. Szczerze powiedziawszy to jak poaptrzyłem na Twojego "esdeka" to aż naszła mnie ochota na sprawienie sobie takiego.

Strach pomyśleć, co się stanie gdy zaczniesz bawić się w psikanie farby aerografem, chociaż, zaraz. Po co ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

twardej gąbki przewodzącej i już.

 

O czym dokładnie mowa, bo powiem szczerze nie wiem co to jest.

Chodzi o gąbkę, w którą pakowane były (-są?) elementy elektroniczne, głównie układy scalone po to, aby nie uszkodziły ich ładunki elektrostatyczne w czasie transportu i przechowywania. Cóż, kłania się tutaj wyuczony zawód i niegdysiejsze zainteresowania .

 

Jest to dość twarda (może raczej - sztywna) czarna gąbka, z wyglądu nieco podobna do pumeksu - oczywiście, gdyby nie ten kolor... - o bardzo drobnych bąbelkach. Jest niestety dość krucha, tak, że jeden kawałek wystarcza do "obciapania" jednego modelu i w zasadzie po tej robocie go nie ma...

 

Dziękuję za kolejne pozytywne komentarze .

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzegorzu, a ja na przekór Twojemu pierwszemu wpisowi powiem, że jednak poszedłeś do przodu z malowaniem. Model wyróżnia się in plus w stosunku do poprzednich. Pytanie, czy więcej z pędzla da się wyciągnąć, bo na zbliżeniach momentami widać, że to nie aero. Jeszcze jedna uwaga: z pewnością wymiana pewnych części na samoróbki znacząco poprawiłaby jeszcze odbiór i nadała lekkości obu modelom. Głównie chodzi mi o osłony km-u. Wystarczy wziąć cienki plastik z kubka po jogurcie, odrysować na nim kształt oryginalnej części, wyciąć, podszlifować, uformować zgięcie i część gotowa. Na pewno doda pojazdom lekkości.

 

Z porównania wychodzi, że Dragon, mimo niedociągnięć konstrukcyjnych samego modelu, prezentuje się znacznie lepiej pod względem detalu. Rzeczywiście najlepiej chyba wyszedłby mix obu modeli.

 

Generalnie bardzo mi się Twój ostatni wyrób podoba, bo jest to Twój najlepszy, ale ja dalej czekam na wiesz co

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, dzięki Radku za obszerną wypowiedź. Postaram się na nią odpowiedzieć. A więc:

Grzegorzu, a ja na przekór Twojemu pierwszemu wpisowi powiem, że jednak poszedłeś do przodu z malowaniem. Model wyróżnia się in plus w stosunku do poprzednich.

...

Generalnie bardzo mi się Twój ostatni wyrób podoba, bo jest to Twój najlepszy.

Bardzo mnie cieszy taka Twoja opinia .

 

Pytanie, czy więcej z pędzla da się wyciągnąć, bo na zbliżeniach momentami widać, że to nie aero.

Myślę, że na pewno się da. Chodzi przede wszystkim o jeszcze lepsze, równiejsze a jednocześnie cieńsze pokrycie modelu farbą, o pozbycie się wreszcie na wszelkich etapach czy to malowania, czy brudzenia, czy wreszcie końcowego zabezpieczania lakierem bezbarwnym wszechobecnych i przyprawiających o białą gorączkę paprochów i brudów, dopracowanie techniki łoszowania i brudzenia farbami olejnymi oraz choćby rozjaśniania i cieniowania paneli itd. itp., choć ktoś może spytać - a po co, kiedy to da się (chyba - nie sprawdzałem osobiście ) z łatwością zrobić przy pomocy aerografu. Z drugiej jednakże strony, ufiligranowienie (ale słowo wymyśliłem) modelu przez dodanie mnóstwa delikatnych, czy to fototrawionych, czy nie, elementów na pewno znacznie utrudnia działanie pędzlem.

 

Jeszcze jedna uwaga: z pewnością wymiana pewnych części na samoróbki znacząco poprawiłaby jeszcze odbiór i nadała lekkości obu modelom. Głównie chodzi mi o osłony km-u. Wystarczy wziąć cienki plastik z kubka po jogurcie, odrysować na nim kształt oryginalnej części, wyciąć, podszlifować, uformować zgięcie i część gotowa. Na pewno doda pojazdom lekkości.

W zupełności się z Tobą zgadzam. Dragon nawet w swoim modelu jako alternatywę do osłony plastikowej dał osłonę z blaszki fototrawionej, ale po pierwsze, nie czułem się na siłach, aby ją poskładać (3 części, z tego dwie nie na moje oczy i paluchy), po drugie - Dragon w odróżnieniu od Revella zrobił stanowisko km-u ruchome, wobec czego trzeba było osłonę wepchnąć na klik w gniazdo, a tego z pewnością osłona by nie przeżyła. Myślałem więc, aby zastosować ją w Revellu. Ale - patrz punkt pierwszy wywodu o osłonie, po drugie - skoro uznałem (chyba niesłusznie, jak widzę ), że model jest do kitu, to po co wzbogacać go blaszką...

 

...że Dragon, mimo niedociągnięć konstrukcyjnych samego modelu...

Myślę, że są to nie tyle niedociągnięcia konstrukcyjne, ile chęć wykorzystania jednej formy do produkcji 23 wersji z niezliczoną ilością podwersji modelu pojazdu.

 

...ale ja dalej czekam na wiesz co

Chyba wiem, ale mogę się mylić...

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo ładny model w stylu "średni Grzesioj". az ręce świerzbią, żeby go trochę ufiligranowić (sliczne slowo, pożyczam) i wyraźniej ubrudzić. chciałbym miec takiego tatę :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do brudzenia - bałem się popaść w przesadę. Co do takiego taty - a po co Ci taki tata, skoro Twoje modele są lepsze (naprawdę - bez fałszywej skromności z mej strony) niż moje?

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Co do samego modelu - wykonany tradycyjnie jak dla mnie

 

Tradycja to bardzo ważna rzecz!

 

 

już słyszę Wasze buczenie , że nie idę do przodu, lub, co gorsza, nic nie słyszę...)

 

Czasami warto przystopować z tym parciem do przodu, bo można przesadzić.

 

A poza tym modelik strasznie mi się podoba. Fajnie zlepiony, fajnie zmalowany i pobrudzony tak jak lubię, czyli bez przesady.

 

Wracając do twoich refleksji. Zasadniczo to na rynku nie ma idealnego zestawu (wszystkie skale!). Praktycznie każdy box ma jakieś tam błędy, babole, skróty, uproszczenia, zaniechania, czy pomieszanie wersji. Zestawy praktycznie różnią się tylko ceną.

Jak bym tak wnikał w to, który jest dobry a który zły, to nic bym nie pokleił

Bo tak naprawdę to chodzi o to, aby dobrze się bawić i jak dla mnie to nie ma złego modelu.. Jest tylko złe podejście do tematu

 

 

I tyle....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo tak naprawdę to chodzi o to, aby dobrze się bawić...

Wbrew niektórym i ja tak sądzę. Sklejam, jak umiem, po to, żeby mieć z tego przyjemność przy klejeniu i aby syn miał z tego przyjemność w trakcie zabawy. Raz jeszcze dzięki za pozytywne komentarze.

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no może te tablice rejestracyjne u dragona ,ale nic za darmo .

Na takie tablice rejestracyjne znalazłem, prócz opisywanego wcześniej rozwiązania jeszcze jedno - jakikolwiek program grafiki wektorowej (nawet "głupi" office), który pozwoli narysować ramkę i przeskalować tekst plus drukarka laserowa i po sprawie...

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... Ani takie, ani takie. Oczywiście - felgi były pomalowane na kolor nadwozia, opony na czarno, ale to wszystko (czyli koła i spód nadwozia) zostały "ukurzone", przez co odcień ich koloru nieco się wyrównał. To, plus nieco przekłamań koloru na fotografiach i efekt jest taki, jaki jest . Na tym, prezentowanym już zdjęciu, widać doskonale, że wyjściowe kolory "nieco" się od siebie różniły:

 

sdkfz251revell002.jpg

 

pozdrawiam

Grzesiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.