Volkswagen T3 "Camper" - 1:25 Revell

Klasa 3 - Pojazdy cywilne

Specjalna 1 - Najlepsza interpretacja tematu konkursowego

Specjalna 2 - Najlepsza relacja z prac warsztatowych

Lato kojarzy się nam z wypoczynkiem, wakacjami, wyjazdami. Czemu ciągle jeździć do hoteli, jak można spędzić lato prawie "pod chmurką" i to niewielkim kosztem? Wystarczy mieć tylko Campera. I chyba nic bardziej nie kojarzy się z latem i wyjazdami, jak taki Camper ;-)

Inbox:

Trochę nadlewek jest, plany - waloryzacja silnika i pewne zabawy z wnętrzem np. otwarcie zamkniętych szafek, dodanie kuchenki gazowej i zlewu etc. ;-)

Kolor? Żaden inny tylko:

Super temat

Świetne nawiązanie do lata! Warsztat zapowiada się obiecująco

Fajny temat!

Piękne Oglądam, może coś jeszcze dodam do swoich.

Czułem ze ten model się tu pojawi , Pytanie do ciebie nie wiem czy wiesz ze ten model revella (wypraski) to pierwsza wersja t3 camper z drewnianymi szafkami itp, a producent mysli to przerobić za pomocą kalkomani

Kawałek dnia zleciał nad Camperkiem.

Było:

Jest:

(zrobiono: usunięcie imitacji kabli, wywiercenie otworów pod przewody zapłonowe na kopułce i w obudowie silnika, wycięcie z ramek części dodatkowych, zrobienie końcówek przewodów zapłonowych - te malutkie żółte badziewia ;) )

@TomaszDudek:

Moja wersja będzie miała standardowe białe szafki, tak jak tutaj:

Oki tylko na elementach jest faktura drewna . miłego szpachlowania

Dzisiaj kabelkologia i przewodologia stosowana. Czyli jak zmarnować popołudnie, bo i tak mało co będzie widać ;-)

Plastikowe przewody zamieniłem gumowymi, dorobiłem sprężynę gaźnika i gaźnik.

Więcej przewodów... ;-)

A tak wygląda obecnie całość:

Oryginał, na którym się wzoruję:

Trochę odpoczywam od silnika, na warsztat wziąłem wnętrze, a dokładniej szafki. Obecnie walczę z lodówką - wyciąłem drzwiczki, będą otwarte i prezentowane będzie wnętrze lodówki (owoce, warzywa, jakieś puszki i butelki) oraz odciąłem górę, pokrywy kuchenki i zlewu, które oczywiście trzeba będzie dorobić ;-)

Usunąłem też imitację drewna. Nie mam pojęcia jak usunąć z szafek, myślę o zalaniu klejem, bo szpachla się nie sprawdza. Po prawej - szafka zalana lekko klejem, po środku szafka oryginalna.

ooooo Panie! Interpretacja tematu konkursowego jest w Twoim zasięgu!

Staram się każdego dnia coś robić, dzisiaj walczyłem dalej z piekielnymi szafkami + fuknąłem parę warstewek "Lemon Yellow" od Gunze. Sympatycznie to wygląda na takim modelu, aż się dziwię, czemu tak rzadko używam żółtego ;-)

Zetnij te "drewniane" drzwiczki i doklej zwykłe-będzie git

Po przerwie związanej z wizytą w Koszęcinie wracam do roboty.

Głupie rozwiązanie od Revella - felgi razem z dekielkami. No ale nic, dekielki Alclad, obręcze x11 chrome silver.

Będzie polerka lekka, widać skórkę na lakierze, ale nic wielkiego, w końcu te modele nie były robione na super błysk.

Kilka godzin roboty, wszystkie szafki powycinane. Wygląda to jeszcze średnio, ale pilniczek w dłoń i będzie cacy ;-) Potem zostanie robienie drzwiczek ;-)

I rozpoczęty proces flokowania - etap pierwszy ;-)

Super!

Fajnie to wygląda.

Nie wiem jaki jest stan silnika, ale trochę odbiega od oryginału. Czy będziesz jeszcze dorabiał elementy w silniku?

Nie zapomniałeś o dorobieniu klamek i uchwytów na przednich drzwiach od wewnątrz?

Tak, silnik jeszcze będzie upiększany, musiałem go już zamontować, bo bym potem już z całym okablowaniem tego nie zrobił, tak jest ciasno.

Klameczki, uchwyty - wszystko dojdzie z czasem ;-) Mam taki specyficzny tryb sklejania, że nie robię nic po kolei. Trochę tego, potem trochę tamtego, zależnie od inwencji twórczej ;-)

No to czekam na efekt końcowy silniczka

Powolutku sobie taką wersję roboczą stworzyłem. Dolne środkowe drzwiczki otwierać się mają w drugą stronę. Już mam zarys jak to będzie chociaż wyglądać, teraz tylko poprawki różnego typu ;-)

Powoli sobie dłubię korzystając z wolnego weekendu. Następnym razem muszę już zabrać się za silnik, chociaż nie mam do niego jakoś motywacji, ale w końcu trzeba ;-)

Niepełne jeszcze wnętrze:

Dłubie też fotele, w trakcie tworzenia podłokietniki.

Nadal tobie kibicuję przy tym letniskowym pudle.

Żal dłubać przy takiej pogodzie, więc tylko na sucho złożona góra, nie ma niespodzianek, wygląda to bardzo obiecująco ;-)