Melnikov Napisano 14 Maja 2016 Share Napisano 14 Maja 2016 Klasa 2 - Pojazdy wojskowe Specjalna 1 - Najlepsza interpretacja tematu konkursowego Specjalna 2 - Najlepsza relacja z prac warsztatowych Witam. Na konkurs zimowy się nie załapałem z powodu lenistwa i braku pomysłu na model, lecz wraz z letnim konkursem postanowiłem się zrehabilitować i możliwe, że zrobię dwa modele z podstawkami. To tyle tytułem wstępu, czas na część właściwą. Lato... lato to czas odpoczynku, zabawy, wspaniałych wspomnień, siedzenia do późna w noc. Przygrzewające słońce daje energię i motywację do aktywności takich na przykład: „Wyścig do Morza” Czy odpoczynek na kąpielisku miejskim Lecz w 1939 roku koniec lata zwiastował coś gorszego niż powrót do szkoły, czy nadejście burzliwej, jesiennej pogody. Był to czas innej burzy, a raczej Burzy, pełnej błyskawic. Był to czas Blizkrieg'u. Coś wisiało w powietrzu od dłuższego czasu: Niepokoje rosły wśród ludności i polityków w całej Europie. Gdzieś pomiędzy wspaniałymi momentami na łonie natury czaiła się niepewność o dzień jutrzejszy. "A może to będzie nasze ostatnie lato? Trzeba je wykorzystać, przecież jest takie ciepłe". Taka myśl zapewne pojawiała się w głowie niejednej osoby, która śledziła sytuację za zachodnią granicą. I niestety te osoby miały rację https://www.youtube.com/watch?v=K794j3xBNc4 "A więc wojna..." Jednym z pierwszych celów Trzeciej Rzeszy był atak na Wojskową Składnice Tranzytową na Westerplatte przez pancernik Schleswig-Holstein. O tym wydarzeniu napisał pieśń Konstanty Ildefons Gałczyński. I pieśń ta oraz zawarte w niej słowa były dla mnie inspiracją do stworzenia modelu czołgu Panzer I przemierzającego wrzosowisko latem 1939 roku, "A lato było piekne tego roku" i "...na ziemi [...] było tyle wrzosu na bukiety" Dla przypomnienia pieśń Konstanty Ildefons Gałczyński "Pieśń o żołnierzach z Westerplatte" Kiedy się wypełniły dni i przyszło zginąć latem, prosto do nieba czwórkami szli żołnierze z Westerplatte. ( A lato było piękne tego roku ). I tak śpiewali: Ach, to nic, że tak bolały rany, bo jakże słodko teraz iść na te niebiańskie polany. ( A na ziemi tego roku było tyle wrzosu na bukiety ). W Gdańsku staliśmy tak jak mur, gwiżdżąc na szwabską armatę, teraz wznosimy się wśród chmur, żołnierze z Westerplatte. I ci, co dobry mają wzrok i słuch, słyszeli pono, jak dudni w chmurach równy krok Morskiego Batalionu. I śpiew słyszano taki: - By słoneczny czas wyzyskać, będziemy grzać się w ciepłe dni na rajskich wrzosowiskach. Lecz gdy wiatr zimny będzie dął, i smutek krążył światem, w środek Warszawy spłyniemy w dół, żołnierze z Westerplatte. Jak już wcześniej wspomniałem od zachodu zbliżała się Burza pełna nafaszerowanych ideologią nienawiści ludzi jak i zabójczego sprzętu. Zdawało się nic ich nie powstrzymać. Parli do przodu jak huragan zwalniając raz na jakiś czas napotykając po drodze przeszkody. Wśród tej nawałnicy znajdował się niewielki, jak na późniejsze standardy, pojazd. Był to Panzer I. Kampania wrześniowa jak i później francuska były to pierwsze i ostatnie momenty kiedy ta maszyna przedstawiała wartość bojową. Z upływem miesięcy i rozwoju, była odsuwana coraz bardziej w cień Panzer IV, czy chociażby Tygrysów i Panter. Więc postanowiłem, że to własnie on pojawi się tutaj w ramach przypomnienia. Bo w początkowej fazie wojny błyskawicznej odegrał nie małą rolę. Po tym krótkim zarysie sytuacji nadszedł czas na prezentację modelu. Model będę robił raczej prosto z pudła. Może jak mi starczy finansów to dokupię friule i metalowe lufy. Pozdrawiam Mel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kamil K. Napisano 15 Maja 2016 Share Napisano 15 Maja 2016 Bardzo, bardzo fajne rozpoczęcie wątku warsztatowego. Friule, friulami, ale myślę, że lufy karabinów warto wymienić. Kampania wrześniowa jak i później francuska były to pierwsze i ostatnie momenty kiedy ta maszyna przedstawiała wartość bojową. ... nie zapominajmy o wojnie domowej w Hiszpanii! Pozdrowienia! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Tenggeri Napisano 15 Maja 2016 Share Napisano 15 Maja 2016 Bardzo ładny ( mam na myśli wykonanie) wybrałeś, wstęp do warsztatu również ciekawy, więc czekamy na dalsze wpisy Jeśli chodzi o friule, to polecam, na tym zawieszeniu świetnie wyglądają, tak wyszło w moim: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bazylms Napisano 15 Maja 2016 Share Napisano 15 Maja 2016 Friule są fajne, z reguły je montuję. Już nie pamiętam jak jakość tych plastikowych z Tristar. ... ale myślę, że lufy karabinów warto wymienić. Pamiętaj że ten czołg miał montowane MG-13, jak narazie nigdzie na rynku nie trafiłem na metalowe lufy do tych KM-ów. Pod żadnym pozorem nie montuj MG-34. Ogólnie model ładny, sam też go lepiłem. Warsztat jest gdzieś na forum. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
enten Napisano 15 Maja 2016 Share Napisano 15 Maja 2016 Friule są fajne, z reguły je montuję. Już nie pamiętam jak jakość tych plastikowych z Tristar. akurat te zestawowe są bardzo dobre Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
karambolis8 Napisano 16 Maja 2016 Share Napisano 16 Maja 2016 Powodzenia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
M.A.V. Napisano 16 Maja 2016 Share Napisano 16 Maja 2016 Zapowiada się ciekawie - będę zaglądał Z tymi wrzosami to pomyśl potem o jakiejś nastrojowej dioramce Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melnikov Napisano 16 Maja 2016 Autor Share Napisano 16 Maja 2016 Bardzo, bardzo fajne rozpoczęcie wątku warsztatowego. Friule, friulami, ale myślę, że lufy karabinów warto wymienić. Kampania wrześniowa jak i później francuska były to pierwsze i ostatnie momenty kiedy ta maszyna przedstawiała wartość bojową. ... nie zapominajmy o wojnie domowej w Hiszpanii! Pozdrowienia! Ahhh... Hiszpania zawsze jakoś kojarzy mi się tylko z Luftwaffe ;P No, ale masz rację ;) Bardzo ładny ( mam na myśli wykonanie) wybrałeś, wstęp do warsztatu również ciekawy, więc czekamy na dalsze wpisy Jeśli chodzi o friule, to polecam, na tym zawieszeniu świetnie wyglądają, tak wyszło w moim: Friule są fajne, z reguły je montuję. Już nie pamiętam jak jakość tych plastikowych z Tristar. ... ale myślę' date=' że lufy karabinów warto wymienić. [/quote']Pamiętaj że ten czołg miał montowane MG-13, jak narazie nigdzie na rynku nie trafiłem na metalowe lufy do tych KM-ów. Pod żadnym pozorem nie montuj MG-34. Ogólnie model ładny, sam też go lepiłem. Warsztat jest gdzieś na forum. Co do friuli to się jeszcze zastanowię. Zobaczę najpierw, czy będzie mi się chciało bawić z tristarowymi ogniwkami. Jak przerośnie to moje nerwy, to zamówię friule. A co do metalowych luf MG, to szukałem jakiś czas temu i właśnie nie mogłem znaleźć. Zastanawiałem się dlaczego, a tu się okazuje, że jednak prawdopodobnie ich nie ma ;P Zapowiada się ciekawie - będę zaglądał Z tymi wrzosami to pomyśl potem o jakiejś nastrojowej dioramce Niestety o dioramie mogę zapomnieć. Tak jak model może mi się jakoś znośnie udać, to z figurkami wciąż walczę i za cholere mi nie idzie. Boję się, że ewentualny manekin może popsuć całość. Pod Panzera planuję zrobić odpowiednich rozmiarów podstawkę, aby nie była za mała, ale też żeby model nie "zginął" na zbyt dużej powierzchni. A teraz tak ogólnie. Dzięki za słowa uznania za wstęp. Będę starał się w każdym poście z modelem dorzucać coś ekstra w formie zdjęć, czy jakichś historyjek, o ile coś znajdę. A może sam coś wymyślę? ;P Mam nadzieję, że model wyjdzie ładnie, przynajmniej w mojej opinii ;P Bo czasem mi model idzie, a czasem wychodzi totalny crap. Wciąż walczę z aerografem i nie umiem dobrać odpowiedniej mieszanki rozcieńczalnika i po dosłownie sekundzie, dwóch zatyka mi się dysza :/ Potrafi to zniechęcić. Tak jak składanie modelu potrafi iść mi gładko jak się rozkręcę, to jak dochodzi do etapu malowania, to model czasem leży kilka tygodni i czeka na motywację :/ Pozdrawiam Mel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
POPI Napisano 25 Maja 2016 Share Napisano 25 Maja 2016 Co do friuli to się jeszcze zastanowię. Zobaczę najpierw, czy będzie mi się chciało bawić z tristarowymi ogniwkami. Jak przerośnie to moje nerwy, to zamówię friule. A co do metalowych luf MG, to szukałem jakiś czas temu i właśnie nie mogłem znaleźć. Zastanawiałem się dlaczego, a tu się okazuje, że jednak prawdopodobnie ich nie ma ;Pl I tu się mylisz są na rynku mg13 do panzer I Aber robi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melnikov Napisano 28 Maja 2016 Autor Share Napisano 28 Maja 2016 A wszystko zaczęło się w 1916 roku, gdy po raz pierwszy pokraczne i nieporadne stalowe giganty wyjechały na usłaną trupami i lejami po bombach ziemię nad Sommą. Pokrakami tymi były brytyjskie Mark I. Koncept opancerzonego wozu pojawiał się już wcześniej, ale dopiero impas na froncie zachodnim wymógł wdrożenie nowej myśli technicznej. Żadna ze stron nie mogła wykonać zdecydowanego ruchu, który mógłby dać nadzieję na przeważenie szali zwycięstwa, dla któregokolwiek z "graczy", więc jedynym rozwiązaniem okazały się ruchome stanowiska "kaemów" jakimi były czołgi, a właściwie "zbiorniki", czyli z angielskiego "Tank". Co prawda określenie to tyczyło się czołgu Little Willy, lecz używano go w celu zmylenia wrogiego wywiadu określając wszystkie wozy tego typu. Pierwsze Czołgi wielce różniły się od tych, które znamy dziś, czy od tych, które zasłynęły podczas drugiej wojny światowej. A7V FT-17 Litte Willy Whippet Pierwsze natarcie czołgów musiało zrobić ogromne wrażenie na znudzonych monotonnią życia okopowego niemieckich żołnierzach. Lecz w miarę szybko Niemcy otrząsnęli się z szoku i nauczyli się zwalczać czołgi przy użyciu dział. Oprócz pierwszego wrażenia, czołgi nie odniosły spektakularnego sukcesu. Wiele z nich też nie dojechało na front, bądź uległo awarią. Swoje zapewne też zrobiły załogi nie przeszkolone odpowiednio w taktyce używania nowego typu broni. Czołgi pojawiły się, a wojna dalej trwała w tym samym punkcie. Przynajmniej na zachodzie, bo na zachodzie wziąć było bez zmian, aż do 11 Listopada 1918 roku. Wedy to zakończyła się "Wielka Wojna" jak ją ówcześnie nazywano. Broń została złożona, żołnierze wrócili do domów. Wielu z nich cieszyło się na myśl o spotkaniu z rodziną. Ale byli i tacy, którym wynik wojny był nie w smak. Był plamą na honorze dumnego, niemieckiego narodu. Jedną z tych osób był niemiecki kapral, z pochodzenia Austriak. I to właśnie jego urażona duma i niepokoje w narodzie przyczyniły się w dużej mierze do dążeniu do "rewanżu" na zwycięzcach światowego konfliktu. Lecz Traktat Wersalski znacznie ograniczał niemiecki potencjał militarny. Dlatego to w późniejszych latach Adolf Hitler wraz ze swoimi poplecznikami postanowili w tajemnicy odbudować potęgę militarną Wielkiego Narodu Niemieckiego, potomków mitycznych Ariów. I ich pierwszym, masowo budowanym czołgiem miał być Panzer I. W początkowej fazie budowany był w tajemnicy. Tak samo jak Brytyjczycy podczas Wielkiej Wojny mieli "zbiornik", Niemcy mieli swój Landwirschaftlicher Schlepper - LaS czyli ciągnik rolniczy, albo 1A LaS Krupp. Ale wiosną 1935 roku, po wypowiedzeniu przez Hitlera Traktatu Wersalskiego oficjalnie nazwano pierwszy, masowo produkowany czołg jako PzKpfw I (MG) Ausf. A SdKfz101. Witam Po tym krótkim wstępie zapraszam do relacji z postępu prac. Idzie powoli. Model z jednej strony wygląda dość ładnie. Są i spawy, i detale też są chyba całkiem niezłe, i nie ma przesunięć form (moja znajomość modeli w skali 1-10 to jakieś 3, może 4), ale spasowanie kadłuba wymagało trochę pracy i szpachlowania. Do tego problem z podłogą. Szukałem zdjęć odnośnie "dociśnięcia" podłogi do ściany dzielącej przedział bojowy z silnikowym i nic nie znalazłem, więc nie wiem czy dochodziła na maksa, czy była szczelina. Fajną sprawą modelu jest jego wnętrze. Nigdy nie sklejałem modelu z wnętrzem, ale widzę, że zaczyna mi się to podobać i na pewno skuszę się na zrobienie ruchowych włazów. Co z tego wyjdzie, zobaczymy. Jak przerośnie to moje możliwości, to będą po prostu "nakładane", bo bebechy będę chciał eksponować. Układ jezdny jest zamocowany na blutac'u. Silnik i przekładnia (?) są włożone na sucho. Proszę się nie przejmować, że na jednej fotce będą widoczne w przedziale silnikowym ślady po wypychaczach, czy po wstryskach. Części włożone tylko do przymiarki ;) Przymierzyłem tego szkraba do Tygrysa. Masakra, ale różnica. Zmieścił by się w środku i jeszcze zostało by miejsce na kilka skrzynek Bittburger'a ;P No dobra. Dość tych esejów. Czas na zdjęcia Model będzie stał na tej podstawce i w takim układzie. Może trochę mniej symetrycznym ;) Friule już dojechały, a lufy MG z Abera będą dostępne we wtorek. Lecz ostatecznie otrzymam wszystkie dodatki dopiero pod koniec czerwca, a zamontowane będą dopiero pod koniec lipca, czyli już pewnie po ukończeniu Panzera. Ale za to będę mógł zająć się moim drugim planowanym modelem. Pozdrawiam Mel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
cooper69 Napisano 29 Maja 2016 Share Napisano 29 Maja 2016 Bardzo fajny maluch jednej z moich ulubionych firm. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bazylms Napisano 29 Maja 2016 Share Napisano 29 Maja 2016 Ja w swoim też pootwierałem co się dało. Ale trochę trzeba by podorabiać. Ja może też wszystkiego nie zrobiłem, ale jak chcesz to zerknij sobie do mojego warsztatu. Napewno z przodu brak dmuchawy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melnikov Napisano 7 Czerwca 2016 Autor Share Napisano 7 Czerwca 2016 Serce... Każda istota posiada narząd, który napędza cały organizm. W przypadku ludzi, czy zwierząt najczęściej jest to właśnie serce, które pompuje życiodajną krew wraz z tlenem. Jest to duże uproszczenie, lecz nie wdając się w anatomiczne szczegóły, przejdę do konkretu, czyli do serca większości maszyn, jakimi niewątpliwie też są czołgi, czyli do silnika. Silniki znane ludzkości były już od wieków, a nawet można doszukać się informacji iż prymitywne, z dzisiejszego punktu widzenia, silniki zastępowały siłę ludzkich mięśni na wiele lat przed naszą erą i w początkach nowożytności. Lecz dopiero w wieku XVIII maszyny parowe pokazały swoją potęgę. Zrewolucjonizowały transport i przemysł, a co za tym idzie, miały ogromny wpływ na zmianę ludzkiego standardu życia. Odległości malały, produkcje dóbr zostały przyśpieszone no i ułatwione. Bania Herona Pojazd parowy Cugnot'a Statek parowy Fitch'a Parowóz typu 1'Bn2 Ale człowiekowi wciąż było mało i postanowił rozwinąć silniki parowe na układy bardziej wydajniejsze. I z biegiem lat w konsekwencji działań wynalazców dochodzimy do silników tłokowych o zapłonie iskrowym. I takiego typu właśnie jednostką napędzany był Panzer I w wersji A. Nie licząc testowych wersji wyposażonych w silniki o zapłonie samoczynnym. A więc sercem Panzer I był Krupp M305. Silnik gaźnikowy, chłodzony powietrzem, który osiągał moc 57 KM przy 2500 obr./min. Dzięki temu silnikowi Sd Kfz 101 Ausf. A mógł rozpędzać się do prędkości około 37 km/h na drodze i około 12 km/h w terenie, co może w dzisiejszych czasach nie robi wielkiego wrażenia, ale w porównaniu z czołgami z okresu Wielkiej Wojny na pewno było imponujące. Nie jestem znawcą motoryzacji, więc starałem się poszukać informacji na temat silników, zrozumieć chociaż część z tego co znalazłem i w jak najprostszy sposób, łopatologicznie to wyłożyć ;) Jeśli jest jakiś błąd to proszę o sprostowanie. A czemu właściwie dziś o silniku? A to za sprawą tego oto wpisu: Ja w swoim też pootwierałem co się dało. Ale trochę trzeba by podorabiać. Ja może też wszystkiego nie zrobiłem, ale jak chcesz to zerknij sobie do mojego warsztatu. Napewno z przodu brak dmuchawy. bazylms zainspirował mnie do zrobienia dmuchawy. Po przestudiowaniu jego wątku warsztatowego (dołączam się do spóźnionych życzeń) i pierwszej udanej próbie odwzorowania ww elementu, zachęcony swoim małym sukcesem poszperałem trochę w googlach i na zagranicznym forum znalazłem relację z budowy Pz I i na niej, oraz na zdjęciach oryginalnego silnika, czy przedziału silnika starałem się wzorować. Wyszło jak wyszło. Ja tam jestem z siebie dumny Przymiarka Początek kręcenia spirali, wraz z moim zamaskowanym pomocnikiem. Top Gear ma swojego Stig'a a ja mam Klona ;) Po dosłownie, dwóch minutach spirala skończona Dmuchawa się rozwija A tutaj już wmontowana ;) No ale ogólnie wstęp był o silniku, więc pora na niego Do wyglądu oryginału dużo mu brakuje. Jest to sporo uproszczona interpretacja, ale wypadało czymś zapełnić lukę ziejącą pustką. Niektóre przewody nie są wklejone na stałe, ponieważ silnik jest "wyjmowalny" tak samo jak przekładnia. W przedziale silnika druciki zakończone żółtymi mufkami po pomalowaniu i osadzeniu silnika będą połączone w jeden łącznik. Próbowałem też zrobić kurek zaworu, ale nie dałem rady, więc skończyło się na sześciokątnym plasterku HIPS'u ;) Mam problem z częścią, która za cholerę nie chce pasować w miejsce pokazane na instrukcji. Porównywałem inne relacje z budowy. Różne modele, różne ułożenie. Tak samo jak uchwyty na flagi sygnalizacyjne. Chcę też zrobić własnoręcznie flagi jak i irytujący element zamierzam przerobić, starając się samemu zrobić uchwyty z blaszek, albo HIPS'u. Z tym, że nie mam pojęcia co to jest? ;) Może ktoś podzielić się zdjęciami oryginału? Prace idą powoli do przodu, ale coś tam się rusza. W między czasie kończyłem inny model i jestem w trakcie przygotowań do malowania kolejnego, więc nie próżnuję ;) Pozdrawiam Mel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
bazylms Napisano 10 Czerwca 2016 Share Napisano 10 Czerwca 2016 Nieźle ci poszło. Działaj dalej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melnikov Napisano 27 Sierpnia 2016 Autor Share Napisano 27 Sierpnia 2016 Układ jezdny... matko, ale to poważnie brzmi. Dla zwykłego zjadacza chleba, w przypadku na przykład czołgu, to prostu kółka i te, no ten, tego... no wiedziałem... gąsienice. O! gąsienice. Ale zaraz zaraz. Od początku. Jak wiadomo nie od razu Rzym zbudowano, a żeby można było go wznieść potrzeba było przetransportować tony materiałów. Nieocenionym wynalazkiem było koło. Koło, które na długo nawet przed samym Rzymem ułatwiało życie ludziom. No chyba, że mowa o "kole" na studiach, to wręcz przeciwnie. ;) Pierwsze wzmianki o kole datuje się około 3000-4000 lat p.n.e. Nikt wtedy jeszcze myślał o Rzymie, a koło już zaczynało swoje prace. Za protoplastę koła i jego podstawowej funkcji, czyli toczenia się, uchodzą drewniane bele, na których to były przemieszczane ogromne ciężary. Zarówno jak to w przypadku w/w silników, czy któregokolwiek innego wynalazku, człowiek dążył do udoskonalania swojego dzieła. Pozwolicie, że przeskoczę o tysiąclecia i skupię się na kołach wykorzystywanych w pojazdach gąsienicowych. Pominę Koła szprychowe, czy pierwsze pneumatyczne koło Dunlopa. W pojazdach gąsienicowych używane były, bądź są koła tłoczone, odlewane, z bandażami gumowymi lub bez. Koła odlewane z bandażami i bez Koła tłoczone Ogólnie wyróżniamy kilka rodzajów kół czołgowych. Ich nazewnictwo może się nieznacznie różnić w różnych środowiskach, ale często spotykane określenia to: -Koła napędowe -Koła napinające -Koła jezdne(nośne) -Koła podtrzymujące Lecz w pojazdach gąsienicowych to nie koła są gwiazdą, a same gąsienice właśnie. Zbudowane są one z pojedynczych ogniw połączonych szpilami. Przypominają, ogromne i ciężkie branzolety. Pozwalają rozłożyć ciężar pojazdu na większej powierzchni, dzięki czemu wóz posiada lepsze właściwości terenowe. Mniej zapada się w miękkim gruncie, a jak już się zapadnie to ma spore szanse ma wyjechanie. To dzięki gąsienicom czołgi, transportery, działa samobieżne i reszta wozów z tym układem jezdnym mają w sobie te magię i wyczuwalną potęgę. No i co z tego, że w większości nie są to za szybkie maszyny? Ale to nie o prędkość tu chodzi tylko o majestat, który przyciąga tak wielu fanów militariów, czy nawet samych laickich gapiów na festynach. To tyle co mam do napisania dziś na temat głównego etapu prac nad modelem. Panzer I już praktycznie sklejony. Zostały tylko lufy MG do zrobienia i malowanie. I tu zaczyna się problem. U Bazylms'a pomalowane wnętrze na biało. Na innych forach znalazłem, że ściany na biało, a podłoga na ciemną zieleń, gdzieniegdzie czerwoną farbą. Między innymi w przedziale silnika, czy przekładni. Jedyne, czego jestem pewien, to tego, żeby wewnętrzną stronę włazów pomalować na Panzer Grey. Czasu dużo nie zostało więc muszę się sprężać. Dochodziłem do siebie półtora miesiąca po urlopie. Załapałem lenia, ale wróciłem na tory i lecę z tematem. Najgorsze jest to, że za dwa tygodnie kolejny urlop ;D Ciężko widzę swoje modelarstwo w najbliższym czasie. Ale Panzera trzeba skończyć. Liczę na jakieś wskazówki. Ok. Czas na fotki i spać ;P Dorobiłem w środku elementy wizjerów, których brakowało w zestawie. Zrobiłem najlepiej jak umiałem ;) A tu dołożyłem z Jagdpanzer I z Dragona, który czeka w kolejce ;) Model w pełnej krasie. Z oczywistych powodów płyty jeszcze nie posklejanie ;) Płyta nad przekładnią będzie zdjęta i oczywiście z pustymi otworkami po odkręconych śrubach. Zastanawiają mnie gąsienice. Obie mają po 88 ogniw, ale strasznie są napięte. Obawiam się, żeby z czasem nie puścił klej. Może dorzucić po jednym ogniwku, a tym samym zrobić lekki "zwis"? I w którym kierunku mają być założone? I czy to ma duże znaczenie? Przeglądałem fotki Pz I w wersji A i B oraz Befehlswagen i zdarzało się różnie. Raz "zwężeniem" ogniwa do góry jak w moim model, a raz do dołu. No i Panzer dorobił się podstawki. Mam nadzieję, że moje wrzosy choć trochę przypominają te prawdziwe. Liczę, że dziś, albo jutro wnętrze będzie pomalowane. Pozdrawiam Mel. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
enten Napisano 27 Sierpnia 2016 Share Napisano 27 Sierpnia 2016 Zwężeniem do góry patrząc na przód, tak jest prawidłowo. Często też widać odwrotnie i... pewnie też działało Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melnikov Napisano 28 Sierpnia 2016 Autor Share Napisano 28 Sierpnia 2016 Witam. Tym razem nie będę się rozpisywał tylko od razu przejdę do konkretów, czyli do modelu. Czas goni. Wnętrze pomalowane. Starałem się zebrać informację odnośnie malowania i przełożyć to na model. Ja jestem dumny ze swojej pracy. Wnętrze trochę styrane, ale mi pasuje ;) Flagi sygnalizacyjne włożę na samym końcu. Chciałem też koło kierowcy przyczepić zdjęcie "ukochanej", ale nie potrafię tak zmniejszyć fotki, aby po wydrukowaniu wyglądała ładnie. Za małe rozdzielczości zdjęć w internecie ;(. Obecnie walczę z MG. Coś czuję, że będą wyglądały skromniej niż przewiduje producent. Nie potrafię chwycić i skleić niektórych elementów. Jeden gdzieś mi wystrzelił i zniknął w bezkresie pokoju. Przednia płyta i śruby przygotowane do malowania. ;) Zaraz będę sklejał skorupę i jutro ruszam z kamuflażem. Będę malował Vallejo Model Air 71.052 German Grey. Wszelkie uwagi mile widziane, co prawda już nic nie będzie się dało poprawić, ale przy Jagdpanzecerze I przydadzą się na pewno. Mam nadzieję, że jutro model stanie na podstawce. Pozdrawiam Mel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotrkur Napisano 29 Sierpnia 2016 Share Napisano 29 Sierpnia 2016 Ponuro i brudno straszliwie w tym tanku..takie Post-apo myślę że na początku wojny takie zapuszczenie pojazdu było by nie do przyjęcia przez d-cę plutonu i nie tylko..Ale to Twój model i Twoje wnętrze Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melnikov Napisano 29 Sierpnia 2016 Autor Share Napisano 29 Sierpnia 2016 Ponuro i brudno straszliwie w tym tanku..takie Post-apo myślę że na początku wojny takie zapuszczenie pojazdu było by nie do przyjęcia przez d-cę plutonu i nie tylko..Ale to Twój model i Twoje wnętrze Wiem, trochę mnie poniosła ułańska fantazja. To moje pierwsze wnętrze. Następne będzie lepsze ;-) Pozdrawiam Mel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melnikov Napisano 31 Sierpnia 2016 Autor Share Napisano 31 Sierpnia 2016 (edytowane) Witam. Panzer I nareszcie skończony. Siedzenie po nocach, a potem niewyspanie w pracy. Ale są rzeczy ważne i ważniejsze. Modelarstwo jest na pierwszym miejscu ;P Wrzucam kilka zdjęć wygrzebanych w telefonie z prac nad modelem, a które nie pojawiły się jeszcze w tym warsztacie. To koniec konkursu i rzutem na taśmę udało mi się dotrwać do jego końca. A i lato w ostatniej chwili puściło mi oczko i po ostatnich kilku pochmurnych i deszczowych dniach dało odrobinę słońca. Akurat na sesję w plenerze. Zapraszam do Galerii. Panzer I już tam jedzie. viewtopic.php?f=232&t=55209 Pozdrawiam Mel Edytowane 31 Sierpnia 2016 przez Gość Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Kamil K. Napisano 31 Sierpnia 2016 Share Napisano 31 Sierpnia 2016 Wygląda fajnie! Czym jest ta tajemna posypka z której powstały kwiatki? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
piotrkur Napisano 31 Sierpnia 2016 Share Napisano 31 Sierpnia 2016 A co kolega porabia w chłodnej Finlandii?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Melnikov Napisano 31 Sierpnia 2016 Autor Share Napisano 31 Sierpnia 2016 Wygląda fajnie! Czym jest ta tajemna posypka z której powstały kwiatki? Cieszy mnie to, że się podoba. ;) Kwiatki białe i żółte to gotowce z mininatur, a z kolei wrzos to piasek pofarbowany na fioletowo. Kępka trawy z zamoczona w sidoluxie, a potem w kupce piasku. A co kolega porabia w chłodnej Finlandii?? A mieszkam i uczę się sklejać modele ;) W ten weekend ruszam na konkurs do Lahti ;> Pozdrawiam Mel Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.