Skocz do zawartości

Dornier Do 335 A-1 Revell/Dragon 1/72


Banny

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Po raz pierwszy moj warsztat na forum. Mam 45 lat i modelarstwem plastikowym zajmuje sie od lat, pierwsze modele robilem w koncu lat 70-ych. W hobby zdarzaj mi sie jednak spore przerwy zwiazane z praca zawodowa, obowiazkami itp, ale od czasu do czasu wracam do klejenia modelikow...

 

Na modelarski powrot wybralem dosc ciekawy samolot, ktory w historii II WS nie zdazyl sie zapisac, tym niemniej zawsze mnie ciekawil ze wzgledu na swoja niecodzienna konstrukcje, czyli Do 335.

 

Z tego co sie orientuje, to w 1/72 nie ma wielkiego wyboru jesli idzie o Pfeila. Z dawnych czasow pamietam w tej skali dosc prymitywny model Revella, zaprojektowany chyba przez Monogram. Na rynku jakis czas temu pojawil sie interesujacy model Dragona i co ciekawe, byl pakowany takze przez Revella. Obecnie nie jest dostepny w ofercie niemieckiej firmy, ale znalazlem go na allegro w kwocie 35pln, czyli o polowe taniej niz Dragon. Co prawda oryginalny Dragon ma podobno niektore czesci fototrawione, ale niezbyt mi na tym zalezalo. Modele wykonuje w sposob dosc uproszczony ze wzgledu na ograniczone mozliwosci czasowe.

 

Revell/Dragon po otworzeniu pudelka robi bardzo dobre wrazenie. Delikatne, wklesle linie podzialu, ladna matowa faktura, sporo detali, w tym niezla kabina i obydwa silniki. Rzuca sie w oczy spora ilosc czesci jak na tak maly samolocik, chyba ponad setka. Niestety to takze wynik pokreconego podzialu technologicznego, wynikajacego z mozliwosci tworzenia wielu roznych wersji. Taki podzial moze jest wygodny dla producenta, ale niezbyt dla modelarza. Np oddzielne wklejanie lopat smigiel, czy dodatkowe fragmenty natarcia skrzydel zmuszaja do poswiecenia wiekszej ilosci czasu, dodatkowej obrobki, szpachlowania itp.

 

Model jest w ogole dosc skomplikowany, we wnetrzu kadluba trzeba precyzyjnie umiescic kabine (spod kabiny jest jednoczesnie wneka przedniego podwozia), 3 przegrody, 2 silniki... Prawidlowe sklejenie kadluba to niemal ekwilibrystyczne zadanie, tym bardziej zestaw jest bardzo zle spasowany, o czym za chwile.

 

Ja sie zastanawialem, czy w ogole nie zrezygnowac z wbudowania silnikow, komory silnikowe zakleic pokrywami i wkleic tylko rury wydechowe, ale ambicja zwyciezyla i postanowilem wykonac te dwa DB603!

 

warsztat_do335_1.jpg

 

warsztat_do335_2.jpg

 

Silniki wykonalem jednak bez zmian czy uzupelnien, dla porownania oryginalny DB 603:

 

db603.jpg

 

(ciekawe, ze silnik ma nr 113, a robie wlasnie samolot z numerem 113! czyzby pochodzil wlasnie z tego egzemplarza???)

 

Dosc szybko odkrylem, ze model jest ogolnie bardzo slabo spasowany. Dragon mial chyba wieksze ambicje niz mozliwosci i umiejetnosci na wykonanie tak zlozonego zestawu. Stwierdzilem tez, ze wykonanie modelu w oparciu o instrukcje montazu bedzie bardzo trudne, o ile w ogole mozliwe?

 

Przykladem jest spasowanie kadluba i skrzydel. Bez wczesniejszego przymierzenia modelarz moze nie zauwazyc, ze kadlub jest sporo za waski i aby spasowac skrzydlo trzeba bedzie dokonac poteznego szpachlowania. Akurat ten blad nie tak trudno poprawic, trzeba wkleic ok 1,5mm miedzy polowki kadluba w dolnej czesci i skrzydla zaczynaja ladnie pasowac:

 

warsztat_do335_5.jpg

Powyzej widac, ze uzupelnilem takze "podloge" wklejajac listek plastiku (pomalowany na srebnrno), bo inaczej przez luk podwozia ziala by spora dziura w kadlubie...

 

warsztat_do335_6.jpg

Bialy prostokat to zaklejona klapka, skad mozna bylo wyciagac drabinke. Ja z tego zrezygnowalem, ale milo ze producent przewidzial taka opcje.

Tak to wygladalo:

ins.jpg

 

warsztat_do335_7.jpg

 

Jak widac kadlub jest juz czesciowo sklejony i bez wnetrza kabiny oraz silnikow. Otoz silnik przedni i kabine wkleje nieco pozniej, dbajac o wlasciwe spasowanie, rozchylajac polowki kadluba.

 

warsztat_do335_3.jpg

 

A tylny silnik dam rade wkleic na koncu, kiedy juz pomaluje samolot. Rury wydechowe zamierzam wkleic od zewnatrz, dzieki czemu beda na miejscu. Nawet nie bede probowal ich przyklejac wczesniej do silnikow jak sugeruje instrukcja.

 

warsztat_do335_4.jpg

 

No tyle tym razem. I tak sie rozpisalem! Mam nadzieje, ze nie nudzilem Was zbytnio...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokrywa od DB 603 powinna być też czarna. W ogóle te silniki miały niewiele srebrnych elementów, więc nie szalałbym tak z akcentowaniem tego koloru.

 

Będę się przyglądał

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokrywa od DB 603 powinna być też czarna. W ogóle te silniki miały niewiele srebrnych elementów, więc nie szalałbym tak z akcentowaniem tego koloru. 

 

A mnie sie wydawalo, ze i tak ograniczylem ilosc srebrnych elementow, np takie pekate wybrzuszenia po bokach zrobilem czarne, kiedy na fotce sa aluminium (lub szare).

do335_V1_07.jpg

 

Pokrywa byla jednak raczej srebrna, sugeruje tak instrukcja oraz zdjecie z wikipedii:

 

800px-DB_603_E.jpg

albo

Daimler-Benz_DB_603-b.jpg

db-605a-03.jpg

 

W sumie nie ma to dla mnie wiekszego znaczenia, bo planuje zrobic silniki przykryte, z mozliwoscia ewentualnego odsloniecia. W kazdym razie dzieki za uwagi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Banny, super, że postanowiłeś zrobić warsztat. Patrzę na postępy Twoich prac i widzę wszystkie punkty nad którymi sam walczyłem Ale ja zrezygnowałem z wpasowania przedniego silnika. Wziąłem wyloty z drugiego modelu i wkleiłem je w kadłub. Silnik będzie na zewnątrz

Zwrócę uwagę na tę szczelinę w kadłubie w miejscu mocowania skrzydeł. Jeszcze tak bardzo się do tego nie przymierzałem, bo mordowałem same skrzydła

Będę tu często zaglądał... i jestem z Tobą duchem! Nie będzie Dragon pluł nam w twarz!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No w końcu warsztat liczyłem tylko ze prace są na bardziej zaawansowanym etapie.

Co to za farba w kokpicie bo jakoś tak niebieskawo wygląda na zdjęciach

Co do samego modelu trudno się wypowiadać jak nie miało się go w rękach nigdy. Na pewno dużym plusem jest to iż dołączyli oba silniki i klapkę z drabinką, Tamija tego nie przewidziała, mimo iż to 48- ka. Faktem jest też że Tamka jest spasowana wręcz idealnie, jak klocki, a z tego co widzę na zdjęciach dragon trochę zawalił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to za farba w kokpicie bo jakoś tak niebieskawo wygląda na zdjęciach

Nie dziwne, ze niebieskawy, bo to jest akurat amerykanski Navy Blue Gray, ktory dobralem ogladajac te zdjecia:

 

Do335Kanzel.jpg

 

Do335Cockpit.jpg

 

Nie wiem, czy to ma jakis odpowiednik RLM? W kabinach maszyn LW dosc czesto mozna zauwazyc taki szaro-niebieskawy kolor...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Banny

 

Wziąłeś sobie na warsztat bardzo fajną maszynę, ale jak sam juz zauważyłeś czeka Ciebie sporo walki z nim (wiem bo sam go robiłem i na szczęście wygrałem )

Wracając do modelu: przemaluj kokpit na jakiś ciemno szary (RLM66) możesz tu użyć np Humbrola 32.

Ładuj obciążenie gdzie popadnie. Ja w swoim umiejscowiłem je: w doklejanych kawałkach krawędzi natarcia skrzydeł, wewnątrz przedniego silnika (jeśli nie zamierzasz go robić otwartego to sugeruje w całości to miejsce poświecić pod obciążenie), pod przednim silnikiem, we wnęce tuz za tablicą z zegarami za silnikiem i jeszcze upchałem trochę całkiem z przodu przed silnikiem. Jeśli to zaniedbasz, samolot będzie siadał na tył.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka zaleglych odpowiedzi...

Patrzę na postępy Twoich prac i widzę wszystkie punkty nad którymi sam walczyłem Ale ja zrezygnowałem z wpasowania przedniego silnika. Wziąłem wyloty z drugiego modelu i wkleiłem je w kadłub. Silnik będzie na zewnątrz

 

Faktycznie przedniego silnika to prawie nie widac, chyba ze ktos zdecyduje otworzyc boczne panele, takze mozna z niego zregnowac. Ale ja swoj juz wpasowalem i kadlub mam sklejony. Uffff... Udalo sie! Teraz reszta to juz powinna byc z gorki.

 

Nexus, a moze zaprezentejusz stan swoich prac? W nowym watku, albo nawet w tym??? Zmienie wtedy tytul na "symultaniczna budowa dwoch do-335"

 

No w końcu warsztat liczyłem tylko ze prace są na bardziej zaawansowanym etapie.

 

Metys, prace postepuja, choc to jest wyjatkowo pracochlonny model. Mowi sie, ze modelarz powinien dwa razy przymierzyc zanim przyklei. Tu nieraz trzeba przymierzac po 20 razy heh. Ale kadlub jest juz zamkniety, skrzydla gotowe do wklejenia, takze prace powinny ostro teraz ruszyc. Wkrotce moze zrobie pare fotek warsztatowych...

 

Poza tym rownolegle skladam novowska Barracude i mimo, ze to ogolnie tez ciezka orka, to i tak jest to relaks przy tym dornierze...

 

Ładuj obciążenie gdzie popadnie.

 

No wiec z obciazenia w ogole zrezygnowalem! Przypuszczalem, ze trzeba go bardzo solidnie obciazyc i dalem sobie spokoj. Nadmiar obciazenia powoduje, ze podwozie z czasem potrafi sie wykrzywiac albo lamac, przerabialem to kiedys w paru modelach. Samolot bedzie ciezki na ogon, to fakt, ale moze cos wymysle, aby to zamaskowac? Np podepre drabinka...

 

Kokpit tylko troszke przyciemnie washem, ale kolor zostawie. Nie odbiega jakos daleko od zdjec oryginalu. Poza tym kabina bedzie zamknieta, takze wiele i tak nie bedzie widac.

 

Dziekuje wszystkim za uwagi!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Nexus, jak tam twoje prace nad Do-335?

 

Moge Cie pocieszyc, ze po zrobieniu kadluba prace ida szybko z gorki. Nieco szpachlowania na polaczeniu skrzydel i kadluba, reszta to betka. Troche pracy czeka mnie nad dokonczeniem podwozia, ktore sklada sie ze sporej liczby elementow, bardzo delikatnych i trudnych w obrobce. Golenie juz jednak wkleilem i samolot stoi na wlasnym podwoziu.

 

Model jest juz gotowy do malowania. Obecnie wyglada tak:

warsztat_do335_8.jpg

warsztat_do335_9.jpg

 

Oprocz podwozia z prac pozamalarskich zostaje skompletowanie smigiel, oslon kabinki, wklejenie kółek i wlozenie tylnego silnika. No i rury wydechowe. Te z zestawu sa fatalne, przednie i tylne wydechy wygladaja roznie, poza tym w ogole nie przypominaja prawdziwych. Poszukam moze jakiejs zywicy od silnikow DB (trzeba dwa komplety... ), albo wykonam rury wydechowe sam.

 

Ale juz widac sylwetke, po zlozeniu na sucho prezentuje sie tak:

 

warsztat_do335_10.jpg

 

Czy antena radionamiernika w Do-335 byla obracalna? Bo jesli nie, to musze ja oderwac i przekleic prostopadle...

 

Sorki za jakosc zdjec. Robilem je na szybko telefonem. Po pomalowaniu dam na pewno lepsze!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy antena radionamiernika w Do-335 byla obracalna? Bo jesli nie, to musze ja oderwac i przekleic prostopadle...

 

 

Nie była. Była to stała antena PR16 od radiostacji FuG16ZY.

Podstawa jej powinna być nie malowana - bakelitowa, sama obręcz powinna być płaskim kawałkiem blachy.

 

p1130387.jpg

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wskazówki! Antena radionamiernika zostła poprawiona, a jak nie zapomne to zaznacze brązem bakelitowa podstawe...

 

Nie odzywam się ostatnio zbyt często, ale prace posuwają się regularnie do przodu!

 

Z malowaniem miałem trochę problemów. Do tej pory jak większość modelarzy starej daty uzywałem Humbroli ale specjalnie zamówiłem pod ten model autentyki Model Mastera m.in. RLM 81/82/83 (enamel). Niestety, malowanie tymi farbami pędzlem jest problematyczne. Farby mimo zaschnięcia rozpuszczają się pod wpływem malowania kolejnej warstwy! Tworzą się przez to szpecace zgrubienia. A trudno jest malować pędzlem tylko jedną warstwą, bo Model Mastery są zbyt rzadkie. Moim zdaniem te farby nadają się tylko do aerografu. Doświadczenie to kosztowało mnie ładnie złożoną i przerytą wgłebnie Barracude Novo, którą nie wiem czy uda mi się jakoś uratować...

 

Dobrze, że nie eksperymentowałem na Do-335, który wymagał naprawdę sporo roboty nad złożeniem. Farby MM głeboko schowałem - może kiedyś je wyjmę jak dorobię się aero. Póki co muszę bazować na pędzlach.

 

W związku z powyższym musiałem przeprosić "stare, dobre" Humbrole i dobrać coś z grubsza pasującego kolorystycznie. Jasny zielony RLM 82 (wg niektórych RLM 83) udawał H78 (cockpit green), a w miejsce braunvioleta RLM 81 użyłem H98 (chocolate).

 

Aby uzyskać ostre łamania kolorów uzyłem zwykłej biurowej, przezroczystej taśmy samoprzylepnej.

 

Kilka zdjęć dających już dość dobre rozeznanie jak będzie wyglądał efekt końcowy. Pozostało do fianlnego złżenia parę detali, kalkomanie i werniks.

 

warsztat_do335_11.jpg

 

warsztat_do335_12.jpg

 

warsztat_do335_13.jpg

 

warsztat_do335_14.jpg

 

warsztat_do335_15.jpg

 

warsztat_do335_16.jpg

 

Ciekawią mnie wasze opinie, szczególnie co do mocno kontrowersyjnego doboru kolorów...

 

Jak widać silniki są dość słabo widoczne i można było w ogóle zrezygnować z ich wklejenia. Ale jak je już zrobiłem, to można będzie zajrzeć w komory silnikowe po zdjęciu górnych osłon. To niezbyt realistyczne, ale nie miałem ochoty rozbierać Pfeila bardziej...

 

Aha! Model jest ciężki na ogon, bo już na wczesnym etapie budowy zrezygnowałem w ogóle z obciążania go. Będzie za to podparty stylową drabinką, którą wykorzystałem zresztą z zestawu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jest na co spojrzeć

Co do malowania to jest ok, dość mocno kontrastowe, ale to ulegnie zmianie w końcowym etapie, nie uważam aby dobór kolorów był kontrowersyjny ( w przypadku tej maszyny wiadomo tak mało, że praktycznie chyba tylko róż może nie wchodzić w grę ) .

Dobrze że pozostawiłeś klapy osłon silników na miejscu bez wycinania, psuje to moim zdaniem sylwetkę maszyny, niestety w swoim przypadku wpadłem na to nieco za późno, no a poza tym kupa kasy poszła na dodatki i szkoda było ich nie wyeksponować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo w wielu niemieckich samolotach końca wojny tak właśnie było. Z braku ropy do przerobienia na lakier, starano się nie malować tego co nie było konieczne do malowania. Ja również tak malowałem w swoim Pfeilu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał kornik, kolor aluminium we wnekach nie powinien dziwic w samolotach LW z konca wojny. Moglby to byc ewentualnie RLM 02 lub RLM 66, ale w tym przypadku golenie podwozia tez powinny byc w tym kolorze. A zgodnie z wiekszoscia zdjec na goleniach jest czarny, takze uzycie srebrnego do wnek wydaje sie prawdopodobne. Poza tym czarny i srebrny ladnie kontrastuja w podwoziu...

 

Rury wydechowe bede dorabial, te zestawu sa beznadziejne. I oczywiscie wkleje je od zewnatrz, bo szansa ze udaloby sie spasowac je (i to w 3 wymiarach!) wraz z silnikami jest znikoma. Przypominam, ze poszerzalem nieco kadlub w srodkowej czesci. Ale nie sprawdzalem juz tego spasowania empirycznie. Zreszta i tak nie bedzie widac od komory silnikowej czy rury sa przylaczone do silnika...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Witam!

 

Ostatnio nieco zaniedbalem watek warsztatowy, tym niemniej prace nad Do 335 trwaja (przeplatane wykonaniem serii 109ek) i zblizaja sie do finiszu.

 

Model jest prawie gotowy (brakuje rur wydechowych i pokryw silnikowych) i obecnie wyglada tak:

 

do335_warsztat_1.jpg

 

Model byl kryty az 3 warstwami lakieru bezbarwnego (zazwyczaj uzywam max dwie, bo malujac pedzlem tworzy sie zbyt gruba warstwa). Tu uzylem 2 razy satynowy humbrol i na koniec matowy model master. Kalki polozyly sie nie najgorzej, biorac pod uwage ze nie uzywalem zadnych plynow. Ale musze w koncu kupic chemie do kalek, bo mam z tym problem...

 

Modelu w ogole nie obciazalem, z gory zalozylem ze zastosuje podporke pod kadlubem. Mysle ze nie stanowi ten pomysl jakiegos wielkiego dysonansu i nie psuje wygladu modelu.

 

do335_warsztat_2.jpg

 

do335_warsztat_3.jpg

 

Pokrywy silnikow beda oczywiscie demontowalne, aby zerknac na silniki...

 

do335_warsztat_4.jpg

 

Rury wydechowe musialem dorobic (widoczne z prawej), bo te z zestawu (widac z lewej) nie dosc, ze w ogole nie przypominaja wylotow oryginalnych, to roznia sie od siebie... No i zeby kolega kornik nie krytykowal rdzy na ukladzie wydechowym (szczegolnie na fabrycznie nowym samolocie), to wykonczylem ja na szaro-stalowo.

 

do335_warsztat_5.jpg

 

Na tym zdjeciu dosc dokladnie widac, jak wygladaly wyloty rur:

 

ins.jpg

 

Mam nadzieje, ze po wklejeniu beda sie prezentowac podobnie.

 

Na dniach wrzuce juz pewnie finalne zdjecia do galerii. Wraz z Friedriechem, ktory juz jest ukonczony w 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.