Skocz do zawartości

YUKIKAZE (Kagero class destroyer) Tamiya 1:350


sotter

Rekomendowane odpowiedzi

Powoli kończę walkę z Kongo. Oriol musi jednak czekać aż nabiorę dużo większego doświadczenia w malowaniu.

Postanowiłem więc skusić się na nieco krótszy temat. Jakiś czas temu okazyjnie udało mi się zakupić Yukikaze z Tamki więc po uzupełnieniu dedykowanym zestawem waloryzacyjnym Lion roar jestem gotowy. Zastanawiam się jak się ma wypust Tamiyki do niszczyciela Kagero z Hasegawy. Porównania nie mam, natomiast jestem bardzo pozytywnie nastawiony do zestawu z Tamiyi.

 

Zestaw wzbogacony łańcuchami i blaszkę (niezwykle skromniutką) wygląda według mnie naprawdę dobrze.

IMG_1852.jpg

Brakuje niestety kalek z nazwą i numerem okrętu, ale swego czasu zaopatrzyłem się w dodatkowe kalkomanie z Alliance Model Works.

Widzę co prawda kilka naprawdę poważnych problemów -najgorsze są tory do wózków na torpedy. Odlane na ryflowanym pokładzie wydają się przynajmniej na pierwszy rzut okaz nie do ruszenia.

Generalnie waloryzacja obejmie zestaw Liona, troch drobnicy z Veterana i trochę własnej dłubaniny.

IMG_1846.jpg

 

Zestaw z Lion znakomity. W szczególności piękne bomby głębinowe. Po minimalnej ulote - instrukcji do zestawu Flyhawka do Kongo jestem przyjemnie zaskoczony szczegółowością instrukcji do blaszek.

IMG_1847.jpg

 

IMG_1849.jpg

 

Model wykonywać będę z pełnym kadłubem, choć rozważam alternatywnie umieszczeni okręciku na dioramie. Model można zresztą wykonać w wersji waterline lub full hull.

IMG_1851.jpg

 

IMG_1850.jpg

 

Będę niezwykle wdzięczny za wszelką pomoc. W pierwszej kolejności będę bardzo wdzięczny za wszelkie materiały, zdjęcia, etc. bo dokumentację mam skromną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 117
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Też zasiadam do kibicowania. Yukikaze to jeden z moich ulubionych okrętów

 

Gdyby Kolega nie znał, a chciał poznać - bo i naprawdę warto - to pod tym linkiem (i w kolejnych częściach) można zobaczyć jak do tego modelu podszedł jeden czarodziej z Japonii:

http://www.youtube.com/watch?v=_S88XTf1iDs&feature=player_detailpage#t=313s

 

Pozdrawiam,

Wojtek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Gdyby Kolega nie znał, a chciał poznać - bo i naprawdę warto - to pod tym linkiem (i w kolejnych częściach) można zobaczyć jak do tego modelu podszedł jeden czarodziej z Japonii:

http://www.youtube.com/watch?v=_S88XTf1 ... age#t=313s

 

Pozdrawiam,

Wojtek

 

 

widział, widział :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu kilka powojennych zdjęć ale za to w miarę wyraźnych:

yukikaze3usns286590.th.jpg yukikaze4usns286589.th.jpg yukikaze6usns286586.th.jpg

 

Oraz z przed modernizacji, ładne, portretowe, jednostki siostrzaneji:

arashid.th.jpg

 

Okręt z ciekawą historią wybrałeś - do tego bardzo dobry model ( lepszy o Hasegawy ).

Ja swojego zacząłem niedawno. Będę podpowiadał i podglądał czasami.

 

Powodzenia,

Maciej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zloty ---- wielkie dzięki za wsparcie materiałami, Yukikaze w wersji po modernizacji of koz

 

Maciej ----- fajne zdjęcia, ciekaw jestem zdjęć z wnętrz mostków japońskich okrętów

 

 

Póki co powolutku pracuję z kadłubem, po moich jedynych doświadczeniach modelarskich z Aoshimą, jakość Tamiyki naprawdę robi dobre wrażenie - wszystko do siebie pasuje

 

Wykleiłem kabel demagnetyzujący, właściwie ten odlany nie był zły, ale skoro były takie blaszki... poza tym sądzę, że po pomalowaniu naklejany będzie nieco bardzie plastyczny. przed klejeniem kabla wyżarzyłem go mikrolutownicą Dremela. Generalnie klejenie było przyjemnością.

 

IMG_1879.jpg

 

IMG_1878.jpg

 

IMG_1875.jpg

 

Poza tym trochę zaślepionych bulajów. Ma może ktoś jakieś odrobinę bardziej wyraźne foto żeby podpatrzeć czy podczas operacji Ten-Go wszystkie bulaje były zaślepione. Wydaje mi się że tak, ale.... to tylko moje przypuszczenie - skoro zaślepiali je, żeby zaciemniać okręty bezsensem było jakieś zostawiać.

 

IMG_1874.jpg

 

Na zdjęciu zaślepki wyglądają na "pływające" ale są w odpowiednich miejscach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tylko tyle - żeby takie cudo było jeszcze w 144... ehhhhh...

 

Muchy patrzą

 

bzzz-bzzz

 

 

swoją drogą zastanawia mnie w jaki sposób "przyjęły się" takie przede wszystkm takie a nie inne skale, np. w pływadłach 700 i 350, a nie na przykład 600 i 300, albo 320 i 500 etc. To z czegoś wynika? Bo nie widzę logicznego uzasadnienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

swoją drogą zastanawia mnie w jaki sposób "przyjęły się" takie przede wszystkm takie a nie inne skale, np. w pływadłach 700 i 350, a nie na przykład 600 i 300, albo 320 i 500 etc. To z czegoś wynika? Bo nie widzę logicznego uzasadnienia.
Z 700 po raz pierwszy miałem do czynienia w '91 (chyba...) przy okazji kupowania lotniskowca HMS Eagle Hasegawy (okręt z ukośnym pokładem startowym i Gannetami w grupie lotniczej). Od tego czasu nie raz zadawałem sobie takie pytanie, tym bardziej, że więcej przemawia do mnie np. 1/400, gdzie jest prosty przelicznik (2metry = 0,5cm), całkiem sporo szczegółów no i model nie jest "maciupki". Niebagatelne znaczenie miały też pewnie pierwsze modele polskich niszczycieli - Groma, Burzy, Pioruna z kartonu - właśnie w skali 1/400.

Wydaje mi się, że 700 jest chyba jeszcze "w miarę akceptowalną" skalą, jeśli chodzi o pomniejszenie - poziom uszczegółowienia pokładów okrętów/statków jest jeszcze całkiem dobry, samoloty mogą mieć przeszklone kabinki, a i da się jeszcze zrobić załogę czy relingi... Okręty na biurku wyglądają jak z samolotu (zwłaszcza w wersji "water line"), a długością zazwyczaj nie przekraczają 30cm, więc jest gdzie to zmieścić ...

"350" to dla mnie taka trochę bardziej wypasiona "400", więc dla niej nie znajduję wyjaśnienia

 

Sorawka za OT

 

bzzz-bzzz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co wiem to 700-tka to wynik umowy między czterema firmami japońskimi: Fujimi, Aoshima, Tamiya i Hasegawa. Ustaliły one, że ta skala będzie ok. (zwłaszcza do wielkości niezadużych japońskich mieszkań ) i rozpoczęły produkcję różnych typów okrętów japońskich i nie tylko (podzieliły się także tematami). To były jeszcze lata 70-te. Ta skala początkowo w Europie w ogóle nie istniała, popularne były 1/400, 1/600 czy inne dziwne . Wraz z rozwojem produkcji Japończyków (ich modele jak na tamte czasy były przeważnie lepsze jakościowo od tych z USA i Europy) i inne firmy zaczęły ją (1/700) przejmować.

 

1/350 wymyśliła Tamka – to było naturalne dla nich powiększenie 1/700 razy dwa. Przez długie lata tylko oni produkowali modele w tej skali. Wielka popularność tej skali zaczęła się dopiero na początku lat 00 wraz z działalnością Trumpetera. Obecnie te dwie skale wyraźnie zdominowały rynek.

 

Z przyjemnością będę się przyglądał tej budowie – mam również ten model ale go jeszcze nie zacząłem robić. Tamka jest nowsza i lepsza od (przecież też bardzo dobrego) modelu Hasegawy. Szkoda, że nie wydali też modelu jakiegoś wczesnego Kagero tak jak to zrobiła Hase.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wyjaśniła się tajemnica dziwnych skal człowiek się uczy całe życie.

 

Póki co nie mogę się zmusić, żeby wykończyć ostatnie drobiazgi przy Kongo. W zamian za to dłubię przy yukim i zabieram się za warsztat lotniczy ściśle związany z marynarką japońską

 

Yukikaze składa się bezproblemowo. Rozwiercam i dziurawię co się da na śródokręciu bo trzeba jakoś urozmaicić plastik blaszkami.

 

IMG_1892.jpg

IMG_1894.jpg

IMG_1896.jpg

 

Dolny handrail musiałem strugać z barierek bo oryginalne elementy Lionroara wystrzeliły w kosmos.

a to moi kumple. Tak sobie po nocach siedzimy i kleimy

IMG_1902.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajne kociaki - i jak to kociaki, pewnie motywują do pracy BARDZO!

 

Kolego,

Na ostatnich fotkach widać linie podziałową od wyprasek ( po bokach podstawy komina ) - proszę zastanów się czy nie należałoby ją usunąć.

 

Pozdrawiam,

Maciej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy Twoi "kumple" nie grają czasem częściami w koci hokej?

Wytłumaczyłem kociakom mojej córeczki że jakikolwiek ich kontakt z moim model zakończy się ciepłym, futerkowym bieżniczkiem przed sofą więc co najwyżej śpią mi wypraskach.

 

Jestem pełen podziwu dla twoich umiejętności, robota pierwsza klasa.

dziękować, dziękować ale ja się dopiero uczę, a Yuki zacznie mam nadzieję jakoś wyglądać dopiero za jakiś czas

 

Kolego,

Na ostatnich fotkach widać linie podziałową od wyprasek ( po bokach podstawy komina ) - proszę zastanów się czy nie należałoby ją usunąć.

i tu masz chyba słuszną rację, choć zdziwiłbym się gdybym przeoczył takiego babola. sprawdzę jak tylko zasiądę do warsztatu, w każdym razie dzięki za czujność

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie pytanka mam na szybko do szanownych kolegów. wczoraj złożyłem przednie magazyny torpedowe i mam 2 kwestie, których rozstrzygnięcie jest mi potrzebne w dalszych pracach.

 

1. wie ktoś jak były składowane torpedy na niszczycielach, zdaje się że pionowo ale pewności nie mam, po ile w poszczególnych komorach, etc?

 

2. czy ktoś może mnie oświecić jak wyglądało wystrzeliwanie torped? Salwą z wszystkich wyrzutni? Salwą to znaczy np. cztery na raz z wszystkich prowadnic, czy jedna po drugiej? wystrzeliwano je pneumatycznie? b

 

będę szalenie wdzięczny za pomoc, ewentualnie jakieś rysunki czy foto

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdej "skrzyni" jedna, tak by można po wystrzeleniu wszystkich ośmiu, ponownie załadować wyrzutnie torped.

Oczywiście poziomo, innej możliwości zresztą nie ma.

 

Pozdrawiam,

Lambert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki za informacje, choć mam jeszcze kilka wątpliwości co do tych magazynów. Po cholerę robili takie małe włazy od góry do magazynów torpedowych?

IMG_1915.jpg

Tutaj drugi magazyn jeszcze bez tych 'włazów"

IMG_1939.jpg

Rufowy magazyn chciałbym zrobić otwarty z wyładunkiem torped, bo docelowo Yuki ma trafić na dioramkę.

 

Powoli zabieram się za mostek. Generalnie właściwie wszystkie szczegóły trzeba zeszlifować i zwaloryzować we własnym zakresie:

IMG_1911.jpg

Szczególnej uwagi wymagać będzie wnętrze mostka widoczne nieco na gotowym modelu. Tutaj nie dość, że trzeba będzie pozaklejać otwory to jeszcze cokoły do lornetek precyzyjnie wyciąć i dorobić trochę sprzętu we własnym zakresie. Ktoś ma jakieś fotki ze zdjęć japońskich mostków??

IMG_1912.jpg

W dodatku w paskudnym miejscu ślad po wypychaczu.

 

Niesklejone elementy pokładu wyglądają następująco:

IMG_1925.jpg

Mój niepokój wzbudzają "pływające" włazy, jednak po malowaniu nie powinno to razić. Dorobiłem też zaczepy do olinowania żeby później o tym nie musieć pamiętać.

Nie wiem czy jest sens we wnętrzu kominów dorabiać przewody kominowe, bo raczej nie ma szans żeby je zobaczyć na gotowym modelu.

IMG_1932.jpg

IMG_1942.jpg

IMG_1939.jpg

 

Wykryte przez kolegów babole zaszpachlowane i wyszlifowane. Handraile trzeba będzie na końcowym etapie odpowiednio wyrównać.

Kratownica Lionroaru - mistrzostwo

IMG_1947.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.