Skocz do zawartości

M3A1 Stuart | Academy 1:35


Hubert Kendziorek

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich,

 

Prezentuję wykonany jako odskocznia od "produkcji podstawowej" model czołgu M3A1 Stuart.

Pojazd z okresu walk na Froncie Stalingradzkim, późne lato 1942 roku, przydzielony do 241 Brygady Czołgów, działającej w składzie 24 Armii.

 

Wykonany prosto z pudła, bardzo przyjemny i dosyć dobrze spasowany model, z wnętrzem przedziału bojowego i koszem wieży.

Na minus zaliczyłbym gumowe gąsienice oraz fatalne kalkomanie, wymagające naprawdę specjalnego traktowania.

 

Brudzenie i cieniowanie: washe MIG, AK Interactive, kredki Tamiya - Mud & Sand.

 

Galeria:

 

g6DAgQ.jpg

 

wdE8kF.jpg

 

428kuB.jpg

 

46nxDY.jpg

 

Z innego aparatu:

 

1WYOut.jpg

 

d8D8mC.jpg

 

jVWSbN.jpg

 

mXyhxg.jpg

 

SIuW5b.jpg

 

BLer7E.jpg

 

xwCGAq.jpg

 

dDGdik.jpg

 

3L4Hqb.jpg

 

vvCi30.jpg

 

RzziOI.jpg

 

A tak wyglądał oryginał (niestety, na fotografię natrafiłem już po wykonaniu modelu poszukując informacji o tym egzemplarzu, jak widać nie wszystko co Academy zaproponowało jest zgodne z pierwowzorem):

 

RuKfuU.jpg

http://www.o5m6.de/m3a1_InCombat.html

 

Pozdrawiam

Hubert

 

Na warsztacie: Bf-109 G-6 1:32 Revell Regia Aeronautica 75%, I-16 typ 24 Eduard 1:48 65%, Bf-109K-4 Fujimi 1:48 40%, Bf-109 G-6 Eduard 1:4? 80%, PZL-46 Sum Ardpol 1:72 85%, NAA P-51D Mustang Tamiya 1:48 55%, EBR-10 French Wheeled Reconnaissance Vehicle Hobby Boss 1:35 75%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z drugiego aparatu zdecydowanie lepiej się prezentuje (zimna barwa)

 

Zrobienie porządnego zdjęcia to dla mnie nadal wyzwanie, problem jest zwłaszcza z ustawieniem głębi ostrości.

Jeszcze nie trafiłem w ustawienia, robię zdjęcia dosyć zaawansowanym aparatem z funkcjami smartfona i bardzo zaawansowanym smartfonem z funkcjami aparatu (jak na smartfona). Wynik porównania fotografii nie zawsze jest oczywisty, ale tu zwycięzcą jest aparat.

 

Dzięki za komentarz.

 

Pozdrawiam

Hubert

 

Na warsztacie: Bf-109 G-6 1:32 Revell Regia Aeronautica 75%, I-16 typ 24 Eduard 1:48 65%, Bf-109K-4 Fujimi 1:48 40%, Bf-109 G-6 Eduard 1:4? 80%, PZL-46 Sum Ardpol 1:72 85%, NAA P-51D Mustang Tamiya 1:48 55%, EBR-10 French Wheeled Reconnaissance Vehicle Hobby Boss 1:35 75%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie wykonany, przyjemny dla oka Stuart w ciekawym malowaniu. Ślady eksploatacji fajne, choć brakuje mi delikatnych zużyć powierzchni lakierniczej.

 

Oby tak dalej Hubercie!

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Fakt. Model zacnie wyszedł

Mam pytanie czy kolega ma jakiś patent na kredkę Tamiya bo mnie przy nakładaniu wilgotnym pędzlem i zmywaniu wodą wychodzi błotko nienaturalne .?

Pomijam fakt ,że nie mogę znaleźć żadnego dobrego tutorialu z kredkami Tamiya

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie czy kolega ma jakiś patent na kredkę Tamiya bo mnie przy nakładaniu wilgotnym pędzlem i zmywaniu wodą wychodzi błotko nienaturalne .?

Patentu niestety nie mam, pracuję intuicyjnie i spontanicznie , nie sądzę też aby było tu coś odkrywczego, ale spróbuję opisać, może się przyda.

 

Używam dwóch kredek, sand i mud. Ostatnio z domieszką pigmentu w odpowiednim do potrzeby kolorze.

 

Zasadniczo, postępuję chyba niezgodnie z podstawowym przeznaczeniem kredek, którym jest raczej bezpośrednie wykonywanie imitacji solidnych grud lub warstw błota, na przykład pozostawianych na stopniach lub podestach, ewentualnie krawędziach lub bieżnikach opon. Mi się to nie podoba, a poza tym moim zdaniem słabo kontroluje się efekt.

 

Do kuwetki nakładam po kawałku każdej kredki, dodaję odrobinę wody, rozrabiam każdą do postaci papki, ale takiej nie lejącej się, lecz dość gęstej.

Do nakładania używam przyciętych na krótko pędzli.

W razie potrzeby przed naniesieniem błota na dany element, wstępnie osuszam pędzel z papką na kawałku papieru kuchennego.

Na zmianę "piaskowa" i "błotna", choć różnica jest subtelna. Gdzieniegdzie zmieszanymi. Gdzie trzeba, buduję stopniowo grubszą warstwę.

Przejścia między czystymi i brudnymi miejscami wykonuję prawie suchym pędzlem.

Wodą raczej nic nie zmywam, jeżeli gdzieś poszło za dużo albo niepotrzebnie, ścieram wilgotnym płaskim pędzlem o sztywnym włosiu.

 

Po wyschnięciu pracuję już tylko olejnymi, dzięki czemu można uzyskać dalsze zróżnicowanie powierzchni i cienie, praktycznie bez ryzyka rozpuszczenia błota. Trzeba działać ostrożnie, ale efekt przeważnie jest ciekawy.

 

Mocniej rozcieńczonych kredek używam do wykonania plam błota, tworzonych przez krople wody z błotem spowodowane ruchem układu jezdnego - pstrykając zamoczonym pędzlem o sztywnym włosiu.

 

Na koniec suchy pędzel i matowy werniks, a następnie pigmenty - jeżeli ktoś lubi.

Czy efekt jest naturalny - kwestia indywidualnej oceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.