Skocz do zawartości

Douglas SBD-3 Dauntless 1:72 Hobby 2000


kozborn

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, sjr napisał:

A mi się bardzo podoba!
Nie planowałem go robić ale oglądając warsztat też sobie zamówiłem :) 

I to jest dla mnie duży komplement. A tak między nami: jakie bedą klapy? 😉

Edytowane przez kozborn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, kozborn napisał:

Gwoli ścisłości - nie zawsze.

W normalnym układzie zawsze. Pewnie można wejść głębiej w psychikę i doszukiwać są jakichś 'wyparć', czy czego tam, ale ja i tak piszę tylko o mechanizmie postrzegania obiektów, nie o radzeniu sobie z tym co się zobaczy.

 

2 godziny temu, Roland_Sebastian napisał:

podążanie za mistrzem, który z czasem może zacząć podchodzić bezkrytycznie do swoich dzieł i niejako inspirować kolejnych modelarzy.

Niestety na ogół nie z czasem, tylko od początku. Z mojego punktu widzenia, niestety.

 

2 godziny temu, Roland_Sebastian napisał:

Za dużo skromności...

Na serio! Uważam, że sam fakt, że bardziej kocham samoloty niż modele załatwia większość problemów, o których pisałem. Człowiek  przede wszystkim poznaje konstrukcję, zasady jej funkcjonowania, a także zasady i historię użytkowania. To pozwala konstruktywnie patrzeć na zdjęcia i filmiki, doszukiwać się interpretacji tego co się widzi. Szczególnie, że producenci i odbiorcy samolotów z okresu potrafili bardzo starannie zagmatwać sprawy, zastawiając pułapki na modelarzy, którym zależy na odzwierciedlaniu rzeczywistości. Dodatkowo łatwiej przezwyciężyć lenistwo, by wybrać się na lotnisko by obejrzeć i obfotografować odpowiednie samoloty. Zobaczenie na własne oczy śladów eksploatacji, dotknięcie faktur powierzchni to co innego niż tylko patrzenie na fotki. Oczywiście trzeba je robić, te zdjęcia. Patrząc na nie łatwiej przypomnieć sobie jak wygląda rzeczywistość. Wiadomo, że trudno o funkcjonujący egzemplarz jakiegoś samolotu z dawnych czasów, ale są obiekty o podobnej konstrukcji, zrobione z podobnych materiałów.

 

 W sumie masz rację, że  to proces i  w tym sensie może i nie da się od razu. Z tym, że 'ten sens' oznacza, że mówimy o dochodzeniu do wspomnianych wcześniej decyzji. To prawda, do tego trzeba dotrzeć, ale czas dotarcia może być tak krótki, że moje uproszczenie, że 'da się' wydaje mi się być zasadne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, greatgonzo napisał:

W normalnym układzie zawsze. Pewnie można wejść głębiej w psychikę i doszukiwać są jakichś 'wyparć', czy czego tam, ale ja i tak piszę tylko o mechanizmie postrzegania obiektów, nie o radzeniu sobie z tym co się zobaczy.

Z Ciebie to jakiś niepoprawny pozytywista.

"Normalny układ".

"Obiektywizm".

Zdajesz sobie oczywiście sprawę, że wokół tych pojęć panuje od lat fundamentalna niezgoda.

A faktem jest, ze nad postrzeganiem można pracować. Oczywiście w takim kierunku, o który nam w danym momencie chodzi. Mityczne 100 słów na śnieg w krainie Eskimosów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Galeria dotyczy samolotu, ale dyskusja troszeczkę zaczęła zbaczać na tematy osobiste, co ośmieliło do napisania kilku słów na temat i do Gonza. Otóż - jak mogę po prześledzeniu kilku forów stwierdzić - jest on (jesteś, bo i do Ciebie piszę) osobą od zawsze obecną i od dawien dawna zdradzającą nieprzeciętną wiedzę i spojrzenie na modelarstwo. Właśnie to spojrzenie, to dostrzeżenie mechanizmów rządzących odbiorem pracy ale również jej tworzeniem jest powodem, dla którego staram się czytać każdy post jego/Twojego autorstwa. I nie mam wątpliwości, że jest on/jesteś mentorem. Jednakże z tych wypowiedzi często przebija nuta każąca podejrzewać, że zapomniałeś jak to jest być nowicjuszem - zresztą, jak masz to pamiętać, skoro działasz "od zawsze"? Niemniej nasze problemy, przeszkody piętrzące się przed nami choć mogą być dla Ciebie niezrozumiałe i zapomniane - to nie powinny. Ponieważ mentor (przynajmniej w moim rozumieniu) to ktoś, kto nie tylko działa w klasie mistrzowskiej, ale też potrafi zniżyć się i zrozumieć adepta.  Dlatego nieśmiało popiskuję z boku - więcej empatii Maestro, dostrzegaj ludzkie nieumiejętności jako wyraz niedoświadczenia, nie czuj się urażony jeśli ktoś nie rozumie tego, co piszesz albo - w pierwszym odruchu - nie zgadza się z Tobą. Pamiętam post na temat metod pozwalających osiągać powtarzalne rezultaty ale pisząc go zapomniałeś pewnie, że każdą metodę - żeby dawała powtarzalne rezultaty - trzeba najpierw dobrze opanować. A tego nie da się zrobić inaczej niż przez ćwiczenia i popełnianie błędów. Całe to moje przydługie marudzenie jest - mam nadzieję, że to czuć - przepojone sympatią do Gonza i pragnieniem aby spoglądał na tutejszy narybek z wyrozumiałością i cierpliwością. Mam nadzieję, że nie przegiąłem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, greatgonzo napisał:

Dodatkowo łatwiej przezwyciężyć lenistwo, by wybrać się na lotnisko by obejrzeć i obfotografować odpowiednie samoloty.

Nie no to kolega jest tutaj na uprzywilejowanej pozycji. Ja co najwyżej mogę pooglądać samolot w jego naturalnym  środowisku i to z odległości kilku tysięcy metrów...  No dobra, za dzieciaka wujek mnie zabierał na lotnisko Aeroklubu Częstochowskiego, ale wspomnienia z tych wypraw mogą być już nieco zakłamane. Aczkolwiek do dzisiaj pamiętam AN-2 z rozgrzebanym silnikiem stojący w hangarze. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, zaruk napisał:

jest on (jesteś, bo i do Ciebie piszę) osobą od zawsze obecną i od dawien dawna zdradzającą nieprzeciętną wiedzę i spojrzenie na modelarstwo. Właśnie to spojrzenie, to dostrzeżenie mechanizmów rządzących odbiorem pracy ale również jej tworzeniem jest powodem, dla którego staram się czytać każdy post jego/Twojego autorstwa. I nie mam wątpliwości, że jest on/jesteś mentorem.


Mam to samo!

 

3 minuty temu, zaruk napisał:

Pamiętam post na temat metod pozwalających osiągać powtarzalne rezultaty ale pisząc go zapomniałeś pewnie, że każdą metodę - żeby dawała powtarzalne rezultaty - trzeba najpierw dobrze opanować.

A w to to nawet byłem sam zamieszany i mój hmm wytwór. :)

 

4 minuty temu, zaruk napisał:

Dlatego nieśmiało popiskuję z boku - więcej empatii Maestro, dostrzegaj ludzkie nieumiejętności jako wyraz niedoświadczenia, nie czuj się urażony jeśli ktoś nie rozumie tego, co piszesz albo - w pierwszym odruchu - nie zgadza się z Tobą.

Pragnę zauważyć, że tekst pisany jest w tym przypadku trochę niepełnowartościowy. Przecież w przypadku rozmowy zdanie można wypowiedzieć na rożne sposoby z inną intonacją czy też szeroko pojętą mową ciała. Tutaj nie ma tego ładunku emocjonalnego, więc odbiorca z góry może odbierać że to ten najostrzejszy ton wypowiedzi. Zwłaszcza gdy szykuje się na odparcie stawianych mu zarzutów w kierunku dopiero co zbudowanego modelu. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zarukDla mnie Kolega @greatgonzo to też mentor, który bardzo mi pomógł i poprzestawiał w głowie. Jego postawę odbieram jako totalnie bezkompromisową, ale - i tu jest moim zdaniem pies pogrzebany - wcale nie nie-empatyczną, czy tym bardziej negatywną. Bezkompromisowość często postrzegana jest jako coś negatywnego, a tutaj nie ma się ani o co obrażać, ani z czego cieszyć, bo w tym podejściu nie chodzi o samopoczucie, tylko o dobry model. W ktorymś poście Gonzo napisałeś nawet, że model nie ma się "podobać" twórcy, bo nie o to chodzi. Że model nie jest kwestią estetyki, tylko realiów - i to jest dla mnie TERAZ zrozumiałe :) Dla mnie to nawet nie jest kwestia empatii czy jej braku. Te dywagacje wynikają z tego, że ludzie odbierają te oceny osobiście. Gdy dotrze do nich, że rozmawiamy o modelu - zmienia się optyka, tak sądzę. I teraz pojawia się nie tyle kwestia kompetencji/braku kompetencji, co woli/braku woli: chcesz zrobić dobry model czy nie. Jak widzisz, że nie umiesz - to albo to szlifujesz, albo zostawiasz. W pewnym momencie następuje moment akceptacji: zostawiam tak, jak jest. Ale to jest Twoja decyzja a nie jakiś przymus. I licz się z konsekwencjami. Sądzę, że takie nastawienie przyspiesza proces nauki. Zresztą na tym forum jest przecież ogromna świadomość co do tego, co kiedyś wyrazil bodajże @Mosespisząc (nie do mnie) "chcesz krytyki czy poklepania po pleckach?" :)

Edytowane przez kozborn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam Twojego Spitfire'a. Oglądam Dauntlessa. Spitfire dużo zapowiadał, ale miał wiele miejsc, które hmmm.... no, są jakie są 😉 . Dauntless to ogromny skok naprzód. Teraz trzeba sie napoprzyglądać, żeby odnaleźć miejsca do których się można poprzyczepiać. Gratulacje!  Domalowanie końcówek karabinów zajmie Ci 3 razy mniej czasu niż mi lektura tego wątku (pobieżna 😉 ).  Oglądam Twój model i zastanawiam się, czy on jest aż tak strasznie matowy, czy widać ziarno farby, czy rzeczywiście jest to kwestia zdjęć?

 

Przy okazji powolę sobie na pytanie do Radka @greatgonzo . Strasznie dawno nie widziałem żadnej Twojej pracy, a szkoda bo oceniam je jako bardzo wartościowe i ciekawe. Przestałeś robić? Przestałeś pokazywać w internecie? Czy jest nadzieja, że coś się w tej materii zmieni?

 

Pozdrawiam,

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kozborn napisał:

...że też kolejny raz pod moją galeria wykwita taka dyskusja :D 

 

Oni Cię lubiooo...

Gdybyś dyplomatycznie chciał przeczekać , proponuje to :

 

823966919_zarazwracam.jpg.65021165bc9cd8f072325faa8a3f0038.jpg

 

Dawaj następny model 👍.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Hello napisał:

Dawaj następny model 👍.

W poniedziałek-wtorek przychodzi dostawa blachy. I wtedy startujemy z warsztatem. Zapraszam! 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kozborn napisał:

"chcesz krytyki czy poklepania po pleckach?" :)

 

No i wyszło na to, że brakuje mi pieszczot. Ale kiedy tak się dobrze zastanowię, to może rzeczywiście rodzice za mało mnie przytulali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, socjo1 napisał:

Pamiętam Twojego Spitfire'a. Oglądam Dauntlessa. Spitfire dużo zapowiadał, ale miał wiele miejsc, które hmmm.... no, są jakie są 😉 . Dauntless to ogromny skok naprzód. Teraz trzeba sie napoprzyglądać, żeby odnaleźć miejsca do których się można poprzyczepiać. Gratulacje!  Domalowanie końcówek karabinów zajmie Ci 3 razy mniej czasu niż mi lektura tego wątku (pobieżna 😉 ).  Oglądam Twój model i zastanawiam się, czy on jest aż tak strasznie matowy, czy widać ziarno farby, czy rzeczywiście jest to kwestia zdjęć?

 

Spitfire'a powtorzymy. Może nawet dokładnie tego samego, tzn. z KMami i silnikiem na wierzchu. Ten model dał mi nieźle w kość, ale taki był plan. Człowiek zawsze się uczy - jeśli tylko chce :) Skoro Dauntless Ci sie podoba - to mega się cieszę, serio. 

Karabiny domaluję, słowo partyjniaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, zaruk napisał:

Mam nadzieję, że nie przegiąłem...

Oj, przegiąłeś i to zdrowo! Nie trzeba opuszczać tego forum, by znaleźć bez trudu modelarzy, którym należy się miano mistrza. Może tylko im się nie chce za bardzo gadać.  A mnie jakby wręcz przeciwnie :). W dodatku bywam znany z tego, że   piszę półsłówkami w narcystycznym celu chodzenia w glorii sławy. Wprawdzie mentorem nie sposób się stać, można najwyżej zostać przez kogoś do  tego wybranym, toteż zalecam ostrożność przy wyborze.

 

Ja zdaję sobie sprawę, że mam pewną przewagę nad statystycznym modelarzem, bo zasady prezentacji form, czy kształtowania barw towarzyszą mi przez całe życie i zastosowanie ich w modelarstwie to stosunkowo niewielki wysiłek. I tu mogę mieć dowolną ilość wyrozumiałości, bo ogarnięcie tego może być dla kogoś rzeczywiście trudne.  Natomiast gdy mowa o technicznej stronie działań modelarskich, to są to na ogół dość proste zadania, gdy mowa o poszczególnych czynnościach. Wprawienie się w nowych sztuczkach nie wymaga lat studiów. Kwestia, powiedzmy, 'dyspozycji ich zastosowania' to już inna sprawa. Ale jak nie patrzeć, to jeśli celem jest dobry model, to trzeba robić przy nim rzeczy dobrze. I nawet jeśli trzeba poświęcić więcej, czy nawet dużo więcej czasu na opanowanie jakiegoś działania, to tough shit! Trudno liczyć na to, że na modelu wyjdzie dobrze, skoro się tego działania nie umie. To  są właśnie jedne z wspomnianych konsekwencji ewentualnego wyboru. I przecież ja tylko mówię jak jest, ale nie każę nikomu robić dobrych modeli  ;).

 

7 godzin temu, Roland_Sebastian napisał:

Mam to samo!

 

Czekaj, a to nie Ty pisałeś, że nie podoba Ci się arogancki ton moich wypowiedzi, czy jakoś tak? To OK, wiadomo, że każdy ma prawo do swoich ocen i jak ktoś kogoś widzi, tak widzi. Po prostu starałem się oszczędzić Ci dyskomfortu i nie gadać w Twoich wątkach. Ale teraz, no, to dopiero zrobił się dysonans! :)

 

Ja też nie mieszkam na lotnisku. I też nie o to tu chodzi. Ludzie robią coś takiego jak wyjazdy wakacyjne, wypady weekendowe, spotkania z odległymi znajomymi itd. Zamiast jednego, czy w ramach drugiego można zorganizować okazjonalne spotkanie z samolotami. Okazjonalne wystarczy, o ile skupić się na odpowiednich sprawach. Oczywiście, że  poznawanie konstrukcji i historii oraz macanie samolotów trzeba lubić, ale znów, nie ma mowy o zmuszaniu. Się lub kogoś.

 

Michał, przyznaję się, że mam mega zastój. Rozgrzebany model leży na wierzchu i mam nadzieję, że w końcu zrobi mi się go żal na tyle, że budowa ponownie ruszy. Ostatnio nawet czuję jakieś takie swędzenie, jakby mi znowu zaczynało się chcieć, więc mam nadzieję, że może coś z tego będzie. Jak będzie, to chyba pokażę to tutaj. Marcin, Irek, Tomek (o, macie tu tych mistrzów) prowadzą relacje na MW, to i ja mogę dołączyć do kolegów na przyczepkę. W dodatku ostatnio mam kosę z hostingami, a tu można foty wrzucać bezpośrednio, więc... może, może.

 

Kozborn, bo Ty jesteś niezwykle wdzięcznym forumowiczem do gadania. Można się po Tobie przejechać, a Ty jeszcze podziękujesz. Ze świecą szukać! :mrgreen:

 

 

Edytowane przez greatgonzo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, greatgonzo napisał:

Kozborn, bo Ty jesteś niezwykle wdzięcznym forumowiczem do gadania. Można się po Tobie przejechać, a Ty jeszcze podziękujesz. Ze świecą szukać! :mrgreen:

A... mam się obrazić?

Może źle Cię "czytam"?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, greatgonzo napisał:

A nie wiem. To jest hobby i ma być przyjemnie. Jak Ci przyjemnie jest się obrazić, to koniecznie!

A w życiu. Proszę nie robić wody z mózgu. U Ciebie jest rzetelnie. Przyjemnie to ew, bonus.

Nie mam o ten gonzoredukcjonizm pretensji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, greatgonzo napisał:

gdy mowa o technicznej stronie działań modelarskich, to są to na ogół dość proste zadania, gdy mowa o poszczególnych czynnościach. Wprawienie się w nowych sztuczkach nie wymaga lat studiów.

Jak na razie nie podzielam tego zdania, ale może - po 15 latach trwania przy tym hobby - będę mógł się zgodzić.

 

9 godzin temu, greatgonzo napisał:

Czekaj, a to nie Ty pisałeś, że nie podoba Ci się arogancki ton moich wypowiedzi, czy jakoś tak?

Nie, to chyba nie on.  Ale to była jedna z sytuacji, o których pisałem. Wychodząc z założenia, że prawie wszystko jest proste i pozostaje tylko kwestią dobrej roboty, w sytuacjach kiedy model nie spełnia naszych oczekiwań wytłumaczenie jest jedno - autor albo pozbawiony jest jakiegokolwiek daru modelarskiego, albo jest niechlujem. Patrząc ze swojej perspektywy - hobbysty raczkującego - uważam to za podejście nie tylko pozbawione podstaw, ale także krzywdzące i niesprawiedliwe. Oczywiście tu znów pewnie dochodzi do głosu mój niedobór przytulań z dzieciństwa ale też potrzeba uwzględnienia przy ocenie modelu elementów nieobiektywnych. Bez nich jest ona - w mojej ocenie - ułomna. 

Tomek, jesteś autorem galerii więc i słowo do Ciebie. Bardzo podoba mi się idea luźnych rozmów właśnie w takim miejscu. W myśl powiedzenia "przy sobocie, po robocie". Model skończony, goście zebrali się by sobie go obejrzeć, a przy okazji pogawędzić o tym i o owym. Jak na spotkaniu u cioci (a raczej wujka). Mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, zaruk napisał:

Tomek, jesteś autorem galerii więc i słowo do Ciebie. Bardzo podoba mi się idea luźnych rozmów właśnie w takim miejscu. W myśl powiedzenia "przy sobocie, po robocie". Model skończony, goście zebrali się by sobie go obejrzeć, a przy okazji pogawędzić o tym i o owym. Jak na spotkaniu u cioci (a raczej wujka). Mam nadzieje, że nie masz nic przeciwko temu.

Nie mam nic przeciwko. Przyzwyczaiłem się, że ludzie patrząc na moje modele zwołują konsylium. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, greatgonzo napisał:

Czekaj, a to nie Ty pisałeś, że nie podoba Ci się arogancki ton moich wypowiedzi, czy jakoś tak? To OK, wiadomo, że każdy ma prawo do swoich ocen i jak ktoś kogoś widzi, tak widzi. Po prostu starałem się oszczędzić Ci dyskomfortu i nie gadać w Twoich wątkach. Ale teraz, no, to dopiero zrobił się dysonans!

 

16 minut temu, zaruk napisał:

Nie, to chyba nie on.  Ale to była jedna z sytuacji, o których pisałem.

To akurat byłem ja... 😑 I trzeba to napisać, że zachowałem się jak gniewny nastolatek😁. I tu właśnie mowa o złej interpretacji intencji piszącego, a jak człowiek coś źle zinterpretuje i odbierze to jako osobisty atak to ciężko się zatrzymać. I dochodzi do pewnej eskalacji. Co nie zmienia faktu, że wziąłem sobie do serca pewne uwagi i staram się wprowadzić w życie w kolejnym modelu. :) 

 

2 minuty temu, kozborn napisał:

Nie mam nic przeciwko. Przyzwyczaiłem się, że ludzie patrząc na moje modele zwołują konsylium. 

Pomyśl, że jesteś pewnego rodzaju katalizatorem społecznym :). Inicjujesz dyskusje, przecież nie samym dłubaniem przy modelu człowiek żyje. Dla niektórych (a może to jest etap końcowy ścieżki modelarza?) jest to cała hmm filozofia? Sposób bycia? Więc dyskusje z tym związane są, według mnie, jak najbardziej na miejscu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Roland_Sebastian napisał:

Dla niektórych (a może to jest etap końcowy ścieżki modelarza?) jest to cała hmm filozofia? Sposób bycia? Więc dyskusje z tym związane są, według mnie, jak najbardziej na miejscu. 

Jest tu wiele elementów, które modelarstwo zamieniają w formę filozofii. Jestem o tym przekonany :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zarukgadajmy do woli, mnie to nawet trochę schlebia, ale jak ktoś chce się jeszcze o 'Dantem' wypowiedzieć to też chętnie posłucham :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Roland_Sebastian napisał:

To akurat byłem ja... 

 

Skoro to byłeś Ty to pozwól, że pogratuluję wielkości ducha pozwalającej przyznać, że czytujesz i cenisz sobie wypowiedzi adwersarza. Nie każdego na to stać.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.