Skocz do zawartości

Sdkfz. 184 Elefant 1:35 Dragon


Mirek66

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Prace nad modelem oraz figurkami uważam za skończone , relacje z przebiegu budowy oraz malowania można zobaczyć na warsztacie .

Figurki to Mini Art siedząca oraz Dragona , co do nich to proszę z przymrożeniem oka gdyż to trudna materia .

Zapraszam do oceny oraz komentarzy na temat mojej pracy .

Pozdrawiam Mirek .

imgp7318p.jpg

imgp7319.jpg

imgp7320k.jpg

imgp7321r.jpg

imgp7322.jpg

imgp7323.jpg

imgp7325.jpg

imgp7326.jpg

imgp7328.jpg

imgp7329.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mocny, wyraźny, ostry model, zrobiony ze smakiem. Bardzo mi się podoba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i wiedziałem, że niczego nie zepsujesz Kolorystyka dobra, rewelacyjne zacieki z rdzy, ładny zimmerit, ale to pod zimmeritem to minia? Jeśli tak to źle... Tam nie było mini bo zimmerit sam w sobie miał właściwości antykorozyjne. Ogólnie super

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli tak to źle... Tam nie było mini bo zimmerit sam w sobie miał właściwości antykorozyjne.

 

Skąd te informacje????? Jakie właściwości antykorozyjne miała pasta, która odpadała przy mocniejszym kopnięciu w czołg?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

która odpadała przy mocniejszym kopnięciu w czołg?

Skąd te informacje? To co teraz piszesz to absurd.

Jakie właściwości antykorozyjne miała pasta

Widzisz gdzieś rdzę w miejscu gdzie jest zimmerit? To przednia płyta Tygrysa zapewne odkopana nie dawno po prawie 65 latach :]

zimm%20tiger.jpg

Tu to samo:

Panther%2051.jpg

Kilkadziesiąt lat a zimmerit prawie nietknięty i nadal twierdzisz że rozwaliłbyś go kilkoma kopniakami? Gdzie jest zimmerit tam nie ma rdzy, a jakby była pod spodem to zimmerit na pewno by się tyle nie utrzymał i to w takim stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale to pod zimmeritem to minia? Jeśli tak to źle... Tam nie było mini bo zimmerit sam w sobie miał właściwości antykorozyjne.

Cytat z: "

" Produkcja i metody zastosowania Zimmeritu

Źródło: AFV News, styczeń-kwiecień/ 1983

Informacje te pochodzą z tajnego raportu Brytyjskiego Podkomitetu Wywiadowczego. "

http://www.panzerpunkt.info/artykuly/zimmerit/zimmerit.htm

Powierzchnia czołgu nie musiała być przygotowana przed nałożeniem Zimmeritu, ale przeważnie pokrywano pojazd farbą antykorozyjną. Zimmerit nakładano w dwóch warstwach używając kielni z cienkiej blachy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykonanie na b.wysokim poziomie,jedno co mi się nie do końca podoba to różnica zużycia układu jezdnego i kadłuba ,niby te same warunki,ten sam czas a jednak się różnią,jakby z dwóch różnych modeli.Zacieki chyba jednak za wyraziste.Oczywiście to moja prywatna opinia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy wóz w fabryce był pokrywany minią dopiero na to farba maskująca bazowa plus wzory maskujące na niej (jeśli takowe zastosowano).Zawsze była minia zastanów się "jager 27" bo czasem Twoje posty to totalne absurdy:)

Przechodząc do konkretów świetny wóz kilka niszczycieli czołgów tego typu często trzymały w szachu całe zgrupowania pancerne iwanów.

 

Pozdrowienia z miasta Gniezna!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panzer4 napisał:

która odpadała przy mocniejszym kopnięciu w czołg?

 

Skąd te informacje? To co teraz piszesz to absurd.

 

Mam Ci wrzucić zdjęcie pojazdów całymi płatami odpadniętego zimmeritu? Co powodowało to, że zimmerit się łuszczył? Łażenie po nim załogi i zakładanie i zdejmowanie wyposażenia, wibracje pojazdu, otarcie o przeszkody terenowe.... Odłupać zimmerit to był żaden problem. Dwa zdjęcia, które wrzuciłeś o niczym nie świadczą. Jedynie o tym, że zakopany albo zatopiony fragment czołgu raczej nie mógł być obtłuczony z zimmeritu...

 

Powtórzę się: to co napisałeś, że jak pod zimmeritem jest minia to źle to bzdura jest. To, że zimmerit ma właściwości antykorozyjne to jest jeszcze większa bzdura. Równie dobrze można powiedzieć, że właściwości antykorozyjne ma silikon, albo CA.

 

Koniec OT.

 

Model podoba mi się bardzo, bardzo! Świetne są ślady eksploatacji. Czy rzeczywiste? Nie wiem, ale mnie to ryra. Podoba mi się i koniec. Szczerze mówiąc to cieszę się, że powstają takie modele z wizją ciągle. Mam już powyżej uszu dyskusji nad kolorem washa, fakturą błota i intensywnością zacieków oraz doktoryzowania się nad tym, czy farbka ma właściwy odcień. To przykład modelu z włsną wizją autora i jego interpretacja i nikt mu nie udowodni, że było inaczej. I chwała autorowi za to, że się decyduje na odważne poczynania przy modelu!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo Podoba mi się wykonanie modelu , tak wykonane modele są dla mnie inspiracją do własnych poczynań w temacie pancerka 1/35.

 

 

 

Co powodowało to, że zimmerit się łuszczył? Łażenie po nim załogi i zakładanie i zdejmowanie wyposażenia, wibracje pojazdu, otarcie o przeszkody terenowe.... Odłupać zimmerit to był żaden problem.

 

 

Zapomniałeś tylko dodać że była wojna i czasem też do czołgów strzelano z broni różnego kalibru.

 

Pozdrawiam Jarek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirosławie vel Miruniu (mogę tak do Ciebie? ), smakowy "słonik" (znaczy się klocek na kołach ). Muszę przyznać, że Twój styl malarski trafia w moje gusta. Podstawka też - niby skromniusia i golutka (mało zieleniny, dużo otoczaków), ale to chyba dobrze odpowiada warunkom krajobrazowym Łuku Kurskiego . "Miniowe akcenty" w miejscach ubytku zimmu, nieważne - zgodne z prawdą historyczną czy nie, bardzo ładnie łamią monotonię na tej jednolitej bryle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bardzo fajny, robi wrazenie, jedynie dla mnie troche zbyt duzo tych rdzawych zaciekow no i wydaje mi sie ze hamulec wylotowy powinien byc gladki, tzn nie powinno byc tej linii wkleslej ktora zostaje po doklejeniu ostatniej czesci hamulca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirosławie vel Miruniu Podstawka też - niby skromniusia i golutka (mało zieleniny, dużo otoczaków), ale to chyba dobrze odpowiada warunkom krajobrazowym Łuku Kurskiego .

 

Pod Kurskiem walczyły Ferdinandy. Nie wiem czy zauważyłeś, ale jeden z żołnierzy trzyma w reku Gewehr 43.

Model zrobiony przez Mirka to Elefant - czyli późniejsza wersja 184-ki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję koledzy za tak duże zainteresowanie oraz pozytywne opinie dotyczące mojego modelu .

Zacieki zrobiłem celowo mocne aby rozproszyć bryłę kolosa czym malowałem i brudziłem jest w warsztacie .

Adamie zdaję sobie sprawę że nie wszystko się wyłapie dlatego muszę jeszcze wcisnąć model e grunt i wtedy razem to zapigmętować jak zrobię to wrzucę fotki .

Pojazd jest z okresu walk we Włoszech w 1944 ,teren hmm jak umiałem tak zrobiłem figurki też na chwilę obecną lepszych nie zrobię .

Jeszcze raz dzięki wszystkim Mirek .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To, że zimmerit ma właściwości antykorozyjne to jest jeszcze większa bzdura

To wytłumacz mi jakim cudem zimmerit na tych zdjeciach nie odpadł? Rdza w każdym przypadku spowodowałaby odpryśnięcie zimmeritu tak jak i farby.

Łażenie po nim załogi

??? To załoga biega po burtach pojazdu? Na częściach gdzie załoga chodzi nie ma zimmeritu za wyjatkiem przedniej "łamanej" płyty w Pz4 i Tygrysach I.

Nie wiem, ale mnie to ryra

Właśnie... więc o czym dyskutujesz jak Ciebie realia nie obchodzą tylko sam efekt? Zgadzam się po części z tobą. Model pod względem efektu jest super i sam chciałbym taki umieć zrobic, ale pod względem realizmu jest jeden babol, który nie psuje wyglądu pojazdu ale jest.

otarcie o przeszkody terenowe

Noo wiesz to już trochę większa siła niz byle kopniak. Bo np. nie porównujmy walącego się drzewa do wibracji pojazdu.

Informacje te pochodzą z tajnego raportu Brytyjskiego Podkomitetu Wywiadowczego. "

Ja bym Brytoli trzymał na dystans jak Ruskich. Zawsze dorzucą coś od siebie. Raz od materiałów pochodzenia Brytyjskiego dowiedziałem się, ze T-34/85 i Tygrys zwalczały się z jednakowych odległosci, albo że czołg "Churchill" przebijał bok Tygrysa z odległosci 600 metrów

Jednak nie widzę sensu sporu bo niektótym nie chodzi o prawde tylko o to żeby postawić na swoim

Pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kapitalny model! Bardzo mi się podoba. Brudzenie tyle ile powinno być. Manekiny też są OK. Kolejny fajny model w Twoim wykonaniu...

 

 

 

A teraz będzie apel do forumowiczów!

 

Panooowie , nie kompromitujcie się na oczach wszystkich! Polecam czytać dużo książek i to ze zrozumieniem. Prowadzicie dyskusje nie mając zielonego pojęcia o czym mówicie.

Wszystkie pojazdy, w tym przypadku niemieckie w trakcie produkcji malowane były minią. Nie dlatego, aby bylo ladnie, albo by nie rdzewiały lub dlatego, że tak było wygodnie. Farba antykorozyjna zwana minią, zawiera w swoim składzie tlenek ołowiawo-ołowiowy Pb3O4. Farba ta zabezpiecza stopy żelaza przed korozją w taki sposób, że utlenia metal powierzchiowo i wytwarza cienką warstwę tlenków żelaza. Zjawisko to nosi nazwę pasywacji. Ta warstwa tlenków ma taką właściwość, że strasznie silnie trzyma się powierzchi metalu i ciężko ją usunąć. Dopiero na takie warstwy ochronne z minii, kładziono farby lub zimmerit, który sam w sobie był substancją bardzo mocno przylegającą do minii i dosyć twardą. Przypominał konsystencją i twardością eternit. Twardość i niepalność zawdzięczał siarczkowi cynku i siarczanowi baru, natomiast lepkość nadawał mu polioctan winylu, czyli nasz populany klej WIKOL. Byle kopniak czy uderzenie, raczej mu nie szkodziło. Dopiero odłamki lub bezpośrednie trafienie powodowało odpadanie masy. Ryfle,czy teraz po nowemu-dylatacje były po to, aby nie pękał i nie odpadał płatami.

 

 

I tyle..... Może jestem mądrala, ale to nic innego jak chemia, którą w szkole nam do głów wkładano.

 

 

Poza tym, wszystkim niedowiarkom proponuję wybrać się na budowę. Tam trzeba znależć upaprany zaschniętym cementem sprzęt typu taczka lub betoniarka. Następnie sprzęt trzeba skopać i popatrzec czy coś odpadło....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie pojazdy, w tym przypadku niemieckie w trakcie produkcji malowane były minią. Nie dlatego, aby bylo ladnie, albo by nie rdzewiały lub dlatego, że tak było wygodnie.

 

Zgadza się. To samo twierdzę.

 

 

Przypominał konsystencją i twardością eternit. Twardość i niepalność zawdzięczał siarczkowi cynku i siarczanowi baru, natomiast lepkość nadawał mu polioctan winylu, czyli nasz populany klej WIKOL. Byle kopniak czy uderzenie, raczej mu nie szkodziło.

 

Tylko pod warunkiem, że był dobrze utwardzony "na ciepło" lub odstał odpowiednio długo do całkowitego wyschnięcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.