Skocz do zawartości

[11.11] PZL P.7a Leopolda Pamuły (Mastercraft 1/72)


Ipkinss

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Część modelarska.

 

Popracowałem nad kadłubem. Wystrugałem zagłówek pilota i solidnie przerobiłem sekcję ogonową. Wykonałem także żaluzje osłaniające k.m.-y i ponitowałem cały kadłub.

 

Zdaję sobie sprawę, że w tej skali nitowanie jest nieco "kontrowersyjne", ale wg mnie, taki zabieg ożywia model. Nie każdego modelarza ta forma waloryzacji przekonuje ale ja jestem jej zwolennikiem

 

037f.jpg

039yc.jpg

038it.jpg

040co.jpg

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 93
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Witam!

 

Część historyczna.

 

Pamiętnik lotnika.

 

01.02.1933 roku, Toruń.

 

W grudniu zeszłego roku ruszyła produkcja „siódemek”. Jeszcze w tym samym miesiącu wojsko otrzymało pięć maszyn z serii informacyjnej, która miała wdrożyć zakłady w produkcję oraz dostarczyć pierwszych wniosków z eksploatacji. Początkowo seria 20 samolotów była produkowana w pięć miesięcy ale obecnie czas produkcji skrócono o połowę.

 

Otrzymaliśmy zawiadomienie, że w najbliższych dniach każdy pułk dostanie kilka maszyn z pierwszej serii. Następnie, poszczególne pułki będą przejmowały pełne partie produkcyjne. Nam ma przypaść partia ósma i dziewiąta. Żałuję, że nasz pułk ma dopiero czwarty numer!

 

Tymczasem ciągle latamy na PWS-10. Mamy z nimi nieustanne przygody. 2 tygodnie temu lądował na zgaszonym silniku kapral pilot Jan Pfeiffer ze 142 Eskadry. Na szczęście ani jemu, ani płatowcowi nic się nie stało. Niemal identyczne zdarzenie przeżył wczoraj porucznik pilot Mieczysław Wiórkiewicz ze 141. On również wyszedł z opresji bez szwanku i uratował PWS-a.

 

Piloci w pułku są dobrzy, ale potrzebują także dobrych maszyn. Dlatego tak niecierpliwie czekamy na pierwszy, w pełni metalowy samolot myśliwski naszego lotnictwa. Nasz upragniony, prawdziwy myśliwiec. Mocny, szybki i zwinny jak mówią ci, którzy się z nim zetknęli. Jakże dłuży się to czekanie, jakże byśmy już chcieli latać bez obaw, że samolot się rozleci, lub zapali w powietrzu. Tym większej otuchy dodaje ta krótka informacja, o przekazaniu każdemu pułkowi, "dla zapoznania się", kilku „siódemek”. A więc już niedługo PZL 7 będzie nasz! Żal jedynie ściska serce, że tak wielu chłopców się go nie doczekało...

 

Źródło: PZL P.7 cz. 1 i 2, wyd. AJ-Press

 

Część modelarska.

 

Skończyłem montować sam silnik. Została już tylko jego osłona cały i moduł napędowy będzie gotów. Kolektory wydechowe wykonałem z drutu i kabelków (podobnie jak z i resztę detali silnika). Teraz czas to wszystko pomalować. Z efektu jestem zadowolony. Cieszy mnie również to, że mam ten żmudny etap pracy za sobą

 

A oto Bristol Jupiter VIIF mojej produkcji

 

042de.jpg

041oi.jpg

045mu.jpg

044ps.jpg

043aw.jpg

 

Pozdrawiam Ipkinss

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

Dzięki!

 

A w ogóle to co za typy drutów użyłeś do silnika?

 

Kolektory spalin wykonałem z drutu stalowego. Był pozostałością po jakimś świątecznym stroiku stąd jego zielony kolor Cała reszta to różnej maści miedziane druciki. Kolektory trzech górnych cylindrów mają nieco inną konstrukcję, dlatego wykonałem je z izolowanych kabelków. Łatwiej było je uformować do pożądanego kształtu.

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Uzbrojenie" silnika działa na wyobraźnię, no, no, no, fajne rękodzieło.

Coś mi nie pasuje tylko owiewka za kabiną pilota, ale poczekam na dalsze postępy, może ta jej niezgrabność zniknie jak dostanie jednolity kolor.

Pozdro i tak trzymać inżynierze Ipknis.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Witam ponownie!

 

Dziś tylko część modelarska bo późna pora na tworzenie opowieści Obiecuję jednak kolejne "odcinki" w następnej aktualizacji.

 

Ostatnio solidniej popracowałem przy modelu bo termin goni Pomalowałem silnik i dopracowałem jego osłonę. Cały moduł napędowy jest gotów w 90%.

 

056tl.jpg

048gh.jpg

047vw.jpg

 

Zmontowałem usterzenie poziome wraz ze wspornikami i dokleiłem golenie podwozia. Wykonałem także zbiornik paliwa z folii aluminiowej, biorąc za wzorzec element z blaszki Part'a.

 

053ov.jpg

052vlr.jpg

051ko.jpg

050tl.jpg

049yp.jpg

 

 

Następnie zająłem się trasowaniem i nitowaniem skrzydeł. Dolne powierzchnie są już gotowe. Myślę teraz nad tym jak wykonać charakterystyczne listwy wzmacniające. Kolejnym krokiem będzie nitowanie góry skrzydeł i spasowanie płata z kadłubem.

 

054lq.jpg

055ht.jpg

 

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może się nie znam (bo się nie znam ), ale mam wrażenie, że osłona silnika jest nieco zbyt duża w stosunku do kadłuba (w końcu kadłub był zwężany, osłona chyba nie...).

Niemniej, kolego Ipkinss, relacja miodna

 

ps. Kiedy jakieś kolejne pływadełko?

 

pozdrawiam,

Forest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Witam!

 

Część historyczna.

 

Pamiętnik lotnika.

 

Maj, 1933, Toruń

 

Nie zawiedliśmy się! „Siódemki” sprawują się bardzo dobrze. Są zwinne i szybkie, a przy tym bardzo solidne. Śmiało możemy kręcić na nich wszystkie akrobacje bez obaw, że samolot nie wytrzyma. Latanie stało się jeszcze piękniejsze. Teraz, siedząc w kabinie czuję jedność z samolotem. W trakcie akrobacji maszyna jakby wyczuwała moje intencje i współdziała ze mną wyśmienicie. Zdecydowanie jest to myśliwiec godny zaufania. Należy jedynie dobrze go traktować, a na pewno nie zawiedzie. Staram się wpajać tę zasadę swoim pilotom.

 

Niestety mimo dobrych własności samolotów zdarzają się wypadki. Główną ich przyczyną są błędy lotników. Jest to rzecz nieunikniona w lotnictwie... Pierwszy taki wypadek zdarzył się w 111 Eskadrze. Było to 15 maja. Por. pil. Józef Ostrowski w trakcie lotu ćwiczeniowego zepsuł podejście na Okęcie. Szedł wirażem ze ślizgiem na skrzydło i wyrównał za wysoko. Maszyna przepadła i uderzyła o ziemię doznając poważnych uszkodzeń. Pilot szczęśliwie wyszedł z opresji bez szwanku.

 

Kolejny wypadek również stał się udziałem pilota z 1 Pułku. Tym razem pilot 112 Eskadry por. pil. Stanisław Wołkowiński podchodził do lądowania na zbyt małej wysokości i nie zauważywszy nasypu ziemnego oraz stojącego na nim wozu, zawadził kołem o ziemię, po czym skasował wóz skrzydłem i spadł tuż za nasypem. Pilot nie odniósł poważnych obrażeń ale samolot nadawał się tylko do remontu. Najważniejsze jednak, że nawet z takich opałów można wyjść cało na „siódemce”. Piloci mieli szczęście, że nie lecieli Spadem albo PWS-em...

 

Wszystkie pułki latają już na PZL.7 i ciągle uzupełniają stany o kolejne maszyny. Do końca roku ostatnie myśliwce powinny zejść z taśm produkcyjnych.

 

A my kontynuujemy loty szkoleniowe.

 

Źródło: PZL P.7 cz. 2, wyd. AJ-Press

 

Część modelarska.

 

Dokończyłem nitowanie płata, po czym przykleiłem go do kadłuba. Musiałem wymienić zastrzały. Te z zestawu gięły się pod naporem skrzydeł, które "leciały" ku dołowi. Postanowiłem więc, wykonać zastrzały z wykałaczek. Teraz skrzydła trzymają poziom Skończyłem również prace nad osłoną silnika.

 

070qlw.jpg

069e.jpg

068uu.jpg

067p.jpg

066zpz.jpg

065p.jpg

064ny.jpg

063xd.jpg

062if.jpg

 

Same wsporniki będę musiał jeszcze nieco pocienić bo są trochę za szerokie.

 

Może się nie znam (bo się nie znam ), ale mam wrażenie, że osłona silnika jest nieco zbyt duża w stosunku do kadłuba (w końcu kadłub był zwężany, osłona chyba nie...).

 

"Siódemki" tak miały. Od tyłu można było spokojnie obejrzeć głowice cylindrów. Fotka poglądowa

 

1171135826.jpg

 

PS.

ps. Kiedy jakieś kolejne pływadełko?

 

Kilka okrętów już się na mnie czai Kto wie, może po tym projekcie coś zacznę? Na budowę czekają: ORP Wicher, Orzeł, Dzik, Mazur wz. 35.

 

Pozdrawiam Ipkinss

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Siódemki" tak miały. Od tyłu można było spokojnie obejrzeć głowice cylindrów. Fotka poglądowa

Aha, dzięki za info

 

ps. WICHER!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko super, ale mam jedną małą uwagę. W mojej ocenie zastrzały są ciut za szerokie. Czy one nie powinny mieć takiej szerokości jak golenie podwozia?

 

Same wsporniki będę musiał jeszcze nieco pocienić bo są trochę za szerokie.

 

I wszystko jasne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

Część historyczna.

 

Pamiętnik lotnika.

 

Sierpień, 1933, Toruń.

 

Po kilku miesiącach eksploatacji zaczęły ujawniać się pierwsze usterki konstrukcyjne „pezeteli”. Zaczęło się od wadliwych zaworków zbiorników paliwowych, które zacinając się, sprawiały nadmierny przepływ paliwa przez przewód przelewowy. Czas lotu był przez to wyraźnie skrócony. Słyszałem o przypadku lądowania w polu, fabrycznie nowej „siódemki”. Obecnie, zaworki wymieniono już niemal w każdym płatowcu.

 

W ostatnim czasie doszło do kilku groźnych wypadków. Między innymi w naszym Pułku. 27 lipca mieliśmy dwa incydenty, które mogły skończyć się tragicznie. Ppor. Eugeniusz Fisch ze 141 Eskadry lądował przymusowo po tym, jak silnik w jego samolocie nagle przerwał pracę. Kilka godzin później, kpr. Paweł Mokwa ze 142 Eksadry rozbił „siódemkę” z dokładnie tej samej przyczyny. Chwilę po starcie na wysokości około 30 metrów silnik przerwał. Pilot próbował zawrócić na pas ale zawadził kołami o drzewa i runął na ziemię. Kraksa wyglądała bardzo źle, ale Mokwa jest chyba w czepku urodzony i wyszedł z niej jedynie lekko poturbowany. W pozostałych pułkach zdarzały się podobne historie i kilka samolotów uszkodzono w trakcie lądowań w przygodnym terenie. Przeprowadzono dochodzenie, które wskazało na wadliwe gumy uszczelniające zbiorniki paliwowe. Guma szybko murszała i kruszyła się zatykając przewód i wyłączając w ten sposób silnik. Uszczelki w każdym płatowcu zostały wymienione.

 

7 sierpnia por. Franiszek Jastrzębski ze 142 Eksadry nadwerężył swój samolot, kiedy lecąc jako lewoskrzydłowy, w trakcie lądowania klucza, zawadził kołem o stolik startowy. Pilot odbił natychmiast od formacji, odszedł na krąg i lądował samodzielnie. Niestety kolizja na tyle osłabiła podwozie, że goleń złożyła się w trakcie kołowania pod hangar. Po krótkim remoncie samolot powinien być gotowy do lotów.

 

Bardzo groźną przygodę przeżył również por. pilot Mirosław Leśniewski. W trakcie akrobacji nad lotniskiem stracił główny zbiornik paliwa! Prawdopodobnie w trakcie kręcenia jednej z figur, noga wyśliznęła mu się z orczyka i zawadziła o rączkę awaryjnego zrzutu zbiornika. Na szczęście pilot bezpiecznie posadził maszynę na lotnisku.

 

Intensywnie ćwiczymy loty w formacjach. Szykujemy się do zaplanowanych na pierwszą połowę września ćwiczeń lotniczych, w których wezmą udział wszystkie eskadry wyposażone w P.7a. Wypada godnie zaprezentować nasze dwie eskadry „dzikich kaczek”!

 

Źródło: PZL P.7 cz. 2, wyd. AJ-Press

 

Część modelarska.

 

"Siódemka" właściwie gotowa do prac malarskich. Pocieniłem zastrzały i dodałem kilka detali, takich jak: płoza ogonowa czy zawiasy lotek. Poprawiłem też część centropłata pod wiatrochronem.

 

074eb.jpg

073qr.jpg

072ts.jpg

071iq.jpg

076av.jpg

075xs.jpg

 

 

Pozdrawiam Ipkinss

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.