Mikele Napisano 13 Czerwca 2012 Share Napisano 13 Czerwca 2012 Panowie, zbieżność w przednich kołach w samochodach stosuje się po to, aby zachowane były promienie skrętu dla kół osi skrętnej. W pierwszym lepszym podręczniku dla techników samochodowych znajdziecie szybkie wyjaśnienie tematu. Samolot z założenia ma jak najmniej poruszać się na ziemi, więc i nie ma sensu "bawić się" w ustawiania zbieżności. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 13 Czerwca 2012 Share Napisano 13 Czerwca 2012 Panowie, zbieżność w przednich kołach w samochodach stosuje się po to, aby zachowane były promienie skrętu dla kół osi skrętnej. W pierwszym lepszym podręczniku dla techników samochodowych znajdziecie szybkie wyjaśnienie tematu. Samolot z założenia ma jak najmniej poruszać się na ziemi, więc i nie ma sensu "bawić się" w ustawiania zbieżności. cytat z wiki: Zbieżność kół jest konieczna do zapewnienia równoległego ich toczenia się podczas jazdy, kiedy na koła działają siły dążące do odchylania na zewnątrz. I jest to zgodne z prawdą. Nie ma nic z zakręcaniem wspólnego. Wybaczcie OT, ale warto szybko prostować takie techniczne błędy. Co do tego o samolocie, to pełna zgoda. Opony w Spitfire wytrzymywał ok. 30 cykli start-lądowanie. Czyli przebiegi miały w sumie liczone najwyżej na kilkadziesiąt kilometrów. Wpływ braku idealnej zbieżności nie wydaje się w takiej sytuacji istotny. Olśniło mnie: Goleń ma inny kąt wobec podłoża w czasie gdy samolot stoi na trzech punktach i inny gdy ma już podniesiony ogon. Ta zbieżność będzie , tak jak pisze GG zmieniała się, mimo, że w rzucie pionowym oś jest idealnie prostopadła do goleni, ale oś nie jest prostopadła do podłoża we wczesnych Spitfire . To bardzo trudno sobie wyobrazić, ale w istocie we wczesnej wesji goleni, te zbieżności w zależności od fazy startu, czy lądowanie zmienialy się. Zbieżność była zerowa tylko w chwili, gdy golenie były prostopadle do podłoża, co w istocie nie mogło mieć miejsca. Nie mam pojęcia jakie to miało znaczenia, ale tak w Spitfire było Geometria podwozia jest tu niezwykl skomplikowana, Goleń nie była na prostym zawiasie... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 14 Czerwca 2012 Share Napisano 14 Czerwca 2012 Jest modyfikacja dotycząca wyprostowania geometrii kół, gdzie wyraźnie pisze się o osunięciu 'zeza' (w oryginale 'toe-in') i uzyskaniu równoległości kół przez wymianę goleni, lub samych osi przy nowszych goleniach. Przyczyną ma być nadmierne zużycie opon. Ten sam mod nakazuje równoczesne, lub wcześniejsze dokonanie modyfikacji z wybrzuszeniem na skrzydle. I w tym przypadku nie ma mowy o jakimkolwiek znaczeniu felgi. Z rozmów z Edgarem Brookesem wiem, że Monforton bazował na nowszych, lub modyfikowanych samolotach. O goleń pytałem, bo jej numer pewnie by to potwierdził, z tym, że mnie powyższa informacja wystarcza. Nie potrafię powiedzieć, czy efekt zeza był tak zaplanowany, że zanikał po uniesieniu ogona. Dla mnie jest to całkiem logiczne, ale i tak standardem było lądowanie na trzy punkty. Podejrzewam, że przy uniesionym ogonie, tak czy srak ster kierunku kompensował już takie problemy, podobnie jak inne siły ściągające z osi, ale nie znam się na tym. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 14 Czerwca 2012 Share Napisano 14 Czerwca 2012 Jest modyfikacja dotycząca wyprostowania geometrii kół, gdzie wyraźnie pisze się o osunięciu 'zeza' (w oryginale 'toe-in') i uzyskaniu równoległości kół przez wymianę goleni, lub samych osi przy nowszych goleniach. Przyczyną ma być nadmierne zużycie opon. Tak jak pisałeś, większa masa startowa późniejszych samolotów, mogła dodatkowo zwiększać ten problem. Ten sam mod nakazuje równoczesne, lub wcześniejsze dokonanie modyfikacji z wybrzuszeniem na skrzydle. I w tym przypadku nie ma mowy o jakimkolwiek znaczeniu felgi Tego nadal nie rozumiem, bo z mojego czytania rysunków wynika, że po zmianie kąta osi, koło mieści się swobodniej we wnęce. Może zmiana budowy goleni nie ma jednak związku z modyfikacją poszycia nad wnęką koła, a raczej jest przygotowaniem do zmiany systemu hamulcowego ( i tym samym nowej felgi) w niedalekiej przyszłości? To wszystko odbywa się niemal jednocześnie między marcem, a majem 45. Z rozmów z Edgarem Brookesem wiem, że Monforton bazował na nowszych, lub modyfikowanych samolotach. To mieszanina. Zdjęcia oczywiście pokazują egzemplarze zachowane w muzeach, ale rysunki są chyba na bazie dokumentacji fabrycznej. Nie potrafię powiedzieć, czy efekt zeza był tak zaplanowany, że zanikał po uniesieniu ogona. Dla mnie jest to całkiem logiczne, ale i tak standardem było lądowanie na trzy punkty. Start już mniej. Podejrzewam, że przy uniesionym ogonie, tak czy srak ster kierunku kompensował już takie problemy, podobnie jak inne siły ściągające z osi, ale nie znam się na tym Może obecność tej zbieżności była wywołana tak jak samochodach siłami dążącymi do odchylenie kół na zewnątrz? Jak się przyglądnąć konstrukcjom z tamtych lat, to wiele podwozi ma koła, które nie są prostopadłe do podłoża. Mam taką myśl, że w podwoziach chowanych starano się uniknąć w ten sposób powstawania sił dążących do zamknięcia podwozia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 14 Czerwca 2012 Share Napisano 14 Czerwca 2012 Pokazujesz tylko jeden, określony przekrój innego skrzydła. Tymczasem jak sam pisałeś mamy do czynienia z geometrycznymi zależnościami wzdłuż różnych osi, a wszystkie elementy układanki mają nieregularne kształty. Moja, skądinąd nienajgorsza, wyobraźnia przestrzenna nie ogarnia tego tematu. Mod określa zmianę geometrii jako likwidację efektu zeza. Mod wyklucza zmianę geometrii bez zmiany wnęki. Mod od wnęki nie przewiduje wymiany felgi. Jak kiedyś usłyszałem, na szczycie listy błędów badaczy znajduje się sytuacja, gdy zaczynamy od teorii, a potem dopasowujemy do niej wiadomości. Wprawdzie zestawienie słowa 'badacz' z moją skromną osobą jest dość zabawne, jednak ograniczę się do tego co pochyłym drukiem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 14 Czerwca 2012 Share Napisano 14 Czerwca 2012 Moja, skądinąd nienajgorsza, wyobraźnia przestrzenna nie ogarnia tego tematu. Dasz radę. Wyobraź sobie podwozie w położeniach skrajnych, takich, które nie występowały w czasie eksploatacji. Np. jaki byłby ślad na ziemi, gdyby samolot mógł jechać z kadłubem prostopadle do ziemi. Mod od wnęki nie przewiduje wymiany felgi. Odwróciłeś ciąg przyczyny i skutków. To raczej zmiana felgi wymusiła dostosowanie wnęki. Tak sądzę...Podałem Ci numery modów z pytaniem, czy możesz je zidentyfikować. Byłoby to pomocne. Jak kiedyś usłyszałem, na szczycie listy błędów badaczy znajduje się sytuacja, gdy zaczynamy od teorii, a potem dopasowujemy do niej wiadomości. Co wiemy na pewno: Felga trójotworowa była większa i szersza, co wpływało na szerokość koła. Czy wiemy na pewno, że nowa opona, do felgi trójotworowej była tej samej zewnętrznej średnicy? Na wyszukiwarce Dunlopa stoi np. że opona do griffonowych miała wymiar 12, a nie 10,25 cala. http://www.dunlopatl.co.uk/products/aircraft-search.aspx Może to chodzi jednak o inną oponę mającą znaleźć się w tej głębszej wnęce? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 14 Czerwca 2012 Share Napisano 14 Czerwca 2012 Niezdefiniowana skrajnia kół i luźno określona krzywa skrzydła - to wszystko w sytuacji, gdzie centymetr ma znaczenie. Znam ograniczenia swojej wyobraźni wystarczająco dobrze. 1545 to ten o wnękach, 1324 ten o osiach. 1517 - nie wiem. Wyszukiwarka Dunlopa to chyba informacja handlowa, nie historyczna? Ta felga z moda, niepodlegająca zmianie to druga wersja czterootworowej o średnicy 12". Wg Brookesa trzyotworowa nie była nigdy planowana do MkXVI (m.in.). Wczesna wersja czterootworowej mogła wystąpić w Mk VIII i zapewne miała 1o". Edycja: Wiem. 1517 to wymiana zespołu koła - układu hamulcowego, felgi, opony. Zamiast tej wcześniejszej czterootworowej wprowadza się nową wersję. Jednakże wzmianka o konflikcie z profilem skrzydła pojawia się przy wymianie amortyzatorów (1524 - koło jest tu już nowe). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 15 Czerwca 2012 Share Napisano 15 Czerwca 2012 Wczoraj sobie popatrzyłem na skrzydła latających jeszcze maszyn i na PR.XIX nie zauważyłem blistra, jest tylko to mniejsze wzmocnienie nad zewnętrznym żebrem. Jednocześnie jest felga trójotworowa na nowej osi. Ciekawe. Wyszukiwarka Dunlopa to chyba informacja handlowa, nie historyczna? Zakładam, że nie opracowali nowych opon do starych kół Spitfire. Ta felga z moda, niepodlegająca zmianie to druga wersja czterootworowej o średnicy 12". Nie było felg o takiej średnicy. Felga ma większy wymiar niż otwór w oponie do niej przeznaczonej. W rzeczywistości było to ok. 13,5 cala. Przyznam, że jestem zaskoczony, że znalazłeś felgę o większej średnicy i czterema otworami. Byłem przekonany, że istnieje tylko jeden model felgi kryjącej nowy układ hamulcowy wprowadzony w maju 45. Trzyotworowy. Sądziłem, że była druga wersja czterootworowej, prosta przeróbka , która pasowała na oś o większej średnicy w nowej goleni, ale przy nie zmienionej średnicy zewnętrznej i tej samej co we wczesnych oponie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 15 Czerwca 2012 Share Napisano 15 Czerwca 2012 Przyporządkowanie opon różnym Mark w katalogu Dunlopa ma jednak znikoma wartość historyczną. Czterootworowe wczesne 1o" (nie na 100%) - A.H.10019 Czterootworowe wzmocnione późne 12" - A.H.8375 zamieniające A.H.10019 Znana jest historia restauratora, który odbudowując Mk.XIV sądził, że goleń Spitfire, to goleń Spitfire. Przy pierwszej próbie podniesienia podwozia, te zakleszczyło się we wnęce i trzeba było zdejmować poszycie z góry, żeby je uwolnić. Co tam szlifowanie owiewek z plastiku . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fiedotow Napisano 15 Czerwca 2012 Autor Share Napisano 15 Czerwca 2012 Szlachetni. Szwy pościągane, funkcjonuję coraz lepiej, więc można zasiadać dalej do budowy. Sprawa blisterów rozwiązana. Ale na zdjęciu nadesłanym mi przez Greatgonza uwagę moją zwróciło malowanie drzwiczek kabiny. Tekst obok zdjęcia określa żółte linie jako informację o "wyjściu awaryjnym". Drzwiczki kabiny też mają jaśniejsze obramowanie od wewnątrz. Czy to też ta sama żółta farba? Czy może coś innego. Mam zamiar zamykać kadłub (z zamkniętymi drzwiczkami) i nie wiem co z tym fantem zrobić. Limuzyna kabiny będzie odsuwana (prowadnice na drzwiczkach i prawej burcie zrobione). Co powiecie na ten temat? I zdjęcie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias13_84 Napisano 15 Czerwca 2012 Share Napisano 15 Czerwca 2012 Można zapytać z jakiej publikacji pochodzi strona? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fiedotow Napisano 15 Czerwca 2012 Autor Share Napisano 15 Czerwca 2012 "Spitfire IX i XVI Lotników Polskich" Wojtka Matusiaka. Blistery spiłowane i jeszcze tylko usunięcie rowków po ich obrysie, i płat będzie gotowy. Na moje szczęście od środka wnęk strop jest płaski. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 15 Czerwca 2012 Share Napisano 15 Czerwca 2012 Między żebrami we wnęce było w niektórych wersjach poprzeczne wzmocnienie, ale muszę sprawdzić, czy ten się łapie na ten mod. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias13_84 Napisano 16 Czerwca 2012 Share Napisano 16 Czerwca 2012 Zajrzałem do w/w monografii w druku lepiej niż na monitorze widać iż barwa z owiewki i drzwi posiada dokładnie ten sam odcień Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fiedotow Napisano 16 Czerwca 2012 Autor Share Napisano 16 Czerwca 2012 A więc malujemy . A co do poprzecznych wzmocnień, to właśnie jestem ciekaw. HAS-REV ma standardowe. Gdybyście, Szlachetni mieli jakieś informacje nt, to byłoby miło. ... A miał to być relaksacyjni model, hihihihihihi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
macias13_84 Napisano 16 Czerwca 2012 Share Napisano 16 Czerwca 2012 Ależ jest jak najbardziej, ja się znakomicie relaksuje przy Twojej relacji Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
letalin Napisano 16 Czerwca 2012 Share Napisano 16 Czerwca 2012 Niezdefiniowana skrajnia kół i luźno określona krzywa skrzydła - to wszystko w sytuacji, gdzie centymetr ma znaczenie. Znam ograniczenia swojej wyobraźni wystarczająco dobrze. 1545 to ten o wnękach, 1324 ten o osiach. 1517 - nie wiem. Wyszukiwarka Dunlopa to chyba informacja handlowa, nie historyczna? Ta felga z moda, niepodlegająca zmianie to druga wersja czterootworowej o średnicy 12". Wg Brookesa trzyotworowa nie była nigdy planowana do MkXVI (m.in.). Wczesna wersja czterootworowej mogła wystąpić w Mk VIII i zapewne miała 1o". Edycja: Wiem. 1517 to wymiana zespołu koła - układu hamulcowego, felgi, opony. Zamiast tej wcześniejszej czterootworowej wprowadza się nową wersję. Jednakże wzmianka o konflikcie z profilem skrzydła pojawia się przy wymianie amortyzatorów (1524 - koło jest tu już nowe). Po pierwsze zaryzykuję stwierdzenie, że nie ma felgi czterootworowej do opony z wymiarem wewnętrznym 12 cali. Przeszukałem wszystkie moje książki, obejrzałem setki zdjęć i nie znalazłem. Tak jak wcześniej przypuszczałem dwa rodzaje felg czterootworowych nie różniły się wymiarami, poza otworem centralnym, który został dostosowany do nowej, grubszej osi. Na rysunkach fabrycznych przedstawiających wnękę po modyfikacji, blistry i pojedyncze żebra pod nimi, stoi, że jest to modyfikacja 1545 jako przystosowanie do 1517. Czyli to wszystko zaczyna się od nowych hamulców, które spowodowały następnie konieczność dostosowania felgi i wnęki. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fiedotow Napisano 16 Czerwca 2012 Autor Share Napisano 16 Czerwca 2012 Poprawki płata, zamknięty kadłub. Od wewnątrz żółta ramka na drzwiczkach kabiny. A w tyle najmłodszy braciszek Spita 16 - Mk. 24 To by było na razie na tyle. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
K.Y.Czart Napisano 16 Czerwca 2012 Share Napisano 16 Czerwca 2012 Od wewnątrz żółta ramka na drzwiczkach kabiny. A to w jakim celu? Przerywana linia na ramie osłony - zgoda. Przepisy. Ale drzwi od środka? Dla osób postronnych takie oznaczenie przy zamkniętych drzwiach jest nie widoczne, więc bezużyteczne. A przy drzwiach otwartych jest już niepotrzebne. W powojennych Mk. XVI z kroplową osłoną, malowano czasami obramowanie również wokół drzwi, ale na zewnątrz. Nieco podobnie oznaczano też drzwi np. w Tempestach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fiedotow Napisano 17 Czerwca 2012 Autor Share Napisano 17 Czerwca 2012 Ta obramówka zgodnie ze zdjęciem... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
K.Y.Czart Napisano 17 Czerwca 2012 Share Napisano 17 Czerwca 2012 Acha ... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
greatgonzo Napisano 17 Czerwca 2012 Share Napisano 17 Czerwca 2012 Na zdjęciu w mojej książce oba elementy (przerywana linia na limuzynie i ramka drzwi) są jasno szare, tak gwoli ścisłości. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fiedotow Napisano 18 Czerwca 2012 Autor Share Napisano 18 Czerwca 2012 Takie drobiażdżki. O ile chwyt na lewej pokrywie silnika był do przyjęcia... ... ten na górze okapotowania jakby "spłynął" na bok. Nie pozostało nic innego jak wytłoczyć je z cieniutkiego aluminium a stare spiłować. Do tłoczenia użyłem blaszek od świeczek zapachowych. Jeszcze tylko przyklejenie we właściwych miejscach i po dokładnym zaschnięciu kleju pozostanie delikatne "doformowanie" ich. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fiedotow Napisano 19 Czerwca 2012 Autor Share Napisano 19 Czerwca 2012 Dziś operacja podwozie. Główne składowe to goleń i pokrywa. Nie najgorsze... Tyle, że gdyby skleić je prosto z pudełka to goleń byłaby zbyt daleko od pokrywy a elementy mocujące goleń do pokrywy (cztery punkty) za Chiny Ludowe nie dotknęły by jej. (z lewej jak by wyglądało, z prawej po poprawce) Należy pogłębić otwory gniazd a same gniazda usunąć. Niestety nożyce z zestawu po tym zabiegu nie pasują. Partowskie (niezłe) są tu za krótkie. Użyłem więc nożyc z Eduarda z blaszki do Mk. VIII Arii, które są tam zbędne. Przewody z drutu, łączka plastikowa. Gumowy przewód wykonam z czarnej ramki po pomalowaniu. Kadłub pomału zaczyna mieć wszystkie elementy razem. a płat zaczął wyglądać jak ten z TB890. Lotki wychylone. Jeszcze polerowanie i można montować... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
fiedotow Napisano 27 Czerwca 2012 Autor Share Napisano 27 Czerwca 2012 W kabinie brakowało celownika. Posłużyłem się tym "firmowym. Usunąłem szybkę (pancerną), poprawiłem nieco kształt, pomalowałem i dokleiłem blaszkę z Edka. Wkleiłem celownik na miejsce z użyciem trzeciej ręki - moje za bardzo się trzęsą Dokleiłem szybkę i uprzednio pomalowany od wewnątrz za pomocą masek Montexu wiatrochron. Tak więc w tej chwilce po kąpieli Spitek czeka sobie na natrysk podkładu. CDN P.S. Czy TB890 miał zamalowany pas przed usterzeniem, czy nie miał go "fabrycznie"? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.