Leopard 1A5DK Revel 1:35

[WPR]

Dzień dobry,

 

Pierwszy raz odważę się założyć tutaj wątek.

 

Dostałem w prezencie Leopard 1A5 od Revella. Ponieważ nie znalazłem ciekawego wzoru dla dokładnie tego modelu a znalazłem zdjęcia duńskich Leopardów z Bośni to zdecydowałem się spróbować zrobić taką właśnie konwersję.

 

 

 

 

Taki start:

 

Potem jeszcze dokupiłem blaszki od EDUARD: Leopard A4.

 

Jedyny problem to, że jedyne kalki jakie znalazłem do tych duńskich ONZ nie są już produkowane... Nie wiem jeszcze co z tym zrobić.

 

Ogólnie z góry przepraszam za moje ograniczone zdolności oraz brak wiedzy o czymkolwiek.

[edit: zdjęcia dalej]

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane 19 Marca 2023 przez WPR

[_OldMan_]

4 minuty temu, WPR napisał:

Aktualnie wygląda to tak:

Zdjęcia w pudełku po torcie to nie najlepszy pomysł. Poza tym masz pomieszane światło.

[patrykd]

Nie rób zdjęć w ciepłym odcieniu światła. Światło białe 4000 do 6000K jest wskazane. Kup sobie brystol i masz jednolite tło. Koszt w papierniczym poniżej 10 PLN. 

[Kamil K.]

Zdjęcia jak zdjęcia, ale tematyka super.   

Nie wiem dokładnie jakie oznaczenia miały duńskie Leo pod szyldem UN, ale na pewno same literki są arcyproste do wymalowania od ręcznie zrobionego szablonu.  

Resztę może uda się jakoś dosztukować, lub po prostu oszukać oko oglądającego. 

Będę podpatrywał. 

[copycat]

Szablon to jest to, prosty i skuteczny. Sam tak zrobiłem. A na zbliżeniach niektórych pojazdów widać też wiele niedokładności przy malowaniu id szablonu. 

[WPR]

23 minuty temu, patrykd napisał:

Nie rób zdjęć w ciepłym odcieniu światła. Światło białe 4000 do 6000K jest wskazane. Kup sobie brystol i masz jednolite tło. Koszt w papierniczym poniżej 10 PLN. 

Ok, ok wrzucą lepsze zdjęcia. Zrobiłem telefonem. Przy warunkach jakie mam po prostu zrobienie lepszych zdjęć to dużo dodatkowej roboty i czasu, który mam mocno ograniczony.  

[WPR]

Dzień dobry,

 

Wyjąłem moje większe pudełko po torcie:

 

 

 

[_OldMan_]

Od razu lepiej.

[patrykd]

Takie zdjęcia to ja rozumiem 

[WPR]

W dniu 4.03.2023 o 23:42, bulik58 napisał:

Rzadko  poruszany temat, kalki dla Leoparda 1A5DK można było nabyć w Leopard Workshop, obecnie zestawy te nie są produkowane. Nie wszystkie Leopardy miały oklejoną wieże czy kadłub , przykładowa fotka poniżej. 

 

Dzięki, jedyne kalkomanie dla UNPROFOR w białym malowaniu znalazłem właśnie na Leopard Workshop. Pisałem nawet do gościa ale odpisał, że zwija sklep w związku z emeryturą.

 

W dniu 4.03.2023 o 23:14, copycat napisał:

Szablon to jest to, prosty i skuteczny. Sam tak zrobiłem. A na zbliżeniach niektórych pojazdów widać też wiele niedokładności przy malowaniu id szablonu. 

W ostateczności będę próbował właśnie szablonem.

[WPR]

UPDATE tej nierównej walki.

 

Udało się lepiej dopasować żywiczną osłonę styku działa z wieżą za pomocą wrzątku.

 

Granatniki z tej wieży tamyia to większa tragedia. Widzę na zdjęciach, że będę musiał poprawić osłonę peryskopu na wieży i ten rurowy peryskop coś krzywo.

 

[Paweł Czarnocki]

Łomatko ale fajny warsztacik !!

[WPR]

UPDATE

 

Mały kontekst:

 

Czołgi Leopard 1DK w malowaniu ONZ brały udział w pierwszej bitwie wojsk duńskich od czasów drugiej wojny światowej.

 

Jak do tego doszło.

 

Od początku:

120 czołgów Leopard 1A3 duńska armia uzyskała na wyposażenie pomiędzy lutym 1976 a sierpniem 1978. W 1991 stan został uzupełniony o kolejne 110 używanych niemieckich Leopardów 1A3 (100) i 1A4 (10).

 

 

Wszystkie 230 maszyn ulepszono między 1990 a 1994 do wersji 1a5 DK. Ulepszenie mało na celu polepszenie skuteczności walki w warunkach nocnych. Pojazd został wyposażony w komputer systemu kontroli ognia, dalmierz laserowy, nowy wizjer celowniczego EMS-18, Przedni oraz panoramiczny wizjer dowódcy zostały wyniesione dla lepszej widoczności. Działo zostało wyposażone w kolimator a system jego stablizacji ulepszony

 

 

 

Tak zmodernizowane czołgi zostały wysłane jako część kontyngentu UNPROFOR -  jednak nie znalazły się tam ona samym początku misji.

 

Krótko po wybuchu otwartej wojny domowej w Bośni pod koniec lutego 1992 ONZ zdecydowało się na wysłanie sił pokojowych (peackeeping) pod nazwą United Nations Protection Force akronim UNPROFOR. Rozmieszczanie sił trwało od końca lutego do końca czerwca 1992. Od początku w misji uczestniczyła Dania dla której była to jedna z kolejnych misji w ramach ONZ. 

 

Misja miała kilka faz i jej charakter zmieniał się z biegiem wydarzeń. Głównym problemem było, to że misja z założenia miała"utrzymywać pokój", jednak nie było czego utrzymywać, bo cały kraj ogarnięty był brutalną wojną domową na podłożu etnicznym.

 

Jako jeden z kolejnych etapów misji zdecydowano się utworzyć siedem "stref bezpieczeństwa" dla ochrony uchodźców przed agresją ze strony postępującej armii serbskiej. Te strefy to:

Srebrenica, Žepa, Sarajewo, Bihać, Tuzla, Goražde (Rezolucja Rady Bezpieczeństwa nr 824). Siły bośniackich Serbów korzystając z dużych ilości porzuconego przez JAL sprzętu robiły w pierwszej fazie wojny szybkie postępy zajmując dużą część kraju. Skuteczność zabezpieczenia enklaw przez ONZ pokazała niestety później historia.

 

Strefę Tulzy oddalonej 120km od Sarajewa i znajdującej się przy granicy republiki bośniackich Serbów ochraniać miał kontyngent NORDBAT 2 złożony z sił Duńskich, Norweskich i Szwedzkich w sile ponad 1200 osób.

 

Utworzenie stref bezpieczeństwa budziło wiele kontrowersji ponieważ siły ONZ nie miały realnych narzędzi dla realizacji założonych celów. Siły ONZ miały zadania jedynie defensywne (samoobrona) oraz ewentualne korzystanie ze wsparcia powietrznego samolotów NATO. Sama ich obecność miała w założeniu hamować agresję i przemoc. Szybko jednak okazało się, że siły serbskie często ignorowały, prowokowały lub w końcu także jawnie atakowały siły ONZ.

 

17 sierpnia 1993 duński parlament pod wpływem napływających z Bośni coraz bardziej alarmujących doniesień odnośnie narastającej ze strony Serbów agresji w stosunku do sił pokojowych podjął kontrowersyjną politycznie decyzję o wzmocnieniu kontyngentu kompanią czołgów Leopard. Charakter wsparcia wywołał dużą dyskusję wewnątrz ONZ i ogólną krytykę . Wysłanie jako wzmocnienia misji pokojowej ciężkiego sprzętu o charakterze stricte ofensywnym nie miało precedensu.

 

 

Duńskie czołgi wysłano w sile 3 plutonów z Jutland Dragoon Regiment (Jydske Dragonregiment)

 

 

Początkowo obecność czołgów odbierana była pozytywnie i wydawało się, że rzeczywiście obecność środków ofensywnych hamowała zapędy agresorów.

 

Jednak na początku kwietnia 1994 trwające naloty NATO oraz porwania żołnierzy ONZ coraz bardziej nasilały napięcia.

 

Z czasem pozycje NORBAT i obszar lotniska w Tuzli stały się obszarem niemal codziennych ostrzałów artyleryjskich.

 

Operacja Bøllebank:

 

W odpowiedzi na rosnące zagrożenie wypracowany został plan szybkiego reagowania - Bøllebank (angielski: Operation Bully Bashing). Plan kilkukrotnie był uruchamiany w odpowiedzi na silne ostrzały nie doprowadził jednak do tej pory do bezpośreniej konfrontacji.

 

 

 

29 kwietnia 1994:

 

Tego dnia ponownie ogłoszono alarm i dwa plutony w łącznej sile 7 czołgów Leopard wyruszył bez precyzyjnych rozkazów poza informacją o zagrożeniu dla życia personelu ONZ.

 

Szybko okazał się, że punkt obserwacyjny TANGO-2 obsadzony przez 7 szwedzkich żołnierzy zlokalizowany w pobliżu miasta Kalesija około 10 wieczorem zgłosił potrzebę pilnego wsparcia. Wg doniesień posterunek był ostrzelany już 28 razy za pomocą artylerii i broni przeciwpancernej.

 

 

Posunięcie wydawało się logiczne gdyż do tej pory pojawienie się czołgów powodowało zaprzestanie ostrzałów.

 

Wszystko wskazuje na to, że tym razem atak na posterunek był specjalnie przygotowaną zasadzką.

 

Po drodze do punktu obserwacyjnego w miejscowości Saraci czołgi dostały się pod ciężki ostrzał. Pierwszym plutonem ruszył w kierunku TANGO pozostawiając 2 pluton w obwodzie pod osłoną budynków. Po dotarciu do miejscowości Kalesija grupa czołowa dostała się ponownie pod ciężki ogień prowadzony z karabinów maszynowych, moździeży a także co zaskoczyło Duńczyków nowoczesnych granatników przeciwpancernych.

 

Poproszono o wsparcie z powietrza jednak prośba została odrzucona. Z relacji wynika, że dowódcy grupy doszli do wniosku, że pozostając biernym nie przetrwają nocy.

 

Do dziś nie jest jasne czy a jeżeli to przez kogo wydany został rozkaz otwarcia ognia przez 2 pluton pozostający w obwodzie.

 

Pozostaje faktem, że 2 pluton otworzył ogień i ostrzeliwując z dużych odległości pozycje napastników skutecznie powstrzymywał ogień przeciwnika.

 

Dwa czołgi z pierwszego plutonu pod osłoną ognia przebiły się do posterunku szwedów i pozostały tam na kilka dni a pozostałe pojazdy wycofały się w kierunku bazy bez uszczerbku.

 

Wg doniesień przed dwie godziny wystrzelono łącznie 72 pociski kalubru 105mm. 44 HE; 19 fosforowych oraz 19 AP. Trafiając kilka bunkrów oraz wg niektórych źródeł 3 czołgi T-55 inne nie potwierdzają konfrontacji z serbskimi czołgami.  Jeden z pocisków spowodowała duża eksplozję prawdopodobnie składu amunicji przeciwnika.

 

Wg innego opisu czołgi używając systemu TOGS namierzyły lufy i ostrzelały serbskie czołgi.

 

Dowódca grupy Lars Møller  miał później powiedzieć, że kot zastawił pułapkę na mysz, w której posterunek był serem, ale to mysz zjadła kota.

 

Krótko po potyczce bośniackie siły przedstawiły straty 9 osób, jednak według innych odniesień ofiar mogło być nawet 150 i drugie tyle rannych.

 

Zdarzenie wywołało wiele kontrowersji i krytyki również wewnątrz ONZ i NORDBAT jako przekroczenie uprawnień i zaprzeczenie celom całej misji. Podkopało takze autorytem misji ONZ jako misji pokojowej.

 

Jeszcze wiele lat po tych wydarzeniach trwała w Danii debata na temat tych wydarzeń: Kto podjął decyzję o otwarciu ognia, jaka była kolejność zdarzeń oraz kto i jak bardzo złamał podstawowe procedury.

 

Z brytyjskiej prasy  02.03.1994:

"Bośniaccy Serbowie donieśli, że 9 z ich żołnierzy zginęło a 4 zostało rannych w bitwie z siłami pokojowymi ONZ. Doniesienie pojawiło się po tym jak przedstawiciele ONZ poinformowali, że w piątek doszło do jednej lud dwóch potyczek z Serbami. Starcia miały miejsce niedaleko Tulzy i Gorazde. Najnowocześniejsze czołgi Leopard należące do skandynawskiej grupy NORDBAT wystrzeliły 72 pociski w kierunku pozycji bośniackich Serbów po tym jak dostały się pod ostrzał w pobliżu miasta Tulza. Osiem czołgów niemieckiej produkcji wyposażonych jest w najnowocześniejszą technikę i stanowią najpotężniejszą broń lądową w arsenale ONZ. Rzecznik ONZ przekazał, że jeden  z czterech granatów przeciwpancernych wybuchł zaledwie 5 metrów od jednej z maszyn. <Czołgi ONZ odpowiedziały ogniem wystrzeliwując 72 pociski> przekazał. Była to jak na razie największa potyczka pomiędzy siłami pokojowymi a siłami bośniackich Serbów i wywołała zarzuty po serbskiej stronie, że siły ONZ biorą stronę muzułmanów. Serbowie donoszą, że 9 ich ludzi zostało zabitych a 4 rannych. Wcześniej donieśli, że w potyczce z brytyjskim patrolem ONZ w pobliżu miasta Gorazde stracili 3 zabitych i 5 rannych. [..] Starcia powiększają napięcia pomiędzy siłami ONZ a bośniackimi Serbami, którzy zajmują już 70% terytorium Bośni..."

 

Edytowane 19 Marca 2023 przez WPR

[WPR]

Postęp budowy:

 

[SnajperTBG]

Wygląda bajkowo Widać ogrom roboty Ale co mnie zastanawia to twoje gąski. Ja zakupiłem do swojego leoparda 1a4 od tamki gąski od border model z leona 2a5(ktoś chciał koniecznie żywiczne). To Powiem że nie pasują... Są za szerokie Zobacz proszę jak te Twoje będą pasować ?  Bo gumiaki na pewniaka wywaliłem do kosza i jestem w czarnej D... A tak btw. Czy Leon 1 nie miał innego typu gąsek właśnie takich jak masz z menga? Mógłbyś zmierzyć szerokość ogniwa u siebie na gąsce menga?

Edytowane 25 Marca 2023 przez SnajperTBG

[Tomek Mroczkowski]

Leo 1 ma zupełnie inne gąsienice jak Leo 2, nie będą pasować. 

[WPR]

W dniu 24.03.2023 o 22:33, SnajperTBG napisał:

 Mógłbyś zmierzyć szerokość ogniwa u siebie na gąsce menga?

 

Ja mam gumowe z revela i tamiya a plastikowe z menga. Podwozie będę używał Revela. Na szybko patrząc wszystko do wszystkiego pasuje.

 

 

[SnajperTBG]

Oki dzięki czyli trzeba dorwać gąski od menga

[WPR]

AKTUALIZACJA

 

Powoli dodaje elementy fototrawione i dorobiłem  na miarę moich umiejętności imitacje spawów tam gdzie uznałem za stosowane .

 

 

 

 

 

 

 

Dorobiłem brakujące w wieży Tamyia gniazdo anteny z rozwierconej ramki. Jest jak jest.

 

Rozwierciłem żywiczną końcówkę i aluminiową lufę, żeby włożyć tam kawałek wykałaczki wzmacniający klejenie. Jakoś lufa wydaje się przeskalowana w stosunku do żywicznego wylotu. Na zdjęciach wyglądają jakby były bardzo podobnych średnic.

 

Po moim mailu do Leopard workshop (może to zbieg okoliczności) wypuścili krótką serię tych kalkomanii i udało mi się zamówić jedną przez fb. 18 ejro

 

Manipulowałem kablami z eureka i jeden połamałem... Miedź chyba nie jest aż tak krucha? Może ktoś podpowie z czego można wyciągnąć takie druty.

 

[WPR]

32 minuty temu, bulik58 napisał:

Super to wygląda , spawy robisz zółtą szpachlówką a te szarę linie to szpachlówka czy wyciągniety nad ogniem plastyk?

 

 

Dzięki. Żółte są z epoxy putty od Tamyia. Cała reszta jest z wyciągniętych nad świeczką ramek. Na zdjęciach spawy wyglądały bardzo jednolicie więc uznałem, że nie ma sensu bawić w masę epoksydową. Nie jestem z nich do końca zadowolony robiłem pierwszy raz z wyciągniętych ramek i miejscami jak zwykle zabrakło mi cierpliwości. Są raczej przeskalowane w stosunku do rzeczywistych.

 

[Kamil K.]

Ja myślę, że spawy wyszły bardzo fajnie. 

 

Rozciągnięta ramka ma tę zaletę, że znacznie łatwiej zrobić równiutki na całej długości, prosty spaw. A kwestia jego "urzeźbienia" zależy tylko od tego jak mocno nasączymy gada extra thinem i wydziabiemy np. skalpelem czy końcówką igły lekarskiej.

 

Do takich spawów jako pokazane na zdjęciu-wzorniku metoda chyba idealna. 

[Lipstein]

Moim skromnym zdaniem jest bardzo bardzo 

[TAW]

Materiał wyjściowy nie powala ale w Twoich rękach to na końcu będzie wyglądał lepiej niż Meng.

[WPR]

AKTUALIZACJA

 

Idzie to bardzo powoli i tak to teraz wygląda.

 

 

Przy moim ograniczonym czasie same gąsienice z MENGa składałem ponad 1,5 miesiąca. 

 

Generalnie mam wrażenie, że skomplikowanie modelu przerasta trochę moje umiejętności. Szczególnie dobiła mnie lufa z orange hobby, na której widać było jakby warstwy drukowania co bardzo ciężko było usunąć na okrągłym elemencie a jeszcze doszedł problem z zalaniem jej primerem... :]

 

Będę też musiał jakoś podjąć próbę zrobienia konstrukcji pod system kierowania ogniem bo to co było w Tamyia nie nadawało się do zaadoptowania:

 

 

 

[WPR]

AKTUALIZACJA

 

Wieża praktycznie gotowa. Anteny i flagę dodam po malowaniu.